Powstała koalicja na rzecz diagnostyki i optymalizacji leczenia nowotworów kobiecych

Ostatnie dwie dekady to czas rewolucji w diagnostyce oraz leczeniu raka. Obecnie warunkiem zaplanowania odpowiedniego leczenia onkologicznego jest odpowiednia diagnostyka patomorfologiczna i molekularna. W celu wypracowania standardów postępowania z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej (PTGO) powołała Koalicja Diagnostyczno-Kliniczną (KDK) na rzecz diagnostyki i optymalizacji leczenia nowotworów kobiecych.

PAP MediaRoom – kadr z filmu
PAP MediaRoom – kadr z filmu

Zaawansowana diagnostyka obecnie oznacza mnogość procedur, którymi powinien zostać objęty rak danej pacjentki. Dodatkowo, na każdym poziomie istnieją inne standardy postępowania, a każdy ośrodek dysponuje lub nie kontraktami z wyspecjalizowanymi laboratoriami. Zdaniem ekspertów z Koalicji Diagnostyczno-Klinicznej, by móc w pełni wykorzystać postęp nauki w leczeniu pacjentek onkologicznych, należy podjąć wspólne, interdyscyplinarne działania nakierowane na stworzenie wspólnych algorytmów postępowania klinicystów, patomorfologów, genetyków i diagnostów molekularnych. Następnie, w oparciu o powstałe algorytmy, należy opracować opisy procedur, które umożliwiłyby ich praktyczne zastosowanie oraz finansowanie. W tym celu Polskie Towarzystwo Ginekologii Onkologicznej powołało Koalicję Diagnostyczno-Kliniczną na rzecz diagnostyki i optymalizacji leczenia nowotworów kobiecych.

„Chcielibyśmy, aby koalicja stała się interdyscyplinarnym ciałem zrzeszającym stowarzyszenia, fundacje, instytuty naukowe i inne instytucje zaangażowane w diagnozowanie i leczenie raka. Wierzymy, że wspólnie opracujemy skutecznie algorytmy optymalizacji diagnostyki i terapii oraz przygotujemy się na dalsze wyzwania, jakie stawia przed nami postęp nauki” – zapowiada prof. Włodzimierz Sawicki, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.

W ramach prac koalicji powołane zostaną cztery zespoły robocze: kliniczny, patomorfologiczny, diagnostyczno-genetyczny i systemowy. W pierwszej kolejności zespoły: kliniczny, patomorfologiczny oraz diagnostyczny będą wypracowywały własną ścieżkę diagnostyczną lub kliniczną, a następnie, w pracach międzyzespołowych, zostanie wypracowana wspólna, optymalna „ścieżka” diagnostyczno-kliniczna dla poszczególnych nowotworów. Tak powstałe algorytmy postępowania zostaną przekazane do prac zespołu systemowego, aby ten zaproponował możliwe rozwiązania systemowe, uwzględniające obecną sytuację legislacyjną i możliwości prawne.

„W ramach prac koalicji stworzymy gotowe do zaimplementowania ścieżki diagnostyczno-kliniczne. W pierwszej kolejności planujemy skupić się na raku endometrium, ponieważ już za chwilę w leczeniu tego nowotworu czekają nas ogromne zmiany. Chcielibyśmy pokazać efekty naszej pracy jeszcze w pierwszej połowie tego roku” – informuje kierownik merytoryczny projektu prof. Mariusz Bidziński, konsultant krajowy ds. ginekologii onkologicznej.

Obecnie, bez dostępu do diagnostyki molekularnej, pacjentki chore onkologicznie nie mają szansy otrzymać optymalnej terapii. A liczba poznanych predyktorów (czynnik pozwalający na prognozowanie późniejszych wyników) odpowiadających za wystąpienie nowotworu w tej grupie chorych nadal rośnie. Dlatego tak ważne jest ustrukturyzowanie modelu diagnostycznego w nowotworach kobiecych, a co za tym idzie stworzenie jednolitego standardu postępowania diagnostycznego i prezentacji wyników. W stworzonych przez koalicję algorytmach postępowania wycena badań diagnostycznych skorelowana zostanie z jakością diagnostyki i terapii.

„Zaproponujemy także wprowadzenie narzędzi zapewniających dostęp do badań wszystkim chorującym na nowotwór. Wierzymy, że dzięki skoordynowanej współpracy na linii klinicysta -patomorfolog-diagnosta molekularny osiągniemy sukces, który będzie przekładalny na inne nowotwory” – podsumowuje prof. Mariusz Bidziński.

Główne cele koalicji to:
1.    wypracowanie jednolitych standardów i ścieżek postępowania w diagnostyce molekularnej nowotworów kobiecych dla całego kraju,
2.    wypracowanie wspólnych, interdyscyplinarnych sylabusów (schematów) postępowania na styku patomorfolog / diagnosta / klinicysta/genetyk,
3.    stworzenie rozwiązań systemowych na bazie opracowań KDK i współpraca z decydentami, w celu wprowadzenia tych rozwiązań w system,
4.    przygotowanie programu szkoleń dla diagnostów i lekarzy (zarówno patomorfologów jak i klinicystów) w oparciu o wypracowane przez KDK rozwiązania,
5.    opracowanie i wdrożenie narzędzi ułatwiających diagnostom i lekarzom korzystanie z wypracowanych rozwiązań,
6.    opracowanie i wdrożenie działań edukacyjnych i PR budujących świadomość i rangę problemu.

Udział w pracach Koalicji potwierdziły:
•    Polskie Towarzystwo Ginekologii Onkologicznej (inicjator Koalicji),
•    Polskie Towarzystwo Patologów,
•    Polskie Towarzystwo Genetyki Człowieka,
•    Polskie Towarzystwo Onkologiczne,
•    Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej,
•    Stowarzyszenie Kobiet Onkologii Polskiej RAKMISJA,
•    IFIC Polska,
•    Polska Koalicja Medycyny Personalizowanej,
•    Polskie Towarzystwo Koderów Medycznych,
•    Instytut Zdrowia Uczelni Łazarskiego,
•    Narodowy Instytut Onkologii Narodowy im. Marii Skłodowskiej-Curie, Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie,
•    Dolnośląskie Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii,
•    Świętokrzyskie Centrum Onkologii.

Więcej informacji o Koalicji Diagnostyczno-Klinicznej na rzecz diagnostyki i optymalizacji leczenia nowotworów kobiecych znaleźć można na www: https://koalicjadiagnostyczna.pl/

Źródło informacji: PAP MediaRoom

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock/Photographee.eu

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock/ Przemysław Głowik

    Przesilenie wiosenne to żadna choroba, ale…

    Gdy natura budzi się ze snu zimowego, organizm potrzebuje nieraz czasu na odzyskanie równowagi po zimie. Osłabienie, które wtedy odczuwamy, zwane przesileniem wiosennym, nie jest żadną chorobą, ale zespołem objawów. Może też być pewną wymówką. Warto pamiętać, że jeśli gorsze samopoczucie utrzymuje się dłużej, trzeba zdiagnozować problem. Może okazać się, że to wcale nie wiosna jest jego przyczyną.

  • Statyny – leki niedoceniane, a jednak ratujące życie

  • Zroluj zdrowie – siła wyborów

  • Waga małżeństwa i inne miary

  • Plan finansowy NFZ pisany na serwetce

  • zdj. AdobeStock

    Złe nawyki w toalecie prowadzą do dysfunkcji

    Stres i pośpiech jaki towarzyszy nam we współczesnym życiu źle wpływają na dno miednicy. Dodatkowo znaczna część społeczeństwa praktykuje złe nawyki w toalecie. Te oraz inne czynniki powodują, że mięśnie dna miednicy pracują na zwiększonych obrotach. Są permanentnie przeciążone. Nauczyliśmy się funkcjonować w biegu i ta nasza ciągła gotowość do działania stopniowo nas oddala od pełnego odczuwania naszych ciał, zaburza jego świadomość i powoduje chroniczne napięcie mięśni. Często dzieje się to do tego stopnia, że w końcu „zapominamy”, jak to jest umieć się rozluźniać – mówi fizjoterapeutka uroginekologiczna Barbara Forczek-Iwon.

  • Nie musisz biegać

  • Opryszczka może być groźna dla mózgu