Kiedy w domu jest za zimno… czyli zdrowie a niska temperatura

Zbyt niska temperatura w domu na różne sposoby może sprzyjać kłopotom ze zdrowiem - przestrzegają eksperci. Dla niektórych już niewielka różnica utraty ciepła może mieć niebagatelne znaczenie. Nie warto też jednak przesadzać z ogrzewaniem. Dowiedz się więcej.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Ceny prądu, węgla i gazu w górę, a temperatura w dół - tak można w skrócie opisać najbardziej prawdopodobny scenariusz na nadchodzący, zimowy czas. Minister klimatu stwierdziła niedawno, że temperatura 17 stopni C. w „przestrzeniach wspólnych” i 19 w „bardziej użytkowanych pomieszczeniach” domu jest zdrowa dla organizmu. Pomijając nawet, dla wielu przecież istotną sprawę komfortu (mamy XXI wiek, ludzkość wraca na Księżyc i planuje podbój Marsa, a Europa zawsze stanowiła centrum nowoczesnej cywilizacji), to pozostaje pytanie, czy aby na pewno 17-19 stopni w domu jest takie zdrowe, a jeśli tak, to czy dla wszystkich - czy np. dla dzieci, seniorów i osób schorowanych również? Dobrze jest się przyjrzeć, co mówią na ten temat naukowcy i zajmujący się zdrowiem eksperci.

Zimny dom to gorsze zdrowie

Na podstawie dostępnych badań Światowa Organizacja Zdrowia opracowała dokument zatytułowany „WHO Housing and Health Guidelines” - czyli wytyczne odnośnie warunków mieszkaniowych i zdrowia. Spory rozdział tego opracowania dotyczy właśnie temperatury. Eksperci zwracają uwagę na publikacje, według których życie w zbyt zimnym otoczeniu powiązano już z różnorodnymi negatywnymi skutkami, w tym pogorszeniem się objawów astmy, wzrostem ciśnienia krwi i nasileniem zaburzeń psychicznych.

Jak podają specjaliści, źle ogrzane domy przyczyniają się do wzrostu śmiertelności i chorobliwości zimą, głównie w związku z zaburzeniami układu oddechowego i krążeniowego, przede wszystkim wśród osób starszych. U dzieci natomiast zwiększa się głównie częstość zaburzeń układu oddechowego. Okazuje się przy tym, że problem niskich temperatur w domach jest poważniejszy w krajach o umiarkowanym klimacie, niż zimnym, ze względu na to, że w tym pierwszych domy często są gorzej przystosowane do niskiej temperatury. 

Tętnice lubią ciepło

Zimno może na organizm wpływać na różne sposoby. W jednym z przytaczanych przez WHO badań naukowcy z japońskiego Nara Medical University sprawdzili, jak zmiana temperatury oddziałuje na ciśnienie krwi starszych osób. Połowa z ponad 350 ochotników została poproszona o ustawienie grzejnika na docelową temperaturę 24 st. C. i o pozostanie w pomieszczeniu jak najdłużej po wzroście w nim temperatury. W pokojach osób, które przestawiły grzejnik, temperatura wzrosła średnio o 2,09 st. C. Takiej zmianie towarzyszyło znaczące obniżenie ciśnienia tętniczego u uczestników. Ciśnienie skurczowe spadło o 4,43 mm słupka rtęci, a rozkurczowe - o 2,33 mm/Hg.

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Hipotermia – kiedy zimno zabija

Siarczyste mrozy stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia nie tylko osób bezdomnych i nadużywających alkoholu. Dowiedz się jak uniknąć nadmiernego wychłodzenia organizmu oraz jak reagować w przypadku znalezienia osoby w stanie hipotermii.

„Podsumowując, zwiększenie siły ogrzewania wyraźnie obniżyło ciśnienie krwi” - piszą w swojej publikacji badacze. „Wyraźny spadek ciśnienia krwi sugeruje skuteczność w zapobieganiu zdarzeniom sercowo-naczyniowym zimą” - stwierdzają.

Gorsza sprawność

Tymczasem w jednym z badań nieujętych w opracowaniu WHO przeprowadzonym przez grupę naukowców z niemieckiego Szpitala im. Roberta Boscha sprawdzano, jak na sprawność fizyczną seniorów wpływa życie w różnych temperaturach. Grupa ochotniczek w wieku średnio 78 lat, w warunkach laboratoryjnych mieszkała przez pewien czas w temperaturach 15 oraz 25 stopni.

Chłód seniorkom nie służył. Przebywające w niższej temperaturze kobiety gorzej radziły sobie w różnych testach - sprawdzających szybkość wstawania z pozycji siedzącej, prędkość chodu i długość kroków. Gorsze wyniki nie pojawiły się tylko w badaniu siły uścisku dłoni.

„U zdrowych starszych kobiet umiarkowanie zimna temperatura w pomieszczeniu pogorszyła ważne elementy fizycznej wydolności niezbędne do niezależnego życia” – tak naukowcy podsumowują wyniki badania.

Jaka temperatura jest optymalna?

Jedno z pytań zadanych przez ekspertów WHO, analizujących dostępne dane naukowe brzmiało: „Czy mieszkańcy domów z temperaturą poniżej 18 st. C mają gorsze zdrowie, niż osoby mieszkające w domach o temperaturze powyżej 18 st. C?”.

Fot. PAP

Meteoropatia to nie wymysł hipochondryków, lecz realny problem zdrowotny 

Jeśli podczas zmian pogody czujesz się, jakbyś brnął przez grzęzawisko albo doskwiera ci ból czy złe samopoczucie, nie jesteś osamotniony - takie zależne od pogody objawy odczuwa nawet połowa populacji lub więcej. Meteoropatia sama w sobie nie jest chorobą i się jej nie leczy, choć potrafi być prawdziwą zmorą. Doskwierać może także dzieciom. Dowiedz się, co może nasilać ryzyko meteoropatii i dlaczego warto śledzić prognozy.

Taki próg specjaliści wybrali ze względu na wcześniejsze wnioski, według których nie obserwuje się podniesionego ryzyka dla zdrowia prowadzących siedzących tryb życia ludzi w zakresie od 18 do 24 st. C. Niestety, dostępne badania nie udzieliły pełnej odpowiedzi, ale specjaliści poczynili istotne ustalenia.

„Choć obecne dowody nie są wystarczające do precyzyjnego ustalenia temperatury, poniżej której pojawiają się szkodliwe skutki dla zdrowia, z wysoką pewnością można stwierdzić, że odpowiednie ogrzanie domów przyniesie znaczące korzyści dla zdrowia i za minimalną temperaturę szeroko uznaje się 18 st. C” - piszą eksperci z WHO.

To jednak nie wszystko. Eksperci stwierdzają, że może być potrzebne przyjęcie wyższego niż 18 st. C. progu dla osób wrażliwych, w tym starszych, cierpiących na chroniczne choroby, szczególnie układu oddechowego oraz dla dzieci. 

Lepiej nie mieć za ciepło

A co z górną granicą? Tej zimy to dla wielu raczej nie będzie kłopotem, ale lepiej mieć na uwadze możliwość przesadzenia z ogrzewaniem i potrzebę ochrony przed gorącem latem. Eksperci WHO, w swoim opracowaniu zadali także pytanie: „Czy mieszkańcy domostw, w których temperatura przekracza 24 st. C, mają gorszy stan zdrowia, niż ludzie żyjący w temperaturze poniżej 24 st. C?”.

Podobnie, jak w przypadku sprawdzania dolnego, bezpiecznego progu, specjaliści oparli swoje podejście na wcześniejszych analizach. Według nich, w zakresie od 18 do 24 stopni, u ludzi prowadzących siedzący tryb życia nie pojawiają się szkodliwe skutki zdrowotne. 

Niestety, istniejące badania nie dały jasnej odpowiedzi, czy temperatura powyżej 24 st. C. szkodzi, ani nie wskazały jasno górnej granicy. Próg ten najprawdopodobniej jest przy tym zależny od miejsca zamieszkania i klimatu, do jakiego mieszkańcy danej strefy się przystosowani. Jednak warto wspomnieć, że niektóre uwzględnione w analizie badania wskazują na szkodliwość zbyt wysokiej temperatury.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Smog a mieszkania: jak dbać w nich o czyste powietrze

Jeśli w obawie przed smogiem powstrzymujesz się od wietrzenia mieszkania albo myślisz o zakupie oczyszczacza powietrza - ten tekst jest dla Ciebie.

Jedno z nich, z udziałem 57 mieszkańców USA pokazało na przykład, że spadek liczby dni spędzanych w temperaturze powyżej 27 st. C. poprawiło zdrowie i jakość życia ochotników, obniżyło u nich stres emocjonalny i zwiększyło czas snu. Inne badanie, przeprowadzone w Holandii, z udziałem ponad setki starszych osób, pokazało z kolei, że w zakresie od 20,8 do 29,3 st. C. zwiększenie temperatury o 1 stopień nasilało zaburzenia snu o 24 proc.

Jak się myć?

Warto też na uwadze, że ogrzanie metra sześciennego powietrza wymaga nieporównanie mniej energii, niż ogrzanie takiej samej objętości wody. Tymczasem woda najczęściej dopływa do kanalizacji, zabierając całe zgromadzone w niej ciepło. Jednocześnie zalecenia odnośnie np. mycia rąk mówią często, aby używać ciepłej wody z mydłem.

Okazuje się, że przynajmniej jeśli chodzi o efektywność, iż można inaczej. Tak przynajmniej twierdzą naukowcy z Rutgers University, którzy sprawdzili, jaka temperatura wody jest potrzebna, aby skutecznie myć ręce. Badacze przetestowali wpływy różnych czynników - ilości użytego mydła, czasu namydlania i oczywiście temperatury wody - na sprawność usuwania z rąk bakterii E. coli. Znaleźli pewne różnice - np. dłuższe namydlanie znacząco zwiększało skuteczność użycia zwykłego (nie specyficznie antybakteryjnego) mydła. Jeśli jednak chodzi o temperaturę wody, to mycie równie sprawnie usuwało bakterie przy 15, jak i przy 38 st. C.

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

W czasie smogu nie ćwicz na zewnątrz

Lepiej ograniczyć wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu w czasie alertów związanych z wysokim zanieczyszczeniem atmosfery. W przeciwnym razie można narazić się na kłopoty zdrowotne – wynika z ustaleń zaprezentowanych na początku grudnia 2016 roku na odbywającym się w Lipsku kongresie EuroEcho-Imaging.

Różnice w zużyciu energii były przy tym duże. Według badaczy umycie rąk tysiąc razy przy temperaturze wody równej 38 stopni wymaga zużycia ponad 22 kWh energii, a przy temperaturze 26 stopni - już tylko niecałe 13 kWh. Przy 15 stopniach zużycie spada do zaledwie niecałych 4 kWh. Niestety, badanie nic nie mówiło o wpływie regularnie działającej zimnej wody na same ręce, ani nie wspominało o towarzyszących myciu odczuciach. A przecież samopoczucie również jest istotne.

Chłód sprzyja urodzie?

Na pocieszenie dla tych, którzy najbliższą zimę spędzą w chłodniejszych pomieszczeniach warto przypomnieć postać generałowej Zajączkowej - Aleksandry Zajączek, księżnej herbu Świnka z domu de Pernett, która żyła w Polsce na przełomie XVII i XIX wieku. Ponoć w sędziwym wieku wyglądała na około 40 lat mniej (a wiemy o tym m.in. z zapisków samego Balzaka) i słynne były jej romanse z dużo młodszymi mężczyznami. Dama ta swój młody wygląd zawdzięczać miała swoistej krioterapii. Miała przez cały rok spać w chłodnych sypialniach, które dodatkowo kazała sobie oziębiać lodem, i korzystała wyłącznie z zimnych kąpieli. Może więc chłodniejsze mieszkania poprawią nam przynajmniej urodę…

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • AdobeStock

    Szykują się zmiany w szczepieniach dla dorosłych

    Choć coraz więcej mówi się o konieczności szczepień dorosłych, zwłaszcza seniorów i osób z grup ryzyka, to wciąż są bariery, które sprawiają, że dla wielu osób dostęp do szczepień jest utrudniony. Eksperci liczą w tej kwestii na przełom w nadchodzącym 2025 r.

  • Adobe Stock

    Malaria – wcale nie tak odległa choroba

    W Polsce na razie mamy do czynienia z przypadkami malarii zawleczonymi z krajów tropikalnych, gdzie coraz częściej wypoczywamy. Niewykluczone jednak, że za kilkadziesiąt lat stanie się znowu chorobą endemiczną. Co to za choroba i jak jej można uniknąć? – wyjaśnia prof. Krzysztof Korzeniewski, specjalista medycyny morskiej i tropikalnej, epidemiologii, dermatologii i wenerologii.

  • AdobeStock

    HPV, czyli wirus brodawczaka ludzkiego – prawdy i mity

    HPV to jeden z najpowszechniejszych wirusów na świecie. Na jego temat krąży wiele mitów, np. że do zakażenia dochodzi tylko przez seks albo że jest równoznaczny z zachorowaniem na raka. Jeśli chcemy się z nim rozprawić, musimy rzetelnie go poznać i odczarować szczepienia ochronne.

  • Adobe Stock

    Szkorbut – czy na pewno choroba przeszłości? Pamiętajmy o witaminach

    Szkorbut wywoływał dawniej potworne cierpienia, a wystarczyłby choćby sok z cytryn, aby się przed nim uchronić. Dzięki postępowi nauki i większej dostępności świeżych warzyw i owoców dzisiaj choroba jest już bardzo rzadka, chociaż nadal zdarzają się jej przypadki. Szczególnie wyczuleni na to ryzyko powinni być pacjenci dializowani oraz po operacji bariatrycznej.

NAJNOWSZE

  • zdj. AdobeStock/GordonGrand

    Sztuczna inteligencja pomaga w operacjach oczu

    31-letnia pacjentka niekwalifikująca się wcześniej do zabiegu odzyskała doskonały wzrok dzięki wspartej przez sztuczną inteligencję operacji LASIK. Jednak technologia SI ma dużo większy potencjał we wspieraniu diagnostyki i chirurgii oka.

  • Jak mówić o uzależnieniach?

  • Mięśnie, ścięgna i więzadła w sporcie

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Farmakoterapia pomoże osobom ze spektrum autyzmu?

  • Szykują się zmiany w szczepieniach dla dorosłych

  • PAP

    Enzybiotyki – następcy antybiotyków?

    Enzybiotyki to alternatywa dla coraz mniej skutecznych antybiotyków. Te białka pochodzące od bakteriofagów niszczą ściany komórkowe chorobotwórczych bakterii, co w efekcie prowadzi do ich rozpadu. Działają przy tym wyłącznie na patogeny, nie niszcząc korzystnej mikroflory organizmu.

  • Kongo zmaga się z nową epidemią, ale służby uspokają

  • Malaria – wcale nie tak odległa choroba