Seks nie ma terminu przydatności

Trzymający się za ręce rodzice, przytulający się dziadkowie. Czy jest w tym cokolwiek dziwnego? O naszych potrzebach seksualnych mało rozmawiamy. Z wiekiem coraz rzadziej. Czy dlatego, że starsze osoby ich nie mają? Nie. Seks nie ma terminu przydatności, choć w dojrzałej relacji często chodzi o coś więcej – wyjaśnia prof. dr hab. Zbigniew Izdebski z Katedry Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Seksuologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Werewka/PAP
Werewka/PAP

Rzadko łączymy seksualność ze zdrowiem, a przecież to jeden z trzech filarów naszego dobrostanu, obok zdrowia fizycznego i psychicznego. Czym jest zdrowie seksualne?

Zdrowie seksualne związane jest z naszą biologią. Jesteśmy istotami seksualnymi od urodzenia do śmierci i na różnych etapach życia ta sfera seksualności odgrywa różną rolę. W dużej mierze seksualność uwarunkowana jest czynnikami społeczno-kulturowymi, podejściem społeczeństwa do spraw seksu. I nawet w Europie mamy różne podejścia do seksu. Ważnym aspektem zdrowia seksualnego, pomijanym i niedocenianym, jest komunikacja i miłość. Niestety Polacy nie potrafią rozmawiać o seksie, o swoich potrzebach, oczekiwaniach. Szwankuje też edukacja seksualna.

A jak wygląda seksualność Polaków po pięćdziesiątce?

Z naszych badań wynika, że dla 65 proc. Polek po pięćdziesiątce seks przestaje być istotny w ich życiu…

Z mężczyznami w dojrzałym wieku jest trochę inaczej, bo dla 45 proc. przestaje być ważny. Jak tę różnicę tłumaczyć?

Można to wyjaśnić właśnie podejściem społeczno-kulturowym, bo tak naprawdę nie ma żadnych podstaw, by kobiety w dojrzałym wieku nie mogły czerpać radości z seksu i z własnej seksualności. Żyjemy w kraju, gdzie nadal obowiązują pewne stereotypy związane z kobiecością i męskością. Często Polki myślą sobie, że „w pewnym wieku” seksu nie wypada już uprawiać. Na szczęście to podejście nieco się zmienia, ale to nie jest jakaś rewolucyjna zmiana. Nasza mentalność wciąż bierze górę. Dodatkowo kwestie światopoglądowe spychają seksualność na drugi plan i to przekłada się na podejście do seksu. Równocześnie pokutuje przekonanie, że mężczyzna może w każdym wieku uprawiać seks, a kobieta nie.

Dlaczego wiele dojrzałych kobiet ucieka przed seksem, nie daje sobie prawa do przeżywania swojej seksualności?

To znów kwestia kulturowo-społeczna, która nakłada na kobiety ograniczenia. W kulcie ciała, z jakim mamy do czynienia w ostatnich latach w mediach, kobiety żyją często z przekonaniem, że ich dojrzałe ciała nie są atrakcyjne, bo się starzeją, marszczą i przybywa kilogramów. Wolą się przykrywać niż się pokazać. I choć mają ochotę na seks i chciałyby się kochać, to nie potrafią, podobnie jak mężczyźni, o tym rozmawiać. A przecież tutaj nie chodzi tylko o ciało. Nie tylko ono się liczy, ale istotna jest atmosfera, relacja między dwojgiem ludzi. Poza tym po latach mężczyzna też nie jest już Apollem. Też się zmienia. Podstawą satysfakcjonującego życia seksualnego, bez względu na wiek, jest rozmowa.

Czyli rozmowa jeszcze przed grą wstępną…

Tak właśnie powinno być. Rozmowa jest równie ważną częścią relacji jak seks.

Ale jak o tę seksualność po latach dbać? Niektórzy się poddają, zakładają nowe związki, gdy ognia coraz bardziej brakuje…

I tutaj panią zaskoczę. Gdy robiliśmy badanie i pytaliśmy osoby będące po pięćdziesiątce, czy jeśli miałyby szansę zmienić partnerkę lub partnera życiowego, zrobiłyby to – większość odpowiedziała, że nie. Brak chęci na seks uzasadniają jednak nie tyle tym, że zaszły jakieś zmiany w ich wyglądzie, ale w charakterze. Partner staje się niemiły, złośliwy, wulgarny, gderliwy, mało opiekuńczy. W długoletnim związku nie chodzi o to, by wariować cały czas na swoim punkcie, wskrzeszać namiętność i pożądanie, ale dbać o siebie, dotykać się, być czułym, życzliwym.

Nie wszystkie pary z długim stażem potrafią zgodnie w sklepie wybierać produkty na obiad. Wtedy myślę sobie, że oprócz miłości ważna jest też przyjaźń…

Często moich pacjentów pytam, czy się lubią. Czy pani lubi męża, czy pan lubi żonę? A oni często odpowiadają, że kochają. A ja dopytuję, czy się lubią. Oni powtarzają, że się kochają, choć oczywiście już nie tak jak na początku znajomości. A w życiu przecież jest tak, że można kochać kogoś wbrew sobie, widząc, że nie jest to łatwy i odpowiedni partner dla nas. Lubienie zaś osoby, z którą się żyje, daje jeszcze dodatkowe przyjemności. Po prostu lubi się z taką osobą przebywać, rozmawiać.

Ale czy w lubieniu może być seksualność?

Ludzie lubią się przytulać, zasypiać wtuleni, czuć bliskość, widzieć uśmiech. To jest właśnie seksualność. Często przed seksem uciekamy ze względu na problemy zdrowotne, osłabienie organizmu, brak satysfakcji, i nie dajemy sobie szansy na to, by się po prostu przytulać, dotykać, obejmować. Boimy się tego, że to zachęta do seksu, a współżyć nie chcemy, dlatego coraz bardziej się dystansujemy. A właśnie chodzi czasem tylko o to, by być blisko. Wystarczy dotyk, złapanie za rękę, pocałunek. To też buduje bliskość. Jeśli w związku któraś ze stron nie ma ochoty na seks, to wcale nie znaczy, że nie kocha. I znowu powtórzę – rozmawiajmy ze sobą o tym.

Statystyki pokazują jednak, że rozwodów przybywa. Ludzie rozchodzą się coraz częściej.

Żyjemy coraz dłużej i rzeczywiście tych rozwodów przybywa. Musimy się przyzwyczaić do tego, że ludzie na różnych etapach życia będą zamykali jedne związki i wchodzili w kolejne. I to też jest umiejętność związana z komunikacją. Większość Polaków jednak nie potrafi się rozstać z klasą. Musimy dać sobie większe prawo do samostanowienia, do przyjemności i bycia singlem, jeśli tak chcemy. Za wszelką cenę nie można pozostawać w związku. Czasem warto się rozstać, by odzyskać godność. Bywają związki przez lata toksyczne. Sztuką tak naprawdę jest zamykanie związku i wchodzenie w nowy.

Poza tym coraz więcej osób uświadamia sobie swoje potrzeby seksualne i nie boi się do nich przyznawać. Niektórzy dopiero po wielu, wielu latach dochodzą do tego, że ich płeć biologiczna nie jest zgodna z psychiczną. Dlatego tak ważna jest wiedza seksualna, by być świadomym siebie. Mam starszych pacjentów, którzy u schyłku swojego życia, dopiero teraz przyznają się, że czują niezgodność płci...

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

U kresu życia. Wtedy także jest miejsce na seksualność

A wracając jeszcze do seksu w dojrzałym wieku. Menopauza i andropauza nie odcinają nas wcale od przeżyć seksualnych…

Wręcz przeciwnie. Menopauza u niektórych kobiet powoduje duży apetyt na seks, bo pozwala im wyzbyć się lęku związanego z zajściem w ciążę. Satysfakcja z seksu w całym naszym życiu mocno związana jest z naszym trybem życia. Często zmęczenie, stres powodują, że spychamy go na dalszy plan. Seks to nie jest czyn społeczny, warto o tym pamiętać. Nie chce nam się, ale uprawiamy go, bo czujemy się zobowiązani. Jak można współżyć, gdy jesteśmy zestresowani i zmęczeni? To dotyczy ludzi nie tylko młodych.
Wielu mężczyzn dostrzega wraz z wiekiem, że apetyt na seks partnerki jest dużo większy niż ich. Z tym też się trzeba liczyć. Mężczyźni robią się bardziej wycofani. I tutaj warto uświadomić sobie, że seks to nie tylko seks polegający na penetracji. Może być oralny, można też wzbogacić go gadżetami. Ale znowu. Trzeba o tym ze sobą w związku rozmawiać. Nie można też zakładać, że seks na późniejszym etapie życia jest obowiązkowy, że wszyscy muszą odczuwać popęd i mieć ochotę na seks. Otóż nie muszą. Jeśli nie mają ochoty, to nie muszą się kochać.

Ekspert

Archiwum prywatne

prof. Zbigniew Izdebski - Prof. dr hab. nauk humanistycznych, pedagog, seksuolog, doradca rodzinny, specjalista w zakresie zdrowia publicznego. Kierownik Katedry Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Seksuologii, Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2019 roku przewodniczący Rady Naukowej Dyscypliny Pedagogika na UW. Od października 2023 r. koordynator Wydziału Medycznego UW. Kierownik Katedry Humanizacji Medycyny i Seksuologii, Instytut Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Zielonogórskiego. W latach 2005-2012 Dziekan Wydziału Pedagogiki, Socjologii i Nauk o Zdrowiu UZ. Pełnił funkcję koordynatora i przewodniczącego zespołu ds. opracowania programów studiów na kierunku lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego oraz koordynatora zespołu ds. infrastruktury medycznej. W latach 2014-2015 pełnomocnik Rektora ds. utworzenia kierunku lekarskiego na UZ. Koordynator międzyresortowego zespołu ds. opracowania przedmiotu szkolonego edukacja zdrowotna. Ekspert WHO ds. pracy z ofiarami przemocy seksualnej. Honorowy Członek Niemieckiego Towarzystwa Wychowania Seksualnego (2008) oraz Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS. Członek Polskiego i Europejskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Były Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Naukowego „Zagrożenia Cywilizacyjne i Zdrowie Publiczne” oraz były wiceprezes Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS. Od 2010 roku jest stałym współpracownikiem naukowym Instytutu ds. Badań nad Seksem, Płciowością i Prokreacją im. Kinsey'a w Uniwersytecie Indiana w USA. W latach 2005-2011 Sekretarz Naukowy Polskiej Akademii Medycyny. Odznaczony złotym medalem Światowej Akademii Medycyny Alberta Schweitzera za humanizację medycyny. Wielokrotnie otrzymał nagrodę Ministra Zdrowia, a w roku 2013 otrzymał nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za całokształt dorobku naukowego. W 2024 r. oznaczony medalem Magnusa Hirschfelda za szczególne zasługi w dziedzinie badań nad seksualnością człowieka i edukację seksualną. Inicjator i organizator Ogólnopolskich Debat o Zdrowiu Seksualnym. Łączy działalność badawczą, dydaktyczną i kliniczną. Autor licznych publikacji, książek naukowych i popularno-naukowych. Realizuje w Polsce projekty badawcze dotyczące zdrowia i seksualności Polaków w cyklu życia gdzie przebadał ponad 50 tys. osób. Popularyzuje wiedzę z zakresu zdrowia seksualnego w prasie, radiu i telewizji.

ZOBACZ TEKSTY EKSPERTA

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • rys. Henryk Sawka

    Ból zębów? To może być skutek uboczny interakcji leków

    Materiał promocyjny

    Czy wiesz, że wiele problemów zdrowotnych, zwłaszcza u osób starszych, jest wynikiem niewłaściwego stosowania leków? Niezależnie od tego, czy chodzi o zaniedbanie terapii, czy jej nieświadome odstawianie, skutki mogą okazać się poważne – od bólu zębów, aż po powikłania zagrażające życiu. Niestety, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że ich problemy zdrowotne są ściśle powiązane z lekami, które zażywają.

  • AdobeStock

    Choroby przyzębia infekują cały organizm

    Problemy z dziąsłami mogą sprzyjać rozwojowi chorób sercowo-naczyniowych czy nowotworów, a z drugiej strony być objawem m.in. cukrzycy. Najnowsze badania wykazują również związek między zapaleniem przyzębia a zaburzeniami poznawczymi oraz demencją.

  • Adobe

    10 rzeczy, które warto wiedzieć o pływaniu

    Pływanie to nie tylko wakacyjna przyjemność, ale również jedna z najczęściej polecanych aktywności fizycznych – i to dla ludzi w każdym wieku. Od dzieci po seniorów, coraz więcej osób wybiera aktywność w wodzie jako sposób na zdrowie, formę i relaks. A wpływ pływania na zdrowie fizyczne i psychiczne badają naukowcy. Oto co udało im się ustalić.

  • Medycyna podróży - wymóg współczesności

    Materiał promocyjny

    O medycynie podróży rozmawiamy z prof. Krzysztofem Korzeniewskim, kierownikiem Zakładu Epidemiologii i Medycyny Tropikalnej w Gdyni, profesorem Wojskowego Instytutu Medycznego – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Naukowcy o mineralnym panaceum stosowanym w medycynie alternatywnej

    Chloryn sodu stosowany w medycynie alternatywnej doustnie jako „mineralne panaceum” (MMS) w kontakcie m.in. z kwasem żołądkowym uwalnia silnie żrący tlenek chloru, w przemyśle wykorzystywany do uzdatniania wody pitnej i wybielania tkanin. W efekcie niszczy komórki organizmu i uszkadza błony śluzowe. Jest zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia – wynika z publikacji polskich naukowców w czasopiśmie „Scientific Reports”.

  • Przemoc relacyjna u dziewcząt to uderzenie w splot słoneczny

  • Młode influencerki na TikToku promują szkodliwą pielęgnację skóry

  • Bruceloza groźna nie tylko dla bydła

  • Choroby przyzębia infekują cały organizm

  • Adobe Stock

    Współczesne wyroby tytoniowe i nikotynowe – nowe, ale czy lepsze?

    Nowe wyroby nikotynowe i tytoniowe są szkodliwe – nie dajmy się zwieść pozorom. Choć różnią się mechanizmem działania od tradycyjnych papierosów, nadal niosą poważne zagrożenia dla zdrowia – podkreśla prof. Paweł Koczkodaj z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

  • Anafilaksja – gdy życie zależy od adrenaliny

  • Taniec jest dobry dla mózgu

Serwisy ogólnodostępne PAP