Czy łykać enzymy trawienne?

Rośnie popularność suplementów diety zawierających enzymy trawienne. Na rynku spotkać można np. mieszanki łączące bromelainę, papainę, amylazy czy lipazy mikrobiologiczne. Kupujący są przekonani, że dzięki nim poprawią trawienie, a co za tym idzie – samopoczucie. Jednak naukowcy przestrzegają, że choć enzymy te mogą wspierać procesy trawienne w określonych grupach pacjentów, to ich rutynowe stosowanie u osób zdrowych budzi wątpliwości.

Adobe
Adobe

Enzymy trawienne stanowią podstawowe narzędzie, dzięki któremu organizm ludzki jest w stanie pozyskiwać składniki odżywcze z pokarmu. Amylazy rozkładają węglowodany do cukrów prostych, lipazy odpowiadają za hydrolizę tłuszczów, a proteazy – takie jak pepsyna, trypsyna czy chymotrypsyna – rozbijają białka na mniejsze peptydy i aminokwasy. Naturalnym źródłem tych enzymów są narządy układu pokarmowego, przede wszystkim trzustka, żołądek i jelita. Jednak od kilku dekad coraz większe zainteresowanie budzą alternatywne źródła enzymów, które mogą wspomóc proces trawienia u osób z zaburzeniami metabolicznymi lub niewydolnością narządową. 

Jednak nadużywanie preparatów zawierających sztuczne lub pozyskiwane z zewnątrz enzymy trawienne bywa groźne. Najpoważniejszym przykładem jest udowodniony związek wysokich dawek enzymów trzustkowych (pankreatyna/pankrelipaza) z występowaniem włóknienia okrężnicy oraz ostrymi niedrożnościami jelit. Enzymy roślinne, takie jak bromelaina czy papaina, mogą powodować działania niepożądane: bromelaina wykazuje właściwości przeciwzakrzepowe i może zwiększać ryzyko krwawień lub nasilać działanie leków przeciwzakrzepowych, a papaina bywa źródłem reakcji alergicznych (opisane są przypadki uogólnionej nadwrażliwości i lokalnych reakcji). Najczęściej obserwowanymi efektami są dolegliwości żołądkowo-jelitowe — bóle brzucha, biegunka, wzdęcia — i zmienność efektu wynikająca z braku standaryzacji preparatów dostępnych OTC. 

Prof. Markus Büchler z Uniwersytetu w Heidelbergu podkreśla w „Gut”, że „enzymy są aktywnymi biologicznie białkami, które mogą wchodzić w interakcje z lekami oraz wywoływać działania niepożądane”. Dotyczy to zarówno preparatów roślinnych, jak i mikrobiologicznych czy zwierzęcych. Niekontrolowane stosowanie suplementów może przynieść więcej szkód niż korzyści, szczególnie u pacjentów z chorobami przewlekłymi. Dlatego eksperci zalecają, by preparaty enzymatyczne były stosowane pod nadzorem lekarza.

Jednym z najczęściej badanych enzymów są proteazy roślinne, takie jak papaina z papai czy bromelaina z ananasa. Jak podkreśla prof. Rajesh Gupta z All India Institute of Medical Sciences, „papaina i bromelaina wykazują aktywność podobną do proteaz wydzielanych w przewodzie pokarmowym człowieka, co może mieć znaczenie kliniczne u pacjentów z upośledzonym trawieniem białek” („Journal of Clinical Gastroenterology”). 

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Suplementy? Tak, ale pod kontrolą specjalisty!

Mądrze dobrane suplementy mogą wspomóc leczenie wielu chorób. Ale nie należy ich zażywać na własną rękę – konieczne jest wsparcie specjalisty: lekarza lub dietetyka. W przeciwnym razie można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc.

Bromelaina jest przedmiotem licznych badań – w pracy opublikowanej w „Phytotherapy Research” autorzy wskazali, że suplementacja tym enzymem łagodzi objawy dyspepsji czynnościowej. Dodatkowo bromelaina zachowuje aktywność w kwaśnym środowisku żołądka. Podobnie papaina od wieków stosowana w tradycyjnej medycynie Ameryki Południowej znalazła potwierdzenie w badaniach jako wsparcie dla metabolizmu białek.

W literaturze zwraca się uwagę także na mniej popularne enzymy roślinne. Ficyna, pozyskiwana z fig, czy aktynidyna występująca w kiwi, również rozkładają białka i są stosowane w przemyśle spożywczym. W środowisku medycznym wciąż trwa dyskusja na temat ich skuteczności klinicznej. Dr Maria Rescigno z Humanitas University w Mediolanie zauważa, że „enzymy pochodzenia roślinnego muszą zostać poddane ocenie biodostępności, ponieważ nie każdy z nich zachowuje aktywność w przewodzie pokarmowym człowieka”. 

Drugim istotnym źródłem enzymów są mikroorganizmy. Bakterie i grzyby od dawna wykorzystywane są w fermentacji, a enzymy przez nie wytwarzane znajdują zastosowanie nie tylko w przemyśle spożywczym, ale również farmaceutycznym. Amylazy, lipazy czy proteazy produkowane przez szczepy Aspergillus, Bacillus czy Saccharomyces stały się podstawą wielu suplementów dostępnych na rynku. Dr Jan Vandamme z Ghent University pisał w „Trends in Biotechnology”, że „enzymy mikrobiologiczne oferują przewagę w postaci powtarzalności procesu produkcyjnego i możliwości inżynierii ich właściwości tak, aby odpowiadały konkretnym potrzebom klinicznym”. Dzięki biotechnologii możliwe jest projektowanie enzymów o zwiększonej odporności na warunki środowiska żołądka, co zwiększa ich potencjalną skuteczność.

Adobe

10 rzeczy, które warto wiedzieć o trzustce

Trzustka przez wiele lat pozostawała w cieniu innych narządów, takich jak serce czy wątroba. Dopiero współczesne badania zaczynają odsłaniać przed nami złożoność jej funkcji i znaczenie dla zdrowia człowieka. To nie tylko organ odpowiedzialny za produkcję enzymów trawiennych i regulację poziomu cukru we krwi, ale także strażnik równowagi metabolicznej, którego potencjał naukowcy dopiero zaczynają w pełni rozumieć.


Zastosowanie mikrobiologicznie pozyskiwanych enzymów wydaje się też bezpieczniejsze. W porównaniu z preparatami zwierzęcymi ogranicza się ryzyko przenoszenia patogenów, a proces produkcyjny może być lepiej kontrolowany. Z drugiej strony konieczne są badania kliniczne, które potwierdzą ich realne działanie w organizmie człowieka, ponieważ aktywność in vitro nie zawsze przekłada się na efekty terapeutyczne.

Ważną rolę w medycynie wciąż odgrywają preparaty enzymatyczne pochodzenia zwierzęcego. Trypsyna, chymotrypsyna czy pankreatyna pozyskiwana z trzustek bydła lub świń od dekad stosowane są w leczeniu niewydolności trzustki. W „World Journal of Gastroenterology” opublikowano analizę, z której wynika, że odpowiednio standaryzowane preparaty zwierzęce skutecznie wspomagają trawienie u pacjentów z przewlekłym zapaleniem trzustki czy mukowiscydozą. Wyzwanie stanowi jednak konieczność ścisłej kontroli jakości, by uniknąć zmienności aktywności enzymatycznej oraz ryzyka immunologicznego. Z tego względu coraz częściej sięga się po metody rekombinacji genetycznej, które pozwalają na uzyskanie czystych, identycznych sekwencji enzymów w laboratorium.

Współczesna biotechnologia otwiera nowe kierunki rozwoju. W „Nature Reviews Drug Discovery” badacze zwracają uwagę na inżynierię białek, która pozwala tworzyć enzymy o zmienionej strukturze, lepiej przystosowane do warunków przewodu pokarmowego. Przykładem są kapsułkowane preparaty enzymatyczne, w których białka chronione są przed działaniem kwasu solnego, by dotrzeć w aktywnej formie do jelita cienkiego. Trwają także prace nad enzymami rekombinowanymi, które mają działać bardziej selektywnie i w sposób przewidywalny.
 

Autorka

PAP

Luiza Łuniewska - Dziennikarka, reportażystka, redaktorka. Pisuje o wielkich triumfach medycyny i jej wstydliwych sekretach. Lubi nowinki z dziedziny genetyki. Była dziennikarką Życia Warszawy i Newsweeka, pracowała też w TVN i Superstacji. Jest absolwentką Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Wielbicielka kotów dachowych i psów ras północnych.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock

    Obraz ludzkiego ciała w nowoczesnej ramie, czyli o roli radiologów

    Często radiolog jest tym pierwszym lekarzem rozpoznającym zmiany w tkankach, ale jego rola wcale się na tym nie kończy. Diagnostyka obrazowa to dziedzina prężnie rozwijająca się i zyskująca na znaczeniu – zaznaczyła prof. Katarzyna Karmelita-Katulska, prezeska Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego przy okazji obchodów jubileuszu stulecia jego istnienia.

  • Adobe

    Światło w nocy szkodzi sercu

    Ekspozycja na światło w ciągu nocy zwiększa ryzyko różnych problemów z sercem i układem krążenia – w tym zawałów czy niewydolności – wskazują badania. Niekorzystnie działa również brak światła w ciągu dnia.

  • Adobe Stock

    Morze hartuje ciało i psychikę

    Uprawianie ekstremalnego żeglarstwa pozwoliło podejść do raka piersi zadaniowo. Po roku od wycięcia guza Hanna Leniec-Koper opłynęła Antarktydę; w następnych latach przerwała, za zgodą onkologów, hormonoterapię, by urodzić dziecko. Teoretycznie nie miała też szansy przeżyć wypadnięcia w nocy za burtę na Atlantyku. Morze ocaliło ją i wciąż daje siłę – opowiada żeglarka, która wraz z załogą Katharsis II zapisała się w Księdze Rekordów Guinnessa.

  • Adobe

    Krwawienie z nosa to ostrzeżenie

    Krwawienie z nosa — problem, który zna niemal każdy, ale niewiele się o nim mówi. Dla większości osób to chwilowy dyskomfort: chusteczka, chwila oczekiwania i po sprawie. Dla części pacjentów ta dolegliwość, zwana z łaciny epistaxis, staje się jednak poważnym, powtarzającym się problemem, który wymusza wizyty na oddziale ratunkowym, hospitalizacje i skomplikowane zabiegi. Krwotok z nosa może być także wczesnym objawem nadciśnienia, zaburzeń krzepnięcia, a nawet powikłań po infekcjach wirusowych.

NAJNOWSZE

  • Jak neurobiologia tłumaczy kłamanie przez dzieci

    To co my, dorośli odbieramy jako kłamanie, z perspektywy dziecka często wcale nim nie jest. Ono tworzy fałszywe historie, bo mózg, który nie znosi luk w pamięci, w ten sposób je wypełnia, wierząc, że są prawdziwe. To etap rozwoju – co nie znaczy, że dzieci nigdy nie kłamią.

  • Jak wygląda codzienność w chorobie reumatycznej

  • Medycyna kosmiczna to już nie kosmos

  • Socjolożki: nie szukajmy winy tylko w świecie wirtualnym

  • Jak chorują dziecięce brzuchy

  • Adobe Stock

    Obraz ludzkiego ciała w nowoczesnej ramie, czyli o roli radiologów

    Często radiolog jest tym pierwszym lekarzem rozpoznającym zmiany w tkankach, ale jego rola wcale się na tym nie kończy. Diagnostyka obrazowa to dziedzina prężnie rozwijająca się i zyskująca na znaczeniu – zaznaczyła prof. Katarzyna Karmelita-Katulska, prezeska Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego przy okazji obchodów jubileuszu stulecia jego istnienia.

  • Ciężkie skutki choroby alkoholowej

  • Niedowaga u dzieci też jest groźna

Serwisy ogólnodostępne PAP