Polacy wciąż boją się wazektomii

Wazektomia. Choć rocznie wykonuje się w Polsce ok. 5 tys. zabiegów, wciąż jest ona tematem tabu. Powszechnie – mylnie – wiąże się ją z utratą męskości, poczuciem niepełnego życia lub upośledzeniem funkcji seksualnych.

AdobeStock
AdobeStock

Wazektomia to prosta i skuteczna metoda antykoncepcji, zatwierdzona przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Wbrew temu, co sądzą niektórzy, jest w pełni legalna. Co roku tylko w naszym kraju przeprowadza się około 5–6 tysięcy takich zabiegów. 

Czego obawiają się mężczyźni rozpatrujący zabieg wazektomii?

Najczęstszą obawą jest to, że wazektomia spowoduje impotencję i że będą mniej męscy niż wcześniej.

„Wszyscy zadają to samo pytanie, ale w inny sposób. Kiedy mówi się niektórym mężczyznom: «To sprawi, że będziesz bezpłodny», postrzega się ich nie tylko jako osoby, które nie będą mogły spłodzić dzieci, ale także jako kogoś, kto może nie funkcjonować tak, jak wcześniej. Dla niektórych mężczyzn bezpłodność oznacza bowiem coś więcej, męskość jest utożsamiana z tym narządem” – uważa Jacob Rajfer, profesor urologii na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.

Jego zdaniem żarty i dwuznaczności dotyczące wazektomii rujnującej męską potencję mogą przeważać nad rzetelnymi informacjami medycznymi. Dlatego trzeba zrobić coś, aby obalić e mity.

Odwracalna, ale lepiej traktować jak „ostateczne rozwiązanie”.

Nie wszyscy wiedzą, że wazektomia formalnie jest uznawana za zabieg odwracalny, co odróżnia ją od trwałej sterylizacji kobiet. Trzeba jednak pamiętać, że skuteczność zabiegu odwracającego nie jest gwarantowana i zależy od wielu czynników.

autor: Artinun/Adobe Stock

Antykoncepcja awaryjna jak pogotowie

„Technicznie rzecz biorąc, wazektomia nie jest zabiegiem nieodwracalnym. Istnieje możliwość chirurgicznego przywrócenia ciągłości nasieniowodów – procedura ta nazywa się vasovasostomią. Jest to zabieg mikrochirurgiczny, wymagający użycia mikroskopu operacyjnego oraz wysokich umiejętności chirurgicznych operatora. Skuteczność przywrócenia płodności zależy przede wszystkim od czasu, jaki upłynął od wykonania wazektomii. Jednak ze względu na niepewny efekt, decyzję o wazektomii należy traktować jako definitywną, a nie jako odwracalną metodę antykoncepcji” - mówi lek. Wojciech Żelichowski, urolog ze Szpitala Lux Med Puławska.

Zazwyczaj urolodzy przeprowadzają konsultacje przedoperacyjne z mężczyznami rozważającymi wazektomię, a czasem także z ich partnerkami. Mężczyźni samotni również decydują się na wazektomię, ale urolodzy zazwyczaj zalecają im zabieg operacyjny znany jako wazektomia otwarta, którą łatwiej odwrócić (tzw. wazektomia bez skalpela – WBS, ang. no-scalpel vasectomy – NSV). 

Podczas wazektomii urolodzy mają bowiem możliwość zamknięcia obu końców przeciętego nasieniowodu (metoda tradycyjna) lub pozostawienia końca jąderkowego otwartego (stąd określenie „otwarty”).

O ponownym przywróceniu ciągłości nasieniowodów myśli około 2 proc. mężczyzn, którzy poddali się zabiegowi. W znacznej większości są to młodsi pacjenci, którzy przed zabiegiem nie mieli dzieci.

Infografika/PAP

Przyczyny męskiej niepłodności

Bezpłodność dotyczy ok. 15 proc. par. O kłopotach z poczęciem dziecka można mówić wtedy, kiedy para uprawia seks bez zabezpieczenia przez rok i kobieta nie zachodzi w ciążę. Mniej więcej w połowie przypadków problemem jest męska niepłodność.

Duńskie badanie przeprowadzone w latach 1990–1991 wykazało, że 7 proc. z 244 mężczyzn, którzy poddali się sterylizacji 8–10 lat wcześniej, żałowało swojej decyzji. Niemal wszyscy żałujący związali się z inną kobietą.

Na czym polega wazektomia

Zabieg wazektomii najczęściej wykonywany jest przez urologów, choć zdarza się, że wykonują ją również lekarze innych specjalności (np. chirurdzy ogólni po odpowiednim przeszkoleniu).

Zabieg trwa zwykle ok. 15–30 minut i przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym. Kluczowym elementem jest uchwycenie i przecięcie nasieniowodów – u niektórych pacjentów dostęp do nich może być nieco trudniejszy, co wpływa na czas zabiegu. Procedura jest bezpieczna i możliwa do wykonania ambulatoryjnie.

– Obecnie w większości przypadków zabieg wykonywany jest metodą bez skalpela, co minimalizuje uraz tkanek. Dzięki temu większość pacjentów wraca do codziennej aktywności po 2–3 dniach. Powrót do intensywniejszego wysiłku fizycznego lub współżycia zaleca się po około tygodniu. W porównaniu do innych procedur chirurgicznych, okres rekonwalescencji po wazektomii jest stosunkowo krótki – mówi specjalista. 

Większość pacjentów odczuwa jedynie niewielki dyskomfort w okolicy moszny, porównywalny do tępego urazu. Objawy te zwykle ustępują w ciągu 2–3 dni. W razie potrzeby można stosować leki przeciwbólowe dostępne bez recepty. Poważniejsze dolegliwości bólowe lub powikłania występują bardzo rzadko.

Po 8–12 tygodniach od zabiegu standardem jest wykonanie seminogramu, bowiem tylko stwierdzenie braku plemników (azoospermii) w ejakulacie potwierdza skuteczność zabiegu. W razie obecności resztkowych plemników badanie należy powtórzyć.
Wazektomia jest niezwykle skutecznym zabiegiem (ok. 99,5 proc.), ryzyko tzw. rekanalizacji, czyli ponownego połączenia nasieniowodów, występuje u 1 na 2–3 tys. pacjentów. W celu jego zminimalizowania stosuje się technikę z interpozycją powięziową, która dodatkowo zabezpiecza końce nasieniowodów i zwiększa trwałość efektu.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Erekcja: co każdy facet wiedzieć powinien

Co warto wiedzieć przed zabiegiem

– Wazektomia nie wpływa na libido, erekcję, wytrysk ani zdolność osiągania orgazmu. U części par obserwuje się poprawę jakości życia seksualnego, co najprawdopodobniej wynika z poczucia bezpieczeństwa oraz braku konieczności stosowania innych metod antykoncepcyjnych. 
– Skuteczność wazektomii nie jest natychmiastowa. Po zabiegu plemniki nadal obecne są w nasieniu – ich całkowite usunięcie następuje zazwyczaj po 20–30 ejakulacjach lub po około 2–3 miesiącach. Dlatego do momentu uzyskania potwierdzenia azoospermii w kontrolnym badaniu nasienia należy stosować inną metodę antykoncepcji.
– Objętość ejakulatu po zabiegu pozostaje praktycznie niezmieniona, ponieważ plemniki stanowią mniej niż 5 proc. jego objętości.
– Bezwzględne przeciwwskazania obejmują aktywne infekcje skóry moszny oraz zaburzenia krzepnięcia krwi zwiększające ryzyko powikłań.
– Pacjent musi być pełnoletni i zdolny do samodzielnego wyrażenia świadomej zgody; w przypadku osoby niepełnosprawnej intelektualnie zgodę musi wydać sąd lub uprawniony opiekun.
– Wazektomia nie wymaga opinii psychologicznej ani zatwierdzenia przez inny podmiot.
– Do wykonania wazektomii nie jest potrzebna zgoda partnerki.

Możliwe powikłania po wazektomii 
· krwiak moszny (1–2 proc. przypadków),
· infekcja miejsca zabiegu (poniżej 1 proc.),
· przewlekły ból moszny (zespół bólu po wazektomii – poniżej 1 proc.),
· ziarniniak nasieniowodowy – wynikający z przecieku plemników do otaczających tkanek.
Zdecydowana większość powikłań jest przemijająca i dobrze reaguje na leczenie zachowawcze.
 

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe

    Warto rozciągać mięśnie

    Kiedy myślimy o ćwiczeniach, pierwsze skojarzenia to bieganie, podnoszenie ciężarów lub zajęcia fitness, które podkręcają tętno. Rozciąganie i joga często pozostają na marginesie tych rozmów — traktowane bywają jako dodatki do treningu, coś, co robi się „dla relaksu”. Tymczasem badania naukowe dowodzą, że systematyczne rozciąganie mięśni i praktyki opierające się na kontroli oddechu i uważności niosą realne, mierzalne korzyści nie tylko dla umysłu, ale i dla ciała.

  • Adobe

    Addio pomidory, witaj likopenie

    Koniec sezonu na świeże pomidory nie oznacza, że przestajemy korzystać z dobrodziejstw tego warzywa. Przeciwnie – jesień i zima to najlepszy czas, by sięgnąć po przetwory pomidorowe, które mają do zaoferowania nawet więcej niż świeży owoc prosto z krzaka. To właśnie w sosach, przecierach i koncentratach kryje się największe stężenie likopenu – jednego z najsilniejszych antyoksydantów, jakie zna nauka.

  • Adobe

    Śmiertelnie niebezpieczne powikłania chorób wieku dziecięcego

    Jeszcze niedawno wydawało się, że choroby wieku dziecięcego zostały opanowane — dzięki szczepieniom, postępowi medycyny i powszechnej profilaktyce. Tymczasem dane z ostatnich lat pokazują, że nawet pozornie łagodne infekcje wracają i mogą prowadzić m.in. do utraty słuchu i zaburzeń neurologicznych, a nawet do śmierci. 

  • AdobeStock

    Prędkość chodzenia a ryzyko zachorowania na raka

    Chińscy naukowcy przedstawili wyniki badania sugerującego, że osoby chodzące szybciej mają niższe ryzyko zachorowania na raka, zwłaszcza raka płuc. Badacze wysuwają przypuszczenie, że „jakość” chodzenia – a w szczególności prędkość – może mieć większe znaczenie ochronne niż „ilość” pokonywanych kroków.

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Warto rozciągać mięśnie

    Kiedy myślimy o ćwiczeniach, pierwsze skojarzenia to bieganie, podnoszenie ciężarów lub zajęcia fitness, które podkręcają tętno. Rozciąganie i joga często pozostają na marginesie tych rozmów — traktowane bywają jako dodatki do treningu, coś, co robi się „dla relaksu”. Tymczasem badania naukowe dowodzą, że systematyczne rozciąganie mięśni i praktyki opierające się na kontroli oddechu i uważności niosą realne, mierzalne korzyści nie tylko dla umysłu, ale i dla ciała.

  • Choroby reumatyczne nie są w Polsce priorytetowo traktowane

  • Samorząd lekarski za zakazem nocnej sprzedaży alkoholu

  • Bezpłatne narzędzie wspomaga w ocenie, czy dziecko rozwija się prawidłowo

  • Dieta a ryzyko demencji

  • AdobeStock

    Relacja dziewczynki z ojcem rzutuje na życie dorosłej kobiety

    Niekiedy ojciec hołubi córkę w sposób, który zaczyna ją ograniczać. Może wówczas dochodzić do tzw. uwikłania emocjonalnego. Potocznie mówimy o „córeczce tatusia”. Z drugiej strony możliwy jest rozwój tzw. syndromu tatusia (ang. daddy issues) wynikający z nieprzepracowanych relacji z ojcem – opowiada psycholożka Anna Mackiewicz-Garbiec z Centrum Terapii Dialog.

  • Eksperci: trzeba ograniczyć dostęp do alkoholu

  • Addio pomidory, witaj likopenie

Serwisy ogólnodostępne PAP