Także owady mogą przenieść czerwonkę

Czerwonka bakteryjna to choroba „brudnych rąk”, zatem zakażenie następuje najczęściej na drodze fekalno-oralnej oraz pokarmowej, przez przeniesienie zarazków na brudnych rękach do naszego układu pokarmowego. Ale mogą je przenieść także karaluchy i prusaki.

Fot. PAP
Fot. PAP

Owady te uwielbiają miejsca, w których znajdują się różnego rodzaju zanieczyszczenia oraz odpadki spożywcze i mogą przenieść wywołującą czerwonkę bakterię Shigella na niezabezpieczone produkty żywnościowe.

Objawy czerwonki to gwałtowne, częste biegunki ze śluzem i krwią, z towarzyszącymi im silnymi bólami brzucha i gorączką. Trzeba koniecznie zgłosić się do lekarza, ponieważ nieleczona dezynteria może doprowadzić do zgonu, zwłaszcza, jeśli zachoruje na nią dziecko lub osoba z osłabioną odpornością. Terapia wymaga podania odpowiednich antybiotyków.

Raczej zapomniana już w dzisiejszych czasach czerwonka stała się w tym tygodniu tematem w mediach, ponieważ okazało się, że u pięciu uczestników obozu „Tęczowy krąg” na południu Polski wykryto dezynterię. 

Tamtejszy Sanepid podjął już działania zapobiegawcze; m.in. zbadał wodę z wodociągu miejscowości w pobliżu obozu (okazała się wolna od bakterii). 

100 lat temu czerwonka była częstą przyczyną przedwczesnych śmierci. Działo się tak dlatego, że stan sanitarny kraju był fatalny. W wielu rejonach kraju nie było systemu ochrony wód oraz usuwania ludzkich odchodów, przez co ludność była dziesiątkowana przez bakterie powodujące dur, czerwonkę czy cholerę. W latach 1919-1922 zarejestrowano 85 tysięcy zachorowań na samą czerwonkę, z czego 13 tysięcy zakończyło się śmiercią, a trzeba pamiętać, że nie rejestrowano wszystkich zachorowań i zgonów. Zakażenia ułatwiał brak wiedzy na temat podstawowych zasad higieny. Obecnie w Polsce notuje się pojedyncze zachorowania na tę chorobę.

Zawsze jednak trzeba dokładnie myć ręce przed posiłkiem, dbać o porządek w kuchni i podczas przygotowywania posiłków oraz tępić niechcianych lokatorów, takich jak prusaki czy karaluchy.

jw

Źródła: Hanna Stypułkowska-Misiurewicz: Wspomnienia ze 100 lat historii laboratorium bakteriologicznego w Państwowym Zakładzie Higieny w: MED. DOŚW. MIKROBIOL., 2018, 70.
Monika Derda, Marcin Cholewiński, Aneta Klimberg, Jerzy T. Marcinkowski, Edward Hadaś: Wektory przenoszące choroby pasożytnicze, bakteryjne i wirusowe człowieka. II. Pluskwiaki, karaluchy, pchły, mrówki i kleszcze w: Hygeia Public Health, 2017, 52
 

ZOBACZ PODOBNE

  • Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

    Kiedy w domu jest za zimno… czyli zdrowie a niska temperatura

    Zbyt niska temperatura w domu na różne sposoby może sprzyjać kłopotom ze zdrowiem - przestrzegają eksperci. Dla niektórych już niewielka różnica utraty ciepła może mieć niebagatelne znaczenie. Nie warto też jednak przesadzać z ogrzewaniem. Dowiedz się więcej.

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • P. Werewka

    Aromaterapia na pewno przyjemna

    Inhalacje z olejków eterycznych znane są od wieków, a i we współczesnych czasach mają wielu zwolenników. Na temat aromaterapii prowadzi się badania naukowe, ale często są one bardzo słabej jakości metodologicznej, a zatem nie można z nich wyciągać kategorycznego wniosku, że „działa” lub „nie działa”. Pewne jest zaś to, że o ile nie mamy alergii na jakiś olejek, aromaterapia nam nie zaszkodzi, a mamy duże szanse, że poprawi nam samopoczucie. To już coś.

  • Adobe Stock/amaxim

    Poezja ma większą moc niż myślisz

    Poezja może wpływać na zdrowie - koi samotność, może wspierać w trudnym leczeniu. Jej czytanie, zwłaszcza głośne, reguluje oddech i synchronizuje pracę serca. W pandemii stała się „liną ratunkową."

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Gen inteligencji nie istnieje

    Domniemanie dziedziczności inteligencji od dawna rozpala wyobraźnię, jednak nie istnieje jeden „gen IQ”. Współczesna nauka pokazuje zupełnie inny obraz: inteligencja wynika z działania tysięcy genów w skomplikowanej interakcji z wpływem środowiska. Kolejne odkrycia genetyki nie upraszczają, lecz komplikują odpowiedź na pytanie o naturę naszych zdolności poznawczych. 

  • Pozbądź się presji, ruszaj się dla przyjemności

  • Opieka długoterminowa pod jednym parasolem

  • Trzeba śledziony, by wyleczyć serce

  • Badanie: większość Polaków za zakazem reklam alkoholu

  • Adobe Stock/NewFabrika

    Świadomość śmierci dana człowiekowi

    Jesteśmy jedynym gatunkiem, który ma świadomość własnej śmierci i przeżywa trwogę z nią związaną. Na różne sposoby staramy się wydłużyć życie i dążymy do nieśmiertelności. O tym, jakie procesy zachodzą w naszym organizmie wraz z wiekiem, dlaczego życie ma kres i jak sobie radzimy z przemijaniem, dyskutowali eksperci w kontekście polskiej premiery książki noblisty Venkiego Ramakrishnana zatytułowanej „Dlaczego umieramy”.

  • Życie duchowe sprzyja zdrowiu

  • VR - nowe narzędzie do leczenia fobii

Serwisy ogólnodostępne PAP