Nietrzymanie moczu: jak sobie radzić?

Fizjoterapia – to skuteczny sposób na rozwiązanie tego wstydliwego i powszechnego zarazem problemu. Aby spełniła swoje zadanie, po wskazówki trzeba udać się do specjalisty.

Fot. Jacek Pióro/ Zdjęcie ilustracyjne
Fot. Jacek Pióro/ Zdjęcie ilustracyjne

U osób zmagających się z problemem nietrzymania moczu często stosowana jest farmakoterapia, rzadziej zabieg operacyjny, ale w większości przypadków odpowiednio dobrane ćwiczenia potrafią zdziałać cuda.

- Zarówno w przypadku wysiłkowego nietrzymania moczu, jak i u osób z zespołem pęcherza nadreaktywnego istotnym elementem leczenia jest fizjoterapia mięśni dna miednicy, najlepiej pod kontrolą wykwalifikowanego specjalisty. Efektywność fizjoterapii poparta jest wieloma badaniami naukowymi, a odczuwalne wzmocnienie mięśni uzyskuje się po 3-6 miesiącach regularnych ćwiczeń – zachęca Piotr Stec, ginekolog i położnik, specjalizujący się w uroginekologii (leczeniu nietrzymania moczu i obniżenia narządów miednicy).

Na czym polega fizjoterapia przy nietrzymaniu moczu?

Stosowny trening zaczyna się od nauki, gdzie zlokalizowane są mięśnie dna miednicy i za co odpowiadają.

- Tutaj bardzo pomocne są ćwiczenia świadomościowe, dzięki którym osoba ćwicząca doświadcza, gdzie faktycznie znajdują się wspomniane mięśnie i zaczyna je odczuwać. Trening jest zawsze ustalany indywidualnie, w zależności od kondycji mięśni danego pacjenta. W zależności od przypadku podejmuje się decyzję czy potrzebny jest trening bardziej w kierunku wzmacniania czy rozluźniania. Istnieją sytuacje, kiedy mięśnie są tak napięte, że stają się niefunkcjonalne – mówi mgr Agata Skoworodko, certyfikowana fizjoterapeutka uroginekologiczna z warszawskiej Fizjokliniki.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Nietrzymanie moczu da się poskromić

To wstydliwy, lecz bardzo rozpowszechniony problem. Dowiedz się jak można zdusić ten kłopot w zarodku, zanim odbierze Ci komfort życia.

Warto dodać, że stosowanie ćwiczeń na własną rękę, bez konsultacji z fachowcem, to bardzo kiepski pomysł, bo niewłaściwie dobrane lub wykonywane ćwiczenia mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

- Na przykład treningi, które są zalecane na tzw. mięśnie Kegla są bardzo niespecyficzne i mogą pogłębić problem zamiast pomóc. Dodatkowo, w świadomości społecznej wciąż pokutuje pewien szkodliwy mit, o tym, że zaleca się powstrzymywać strumień moczu podczas mikcji (fachowe określenie na oddawanie moczu). Tego absolutnie powinno się unikać - ostrzega Agata Skoworodko.

Niestety, w polskich realiach taka rehabilitacja jest „luksusem”, jako że nie jest finansowana przez państwo (brak refundacji z NFZ).

Trzeba przełamać lęk i wstyd

Kluczowa w sprawie nietrzymania moczu jest więc świadomość problemu i profilaktyka.

- Mówienie o nietrzymaniu moczu wciąż jest społecznym tabu. Albo się o tym nie mówi, albo powiela mylne opinie typu: moja babcia też tak miała, po ciąży to normalne, dopiero popuszczenie paru kropli moczu na crossficie świadczy, że dałaś z siebie wszystko. A tak naprawdę, w wyniku nietrzymania moczu dramatycznie spada jakość życia i zawsze jest to jakaś patologia. Brak edukacji na ten temat przyczynia się do tego, że kobiety wolą się operować niż działać zachowawczo – ocenia Agata Skoworodko.

Nie tylko kobiecy problem

Grafika PAP

Panowie – do marszu (po zdrowie prostaty) – start!

Pacjent z rakiem prostaty ma sporą szansę na zdrowie, jeśli codziennie wybierze się na szybki niezbyt długi spacer. Ten rodzaj aktywności fizycznej sprawdza się też jako czynnik ochronny przed rakiem.

Choć liczba mężczyzn cierpiących na tę przypadłość jest znacznie mniejsza niż kobiet, to warto wspomnieć, że są w tej grupie zarówno mężczyźni młodzi, jak i starsi.

- Wśród starszych dominują pacjenci po prostatektomii (usunięcie gruczołu stercza). Taki pacjent po zabiegu zostaje wypisany do domu z pisemną informacją na temat mięśni dna miednicy oraz z zestawem ćwiczeń. Niestety rzeczywistość jest taka, że po pierwsze pacjent nie wie co to są za mięśnie, a po drugie z uwagi na zabieg, zmienione czucie i percepcję przez ból, często wykonuje te ćwiczenia nieprawidłowo – mówi Agata Skoworodko.

Wiktor Szczepaniak (www.zdrowie.pap.pl)

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock/Photographee.eu

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Liszaje – wspólna nazwa, odmienne mechanizmy

    Liszaj nie jest jedną chorobą. Pod tą nazwą kryją się różne schorzenia skóry i błon śluzowych, od autoimmunologicznych po wynikające z przewlekłego świądu. Nauka coraz lepiej rozumie ich mechanizmy. 

  • Trąd powraca?

  • Przeciwko pneumokokom mamy broń nowej generacji, której nie używamy

  • Ile NFZ zapłacił w 2024 roku za zdrowie jednego pacjenta?

  • Nowe badania na temat alkoholu – groźne nawet małe ilości

  • AdobeStock/gpointstudio

    Tej zimy grypa ma być groźniejsza niż w poprzednich sezonach

    W wielu krajach Europy grypa pojawiła się tej zimy wcześniej, a eksperci przewidują, że może to być wyjątkowo trudny sezon ze względu na krążącą zmutowaną wersję wirusa. Choć początkowe dane dla Polski nie są jeszcze alarmujące, lekarze POZ już obserwują więcej przypadków zachorowań. Jest jeszcze czas, żeby się zaszczepić i uniknąć ciężkiego przebiegu tej groźnej choroby.

  • Od czego zależy, kto doznaje stresu pourazowego?

  • Odżywianie a indeks studencki

Serwisy ogólnodostępne PAP