Antyprzemocowa Linia Pomocy – gdzie kończy się żart, a zaczyna przemoc seksualna
Autorka: Klaudia Torchała
Antyprzemocowa Linia Pomocy (720 720 020) to anonimowe i bezpłatne wsparcie psychologiczne dla młodzieży i dorosłych, którzy m.in. doświadczyli przemocy w intymnej relacji, ale również dla jej sprawców. Stworzona m.in. po to, by uświadamiać, gdzie kończy się niewybredny żart, a zaczyna przemoc seksualna. Właśnie rusza kampania z udziałem dwóch aktorów.
Kampanię „16 dni przeciwko przemocy ze względu na płeć” wsparli aktorzy: Mateusz Damięcki i Eryk Kulm. Pierwszy, odgrywając w spocie rolę księcia z baśni „Śpiąca królewna”, drugi z „Kopciuszka”.
Wybór aktorów nie jest wcale przypadkowy. Jak tłumaczy pomysłodawca kampanii – Fundacja SEXEDPL, której partnerem strategicznym jest Uber Polska, „obaj (aktorzy) wcielali się już w role amantów, dlatego ich wizerunek kontrastuje z językiem przemocy, który często słyszą kobiety”.
„Jeden na trzech mężczyzn nie uznaje komentarzy seksualnych za nadużycie. A ty? Masz wątpliwości, gdzie kończy się żart, a zaczyna przemoc?” – tymi słowami aktorzy zachęcają do skorzystania z Antyprzemocowej Linii Pomocy SEXEDPL, jeśli mężczyzna nie wie, gdzie zaczyna się wulgarne traktowanie i przemoc seksualna.
„Urodziłem się w latach 80., wtedy na porządku dziennym były chamskie odzywki robotników wobec przechodzących ulicą dziewcząt, gwizdy i nieprzyzwoite gesty facetów stojących pod sklepem pod adresem kobiet. Czasy się zmieniły. A problem został. Panowie, żarty na bok. Szacunek przede wszystkim. Kobiety muszą przestać czuć się przez was niekomfortowo i niebezpiecznie” – tłumaczy Mateusz Damięcki.
Za pomysłem na kampanię stoi raport pt. „Imprezowa mapa Polski”, z którego wynika m.in., że jeden na czterech mężczyzn uważa, że niechciane obnażanie się nie jest przemocą seksualną. Przemoc seksualną często się bagatelizuje.
„Jeśli ktoś nie rozpoznaje danego zachowania jako przemoc, z dużym prawdopodobieństwem będzie je powtarzał – często nieświadomie. Tymczasem dla kobiet seksualne komentarze w mediach społecznościowych, gwizdy na ulicy czy niechciane zdjęcia w wiadomościach to część codziennego doświadczenia” – zaznaczają twórcy kampanii.
Badanie pokazuje, że codziennie w Polsce zgłasza się 5 gwałtów, a 78 proc. badanych, uczestniczących w różnego rodzaju imprezach (klubach, dyskotekach, koncertach festiwalach muzycznych) doświadczyło lub było świadkiem jakieś formy przemocy lub nadużycia seksualnego. Najpowszechniejsze formy przemocy to seksualne komentarze i „żarty”, natrętne nagabywanie pomimo odmowy czy niechciany dotyk. Aż 15 proc. osób, które bawiły się na imprezie, jest pewnych, że spotkało się z podaniem tzw. pigułki gwałtu.
Eksperci w raporcie obalają pewne mity, wyjaśniając, że substancje odurzające są dostępne w różnych formach: tabletki, proszku, płynu, zawiesiny. Są także bezwonne, bezsmakowe i bezbarwne, dlatego nie można ich wyczuć, ale we krwi tzw. pigułkę gwałtu można wykryć do ok. 8 godzin, w moczu do ok.12 godzin. Pogorszenie samopoczucia przychodzi nagle, nie ma czasu na reakcję, na wywołanie torsji jest za późno.
Eksperci radzą w przypadku podejrzenia zażycia tzw. pigułki gwałtu, by od razu reagować. Poprosić o pomoc osobę zaufaną lub obsługę lokalu, a jeśli jesteśmy w stanie, zadzwonić na 112 lub do kogoś bliskiego, by podać lokalizację i powiedzieć, że dzieje się coś złego. Najlepiej też usiąść na podłodze lub położyć się w pozycji bezpiecznej, by ochronić głowę przed urazem w razie utraty świadomości lub zakrztuszeniem wymiocinami. Jeśli stan pozwala, można zabezpieczyć też napój, w którym może być substancja odurzająca.
Antyprzemocowa Linia Pomocy 720 720 020 działa od poniedziałku do niedzieli, w godzinach 10.00–22.00. Telefony odbierają eksperci m.in. z dziedzin: psychologii, seksuologii, edukacji i psychoterapii.