Zakrzepica zabija po cichu

Co czwarty zgon na świecie spowodowany jest powikłaniami zatorowo-zakrzepowymi. Zakrzepica to cichy zabójca. O jej często odległych powikłaniach, ale też profilaktyce opowiadali eksperci w dziedzinie chirurgii naczyniowej, flebologii, kardiologii interwencyjnej i hematologii podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Światowym Dniu Zakrzepicy.

Adobe Stock
Adobe Stock

W Unii Europejskiej z powodu powikłań zatorowości i stanów z tym związanych umiera rocznie nawet 600 tys. osób. Nadal wielu pacjentów, ale też lekarzy nie łączy pewnych dolegliwości z zakrzepicą, ma niewystarczającą wiedzę na temat powikłań zatorowo-zakrzepowych. Ryzyko zakrzepicy towarzyszy nam wszystkim, choć wzrasta wraz z pewnymi chorobami: otyłościową, nowotworową, hematologiczną (nocną napadową hemoglobinurią) czy w związku z pewnymi stanami, np. ciążą. 

„Ciąża sprzyja zakrzepicy (…). W starszym wieku kobiety stosują hormonalną terapię zastępczą i też w związku z tym jest więcej przypadków tej choroby. U osób otyłych, a niestety takich jest sporo (…), u osób, które leżą przewlekle np. z porażeniem. Jest wiele takich grup, które mają nabyte predyspozycje do zakrzepicy” – wyliczała prof. Maria Podolak-Dawidziak z Katedry i Kliniki Hematologii, Terapii Komórkowych i Chorób Wewnętrznych z Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. 

Wbrew pozorom również hemofilia nie chroni przed wystąpieniem zakrzepicy, podobnie jak wyczynowe uprawianie sportu. Kamila Skolimowska, złota medalistka igrzysk w rzucie młotem, umarła w wyniku zatoru płucnego, który był skutkiem niezdiagnozowanej zakrzepicy.

Fot. PAP/ M.Kmieciński

Powikłania zakrzepowo-zatorowe mogą dotyczyć pacjentów w każdym wieku

To problem często marginalizowany i odsuwany na boczny tor, który potrzebuje nagłośnienia i poświęcenia odpowiedniej uwagi i zaangażowania. O tym, kiedy możemy podejrzewać zakrzepicę, jak ją diagnozować, jak szybko da się to zrobić, oraz czy i jak możemy się chronić, zarówno przed nią, jak i jej powikłaniami, opowiadali w 200. rocznicę urodzin Rudolfa Virchowa profesorowie medycyny zajmujący się problemem zakrzepicy każdego dnia.

Wiedza pomaga walczyć z zakrzepicą

Prof. Zbigniew Krasiński, rektor Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Naczyniowej zaznaczył, że „co roku przynajmniej ośmiu pacjentów trafia do gabinetu lekarza rodzinnego z zakrzepicą bądź z zespołem pozakrzepowym”.

„Wiedza jest potrzebna, by tym ludziom pomagać” – podkreślił. 

Jednocześnie specjalista podzielił się swoją codzienną praktyką, pokazując zdjęcia z operacji udrażniania żył, gdzie przepływ krwi blokują zmiany pozakrzepowe. Polska jest jednym z liderów takich zabiegów. 

Maciej Kranc, pacjent, który od urodzenia miał niedrożną żyłę główną dolną oraz żyły biodrowe, przeszedł kilka miesięcy temu operację. Urodził się jako wcześniak z niewydolnością wątroby, a konsekwencją jej było krążenie oboczne. Bolały i puchły mu nogi, wyglądały nieestetycznie. Przyznał, że po operacji może funkcjonować normalnie, choć cały czas musi nosić rajstopy uciskowe. Myśli o kolejnym zabiegu – usunięcia żylaków.

Leczenie zakrzepicy na światowym poziomie, ale…

Jeśli chodzi o leczenie żylnej choroby zatorowo-zakrzepowej (zakrzepicy), to w tej chwili jest ono na światowym poziomie. Dostępne są skuteczne i bezpieczne leki, generyki i wyspecjalizowane placówki leczenia inwazyjnego.

„Przełom, który dokonał się dzięki powstaniu tych ośrodków, pokazuje, że leczymy na poziomie światowym. Natomiast leczymy często już powikłania albo pacjent trafia do nas zbyt późno (…). W codziennej praktyce jest też dużo błędów. Pacjent nie docenia tego, co ma” – zaznaczył prof. Filip Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych. 

Uściślił, że wielu pacjentów lekceważy zalecenia dotyczące leczenia. Nie przyjmuje leków lub robi to nieregularnie. Co więcej, niektórzy specjaliści leczą niezgodne z wytycznymi. Konieczna jest terapia „szyta na miarę”, dobrana do pacjenta, często borykającego się z wieloma chorobami. 

Adobe Stock

Obraz serca z zakrzepicą? Prawa komora większa, gorzej pracuje

Serce, przez które przepływają i w którym utykają skrzepy krwi, w badaniu zwykle wygląda inaczej: prawa komora jest większa i gorzej pracuje, bo musi wykonać sporą pracę, przepychając skrzepliny do tętnicy płucnej. Jeśli dotrą do płuc, to może dojść do zatrzymania krążenia. Tak, zakrzepica zabija i jest relatywnie częstą chorobą. Lepiej znać objawy alarmowe. A przydarzyć się może także młodym.

Epidemiologia dotycząca zakrzepicy

Prof. Piotr Pruszczyk, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii z Centrum Diagnostyki i Leczenia Żylnej Choroby Zakrzepowo-Zatorowej Warszawskiego Uniwersytetu Medyczny zwrócił z kolei uwagę na to, że ok. 30 proc. pacjentów z rozpoznaną zatorowością płucną umiera w ciągu roku. A śmiertelność u pacjentów po wyjściu ze szpitala, którzy nie przyjmują wypisanych leków, jest prawie trzy razy większa niż u tych, którzy stosują zalecaną terapię. 

W opinii specjalisty przypadków zatorowości płucnej wciąż nie rozpoznaje się tak często, jak powinno. Istotne jest również propagowanie centrów specjalistycznych, w których leczy się wymagające, ostre przypadki zatorowości płucnej. Takich placówek w Polsce jest blisko 10. 

Co więcej, konieczne jest wytyczenie skoordynowanej ścieżki dla pacjentów po zatorowości płucnej, bo tutaj „śmiertelność jest nieakceptowalnie wysoka”. Poza tym występują różnice w opiece ze względu na miejsce zamieszkania.

„Są województwa, które radzą sobie lepiej. Są województwa, które radzą sobie dużo gorzej. Czyli nie ma harmonizacji opieki w obrębie Polski” – zaznaczył prof. Pruszczyk.

Zdaniem eksperta trzeba wypracować mechanizmy wzorowane np. opiece koordynowanej w programie KOS-Zawał.

„Przypominam, że u pacjentów w programie koordynowanej opieki śmiertelność po zawale jest dwukrotnie niższa niż wśród pacjentów poza programem. Trzykrotnie zmniejsza się liczba hospitalizacji u pacjentów będących w tym programie” – wyliczył prof. Pruszczyk.

Prof. Zbigniew Krasiński przyznał, że jego idee fix jest to, by temat zakrzepicy był obecny na każdym zjeździe specjalistów. W strategii onkologicznej nie ma o niej słowa, podczas gdy to druga przyczyna śmierci osób z chorobami onkologicznymi.


 

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock

    Antarktyda i rak piersi

    Wyprawa jachtem dookoła Antarktydy w ekstremalnych warunkach, dla niejednej osoby potencjalnie zgubna, paradoksalnie Hannę ocaliła. Rak piersi, wykryty tuż przed startem, odłożył próbę pobicia rekordu Guinnessa o rok. A niemal 103 dni na 13 morzach Oceanu Południowego pokazało, co w życiu najważniejsze.

  • Adobe

    Polki potrzebują screeningu HPV. Nowoczesna diagnostyka może uratować tysiące kobiet

    Polska wciąż należy do krajów Unii Europejskiej o jednym z najwyższych wskaźników zachorowalności i umieralności z powodu raka szyjki macicy. Co roku nowotwór ten diagnozuje się u ponad 2500 kobiet, a kilkaset z nich umiera. To dane, które – jak mówi prof. Andrzej Nowakowski, kierownik Poradni Profilaktyki Raka Szyjki Macicy w Narodowym Instytucie Onkologii – powinny skłonić nas do natychmiastowych działań.

  • AdobeStock

    Immunoterapia w raku jelita grubego?

    Immunoterapia jest metodą leczenia aktywującą układ odpornościowy pacjenta do walki z komórkami nowotworowymi. Niestety u większości chorych na raka jelita grubego nie działa. Ostatnie badania wykazały jednak, że przynosi ona spektakularne efekty w wyselekcjonowanej podgrupie chorych z tzw. niestabilnością mikrosatelitarną.

  • Adobe

    Psychoneuroimmunologia, czyli jak stres i emocje kształtują nasze zdrowie

    Stres, samotność czy lęk uznaje się dziś za czynniki biologiczne o sile porównywalnej z infekcją czy urazem. Psychoneuroimmunologia – nowa gałąź nauki łącząca psychiatrię, neurologię i immunologię – dowodzi, że to, co dzieje się w umyśle, wnika głęboko w komórki, krew i geny.

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Ortotropia – obietnice bez pokrycia

    Obiecują piękne twarze, szerokie łuki zębowe i zdrowe drogi oddechowe. Dlaczego ortotropia budzi tak duży sprzeciw naukowców?

  • Z wiekiem ciało się zużywa, ale to nie musi boleć

  • Polki potrzebują screeningu HPV. Nowoczesna diagnostyka może uratować tysiące kobiet

  • Immunoterapia w raku jelita grubego?

  • Kobiety powinny odwiedzać ginekologa regularnie. Bez wyjątku

  • AdobeStock/Yura Yarema

    Lekarze uzależniają się tak samo jak każdy inny człowiek

    Mechanizm uzależnienia bazuje na ucieczce od negatywnych uczuć, takich jak stres, lęk czy smutek. U lekarzy działa to tak samo, jak u każdego innego człowieka. Wykształcenie i wiedza medyczna o mechanizmach uzależnienia nie chronią przed tą chorobą- mówi dr n. med. Bohdan Woronowicz, specjalista psychiatra oraz specjalista i superwizor psychoterapii uzależnień, który od dziesięcioleci próbuje znaleźć rozwiązanie problemu uzależnień w środowisku medycznym.

  • Antarktyda i rak piersi

  • Czy antykoncepcja szkodzi?

Serwisy ogólnodostępne PAP