Co się dzieje z ciałem człowieka, gdy trafi w nie piorun

Piorun to jedno z najpotężniejszych zjawisk przyrodniczych – błyskawica o napięciu sięgającym nawet 10 mln woltów i prądzie liczonym w setkach kiloamperów może osiągnąć temperaturę do kilkudziesięciu tysięcy stopni. Wystarczy ułamek sekundy, by doszło do dramatycznych zaburzeń w organizmie. 

Adobe
Adobe

Choć około 90 proc. osób rażonych piorunem przeżywa, liczba ofiar jest ogromna – przyjmuje się, że na świecie piorun powoduje ok. 24 tys. zgonów i 240 tys. obrażeń rocznie (dane z Holle i López, 2003). W Polsce statystyki mówią o kilkunastu do kilkudziesięciu śmiertelnych porażeniach piorunem rocznie. Obok powodzi, burze pozostają najgroźniejszymi zjawiskami pogodowymi w naszym kraju.

Mechanizmy porażenia piorunem

Piorun zwykle wyładowuje swoje ogromne napięcie, szukając najszybszej drogi do ziemi. Bezpośrednie trafienie człowieka zdarza się dość rzadko – tylko ok. 5 proc. porażeń to typowy „bezpośredni strzał” tworzący przerwany kontakt między ciałem a wyładowaniem. Częściej prąd przeskakuje na człowieka z otoczenia – przez dotyk przedmiotu (porażenie kontaktowe), „odbicie” od pobliskiego przewodnika (tzw. side splash) czy napięcie ziemi (porażenie przez prąd krokowy). 

Najczęstszym mechanizmem urazu jest właśnie prąd płynący po mokrej ziemi – aż w połowie wszystkich przypadków prąd rozprzestrzenia się od punktu uderzenia po gruncie do nóg ofiary. Piorun może też porazić więcej niż jedną osobę na raz, szczególnie jeśli stoją blisko siebie lub trzymają metalowe przedmioty (drut, łańcuch, metalową obręcz). 

Podczas tragicznej burzy na Giewoncie w 2019 roku piorun trafił metalowy krzyż i mokrą skałę, a prąd popłynął po stalowych łańcuchach, rażąc 157 osób i zabijając pięć. 
„Wyszedłem na Giewont z kolegą. Poczułem potężny ból, straszne uczucie zawieszenia i paraliżu, jak po kopnięciu prądem, ale o wiele mocniejszego” – relacjonował wówczas dziennikarzom świadek tamtej burzy, ks. Jerzy Kozłowski, który piorunem był tego dnia rażony trzykrotnie. Duchowny mówił o bólu tak ogromnym, że chciał umrzeć. 

Przypadki wielokrotnego trafienia nie są rzadkością – Roy Sullivan, strażnik z Virginii, przeżył aż siedem uderzeń pioruna w ciągu życia. 

Natychmiastowe skutki porażenia

Gdy piorun uderza w człowieka, potężny ładunek elektryczny jednocześnie „wyzerowuje” komórki mięśnia sercowego i chwilowo paraliżuje ośrodek oddechowy w rdzeniu przedłużonym. W ułamku sekundy serce wpada w asystolię – całkowity bezruch, bo wszystkie włókna zostały równocześnie spolaryzowane i nie mogą wygenerować skurczu – a oddech ustaje, ponieważ mózg nie wysyła impulsów do przepony. 

Oba zjawiska zaczynają się równocześnie, ale ustępują w różnym tempie: serce często samoczynnie wraca do wolnego rytmu zatokowego już po kilkunastu sekundach, natomiast ośrodek oddechowy „budzi się” wolniej. Jeśli w tym czasie nie zapewni się sztucznej wentylacji, niedotlenienie może wywołać wtórne, hipoksemiczne zatrzymanie krążenia. Zdarzają się też groźne arytmie komorowe – zwykle dopiero po pierwszej fazie asystolii, gdy część włókien serca odzyskuje pobudliwość nierównomiernie. Dlatego najważniejsza jest natychmiastowa resuscytacja, która podtrzymuje krążenie i utlenowanie do chwili, gdy organizm sam odzyska kontrolę. 

W ciele rażonego piorunem dochodzi do gwałtownego wyrzutu hormonów stresu (katecholamin) i pobudzenia układu współczulnego. Pojawiają się drżenia mięśniowe, skurcze, a pacjent często doznaje utraty przytomności. W badaniach EKG można wykryć niepokojące zmiany, w tym wskazujące na martwicę mięśnia sercowego. 

Fot. PAP

Nawet nieporadna reanimacja jest lepsza niż żadna

Nie należy obawiać się wykonywania masażu serca. Mazowiecki konsultant ds. medycyny ratunkowej dr Grzegorz Michalak podkreśla, że nawet nieporadna reanimacja jest lepsza niż żadna. A w ratowaniu życia może pomóc piosenka Bee Gees „Stayin’ Allive”.

W literaturze medycznej mówi się o „paraliżu piorunowym” (keraunoparalysis) – czasowym porażeniu mięśni, najczęściej kończyn dolnych, spowodowanym skurczem naczyń i niestabilnością nerwową. To efekt chwilowego „zamrożenia” krążenia w kończynach. Skóra może być sina i zimna, a kończyna nieruchoma, jednak objaw ten zazwyczaj ustępuje samoistnie. 

Porażenie piorunem działa niszcząco również na układ nerwowy. Prąd może spowodować uszkodzenia mózgu i rdzenia – opisano przypadki wylewów krwi do jąder podstawy czy pnia mózgu. Z kolei uszkodzenia obwodowego układu nerwowego objawiają się często zaburzonym czuciem (mrowienia, drętwienia), osłabieniem mięśni czy problemami z utrzymaniem równowagi. 

W jednym z opisanych przypadków młoda turystka została rażona piorunem w potylicę, co doprowadziło do obustronnego obrzęku płata potylicznego, olbrzymiego centralnego ubytku pola widzenia i wizualnych omamów. Cztery miesiące po wypadku rozwinęła się u niej depresja i uporczywe „piekielne” koszmary senne związane z tymi halucynacjami. 

Uszkodzenia oczu i słuchu

Prąd elektryczny oraz fala uderzeniowa to poważne ryzyko dla oczu i uszu. Najczęstszym okulistycznym skutkiem porażenia jest zaćma pourazowa – zwykle obustronna – wynikająca z szybkiego nagrzania soczewek i ich zmętnienia. Mogą wystąpić też inne zmiany: krwawe wylewy do przedniej komory oka, uszkodzenia siatkówki czy nerwu wzrokowego. 
Uszy najbardziej cierpią na skutek eksplozji dźwięku i wstrząsu: pęknięcie błony bębenkowej przydarza się u 50–80 proc. rażonych piorunem, co powoduje ból i utratę słuchu. Ponadto powszechna jest przemijająca lub trwała głuchota odbiorcza (uszkodzenie ucha wewnętrznego), a także szumy, zawroty głowy czy uszkodzenie nerwu twarzowego manifestujące się paraliżem mięśni twarzy. Długofalowo – słuch nie zawsze wraca do normy.

Oparzenia skóry i znamię piorunowe

Błyskawica potrafi wypalić na skórze człowieka kilka typowych wzorów. Najczęstsze są płytkie, czerwone smugi – powstają tam, gdzie pot odparował w ułamku sekundy, zostawiając cienką linię oparzenia. Zdarzają się też drobne pęcherzyki albo równomierna kropkowana siateczka, ślad maleńkich iskier wychodzących z głębszych tkanek. 

Znacznie rzadziej, u mniej niż pięciu procent poszkodowanych, pojawiają się głębokie oparzenia drugiego czy trzeciego stopnia. Powstają wtedy, gdy piorun trafi w metalowy przedmiot dotykający ciała – rozgrzany do białości medalik czy klamra mogą wypalić bolesną ranę, która później bliznowacieje. 

Najbardziej charakterystyczne są jednak figury Lichtenberga: drzewkowate, czerwono-sine gałązki przypominające liście paproci. To efekt pękniętych naczyń krwionośnych na drodze ładunku; wyglądają widowiskowo, lecz znikają po kilku dniach, nie zostawiając śladu. 
Świadectwo pioruna nierzadko widać także na ubraniu – tkanina potrafi popękać lub stopić się w cieniutkie nitki, czasem wręcz odciskając elektryczne wzory na materiale.

Długofalowe następstwa

Skutki porażenia piorunem mogą utrzymywać się przez wiele miesięcy lub lat. Badania pokazują, że aż do 74 proc. ocalałych odczuwa trwałe dolegliwości zdrowotne. Są to przede wszystkim przewlekłe zespoły bólowe (bóle głowy, mięśni, nerwobóle), zaburzenia pamięci i koncentracji – przypominające lekkie porażenie mózgu czy PTSD – oraz problemy neuropsychiczne, włączając depresję. Ofiary piorunów zmagają się z traumą, czasami podejmują próby samobójcze. 

Często dochodzi też do niespecyficznego osłabienia mięśnia sercowego czy długotrwałych zaburzeń rytmu. Przez uszkodzenie w nerwach obwodowym obserwowano łagodną asymetrię ruchów czy czucia, upośledzoną precyzję chwytu i niestabilność chodu. 76 proc. porażeń powoduje przynajmniej czasowe ograniczenie sprawności po wypadku. Dlatego konieczna jest długotrwała rehabilitacja: fizjoterapia, terapia neurologiczna i psychologiczna często pomagają odzyskać sprawność, choć nie zawsze do stanu sprzed wypadku.

Skutki medyczne porażenia piorunem są bardzo złożone – od nagłych, zagrażających życiu zatrzymań krążenia, poprzez rozległe urazy spowodowane prądem i falą uderzeniową, aż po długotrwałe zmiany w układzie nerwowym i psychicznym. Choć prawdopodobieństwo trafienia piorunem jest znikome, natura tego zdarzenia sprawia, że niemal każdy narząd w organizmie może ucierpieć. 

Systemy klasyfikacji WHO uwzględniają rażenie piorunem jako jedną z zewnętrznych przyczyn urazów, co oznacza, że jest to problem zdrowotny o skali globalnej – mimo iż w statystykach ustępuje masowym wypadkom komunikacyjnym czy przemocy. Warto pamiętać o zagrożeniu podczas burz: szybka ewakuacja do bezpiecznego schronienia czy znajomość zasad pierwszej pomocy mogą uratować życie. 
 

Autorka

Luiza Łuniewska - Dziennikarka, reportażystka, redaktorka. Pisuje o wielkich triumfach medycyny i jej wstydliwych sekretach. Lubi nowinki z dziedziny genetyki. Była dziennikarką Życia Warszawy i Newsweeka, pracowała też w TVN i Superstacji. Jest absolwentką Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Wielbicielka kotów dachowych i psów ras północnych.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock

    Edukacja diabetologiczna 2D

    Edukacja diabetologiczna ma wymiar nie tylko terapeutyczny. Kiedy powinna się zaczynać? – odpowiada prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

  • Adobe

    Zachowaj chłodną głowę

    O tym, jak przeżyć lato i się nie rozchorować rozmawiamy z dr Pawłem Abramczykiem, internistą z Centrum Medyczynego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

  • Adobe Stock

    Choroba otyłościowa – zaburzona równowaga energetyczna

    Rozwój choroby otyłościowej wynika z braku równowagi energetycznej. Choroba nie jest wyborem ani winą chorego – podkreśla prof. Mariusz Wyleżoł, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.

  • Dr Rabczenko: mężczyźni palą więcej niż kobiety, co przekłada się na poważne skrócenie długości życia.

    Materiał promocyjny

    Behawioralne czynniki ryzyka jak np. palenie papierosów silnie wpływają na zdrowie całej populacji, często te nawyki wyrabiane są w dzieciństwie pod wpływem domu i otoczenia - wskazał dr Daniel Rabczenko z Zakładu Monitorowania i Analiz Stanu Zdrowia Ludności Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH-PIB podczas konferencji prezentującej raport pt.: „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowaniach 2025”. Ekspert zwrócił uwagę, że mężczyźni palą więcej niż kobiety w każdej grupie wiekowej, co mocno skraca im życie.           

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Badanie: ponad połowa mężczyzn podejrzewa u siebie problem z erekcją

    Do problemów z erekcją przyznaje się ponad połowa Polaków, i to nie tylko starsi panowie – wynika z raportu „Zrozumieć męskość. Rzeczywistość polskiego mężczyzny”. W razie podejrzenia takich zaburzeń należy udać się do specjalisty, bo erekcja to złożony mechanizm fizjologiczny oparty na współdziałaniu układów: nerwowego, hormonalnego i krążenia.

  • Edukacja diabetologiczna 2D

  • Jak grillować zdrowiej

  • Zachowaj chłodną głowę

  • Kiedy rozpocząć ćwiczenia po porodzie?

  • Adobe Stock

    Choroba otyłościowa – zaburzona równowaga energetyczna

    Rozwój choroby otyłościowej wynika z braku równowagi energetycznej. Choroba nie jest wyborem ani winą chorego – podkreśla prof. Mariusz Wyleżoł, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.

  • Nurkowanie: kto bezpiecznie może uprawiać ten sport

Serwisy ogólnodostępne PAP