Lato sprzyja infekcjom intymnym?
To FAKT! Jedną z przyczyn jest wyższa niż w inne pory roku temperatura, którą bardzo lubią patogeny.
Niektóre sporty również im sprzyjają. Na przykład jazda na rowerze czy konna może doprowadzić do mikrouszkodzeń błony śluzowej pochwy, a wtedy bakteriom i grzybom łatwiej jest ją kolonizować.
Jeśli śluzówka jest już uszkodzona, nie pomogą w jej naturalnym zdrowieniu kąpiele – zarówno w basenie, jak i naturalnych zbiornikach wodnych. Związki chloru z basenu mogą doprowadzić zaś do zaburzenia równowagi naturalnej mikroflory w narządach rodnych, co znowu czyni rozwój patogenów łatwiejszym.
To wszystko nie oznacza, że kobiety mają przestać spędzać wakacje. Trzeba jednak zadbać o właściwą higienę, a zatem:
- Noszenie przewiewnej bielizny z naturalnych włókien
- Mycie miejsc intymnych
- Zmianę mokrego stroju kąpielowego na suchą bieliznę zaraz po wyjściu z wody
- Współżycie z partnerem z użyciem prezerwatywy, chyba, że para poddała się testom na choroby przenoszone drogą płciową i wypadły one dla obojga negatywnie (brak zakażenia)
- Jedzenie naturalnych jogurtów i kefirów
Można też profilaktycznie stosować preparaty dopochowowe zawierające pałeczki kwasu mlekowego, zwłaszcza przed i po miesiączce.
Czego nie robić?
- Fatalnym rozwiązaniem jest przepłukiwanie pochwy środkami dezynfekującymi, przeciwbakteryjnymi. Irygacje wypłukują bakterie wchodzące w skład naturalnej mikroflory – przestrzega ginekolog dr Grzegorz Południewski.
Jeśli zaś kobieta odczuwa swędzenie miejsc intymnych, dyskomfort w ich rejonie, zauważy upławy, niepokoi ją ich zapach – należy bezzwłocznie udać się do ginekologa. Przewlekła, nieleczona infekcja intymna może bowiem prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji, takich jak niepłodność, zrosty w jamie brzusznej i inne powikłania ginekologiczne.
jw/