Doświetl mózg, by uniknąć depresji
Słuchawki "doświetlające" mózg, budzik świetlny, regularny wysiłek fizyczny, dbanie o dietę, zachowanie równowagi między pracą i odpoczynkiem, ale także – zwłaszcza w kryzysie - rozmowa z kimś o tym, co czujemy – to tylko niektóre sposoby na zapobieganie depresji.
30 proc. Polaków, czyli ok. 8 mln osób, odczuwało oznaki depresji takie jak: smutek, przygnębienie, brak zainteresowania większością rzeczy - wynika z raportu EZOP (ogólnopolskiego badania epidemiologii zaburzeń psychiatrycznych i dostępności psychiatrycznej opieki zdrowotnej prowadzonego w latach 2009-2012). Z tego samego raportu wynika, że dużo Polaków cierpi na zaburzenia nastroju. Depresję oraz manię rozpoznano u 3,5 proc. osób biorących udział w badaniu, czyli dotyczy ona ok. 1 mln osób.
Depresja dotyka osoby w każdym wieku, ze wszystkich środowisk. Jej ryzyko wzrasta w sytuacji ubóstwa, bezrobocia, zdarzeń życiowych, takich jak śmierć bliskiej osoby czy rozpad związku, a także w przebiegu choroby fizycznej i problemów spowodowanych nadużywaniem alkoholu oraz przyjmowaniem narkotyków.
Depresja – porozmawiaj
Depresja jest przyczyną cierpienia psychicznego, może wpływać na zdolność wykonywania nawet najprostszych, codziennych czynności, niszcząc niekiedy relacje z rodziną i przyjaciółmi. Nieleczona, może uniemożliwiać chorym pracę lub uczestniczenie w życiu rodzinnym lub społecznym. W najgorszym przypadku może doprowadzić do samobójstwa.
Jednak depresji można skutecznie zapobiegać, a także ją leczyć. Leczenie na ogół obejmuje psychoterapię, przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych albo połączenie obu tych metod.
- Rozmowa z zaufanymi osobami może być pierwszym krokiem do wyjścia z depresji – podkreśla dr Paulina Karwowska, dyrektor Biura Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Polsce. – Możemy wiele zrobić, by uniknąć tej choroby. Najważniejsze to zachować równowagę między pracą i życiem prywatnym, odpoczywać, dbać o wysiłek fizyczny, a jeśli ból i smutek wydaje nam się nie do zniesienia, warto porozmawiać o tym z kimś komu ufamy lub szukać pomocy u specjalistów: lekarza rodzinnego, psychiatry czy terapeuty.
Depresja to choroba charakteryzująca się uporczywie utrzymującym się uczuciem smutku, utratą zainteresowania czynnościami, które na ogół sprawiają choremu przyjemność.
Często towarzyszy jej niezdolność do wykonywania codziennych czynności. Stan ten utrzymuje się co najmniej przez dwa tygodnie. U osób cierpiących na depresję występują następujące objawy: brak energii, zmiana apetytu, dłuższy lub krótszy sen, stany lękowe, trudności z koncentracją, niepokój, poczucie bycia bezwartościowym, poczucie winy lub beznadziei oraz myśli o samookaleczeniu lub samobójcze.
Światło i budzik na poprawę humoru
Są trzy grupy – według WHO – osób najbardziej narażonych na depresję: młodzież nastoletnia i młodzi dorośli, kobiety w wieku rozrodczym (zwłaszcza po urodzeniu dziecka) oraz osoby starsze (po 60 roku życia).
- Coraz więcej wiemy o biologicznym podłożu depresji, która wynika z nieprawidłowego funkcjonowania mózgu – mówi prof. Paweł Mierzejewski, zastępca dyrektora Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. – Potrafimy coraz skuteczniej wpływać na mechanizmy neurobiologiczne zarówno poprzez leki, ale także poprzez inne metody wykorzystujące np.: prąd elektryczny, pole magnetyczne oraz światło.
W leczeniu depresji stosuje się m.in.: fototerapię, czyli leczenie światłem. Prof. Łukasz Święcicki, kierownik II Kliniki Psychiatrycznej z Instytutu Psychiatrii i Neurologii podkreśla, że odpowiednio silne światło stosowane przez pół godziny dziennie w postaci specjalnych okularów nakładanych na czoło (tzw. przyłbica świetlna), daje dobre efekty w leczeniu m.in.: depresji sezonowej. – Nie mam depresji, ale zimą doświetlam się stosując słuchawki do uszu, które świecą – mówi prof. Święcicki. - Są badania, które potwierdzają, że mózg widzi to światło i ono stymuluje pewne jego fragmenty. To dodaje mi energii.
Prof. Święcicki dodaje, że stosuje także budzik świetlny, w którym zamiast alarmu budzi go odpowiednia dawka światła. Podkreśla, że fototerapia, która jest bardzo rozpowszechniona w Norwegii, reguluje pracę zegara biologicznego. – Terapia światłem bardzo sprawdza się wśród seniorów, którzy często mają zaburzony rytm snu i czuwania – podkreśla psychiatra. – Nie chce im się wychodzić z domu, bo bolą ich nogi, robią sobie drzemki w dzień, a później w nocy nie mogą spać. Fototerapia sprawia, że lepiej funkcjonują.
W Instytucie Psychiatrii i Neurologii – w ramach badań klinicznych do leczenia ciężkich stanów depresji – stosowane są także inne, eksperymentalne metody leczenia, które nie są refundowane. Przedstawiono je 7 kwietnia podczas konferencji dotyczącej depresji zorganizowanej z okazji Światowego Dnia Zdrowia w Instytucie.
- W Stanach Zjednoczonych jest zarejestrowana - jako standardowa metoda leczenia depresji - przezczaszkowa stymulacja magnetyczna, w której zmienne pole magnetyczne przyłożone do głowy pacjenta indukuje pole elektryczne w jego płatach czołowych – mówi prof. Święcicki i dodaje, że nową obiecującą metodą leczenia tej choroby, zwłaszcza opornej na leki, jest przezskórna stymulacja nerwu błędnego. Elektroda umieszczana jest w uchu pacjenta i pobudza jedno z zakończeń tego nerwu. Tą drogą impuls wędruje do mózgu. Takie leczenie przynosi efekty po dłuższym czasie leczenia, zabieg musi trwać 4 godziny dziennie.
Elektrowstrząsy także dla ciężarnych
Złą sławę mają elektrowstrząsy. To efekt filmów, gdzie przedstawiane były jako traumatyczne przeżycie i sposób na „karanie” pacjentów. Tymczasem – zdaniem psychiatrów - elektrowstrząsy pozostają jednym z najskuteczniejszych i najbezpieczniejszych sposobów leczenia m.in.: depresji lekoopornej, schizofrenii lekoopornej, katatonii, choroby afektywnej dwubiegunowej z szybką zmianą faz, manii niepoddającej się leczeniu, zaburzeń osobowości z nasilonymi myślami samobójczymi.
- W terapii elektrowstrząsowej zabiegi są wykonywane w znieczuleniu ogólnym, z zastosowaniem środków zwiotczających mięśnie – mówi dr Anna Antosik-Wójcińska, ordynator oddziału zaburzeń afektywnych Instytutu Psychiatrii i Neurologii. – Dzięki temu zabieg jest niebolesny, a po wybudzeniu pacjent go nie pamięta.
Dr Antosik-Wójcińska podkreśla, że aktualnie podczas zabiegów nie dochodzi do żadnych wstrząsów, bo dzięki użyciu leków zwiotczających nie ma skurczu mięśni.
Elektrowstrząsy są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wskazane są jako skuteczna i bezpieczna, zarówno dla matki, jak i dla dziecka, metoda leczenia poważnych zaburzeń psychicznych w ciąży.
Ciężarne są narażone na większe ryzyko wystąpienia depresji, szczególnie jeśli chorowały na nią wcześniej, a przed zajściem w ciążę przerwały branie leków. Objawy depresji rozwijają się u ok. 10 proc. kobiet w ciąży. Największe ryzyko choroby występuje w II i III trymestrze, a u ponad połowy kobiet objawy utrzymują się także po porodzie.
Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska
Źrodła:
Dr Małgorzata Urban-Kowalczyk, "Leczenie objawów depresyjnych u kobiet w ciąży - opcje terapeutyczne", Psychiatria po Dyplomie