Bądź zawsze na bieżąco
z Serwisem Zdrowie!

Zapisz się na nasze powiadomienia, a nie ominie Cię nic, co ważne i intrygujące w tematyce zdrowia.

Justyna Wojteczek
redaktor naczelna zdrowie.pap.pl

Do góry
25.06.2024 , 17:27 Aktualizacja: 25.06.2024, 20:06
Materiał promocyjny

Kartkówka z seksualności. Dlaczego wciąż tak mało o niej wiemy?

Kiedy powstają komórki jajowe i plemniki, gdzie jest produkowany płyn będący składnikiem spermy, czy owulacja to pierwszy dzień cyklu miesięcznego? Na te i inne elementarne pytania nie potrafi odpowiedzieć wielu z nas. Głęboka niewiedza spowodowana brakiem edukacji seksualnej jest przyczyną problemów, a nierzadko osobistych dramatów.

Fot. Canva Fot. Canva

Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Teoretyczną wiedzę Polaków na temat seksualności zweryfikowało badanie przeprowadzone przez IPSOS  na zlecenie Fundacji SEXEDPL i portalu DOZ.PL. Powstały raport pt. „Kto ma wiedzieć jak rozmawiać o seksie. Narodowa kartkówka z wiedzy o seksualności
i zdrowiu intymnym Polaków” bezlitośnie obnażył żenująco niski poziom wiedzy i zaskakujący wysoki poziom samozadowolenia.

Choć aż 82 proc. osób oceniło swoją wiedzę na czwórkę, to w teście obejmującym podstawową wiedzę z zakresu edukacji seksualnej czwórkę lub wyższą ocenę uzyskało zaledwie 16 proc. badanych.

- Osoby z pokolenia baby boomers często oceniają swoją wiedzę na temat edukacji seksualnej znacznie lepiej, niż jest w rzeczywistości. Wyniki sprawdzianu pokazują, że ich rzeczywista wiedza nie odbiega znacząco od wiedzy młodszych pokoleń, mimo ich wyższej samooceny - mówi Patrycja Wonatowska, seksuolożka, psycholożka.

Co ciekawe, uczestnictwo w lekcjach Wychowania do Życia w Rodzinie nie wpłynęło na uzyskany wynik ze sprawdzianu. Najwięcej ocen niedostatecznych uzyskało pokolenie Z (15-28 lat), które wchodzi w życie seksualne.

Czy pełna pychy i nadmiernej pewności siebie postawa respondentów to przyczynek do problemów w obszarze zdrowia seksualnego?

Tak, bo niewiedza dotycząca fizjologii organizmu, metod antykoncepcji, źródeł zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową oraz kwestii psychologicznych i emocjonalnych, przekłada się na trudności w dorosłym życiu i utrudnia budowanie satysfakcjonujących relacji.

Zwierzenia przy trzepaku kontra Google

Zanim naszym życiem zaczął rządzić Internet, głównym źródłem wiedzy na temat seksu były podwórkowe rozmowy z rówieśnikami. Dziś w ten sposób dokształca się co dziesiąty z respondentów. Koledzy są pierwszymi i zaufanymi „ekspertami”, dają poczucie wsparcia i zrozumienia. Jednocześnie rówieśnicy przekazują sobie mity, niesprawdzone informacje i błędne przekonania. Wyobrażenia o seksie kreuje często pornografia.

40 proc. osób szuka informacji poprzez wyszukiwarkę internetową, niewiele mniej w źródłach edukacyjnych, takich jak filmy, czasopisma, książki. Media społecznościowe i fora internetowe są autorytetem dla 13 proc. respondentów.

Natomiast rodziców czy nauczycieli nie pytamy zwykle o „te sprawy”.

Specjalistów spoza szkoły (np. seksuolog/seksuolożka, lekarz/lekarka) prawie połowa badanych ocenia jako wiarygodne źródło wiedzy. Niestety tylko co piąty z nich konsultuje z nimi swoje problemy. Obszar życia intymnego pozostaje nadal dla wielu osób tematem tabu. Co trzeci respondent przyznaje, że czuje skrępowanie rozmawiając o seksualności.
Choć mur wydaje się nie do przebicia, aż 83 proc. badanych docenia rolę rzetelnej wiedzy, która przekłada się na prawidłowe dbanie o zdrowie, zrozumienie zmian zachodzących we własnym ciele, budowanie pewności siebie i udanych relacji.

Ani w domu, ani w szkole

Skoro nie wynosimy wiedzy z domu, czerpiemy ją głównie z własnych doświadczeń metodą prób i błędów. Opieramy się też na informacjach zasłyszanych od rówieśników czy zaczerpniętych z niepewnych źródeł. Nie dziwi więc, że coś niby wiemy, ale nie do końca.

Według 71 proc. osób, to nie rodzice powinni edukować w zakresie seksu. A przecież to właśnie rodzinny dom stwarza pole do podejmowania tego tematu w bezpieczny i dostosowany do wieku dziecka sposób. Otwartość na rozmowę, zadawanie pytań, poczucie zrozumienia, pozwala młodemu człowiekowi zyskać przekonanie, że jest to ważny, naturalny temat.

Idea piękna, szkoda tylko, że w większości przypadków iluzoryczna. Kwestie związane z seksualnością stanowią w wielu rodzinach temat tabu, przemilczany lub omawiany wyłącznie w kontekście zakazów i ostrzeżeń. Rodzice nie czują się kompetentni, by inicjować rozmowy, bo wychowali się w czasach, gdy na temat seksu się nie mówiło. Z kolei młodzi ludzie wstydzą się zadawać nurtujące ich pytania i boją się reakcji rodziców.

Na szkołę też nie można liczyć w kwestii edukacji seksualnej. Omawiane tematy są powierzchownie, niedostosowane do potrzeb i wieku uczniów, skoncentrowane na aspektach biologicznych i medycznych, z pominięciem kwestii psychologicznych i emocjonalnych. Co gorsze, odbywają się w niezręcznej atmosferze, pozbawionej wzajemnego zaufania i otwartości.

Czego Jaś się nie nauczy…

Tego Jan nie będzie umiał.  Dlatego zdecydowana większość respondentów jest zdania, że należy wprowadzić  do szkół obowiązkowe zajęcia z edukacji seksualnej, począwszy od klas IV-VIII szkoły podstawowej. Wykwalifikowany specjalista powinien w sposób przystępny, bez oceniania, w atmosferze otwartości, przekazywać wiedzę dostosowaną do potrzeb i możliwości rozwojowych uczniów. Tematyka powinna obejmować zarówno aspekty biologiczne, jak i te związane z emocjami, komunikacją i budowaniem relacji.

Osoby poszukujące informacji o seksualności w Internecie chciałyby, żeby były one łatwiej dostępne i przekazywane przez seksuologów, ginekologów, psychologów. Co najważniejsze, prostym językiem, jak do typowego Kowalskiego.

Co trzeci badany pragnąłby wiedzieć więcej na temat zdrowych relacji i komunikacji w relacjach partnerskich. Podobny odsetek jest zainteresowany związkiem między seksualnością a psychiką. Martwi, że antykoncepcją i planowaniem rodziny zainteresowany jest tylko co ósmy respondent.

- My już nie chcemy sobie „jakoś radzić”. Chcemy mieć wiedzę, która pomoże nam zrozumieć nasze ciała. Chcemy mieć wiedzę, która ułatwi nam zrozumienie, że wszystko z nami ok. Chcemy mieć wiedzę, która wskaże nam, gdzie szukać pomocy, jeśli będzie ona potrzebna. Chcemy rozwijać umiejętności, które przydadzą nam się w każdego rodzaju relacjach. Chcemy, żeby ludzie wokół nas także wiedzieli, czym są granice i świadoma zgoda. Chcemy wsparcia w radzeniu sobie z seksualizacją, przemocą, obsesją piękna, presją na osiągnięcia – apeluje Tosia Kopyt, psycholożka, nauczycielka wychowania do życia w rodzinie, edukatorka seksualna.

- Już po raz trzeci Fundacja SEXEDPL połączyła siły z portalem DOZ.PL, aby uświadomić Polkom i Polakom, że niezależnie od wieku, wszyscy mamy braki w wiedzy na temat seksualności i zdrowia seksualnego. Zrealizowaliśmy raport pokoleniowo, podzieliliśmy respondentów na grupy wiekowe, sprawdzaliśmy jak wygląda stan wiedzy w miastach i na wsi. Okazuje się, że nie ma znaczących różnic – podsumowuje dr Paulina Ciecierska, specjalistka marketingu w DOZ.pl.  

Źródło informacji: biuro prasowe kampanii "Warto wiedzieć"

 

Copyright

Za materiały sponsorowane opublikowane w Serwisie Zdrowie odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem Serwis Zdrowie PAP lub PAP MediaRoom są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną.
Id materiału: 3989

Najnowsze

 

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Co tydzień dostaniesz: najciekawsze artykuły, wywiady i filmy z Serwisu Zdrowie, a także zapowiedzi - materiałów na następny tydzień, konferencji i wydarzeń.

Postaw na wiedzę!

Regulamin

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.