Szczepionka przeciwko pneumokokom dobra także dla dorosłych
Szczepienia przeciwko pneumokokom od 1 stycznia 2017 roku znajdą się w kalendarzu szczepień obowiązkowych dla najmłodszych dzieci. O tym, dlaczego zaszczepił się przeciwko temu patogenowi, i czy inne grupy wiekowe niż małe dzieci mogą skorzystać z takiego szczepienia, mówi główny inspektor farmaceutyczny Marek Posobkiewicz w rozmowie z Justyną Wojteczek.
Zaszczepił się Pan przeciwko pneumokokom. Nie jest Pan dzieckiem, a to szczepionka polecana przede wszystkim małym dzieciom…
To prawda, zaleca się ją przede wszystkim małym dzieciom, ponieważ u nich zakażenia pneumokokami mają często bardzo gwałtowny przebieg. Jeśli małe dziecko zachoruje, może rozwinąć się zapalenie ucha środkowego, zapalenie płuc, a te choroby mogą skutkować poważnymi powikłaniami, a nawet zgonem. Niemniej jednak dorośli także mogą zachorować. Mało tego – przejdą takie zakażenie lżej lub ciężej, ale stanowią zagrożenie dla innych. Z tego względu, jeśli dorosły się zabezpieczy, to przy kontakcie z bakterią nie zachoruje i nie przeniesie tej bakterii dalej.
Jak groźne są pneumokoki?
Co roku z ich powodu umiera nawet kilka milionów osób na świecie. To bardzo dużo. Gdyby ci ludzie byli zaszczepieni, większość z nich by żyła. Trzeba pamiętać, że są osoby szczególnie narażone na niebezpieczeństwa związane z zakażeniem pneumokokami – to chorzy na choroby przewlekłe, z obniżoną odpornością. Dla nich pneumokoki są bardzo groźne.
Na ile szczepionka przeciw pneumokokom jest skuteczna?
Żadna szczepionka nie da 100 proc. gwarancji skuteczności. Jednak pamiętajmy, że stosując szczepionki udało nam się opanować wiele chorób. Przykładem jednej z nich jest ospa prawdziwa, która dziesiątkowała ludność świata. Dzięki masowym szczepieniom szczepionkami, które nie dawały 100 proc. skuteczności, ospy prawdziwej już nie ma. W szczepieniach chodzi nie tylko o to, by zabezpieczyć się indywidualnie. Chodzi także o odporność populacyjną, czyli taki kokon epidemiologiczny, który chroni także osoby które ze względów medycznych nie mogą się zaszczepić oraz dzieci, które są jeszcze przed szczepieniem. W Polsce teraz będą szczepione przeciwko pneumokokom małe dzieci, ale warto, by także starsi, szczególnie z grup ryzyka, ją zastosowali.
Jest Pan lekarzem. Czy spodziewa się Pan działań niepożądanych po dzisiejszym szczepieniu?
Po każdej szczepionce może się pojawić odczyn poszczepienny. Jestem przygotowany na miejscowy ból, nawet podwyższenie temperatury, poczucie rozbicia, które mogą się pojawić w pierwszych dniach po szczepieniu. Jestem gotów na taką sytuację wiedząc, jakie korzyści odniosę ja i moi bliscy z faktu, że nie będę chorował ani przekazywał dalej pneumokoków.
Co skłoniłoby Pana do wizyty u kolegi po fachu albo do szpitala, co miałoby związek ze szczepieniem?
To, o czym właśnie mówiłem, to lekkie odczyny poszczepienne. Trzeba odróżnić je od poważnych, które muszą być dokładnie analizowane i leczone. Może do nich dojść na skutek złej kwalifikacji pacjenta do szczepienia, np. wtedy, kiedy zostanie zaszczepiona osoba w trakcie czynnej choroby zakaźnej. Szczepienie w takiej sytuacji może spowodować nawet poważne pogorszenie stanu zdrowia. Bardzo, bardzo, bardzo rzadko może wystąpić gwałtowna reakcja po szczepieniu. To tak samo jak z niektórymi składnikami pokarmów, kosmetyków, leków. Wszyscy powszechnie je stosują, a jedna osoba na milion dozna w wyniku kontaktu z nimi wstrząsu anafilaktycznego. Ze względu na to ryzyko, niskie, ale groźne, szczepień nie dokonuje się w przypadkowych miejscach. W punkcie szczepień musi być dostęp do sprzętu przeciwwstrząsowego, a pacjent po szczepieniu powinien pozostać przez jakiś czas w pobliżu gabinetu po to, by w razie poważnych komplikacji można mu było udzielić pomocy medycznej. Podkreślam jednak, że wstrząs czy inne poważne działania niepożądane po szczepieniach to jednak niezwykle rzadkie sytuacje. Czasami po szczepieniu dochodzi do zasłabnięć, ale najczęściej powodem nie jest akurat jakiś składnik szczepionki, a emocje związane z zastrzykiem. W tym zakresie mężczyźni są dużo bardziej wrażliwi. Emocje targają też dziećmi – i to nawet nie tyle z powodu bólu związanego z zastrzykiem, a całą sytuacją – ludzi w fartuchach, obcym miejscem. Mogą na to reagować płaczem, a po wyjściu z gabinetu – snem. Pamiętajmy jednak, żeby po szczepieniu pozostać w pobliżu punktu szczepień, a przed szczepieniem o wszystko wypytać kwalifikującego do szczepienia lekarza.
Niedługo wszystkie małe dzieci będą szczepione przeciwko pneumokokom – znalazły się w kalendarzu szczepień obowiązkowych. Komu jeszcze doradzałby Pan to szczepienie?
Dobrze, by każdy, kto myśli poważnie o zdrowiu swoim i swoich bliskich, porozmawiał na ten temat ze swoim lekarzem rodzinnym. To najlepszy doradca dla naszego zdrowia. Znając naszą sytuację rodzinną oraz nasz stan zdrowia wskaże, co robić i przeciwko jakim patogenom warto się zaszczepić, nawet jeśli nie znajdujemy się w grupie osób podlegających obowiązkowym szczepieniom.