Anafilaksja – gdy życie zależy od adrenaliny

W ciągu ostatnich kilku dekad pojęcie anafilaksji przestało być znane wyłącznie medykom. Obecnie coraz częściej pojawia się w przestrzeni publicznej. O wstrząsie anafilaktycznym można usłyszeć w wiadomościach, przeczytać na etykietach produktów spożywczych, a nawet w regulaminach bhp. Powodem tej zmiany jest nie tylko wzrost liczby przypadków, ale też większa świadomość i lepsze mechanizmy rozpoznawania tego rodzaju reakcji.

Adobe
Adobe

Anafilaksja to określenie reakcji nadwrażliwości, która obejmuje cały organizm. Jest nagła, zazwyczaj ciężka i potencjalnie zagrażająca życiu. Pojawia się w odpowiedzi na kontakt z alergenem – substancją, którą układ odpornościowy błędnie rozpoznaje jako zagrożenie. Dochodzi wtedy do niepotrzebnej aktywacji komórek tucznych i bazofilów. W ich wnętrzu znajdują się pęcherzyki z mediatorami stanu zapalnego – m.in. histaminą, leukotrienami i prostaglandynami. Gdy są one gwałtownie uwalniane, organizm reaguje obrzękiem, rozszerzeniem naczyń, skurczem oskrzeli, spadkiem ciśnienia tętniczego, a nawet utratą przytomności. 

Nazwa „anafilaksja” pochodzi z greki: „ana-” (przeciw) i „phylaxis” (ochrona), co można tłumaczyć jako „przeciwdziałanie ochronie”. Termin ten został wprowadzony w 1902 roku przez francuskich naukowców Charles’a Richeta  i Paula Portiera. Odkryli oni, że powtarzane dawki jadu ukwiałów, zamiast uodparniać psy, prowadziło do gwałtownej, często śmiertelnej reakcji. Richet za swoje badania otrzymał Nagrodę Nobla w 1913 roku.

Jedną z charakterystycznych cech anafilaksji jest szybkość jej przebiegu. Objawy mogą wystąpić w ciągu kilku minut od kontaktu z czynnikiem wyzwalającym. Nie wszystkie symptomy muszą być obecne jednocześnie. Jak zauważają eksperci z „Current Allergy and Asthma Reports”, „w około 20 proc. przypadków anafilaksji nie występują objawy skórne, co utrudnia rozpoznanie” (Mikhail i in., 2021). To sprawia, że w sytuacji klinicznej można ją pomylić z innymi zaburzeniami, szczególnie jeśli występuje po raz pierwszy i nie ma wcześniejszej diagnozy alergii. 

Ten wstrząs może zabić

Histamina, leukotrieny i prostaglandyny działają na ściany naczyń krwionośnych i mięśnie gładkie, powodując rozszerzenie naczyń, zwiększenie ich przepuszczalności i skurcz oskrzeli. Krew zaczyna przemieszczać się z układu naczyniowego do przestrzeni międzykomórkowych. Płyn przesiąka do tkanek, a ciśnienie tętnicze spada. W krótkim czasie może dojść do zaburzeń krążenia. Serce, które stara się zrekompensować spadek objętości krwi w krążeniu, pracuje szybciej, ale bez dostatecznego efektu. Zmniejszony dopływ krwi do mózgu, nerek i innych narządów prowadzi do ich niewydolności. Jeśli stan ten się utrzymuje, możliwe jest zatrzymanie krążenia. Równolegle rozwijają się objawy w układzie oddechowym. Oskrzela ulegają zwężeniu pod wpływem działania mediatorów zapalnych. Dochodzi do trudności w oddychaniu. W niektórych przypadkach występuje obrzęk krtani, który ogranicza dopływ powietrza do płuc. Niedotlenienie rozwija się szybko i może prowadzić do utraty przytomności. 
Wstrząs anafilaktyczny, jeśli nie zostanie szybko przerwany, może doprowadzić do zgonu.

Liczba przypadków anafilaksji rośnie

Z danych epidemiologicznych wynika, że liczba przypadków anafilaksji rośnie. Analizy przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Australii wskazują na wyraźny wzrost liczby hospitalizacji w związku z tym rozpoznaniem. W pracy opublikowanej na łamach „Clinical Reviews in Allergy & Immunology” stwierdzono, że w krajach o wysokim dochodzie hospitalizacje z powodu anafilaksji zwiększają się średnio o ponad dwa procent rocznie (Yu & Lin, 2018). Zmiana ta tłumaczona jest m.in. wzrostem liczby rozpoznanych przypadków alergii pokarmowej, stosowaniem nowych leków biologicznych oraz większą wrażliwością diagnostyczną środowiska medycznego. 

„Poprawa diagnostyki, rozpoznania anafilaksji spowodowała w ostatnich 10 latach sześciokrotny wzrost częstości występowania anafilaksji. Dane statystyczne mówią, że reakcja anafilaktyczna pojawia się przeciętnie u 50–500 osób na 1 mln mieszkańców: 130 tys. Polaków doświadcza wstrząsu anafilaktycznego o różnym nasileniu. Liczba zgonów to 40 do 120, ale jest zaniżona” – alarmował podczas IX Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach prof. Radosław Gawlik, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Alergologii i Immunologii Klinicznej Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Adrenalina ratuje życie

Podstawowym lekiem stosowanym w przypadku anafilaksji jest adrenalina, którą podaje się domięśniowo – najczęściej przy użyciu autostrzykawki. W wielu krajach osoby ze stwierdzoną nadwrażliwością mają zalecenie noszenia adrenaliny przy sobie. Niestety, badania wykazują, że znaczna część pacjentów nie przestrzega tych zaleceń.

„Pomoc powinna przyjść jak najszybciej: skuteczność wyleczenia chorego z anafilaksją zależy od szybkości udzielonej pomocy, która powinna polegać w pierwszej kolejności na usunięciu źródeł alergenu i jak najszybszym podaniu adrenaliny – leku, który leczy i może uratować wielu pacjentów” – podkreślił prof. Gawlik. 

Adrenalina, podana domięśniowo w czasie wstrząsu anafilaktycznego, działa na receptory adrenergiczne, przywracając równowagę funkcji życiowych. Powoduje obkurczenie naczyń krwionośnych, co podnosi ciśnienie i poprawia przepływ krwi do narządów. Rozszerza oskrzela, ułatwiając oddychanie, oraz hamuje dalsze uwalnianie mediatorów zapalnych. Dzięki tym efektom przeciwdziała objawom anafilaksji i ogranicza ich rozwój. Adrenalina nie usuwa przyczyny, ale stabilizuje stan chorego i daje czas na dalsze leczenie. 

Fot.mirkograul/Adobe Stock

Adrenalina zastrzyk ratujący życie. Noś przy sobie, nie lekceważ!


Specjaliści podnoszą też problem niewystarczającej wiedzy na temat sposobu stosowania autostrzykawek. Badania przeprowadzone przez WHO wskazują, że część opiekunów dzieci z alergiami nie jest w stanie poprawnie użyć adrenaliny, nawet jeśli mają ją w zasięgu ręki (Tanno i in., 2021). Z tego powodu coraz częściej podnosi się konieczność prowadzenia szkoleń wśród personelu szkół, przedszkoli oraz miejsc publicznych. 

Anafilaksja występuje najczęściej w odpowiedzi na kilka typowych kategorii czynników. W przypadku dzieci dominują alergeny pokarmowe, takie jak mleko krowie, jaja kurze, fistaszki i orzechy. U dorosłych częściej przyczyną są leki, zwłaszcza antybiotyki beta-laktamowe, środki znieczulenia ogólnego oraz jady owadów błonkoskrzydłych (np. pszczół). W niektórych regionach świata, szczególnie tropikalnych, przyczyną może być również kontakt z pasożytami lub toksynami zawartymi w żywności. 

Zgon w przebiegu wstrząsu anafilaktycznego może nastąpić już w ciągu 5–15 minut od ekspozycji, zwłaszcza gdy alergen dostaje się do krwiobiegu (np. przez zastrzyk lub użądlenie owada). Czas zależy od wielu czynników: rodzaju alergenu, dawki, drogi podania oraz wcześniejszej historii pacjenta.

Według przeglądu przypadków śmiertelnych opublikowanego w „Clinical & Experimental Allergy” (Pouessel i in., 2024), u pacjentów, którzy zmarli z powodu anafilaksji, najczęściej występowały: ostry spadek ciśnienia, szybka utrata przytomności oraz opóźnione lub nieprawidłowe podanie adrenaliny.

Szczepionki i leki biologiczne - czy są zagrożeniem?

W czasie pandemii COVID-19 pojawiły się doniesienia o reakcjach anafilaktycznych po podaniu szczepionek mRNA. Choć częstość tych reakcji była bardzo niska, ich nagłośnienie w mediach wywołało niepokój. Analizy opublikowane przez zespół WAO Anaphylaxis Committee wskazują, że potencjalnym czynnikiem wyzwalającym może być glikol polietylenowy – składnik stabilizujący lipidowe cząsteczki mRNA w preparatach szczepionkowych (Worm et al., 2021). Zespół podkreśla jednak, że korzyści ze szczepień znacząco przewyższają ryzyko.

Wprowadzenie nowoczesnych leków biologicznych w terapii nowotworów oraz chorób autoimmunologicznych także wiąże się z nowymi wyzwaniami. Choć rzadko, te terapie mogą wywołać reakcje przypominające anafilaksję. W takich przypadkach szczególnie ważna jest wnikliwa obserwacja po pierwszych dawkach leku oraz zapewnienie zaplecza do natychmiastowego leczenia reakcji nadwrażliwości.

W ostatnich latach coraz więcej uwagi poświęca się również zjawisku określanemu jako zespół Kounisa. Jest to połączenie ostrej reakcji alergicznej z objawami niedokrwienia mięśnia sercowego. Może dojść do skurczu naczyń wieńcowych lub tworzenia się zakrzepów. W odróżnieniu od klasycznego zawału, objawy są indukowane przez mediatory zapalne, nie przez blaszki miażdżycowe. Jak zauważają autorzy przeglądu opublikowanego w „International Journal of Cardiology”, przypadki zespołu Kounisa są często błędnie klasyfikowane, co może mieć wpływ na późniejsze leczenie pacjenta (Cahuapaza-Gutierrez i in., 2024).

Jak zapobiec anafilaksji?

W medycynie coraz częściej mówi się o konieczności rozwoju strategii zapobiegania anafilaksji. Część badań koncentruje się na możliwości wcześniejszego wykrywania osób, które mogą być narażone na wstrząs. Rozważa się wykorzystanie biomarkerów, a nawet analiz genetycznych, choć obecnie żadna z tych metod nie jest wystarczająco dokładna, by pełnić rolę przesiewową.

Rozwijane są także nowe podejścia terapeutyczne. Trwają badania nad inhibitorami komórek tucznych, które mają potencjał w zapobieganiu reakcji anafilaktycznych u osób ze znaną nadwrażliwością. Eksperymenty z zastosowaniem witaminy C sugerują, że może ona łagodzić niektóre elementy odpowiedzi zapalnej (Tosca et al., 2025), chociaż wyniki są wciąż w fazie oceny klinicznej.

PAP/ JT

Fakty na temat alergii, które warto znać

Alergia niejedno ma imię. Można być uczulonym nie tylko na pyłki drzew czy sierść zwierząt, lecz także na alkohol, a nawet na… słońce! Do tego liczba alergików szybko się zwiększa. Nic zatem dziwnego, że temat alergii wywołuje coraz większe zainteresowanie i rodzi wiele pytań. Poznaj najważniejsze fakty i mity na temat alergii.


W wielu krajach prowadzone są kampanie mające na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat anafilaksji. Ich elementem są plakaty edukacyjne w szkołach, broszury dla rodziców oraz obowiązkowe szkolenia z użycia adrenaliny dla personelu edukacyjnego. W niektórych regionach wprowadzono również przepisy nakazujące posiadanie autostrzykawek w miejscach publicznych.  Zgodnie z nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie medycznym z maja 2025 jako świadkowie zdarzenia udzielający pierwszej pomocy – możemy podać lek ratujący życie i zdrowie – czyli w tym wypadku adrenalinę.

Świadomość roli anafilaksji w medycynie rośnie również dzięki zmianom w klasyfikacji chorób. Światowa Organizacja Zdrowia wprowadziła w systemie ICD-11 osobną kategorię dla anafilaksji, co ma na celu poprawę jakości danych epidemiologicznych i ułatwienie planowania działań prewencyjnych.

Współczesna medycyna stara się przeciwdziałać anafilaksji, łącząc diagnostykę, farmakologię i edukację zdrowotną. Wydaje się, że najskuteczniejsze są strategie łączące wszystkie te elementy. Chociaż nie sposób wyeliminować anafilaksji całkowicie, możliwe jest zmniejszenie liczby powikłań i poprawa jakości życia osób narażonych na taką formą nadwrażliwości.
 

Autorka

Luiza Łuniewska - Dziennikarka, reportażystka, redaktorka. Pisuje o wielkich triumfach medycyny i jej wstydliwych sekretach. Lubi nowinki z dziedziny genetyki. Była dziennikarką Życia Warszawy i Newsweeka, pracowała też w TVN i Superstacji. Jest absolwentką Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Wielbicielka kotów dachowych i psów ras północnych.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • AdobeStock

    Sektor zdrowia wzywa do pilnej zmiany regulacji w sprawie chemikaliów

    Materiał promocyjny

    Health and Environment Alliance (HEAL), wspólnie z przedstawicielami środowisk medycznych, naukowych oraz organizacji społecznych, apeluje do decydentów o opracowanie krajowego planu działania na rzecz ograniczenia wpływu szkodliwych chemikaliów na zdrowie oraz o rewizję unijnych przepisów. Apel został zaprezentowany 10 czerwca w Warszawie podczas „I Międzynarodowej Konferencji: Profilaktyka chorób przez ograniczenie narażenia na szkodliwe chemikalia”.

  • zdj. AdobeStock

    Dziecko bezpieczne w tropikach

    Materiał promocyjny

    Wybierając się z małym dzieckiem w tropiki musimy pamiętać, że układ odpornościowy dziecka w pełni rozwija się dopiero około 12. roku życia. To powoduje, że mają one niekiedy bardziej burzliwy przebieg chorób. Czyli biegunka, z którą dorosły poradzi sobie sam, u dziecka może spowodować ogromne problemy. Proces chorobowy, ze względu na ich masę może przebiegać znaczeni szybciej niż u dorosłego. Dlatego do takiej podróży trzeba się dobrze przygotować - mówi pediatra dr Dagmara Pokorna-Kałwak z Zakład Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu.

  • Adobe Stock

    RSV – szczególnie niebezpieczny po 60. roku życia, nowe dane potwierdzają niewystarczającą świadomość w grupie ryzyka

    Materiał promocyjny

    RSV to jeden z najczęstszych i najbardziej zaraźliwych wirusów atakujących drogi oddechowe, szczególnie niebezpieczny dla seniorów po 60. roku życia. Tymczasem, jak wynika z badania przeprowadzonego w ramach ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Wygraj z RSV. Zaszczep się”, aż 50 proc. osób w grupie wiekowej 65+ nigdy nie słyszało o RSV, a 38 proc. nie ma szczegółowej wiedzy na temat przebiegu infekcji. Jednocześnie niemal jedna trzecia badanych ocenia swój stan zdrowia jako zły, podczas gdy choroby przewlekłe dodatkowo zwiększają ryzyko ciężkiego przebiegu zakażenia.

  • Adobe

    Bruceloza groźna nie tylko dla bydła

    Bruceloza – bakteryjna choroba zwierząt znana od ponad 130 lat – wciąż zagraża ludziom, choć większość kojarzy ją co najwyżej z hodowlą bydła. Czym jest ta choroba, gdzie występuje i jaki jest jej przebieg u człowieka?

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Naukowcy o mineralnym panaceum stosowanym w medycynie alternatywnej

    Chloryn sodu stosowany w medycynie alternatywnej doustnie jako „mineralne panaceum” (MMS) w kontakcie m.in. z kwasem żołądkowym uwalnia silnie żrący tlenek chloru, w przemyśle wykorzystywany do uzdatniania wody pitnej i wybielania tkanin. W efekcie niszczy komórki organizmu i uszkadza błony śluzowe. Jest zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia – wynika z publikacji polskich naukowców w czasopiśmie „Scientific Reports”.

  • Przemoc relacyjna u dziewcząt to uderzenie w splot słoneczny

  • Młode influencerki na TikToku promują szkodliwą pielęgnację skóry

  • Bruceloza groźna nie tylko dla bydła

  • Choroby przyzębia infekują cały organizm

  • Adobe Stock

    Współczesne wyroby tytoniowe i nikotynowe – nowe, ale czy lepsze?

    Nowe wyroby nikotynowe i tytoniowe są szkodliwe – nie dajmy się zwieść pozorom. Choć różnią się mechanizmem działania od tradycyjnych papierosów, nadal niosą poważne zagrożenia dla zdrowia – podkreśla prof. Paweł Koczkodaj z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

  • Taniec jest dobry dla mózgu

Serwisy ogólnodostępne PAP