Nowe spojrzenie na nadciśnienie
Autorka: Luiza Łuniewska
Nadciśnienie od lat uchodzi za chorobę przewidywalną: sól, stres, wiek, geny. Tymczasem najnowsze badania podważają ten schemat i pokazują, że ciśnienie krwi kształtuje bardziej złożona sieć procesów, niż sądzono jeszcze dekadę temu. Zmienia to sposób myślenia zarówno o przyczynach choroby, jak i o tym, komu i kiedy należy ją diagnozować.
Badania z ostatnich lat rozszerzają naszą wiedzę o przyczynach nadciśnienia tętniczego co najmniej w trzech obszarach. To genetyka, mikrobiom jelitowy oraz interakcje mikrobiomu z układem krążenia i metabolizmem. Ten nowy kierunek analizy wykracza poza tradycyjne czynniki ryzyka i otwiera drogę do bardziej precyzyjnego rozumienia choroby.
W 2024 roku zespół badaczy z National Institutes of Health opublikował w „Nature Genetics” wyniki jednego z największych dotychczas badań genetycznych nad ciśnieniem. Badanie obejmujące dane ponad miliona uczestników wskazało ponad 100 nowych regionów genomu związanych z regulacją ciśnienia krwi. „Nasze badanie pomaga wyjaśnić znacznie większą część różnic w ciśnieniu między dwiema osobami, niż było to dotąd znane” – podkreślili autorzy.
Do genetyki dołącza także warstwa epigenetyczna i złożone interakcje gen‑środowisko. W przeglądzie opublikowanym w czasopiśmie „Cellular and Molecular Life Sciences” autorzy przypominają, że „nadciśnienie to choroba dziedziczna, ale ogromna większość przypadków to formy poligeniczne – z wieloma wariantami, które same w sobie mogą nie powodować choroby, ale w połączeniu z innymi czynnikami mogą ją ujawnić”.
W ostatnich latach najgłośniej mówi się także o mikrobiomie jelitowym i jego możliwej roli w regulacji ciśnienia. „Zmniejszona obfitość i różnorodność mikrobioty jelitowej, a także zwiększony stosunek Firmicutes/Bacteroidetes, korelują z wyższym ryzykiem nadciśnienia” – czytamy we „Frontiers in Cardiovascular Medicine”. W tym ujęciu mikrobiom jest potencjalnym regulatorem ciśnienia poprzez produkcję metabolitów (np. krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, TMAO, LPS), które oddziałują na układ naczyniowy, immunologiczny i hormonalny.
Jednym z najnowszych i zarazem największych badań, które wiążą mikrobiom z realnym profilem ciśnienia, jest analiza opublikowana w 2025 roku w „Communications Medicine”. W badaniu wzięło udział 3695 osób, u których wykonano 24‑godzinny pomiar ciśnienia i jednocześnie pobrano próbki stolca do analizy mikrobiomu. Wyniki pokazały, że większa alfa‑różnorodność mikrobiomu była skorelowana z mniejszą zmiennością ciśnienia rozkurczowego, a cztery konkretne gatunki bakterii były powiązane z wartościami całodobowego ciśnienia. „Większa różnorodność mikrobiomu jelitowego była negatywnie powiązana ze zmiennością ciśnienia rozkurczowego” – stwierdzili autorzy.
Wstępnie znamy mechanizm, przez który mikrobiom miałby wpływać na ciśnienie. W artykule z 2023 roku opublikowanym w „Hypertension Research” autorzy przedstawiają schemat, w którym zaburzenia mikrobioty modulują układ renina‑angiotensyna‑aldosteron (RAAS), wpływają na równowagę immunologiczną oraz produkcję metabolitów – SCFA, LPS i innych – co przekłada się na wzrost ciśnienia. „Metabolity pochodzące od mikrobioty jelitowej mogą modulować napięcie naczyniowe, sygnalizację immunologiczną i regulację metaboliczną” – podkreślili.
W świetle tych danych obraz nadciśnienia się zmienia. To już nie tylko choroba naczyń czy efekt starzenia. To raczej skomplikowana sieć interakcji: genetyki, metabolizmu, mikrobiomu, układów hormonalnego i immunologicznego, reakcji środowiskowych i stylu życia. Nadciśnienie przestaje być monolitem – staje się spektrum różnych patologii, z których każda może wymagać innego podejścia diagnostycznego i terapeutycznego.
Autorzy przeglądów systematycznych podkreślają, że mikrobiom może mieć realny udział w patogenezie nadciśnienia oraz w uszkodzeniach narządów docelowych, które ono powoduje. W systematycznej analizie opublikowanej w 2025 roku w „Journal of Translational Medicine” napisano: „Zaburzenia mikrobioty mogą przyczyniać się do uszkodzeń narządowych związanych z nadciśnieniem, w tym zmian w ścianach naczyń, stwardnienia tętnic, zmian w nerkach i sercu”.
Jednocześnie podkreśla się, że większość badań nadal ma charakter obserwacyjny lub eksperymentalny na modelach zwierzęcych, dlatego autorzy rekomendują dalsze badania kliniczne, aby potwierdzić wpływ mikrobioty na regulację ciśnienia i ocenić potencjał terapeutyczny metabolitów mikrobiomu.
Z drugiej strony — genetyka i epigenetyka wciąż pozostają kluczowe. W jednogenowych modelach ryzyka nadciśnienia, jak pokazują autorzy z „Cellular and Molecular Life Sciences”, pojedyncze warianty mają mały efekt, ale liczy się ich suma i interakcje. „Pojedyncze warianty mogą nie powodować choroby same w sobie, ale w połączeniu z czynnikami środowiskowymi mogą ujawnić nadciśnienie” – czytamy.
Podsumowując, najnowsza wiedza pozwala rozpatrywać nadciśnienie jako wynik złożonej sieci biologicznych procesów – mikrobiomu, metabolizmu, genetyki, regulacji hormonalnej i immunologicznej – a nie jednorodnej choroby. To przesunięcie perspektywy stawia przed medycyną nowe wyzwania, ale i otwiera drogę do terapii bardziej dopasowanych do pacjenta – zamiast jednej uniwersalnej recepty, możliwa jest przyszłość oparta na precyzyjnej medycynie, indywidualnej diagnostyce i potencjalnej modulacji mikrobiomu.