Psy na ratunek seniorom
Autorka: Monika Grzegorowska
Ekspertka: Małgorzata Głowacka
Coraz więcej badań potwierdza, że przebywanie ze zwierzętami może przynosić seniorom wymierne korzyści psychiczne, fizyczne i społeczne. „Pies czy kot może być remedium na samotność, dawać poczucie bycia ważnym i potrzebnym, a nawet wspomagać zdrowie, bo regularne spacery poprawiają wydolność tlenową i pomagają utrzymać sprawność” – mówi Małgorzata Głowacka lekarka weterynarii, ekspertka naukowa Mars Polska.
Wiadomo, że pies czy kot może sprawiać dużo radości, ale ostatnio coraz więcej mówi się o konkretnych korzyściach zdrowotnych, szczególnie w grupie seniorów. Na czym polegają te korzyści?
Zwierzęta mogą wnieść w życie seniorów wiele dobrego - zarówno w obszarze zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. Jeśli chodzi o kwestie fizyczne zwierzęta przede wszystkim stymulują aktywność osób starszych, która jest dla seniorów niezwykle ważna. Pozwala dbać o kondycję, utrzymać prawidłową masę ciała, co wpływa na ogólną sprawność, a to przecież w codziennym życiu seniora jest niezwykle ważne. Dodatkowo pozytywnie wpływa na układ krążenia, co jest o tyle istotne, że z wiekiem rośnie ryzyko problemów związanych krążeniem i ryzyko zawału serca. Do tego, obcowanie ze zwierzęciem sprawia, że nasz organizm dużo lepiej radzi sobie w sytuacjach stresowych, mamy niższe ciśnienie krwi, niższe tętno i niższe stężenie kortyzolu. Dzięki temu nasz układ krążenia jest mniej obciążony, a biorąc pod uwagę, że jedna czwarta zgonów na tle układu krążenia ma związek z podwyższonym ciśnieniem krwi, to warto dbać o to, aby było ono na właściwym poziomie.
Czy jednak dla seniorów, którzy bywają chorowici zwierzę w domu to dobre wyjście?
Tu akurat wiele osób mogę zaskoczyć - zwierzęta poprawiają naszą odporność: dzięki antygenom związanym z obecnością zwierząt nasz układ immunologiczny trenuje się w rozpoznawaniu patogenów i lepiej reaguje na różnego rodzaju chorobotwórcze bakterie i wirusy. Jak pokazują badania naukowe, im dłużej w swoim życiu mamy kontakt ze zwierzęciem, tym większa odporność. Czyli tak naprawdę jeśli tylko mamy taką możliwość najlepiej przebywać ze zwierzakami już od dzieciństwa, a nawet od okresu życia płodowego.
A co z psychiką? Jak pies, z którym przecież senior nie pogada, wpływa na jego samopoczucie?
Największą bolączką osób starszych jest poczucie osamotnienia i poczucie bycia niepotrzebnym. Zwierzęta dają takim osobom absolutnie bezwarunkową akceptację, miłość i towarzystwo. Choć nie potrafią mówić często stają się powiernikami, dają motywację do życia. Opiekując się zwierzęciem trzeba wprowadzić do swojego życia jakąś rutynę, każdego dnia trzeba wstać z łóżka, żeby się nim zająć, mając psa trzeba się zmobilizować do wyjścia na dwór. To pozwala dłużej zachować aktywność fizyczną, ale też umysłową i społeczną. Dla dobrostanu człowieka jako istoty społecznej, to niezwykle ważne, żeby mieć kontakt z innymi ludźmi, a zwierzęta są często katalizatorami relacji międzyludzkich, ułatwiają nawiązywanie kontaktów, ale też ich podtrzymywanie, np. z sąsiadami, podczas wspólnych spacerów.
Pies jako towarzysz życia – ok. Ale zwierzęta często wspomagają też ludzi w leczeniu.
Dogoterapia jest bardzo ważnym elementem wspierającym procesy terapeutyczne czy medyczne. Od takich „zwykłych” aktywności z udziałem psa dogoterapia różni się tym, że jest zaplanowana i regularna, powtarzalna oraz, że wiąże się z jakimś konkretnym celem. Mamy np. dogoterapię na oddziałach rehabilitacji, na oddziałach dziecięcych, w domach pomocy społecznej.
Na czym polega ta ostatnia?
Terapeuta wybiera specjalne rodzaje aktywności czy ćwiczenia, które wspomagają konkretne obszary, które chcemy zaopiekować. Na przykład mogą być to różnego rodzaju ćwiczenia rehabilitacyjne, jak np. rzucanie piłeczki, którą pies musi przynieść. Dotyk jego mokrego nosa motywuje seniora do tego, żeby wykonał właśnie ten ruch rzucenia piłeczki, a proszę mi wierzyć, gdy zachęca do tego pies, jest to o wiele przyjemniejsze niż powtarzanie tej czynności w kontakcie z rehabilitantem. Piesek potrafi też zachęcić do wykonania kilku kroków, do pochylenia się po piłeczkę. W zajęcia wplata się też ćwiczenia, które stymulują pamięć, ponieważ senior musi zapamiętać jakąś sekwencję ruchu bądź słów, które musi powiedzieć zwierzęciu, żeby wykonało sztuczkę. Rodzaj zajęć dopasowuje się do konkretnych potrzeb odbiorców.
W jaki sposób dogoterapia jest obecnie realizowana w Polsce, zwłaszcza w pracy z seniorami?
Zwierzęta są coraz częściej włączane do programów terapeutycznych nastawionych na poprawę zdrowia psychicznego i fizycznego. Dogoterapię prowadzi wiele różnych organizacji. W 2017 roku Mars Polska wspólnie z Fundacją Dr Clown zainicjował ogólnopolski program terapii wspomaganej przez obecność psa połączonej z ,,terapią śmiechem” dla dzieci i młodzieży w szpitalach. Od 2021 roku objął on także seniorów w Domach Pomocy Społecznej, a w 2023 został rozszerzony na odziały rehabilitacji w szpitalach dziecięcych. W ciągu 8 lat, od 2017 roku do października 2025, ta wyjątkowa moc merdającego ogona wsparła ponad 39 000 osób, w tym 3 389 seniorów. Obecnie to największy program dogoterapii w Polsce koordynowany przy współpracy organizacji pozarządowej oraz biznesu. Od stycznia do października 2025 roku z zajęć z udziałem certyfikowanych dogoterapeutów i wyszkolonych psów skorzystało 8777 osób – 8303 małych pacjentów w 29 szpitalach dziecięcych i 474 seniorów w 13 Domach Pomocy Społecznej. Co ważne, dogoterapia w DPS-ach odbywa się cyklicznie – seniorzy biorą udział w zajęciach dwa razy w każdym miesiącu – dzięki temu efekty są trwałe i bardziej intensywne niż w przypadku jednorazowych wizyt, a tym samym rośnie rzeczywisty zasięg i wpływ programu. Przebywając z psem mali pacjenci i seniorzy odbierają jego pozytywną energię, otwierają się, nabierają odwagi do pokonywania trudności, z większym zapałem podchodzą do ćwiczeń terapeutycznych, bo aktywność z czworonogiem w przyjemny sposób zachęca do podejmowania ruchu. Dla seniorów obecność psa staje się też pretekstem do nowych interakcji między pensjonariuszami, co pozwala zmniejszyć uczucie osamotnienia. Obecności psa w ośrodku zawsze towarzyszą uśmiech, rozluźnienie, po prostu szczęście.
Czy są rasy bardziej predysponowane do tego rodzaju zajęć?
Do bycia psim terapeutą bardziej nadają się te z natury spokojne i cierpliwe, jak na przykład labradory. Ale nie tylko, zawsze prowadzi się osobniczy dobór i w momencie, kiedy zwierzę jest wybierane do takiej roli, kierowane jest na długi proces szkoleniowy. Są do tego specjalne protokoły, w trakcie których się je testuje. Czasem wybiera się z miotu te szczeniaki, które wykazują konkretne pożądane cechy, czyli ciekawość, ale jednocześnie umiejętność zachowania spokoju, kompletny brak agresji i sprawdza się czy te cechy utrzymują się, gdy pieski rosną. Musimy pamiętać, że to muszą być zwierzęta, które nawet w bardzo dla nich niekomfortowych warunkach muszą umieć zachować spokój.
Jakie sytuacje mogą być wyjątkowo trudne dla psich terapeutów?
Na przykład zapachy w szpitalu: intensywne zapachy leków, chemikaliów, wydzielin ciała. Psy mają przecież niezwykle wrażliwy węch, a muszą umieć skupić się na swoim przewodniku i nie wykazywać żadnych niepożądanych reakcji, choćby nie wiem jak silnie coś pachniało. Nie mogą też wykazywać żadnych agresywnych zachowań, muszą umieć panować nad emocjami – to trudne, gdy wokół dużo się dzieje, szurają kapcie, jest gwar, ktoś krzyczy. Dlatego dobór zwierząt jest bardzo precyzyjny, a szkolenie długotrwałe, bo ma ono za zadanie przygotować takie zwierzę do pracy.
Praca pracą, ale co z jego potrzebami?
Ich respektowanie to podstawa w dogoterapii. To ogromnie ważne. Powiedziałam, że to jest dla tego psa praca, ale jego przewodnik, człowiek – terapeuta ma bardzo dużą więź ze swoim czworonogiem. Taki pies zawsze poszukuje w swoim przewodniku wsparcia, szczególnie kiedy czuję się już przebodźcowany. Opiekun obserwuje swojego psa i przekazuje uczestnikom takich zajęć terapeutycznych wskazówki co wolno robić, czego nie powinno się robić.
Na przykład czego nie wolno?
Nie powinno się klepać psa po głowie, nie powinno się dotykać jego ogona, bo to łamie naturalne granice związane z gatunkiem. W momencie, kiedy pies jest przebodźcowany, potrzebuje chwili przerwy, wyłączenia się na chwilę i musimy to uszanować. Jeśli terapeuta mówi nam, że w tym momencie mamy nie zaczepiać psa, trzeba się do tej prośby dostosować.
Dużo mówimy o psich cechach, a jakie musi mieć człowiek, który chciałby zostać dogoterapeutą?
Trzeba być spokojnym, odpowiedzialnym, umieć opanowywać swoje emocje, ponieważ psy przejmują je od człowieka, zwierzaki doskonale wyczuwają nasze nadmiernie pobudzenie, czy zdenerwowanie i te emocje im się udzielają.