Najbardziej śmiertelna choroba świata i kwestia szczepionek

Sondaże wskazują, że połowa Polaków nie ma ochoty zaszczepić się przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2, jeśli szczepionka pojawi się na rynku. W kontekście rosnących w siłę ruchów antyszczepionkowych takie rezultaty nie dziwią. Ciekawe, czy podobny byłby rozkład odpowiedzi respondentów, gdyby pytanie o tę – potencjalną wciąż – szczepionkę zostało poprzedzone pytaniem o chęć zaszczepienia się po pogryzieniu przez wściekłe zwierzę. Przeciwko wściekliźnie, oczywiście.

Adobe Stock
Adobe Stock

Socjologowie wiedzą bowiem, że kontekst, w którym umieszcza się dane pytanie, wpływa na rozkład odpowiedzi na nie. A pytanie o szczepienie przeciwko wściekliźnie może być swoistym testem na sprawdzenie głębi antyszczepionkowych postaw.

Choroba ta jest bodaj najbardziej śmiertelną ze wszystkich znanych. Nie ma co się z nią równać żadna inna zakaźna choroba, ani żaden z nowotworów, bo zawsze istnieje jakaś szansa, że pacjent wyzdrowieje. Wścieklizna nie pozostawia takich furtek nadziei. Jeśli człowiek zachoruje, niechybnie umrze  – najczęściej w ciągu kilku dni po wystąpieniu pierwszych objawów. Te zaś wystąpić mogą nawet kilkadziesiąt dni po wniknięciu wirusa wścieklizny do organizmu – wraz z krwioobiegiem musi on dotrzeć do mózgu i się w nim zadomowić. To m.in. dlatego tzw. profilaktyka poekspozycyjna, czyli szczepienie podane już po wniknięciu wirusa do organizmu, jest w tym przypadku skuteczne – wykorzystuje bezcenny czas, by zwalczyć wirusa, zanim dotrze do głowy. 

Na świecie notuje się kilkadziesiąt tysięcy zgonów rocznie z powodu wścieklizny. Swoje żniwo zbiera ona w krajach, w których po pierwsze, nie ma masowych akcji szczepienia dzikich i domowych zwierząt, a po drugie, dostęp do szczepionki dla ludzi jest również utrudniony. Z literatury znane są pojedyncze przypadki, że ktoś wściekliznę przeżył – byli to ci, którzy wcześniej zostali zaszczepieni, oraz jeden przypadek, kiedy pacjent wściekliznę zwalczył. Rzecz dotyczy kilkunastoletniej Amerykanki, która została lekko ukąszona przez nietoperza w palec. Rodzina ranę przemyła wodą utlenioną, ale nie wybrała się z dziewczynką na szczepienia i o sprawie zapomniała. Dziecko zaczęło manifestować groźne objawy po prawie 40 dniach od ukąszenia. Przeszła niezwykle agresywne leczenie na oddziale intensywnej terapii i jest jedyną znaną pacjentką, która zwalczyła wściekliznę (po leczeniu pozostały jej pewne neurologiczne dolegliwości - m.in. mimowolne skręcanie kończyn i tułowia). Ponowne próby zastosowania podobnego leczenia u innych pacjentów nie przyniosły skutku. Naukowcy nie wiedzą, co sprawiło, że młoda Amerykanka przeżyła wściekliznę pomimo braku poekspozycyjnej profilaktyki. Jedną z hipotez jest ta, że miała do czynienia z łagodniejszą odmianą wirusa i dostało się go mało do krwioobiegu.

Interesujący zatem mógłby być wynik pewnego intelektualnego eksperymentu:  czy ktokolwiek, kto uważa, że szczepienia szkodzą i powodują więcej strat niż pożytku, po ukąszeniu przez wściekłe zwierzę powiedziałby - „Nie. Nie wyrażam zgody na szczepienie przeciwko wściekliźnie”. To prawda, że inne choroby dają nam więcej szans na przeżycie niż ta zoonoza. Skąd jednak ci, którzy szczepień odmawiają, czerpią przekonanie, że akurat oni taką szansę dostaną? I dalej: czy odmowa poddania się szczepieniom jest wyrazem przekonania, że szczepienia szkodzą, czy też wiary, że choroba nas ominie? A może tego, że taka choroba nie istnieje?

Autorka

Justyna Wojteczek

Justyna Wojteczek - Pracę dziennikarską rozpoczęła w Polskiej Agencji Prasowej w latach 90-tych. Związana z redakcją społeczną i zagraniczną. Zajmowała się szeroko rozumianą tematyką społeczną m.in. zdrowiem, a także polityką międzynarodową, również w Brukseli. Była też m.in. redaktor naczelną Medical Tribune, a później także redaktor prowadzącą Serwis Zdrowie. Obecnie pełni funkcję zastępczyni redaktora naczelnego PAP. Jest autorką książki o znanym hematologu prof. Wiesławie Jędrzejczaku.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • AdobeStock

    Kongo zmaga się z nową epidemią, ale służby uspokają

    Główny Inspektor Sanitarny w ślad za WHO zamieścił ostrzeżenie przed nieznaną chorobą górnych dróg oddechowych, która wystąpiła w Demokratycznej Republice Konga. Specjaliści nawołują do ostrożności, ale uspokajają, że ryzyko rozprzestrzenia się choroby jest niskie.

  • AdobeStock/Natallia

    Farmakoterapia pomoże osobom ze spektrum autyzmu?

    Choć zaburzenia ze spektrum autyzmu diagnozowane są coraz częściej, nadal słabo je rozumiemy. Prowadzący badania w tym obszarze z nadzieją mówią jednak o potencjale nowych leków w łagodzeniu niektórych trudności doświadczanych przez osoby w spektrum.

  • Adobe Stock

    Diagnoza cukrzycy – jedna kropla krwi wystarczy!

    Diagnoza cukrzycy nie wymaga skomplikowanych badań. Wystarczy oznaczyć stężenie glukozy we krwi. Gdy przekracza 99 mg/dl na czczo, powinno się skonsultować wynik z lekarzem, ewentualnie wykonać dodatkowe badania. Jakie?– wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

  • AdobeStock

    HPV, czyli wirus brodawczaka ludzkiego – prawdy i mity

    HPV to jeden z najpowszechniejszych wirusów na świecie. Na jego temat krąży wiele mitów, np. że do zakażenia dochodzi tylko przez seks albo że jest równoznaczny z zachorowaniem na raka. Jeśli chcemy się z nim rozprawić, musimy rzetelnie go poznać i odczarować szczepienia ochronne.

NAJNOWSZE

  • zdj. AdobeStock/GordonGrand

    Sztuczna inteligencja pomaga w operacjach oczu

    31-letnia pacjentka niekwalifikująca się wcześniej do zabiegu odzyskała doskonały wzrok dzięki wspartej przez sztuczną inteligencję operacji LASIK. Jednak technologia SI ma dużo większy potencjał we wspieraniu diagnostyki i chirurgii oka.

  • Jak mówić o uzależnieniach?

  • Mięśnie, ścięgna i więzadła w sporcie

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Farmakoterapia pomoże osobom ze spektrum autyzmu?

  • Szykują się zmiany w szczepieniach dla dorosłych

  • PAP

    Enzybiotyki – następcy antybiotyków?

    Enzybiotyki to alternatywa dla coraz mniej skutecznych antybiotyków. Te białka pochodzące od bakteriofagów niszczą ściany komórkowe chorobotwórczych bakterii, co w efekcie prowadzi do ich rozpadu. Działają przy tym wyłącznie na patogeny, nie niszcząc korzystnej mikroflory organizmu.

  • Kongo zmaga się z nową epidemią, ale służby uspokają

  • Malaria – wcale nie tak odległa choroba