Materiał promocyjny

Prezes TZF POLFA: zapewniamy bezpieczeństwo lekowe również na rynkach UE

20 produktów na europejskiej liście leków krytycznych, 25 na polskiej i 74 proc. udziału w krajowym rynku antybiotyków szpitalnych: to aktualny potencjał Tarchomińskich Zakładów Farmaceutycznych POLFA S.A. „W sytuacjach kryzysowych pozwoli on zapewnić bezpieczeństwo lekowe Polski i innych krajów” - mówi Maksymilian Świniarski, prezes zarządu TZF POLFA S.A.

fot. PAP – kadr z filmu
fot. PAP – kadr z filmu

Tarchomińska POLFA, spółka z udziałem Skarbu Państwa, to zakłady farmaceutyczne o 200-letniej historii, które odgrywają kluczową rolę w produkcji antybiotyków, będąc absolutnym liderem w kategorii antybiotyków szpitalnych.

„74 proc. pacjentów w Polsce w sytuacji infekcji wymagającej antybiotykoterapii ma aplikowany lek, który jest produkowany przez naszą spółkę. A w przypadku pacjentów pediatrycznych - co drugi” - podkreśla Maksymilian Świniarski.

Prezes TZF POLFA wskazuje, że potencjał produkcyjny spółki zabezpiecza także rynki zachodnie w ramach UE, co jest szczególnie istotne w sytuacjach kryzysów i geopolitycznych zawirowań.

„W 2023 r., w sytuacji znaczącego wzrostu infekcji za naszą zachodnią granicą, niemieckie Ministerstwo Zdrowia, żeby zabezpieczyć własnych pacjentów, importowało produkty z Tarchomina pomimo tego, że nie były zarejestrowane na niemieckim rynku” - zaznacza Świniarski.

Aktualnie spółka realizuje inwestycję w produkcję leków wysokoaktywnych i onkologicznych. Projekt, który kosztował ponad 600 mln zł, uzyskał wsparcie ze strony Skarbu Państwa.

„To jest wyjątkowa technologia, ale przede wszystkim najnowocześniejszy zakład w tej części Europy, a jedna z linii produkcyjnych jest całkowicie innowacyjna. Takie linie na całym świecie istnieją tylko dwie - drugą posiada jedna ze spółek w USA” - podkreśla prezes TZF POLFA.

Maksymilian Świniarski wziął udział w debacie „Polityka lekowa w Polsce. Dialog, dostępność i innowacje” podczas 10. Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (HCC 2025) w Katowicach.

Źródło informacji: PAP MediaRoom
 

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe

    Światło w nocy szkodzi sercu

    Ekspozycja na światło w ciągu nocy zwiększa ryzyko różnych problemów z sercem i układem krążenia – w tym zawałów czy niewydolności – wskazują badania. Niekorzystnie działa również brak światła w ciągu dnia.

  • Adobe Stock

    Morze hartuje ciało i psychikę

    Uprawianie ekstremalnego żeglarstwa pozwoliło podejść do raka piersi zadaniowo. Po roku od wycięcia guza Hanna Leniec-Koper opłynęła Antarktydę; w następnych latach przerwała, za zgodą onkologów, hormonoterapię, by urodzić dziecko. Teoretycznie nie miała też szansy przeżyć wypadnięcia w nocy za burtę na Atlantyku. Morze ocaliło ją i wciąż daje siłę – opowiada żeglarka, która wraz z załogą Katharsis II zapisała się w Księdze Rekordów Guinnessa.

  • Leczenie SMA w Polsce: walka o każdy motoneuron

    Jeszcze dziesięć lat temu pacjenci z rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA) żyli z poczuciem nieuchronności choroby, która powoli odbierała im siłę i niezależność. Dziś Polska, jako jeden z nielicznych krajów w Europie, może mówić o realnym przełomie – 7 lat po uruchomieniu programu lekowego SMA krajowy model diagnostyki i leczenia uchodzi za wzorcowy. 

  • Adobe

    Grzybice układowe – niedoceniane zagrożenie

    Według najnowszych badań inwazyjne grzybice mogą odpowiadać nawet za 3,8 miliona zgonów rocznie na świecie. Jeszcze niedawno uznawano je za choroby rzadkie i marginalne, „przywleczone z tropików” - dziś coraz częściej pojawiają się w szpitalach, gdzie atakują pacjentów z osłabioną odpornością.

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Światło w nocy szkodzi sercu

    Ekspozycja na światło w ciągu nocy zwiększa ryzyko różnych problemów z sercem i układem krążenia – w tym zawałów czy niewydolności – wskazują badania. Niekorzystnie działa również brak światła w ciągu dnia.

  • Spacer w stylu retro

  • Leczenie SMA w Polsce: walka o każdy motoneuron

  • Słodziki mogą pogarszać funkcje poznawcze. Szczególnie u osób z cukrzycą.

  • Grzybice układowe – niedoceniane zagrożenie

  • Adobe Stock

    Morze hartuje ciało i psychikę

    Uprawianie ekstremalnego żeglarstwa pozwoliło podejść do raka piersi zadaniowo. Po roku od wycięcia guza Hanna Leniec-Koper opłynęła Antarktydę; w następnych latach przerwała, za zgodą onkologów, hormonoterapię, by urodzić dziecko. Teoretycznie nie miała też szansy przeżyć wypadnięcia w nocy za burtę na Atlantyku. Morze ocaliło ją i wciąż daje siłę – opowiada żeglarka, która wraz z załogą Katharsis II zapisała się w Księdze Rekordów Guinnessa.

  • Eksperci: wciąż za mało pacjentów z chorobami jelit objętych nowoczesnym leczeniem

  • Co się dzieje z naszymi genami po śmierci?

Serwisy ogólnodostępne PAP