Powraca moda na randkowanie w realu
Wygląda na to, że czasy niekończącego się przesuwania palcem po ekranie, flirtowania z użyciem emotikonów i perfekcyjnie przygotowanych biografii w aplikacjach randkowych mijają. Ponownie rośnie natomiast popularność spotkań osobistych w rozmaitej formie.

Po latach izolacji, nadmiaru internetu i przeciążenia cyfrowego zaczyna się wyraźny ruch w stronę spotkań offline, runclubów, porannych imprez bez alkoholu, morning techno czy trendów takich jak meet cute. W sieci miliony wyświetleń zdobywają treści o poznawaniu nowych ludzi na żywo.
Jedną z głównych cech tego trendu jest to, co eksperci nazywają „rozmową w czasie rzeczywistym” (dla osób przyzwyczajonych do randek w świecie cyfrowym dość przerażająca koncepcja). Osoby umawiające się na randki są zmuszone do natychmiastowej odpowiedzi, co czasami prowadzi do niezręcznej ciszy – zjawiska tak rzadkiego w randkowaniu online, że niemal wymarło. W przeciwieństwie do wysyłania SMS-ów, podczas których możesz poświęcić 10 minut na napisanie idealnej, dowcipnej odpowiedzi, komunikacja twarzą w twarz nie oferuje takiego luksusu. A jednak młodzi ludzie zaczęli odczuwać potrzebę spotykania się w „realu”.
– Rzeczywiście obserwuję nowy i interesujący trend w sposobach nawiązywania znajomości jak i relacji romantycznych przez młodych. Młodzież dąży obecnie, nawet jeśli początek znajomości ma miejsce w internecie, do jak najszybszego poznawania się w rzeczywistości. Młodzież pragnie poczuć, sprawdzić, jak to jest podczas spotkania: czy pojawią się dobre emocje, zainteresowanie, czy można „iść dalej”, czy też szkoda czasu. To jest zmiana obserwowalna od niedawna – mówi neuropsycholożka i terapeutka prof. Ewa Mojs, kierowniczka Katedry i Zakładu Psychologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
„Lajki, komentarze, followersi dają chwilowe pobudzenie. Ono szybko wygasa. Potrzebne są kolejne wirtualne głaski, by znowu poczuć się lepiej. To przypomina budowanie poczucia własnej wartości na piasku zamiast na skale. Ponadto relacje w social mediach są pozbawione kluczowego wymiaru, jakim jest fizyczna obecność. W pewnym momencie pojawia się pustka. Nastolatek doświadcza samotności, którą podsyca zapośredniczenie relacji przez social media. To nieznośny stan – druga osoba jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Wirtualne kontakty nie dorównują tym realnym” – uważa w wywiadzie opublikowanym ma stronie SWPS Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018 nominowany do Global Teacher Prize 2020.
Nowy trend – randka na żywo, ale nie w lokalu
Tradycyjne miejsca, takie jak bary i kawiarnie, powoli przestają być miejscami, do których młodzi ludzie udają się, aby znaleźć potencjalnych partnerów. Szukają ich w aktywnościach opartych na zainteresowaniach, np. grupach biegowych czy kursach gotowania.
– Młodzież poszukuje sytuacji i miejsc w „realu”, gdzie może poznać ludzi, z którymi coś już ich łączy: pasja, te same gry, sport itp. Poniekąd w tych miejscach ludzie już są „wyselekcjonowani”, łatwiej zatem znaleźć ludzi podobnych sobie. Jest o czym rozmawiać, nie ma rozmów o byle czym. Bywa się w tych samych miejscach itp. Korzystanie z takiej formy poznawania ludzi: poprzez pasje, wspólne aktywności, jest bezpieczniejsza, zmniejsza lęki społeczne, maleje również ryzyko odrzucenia – zauważa specjalistka.
Jak podaje serwis Eventbrite, frekwencja na opartych na grach wydarzeniach dla singli, takich jak szybkie randki przy grach planszowych, wzrosła o 400 proc. w latach 2022–2023. W raporcie podano również, że w tym samym okresie liczba wydarzeń sportowych przeznaczonych dla singli wzrosła o 136 proc.
Według raportu, w We Met IRL – nowojorskiej organizacji ułatwiającej organizowanie spotkań randkowych osobom w wieku od 25 do 35 lat – bilety na wydarzenia wyprzedają się w ciągu kilku minut, a nawet sekund, choć za miejsce płaci się po 25 dolarów. Jak czytamy w opracowaniu, atrakcyjność tych wydarzeń randkowych polega na tym, że zapewniają one uporządkowane środowisko do poznawania nowych osób w czasach, gdy wielu młodych singli zmaga się z niepewnością związaną z nawiązywaniem znajomości w niezobowiązujących sytuacjach.
– Po latach pandemii i izolacji rośnie potrzeba spotkań twarzą w twarz. Młodzież już nie chce marnować czasu, poszukuje osób z rozmysłem, o podobnych wartościach. To piękne – podsumowuje prof. Mojs.