Leczenie arytmii z mapowaniem serca w 3D

Po raz pierwszy w Polsce z pomocą mapowania serca w 3D usunięto fragment jego tkanki, który odpowiada za arytmię. Ta nowoczesna technika pozwala leczyć pacjentów skuteczniej i ze zmniejszoną dawką promieniowania rentgenowskiego, niż do tej pory – wyjaśnia PAP dr Jakub Baran, kierownik Pracowni Elektrofizjologii w Szpitalu Dzieciątka Jezus UCK WUM.

Zabieg ablacji przeprowadzono w marcu br. Jak powiedział PAP dr Jakub Baran, zastosowany system do mapowania trójwymiarowego i płaszczyznowej elektroablacji pozwala leczyć bardzo chorych pacjentów z przetrwanym migotaniem przedsionków w sposób "skuteczny, bezpieczny i ze znacznie mniejszą dawką promieniowania rentgenowskiego, niż było to do tej pory wykonywane".

Wyjaśnił, że wcześniej dysponowali starszą, "biedniejszą", jak to określił, wersją urządzenia, która jednak w porównaniu z tą najnowszą jawi się, niczym sprzęt wykonany w XIX wieku.

Jak opisał dr Baran, w nowym urządzeniu za pomocą sporej elektrody, która wyglądem przypomina nieco kwiatek, buduje się wirtualny model serca konkretnego pacjenta w wersji 3D. Później – używając tej samej elektrody – lekarz dokonuje ablacji, czyli zniszczenia za pomocą prądu fragmentów tkanki serca, które odpowiadają za arytmię. Robi to "bardzo płytko, ale na tyle skutecznie, że ten mięsień jest porażony i traci swoją aktywność".

Operator obserwuje na ekranie trójwymiarowy model serca, widząc – w czasie rzeczywistym - w jakim konkretnie miejscu znajduje się elektroda, co pozwala mu bardzo precyzyjnie wybierać obszary do ablacji. "Możemy zbadać stan żywotności serca, ocenić, jak bardzo rozległa powinna być interwencja chirurgiczna. U jednego pacjenta, jeśli serce jest bardzo zniszczone, będzie ona rozległa, u innego może wystarczyć izolacja żył płucnych" – wskazał specjalista i dodał, że dzięki dużej precyzji unika się uszkodzenia struktur wokół serca, jak przełyk, naczynia wieńcowe czy oskrzela.

"To jest, moim zdaniem, największą zaletą tego nowego urządzenia"- ocenił lekarz.

Dodał, że w poprzedniej wersji mogli monitorować serce tylko za pomocą promieni rentgena, a więc w formacie dwuwymiarowym i takiej możliwości nie było. Kolejnym "przewrotem kopernikańskim" jest, jak powiedział, to, że dzięki budowie elektrody i możliwości podglądu, co się dzieje w sercu, zabieg trwa o wiele krócej – od 30 sekund do minuty, podczas gdy wcześniej było to 10-20 minut, a w dodatku odbywało się pod promieniami rentgena. "Dla zespołu, który wykonuje wiele takich operacji, zminimalizowanie dawki promieniowania jonizującego jest niezwykle istotne" – przyznał specjalista. Jednak, co jeszcze ważniejsze, skrócenie czasu zabiegu sprawi, że będzie można jednego dnia operować więcej pacjentów.

Skrócenie czasu trwania zabiegu można było osiągnąć dzięki wspomnianej precyzji poruszania się wewnątrz mięśnia sercowego, ale także dzięki budowie elektrody – jej "kwiatek", czyli głowica jest sporych rozmiarów, dlatego, jak podał dr Baran, podczas jednej aplikacji można dokonać ablacji większego obszaru mięśnia niż podczas ablacji punktowej. Podał, że zazwyczaj podczas zabiegu trzeba zniszczyć 8-10 cm kwadratowych tkanki.

Zapytany o przyczyny przetrwałego migotania przedsionków, wyjaśnił, że "odpowiadają za to prawy i lewy przedsionek, przy czym 80 proc. migotania pochodzi z lewego przedsionka".

Porównał przy tym serce do domu jednorodzinnego, gdzie na piętrze są przedsionki, a na parterze komory, połączone klatką schodową, przez którą parter i piętro się komunikują. "Parter pracuje, piętro zarządza" – wyjaśnił i dodał, że jeśli parter jest źle zarządzany, to nie chce pracować albo pracuje źle. Zaznaczył, że początki migotania zaczynają się od żył płucnych i na tylnej ścianie lewego przedsionka. "To takie struktury anatomiczne, gdzie ta arytmia się chowa, a my musimy ją w sposób bezpieczny stamtąd wygonić, nie uszkadzając ważnych struktur wokół serca" – podkreślił.

Autorka

PAP

Mira Suchodolska - Dziennikarka Polskiej Agencji Prasowej. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pracowała jako dziennikarka w Polskim Radiu, Tygodniku „Tak i Nie”, „Trybunie Śląskiej", „Super Expressie", „Newsweek Polska", „PolskaTimes", „Dzienniku Gazeta Prawna". Autorka książek: „Wirusolodzy" oraz „Religa Ojciec i Syn". Współautorka książki "Wszystko jest po coś". Dwukrotnie nominowana do nagrody Grand Press. Wyróżniona w konkursie im. Władysława Grabskiego Narodowego Banku Polskiego w kategorii „felieton i analiza”.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe

    Syndrom siniejących palców

    Kiedy temperatura spada zaledwie o kilka stopni, a skóra na palcach nagle blednie, sinieje i nabiera czerwonego odcienia podczas ponownego napływu krwi, wiele osób nie kojarzy tego z konkretnym zaburzeniem. To jednak klasyczny obraz zespołu Raynauda, czyli epizodycznego skurczu drobnych naczyń krwionośnych. 

  • Adobe/Fotokon

    Dyrektorka UCK WUM: sukces naszych szpitali to efekt doskonałej współpracy

    W tym szpitalu dzieją się cuda - zbudowaliśmy system ochrony zdrowia, który jest odpowiedzią na wyzwania i zapotrzebowanie naszych pacjentów. Naszym potencjałem są ludzie, którzy to wszystko tworzą – mówiła w czwartek z okazji jubileuszu dyrektorka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM Marzena Kowalczyk.

  • Adobe

    Dlaczego gruźlica nie zniknęła mimo postępów medycyny

    Historia nauczycielki z Mrągowa, która tygodniami szukała przyczyny uporczywego kaszlu, odsłania niewygodną prawdę: gruźlica, choć rzadziej widoczna w statystykach niż choroby cywilizacyjne, pozostaje jedną z najbardziej uporczywych infekcji na świecie. Według WHO wciąż jest najbardziej zabójczą chorobą zakaźną na świecie.

  • Adobe

    Skłonność do rwy kulszowej zapisana w genach

    Rwa kulszowa to jedna z najpowszechniejszych dolegliwości układu mięśniowo-szkieletowego. Według najnowszych badań skłonność do niej warunkowana jest genetycznie. Lekarze i fizjoterapeuci podkreślają jednak, że kluczowe znaczenie ma tryb życia i odpowiednio wczesne wdrożenie nieskomplikowanego leczenia zachowawczego. Większość przypadków ma przebieg lekki lub umiarkowany i ustępuje w ciągu kilku tygodni.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Klinicyści UCK WUM: gdzie nowoczesna technologia spotyka się z człowiekiem

    Za pomocą drukowanych w 3D implantów rekonstruuje się narządy ruchu, zaawansowana radiologia ratuje życie, a nowoczesne wyroby medyczne są codziennością nie tylko w diabetologii. Technologia zmienia praktykę kliniczną. W jaki sposób ten przełom dokonuje się na naszych oczach, opowiadali klinicyści z UCK WUM podczas jubileuszowej konferencji.

  • Psychiatra: dobre samopoczucie to jeden z kluczowych czynników w walce z chorobą nowotworową

  • Psy na ratunek seniorom

  • Jak cukrzyca typu 1 może wpływać na funkcjonowanie ucznia

  • Dyrektorka UCK WUM: sukces naszych szpitali to efekt doskonałej współpracy

  • Adobe Stock

    Chat to nie psycholog

    Coraz więcej ludzi korzysta ze sztucznej inteligencji, w tym coraz popularniejszych dużych modeli językowych (LLM), takich jak np. ChatGPT, szukając pomocy sobie w kłopotach natury psychicznej. Z taką „samopomocą” lepiej jednak uważać. Eksperci znajdują liczne problemy i przestrzegają przed zagrożeniami.

  • Ocena efektów promocji zdrowia personelu

    Materiał partnerski
  • Syndrom siniejących palców

Serwisy ogólnodostępne PAP