Wiemy, dlaczego tyjemy na zimę

Komórki tłuszczowe kurczą się pod wpływem promieni słonecznych, co tłumaczy dlaczego chudniemy latem, a tyjemy zimą.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Styczeń, kilka tygodni po świętach. Wciąż stajemy na wadze, by sprawdzić, czy udało się już spalić odłożone w zeszłym roku na biodrach pierogi, serniki i makowce. Wiele wskazuje na to, że niekoniecznie szybko uda się to zrobić, przynajmniej do czasu, kiedy nie będzie więcej słońca. Dowodzą tego odkrycia zespołu prof. Petera Lighta z kanadyjskiego University od Alberta.

Zagadkę zimowego tycia odkryli przez przypadek

Odkrycia dokonane - przez przypadek - w trakcie prac bioinżynieryjnych mających na celu stworzenie komórek tłuszczowych produkujących insulinę w odpowiedzi na ekspozycje na światło słoneczne. Prace te były związane z leczeniem cukrzycy typu I.

- To było przypadkowe odkrycie. Zauważyliśmy w ludzkich tkankach niespotykaną reakcję na nasze działania. Ponieważ nie znaleźliśmy nic na ten temat w literaturze, wiedzieliśmy, że należy dalej ją badać – mówi prof. Light.  
 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Poznaj 10 ważnych faktów o swoim sadełku

Myślisz, że tkanka tłuszczowa to tylko zbędne kilogramy? Niekoniecznie! Wszyscy dla zdrowia potrzebujemy nieco sadełka, zwłaszcza jego brązowej odmiany. Ale w nadmiarze tłuszczyk w naszym ciele sprzyja m.in. cukrzycy, niepłodności i nowotworom.

Czytaj także

Okazało się, że komórki tłuszczowe wystawione na działanie promieni słonecznych się kurczą. – Kiedy niebieskie światło słoneczne – promieniowanie, które jesteśmy w stanie dostrzec – penetruje naszą skórę i sięga komórek tłuszczowych położonych tuż pod nią, kropelki tłuszczu zmniejszają się i są uwalniane z komórki tłuszczowej. Innymi słowy, nasze komórki, gdy jest za mało słońca, nie przechowują zbyt dużo tłuszczu – mówi prof. Light.

Według uczonego brak wystarczającej ilości światła słonecznego w trakcie zimowych miesięcy może być jedną z przyczyn, dla których tyjemy zimą. Zwłaszcza w jego rodzinnej Kanadzie, gdzie z powodu dość chłodnego i wilgotnego klimatu często brakuje słońca.

Utrata kilogramów przez wylegiwanie się na słońcu?

Prof. Light przestrzega jednak, że okrycia jego zespołu to wstępne obserwacje i wylegiwanie się na słońcu nie jest rekomendowanym sposobem na utratę zbędnych kilogramów. – Nie mamy pojęcia jak intensywne powinno być światło, by ten mechanizm się uaktywnił, ani  nie wiemy jak długo ma trwać naświetlanie – tłumaczy uczony.

Zaskakujące zjawisko odkryte przez jego zespół może być związane z działaniem zegara biologicznego. Nie od dziś wiadomo, że niebieskie światło wpływa na wzorce snu i czuwania. Za dużo tego światła, zwłaszcza jeśli jest emitowane przez urządzenia elektroniczne wieczorem, uniemożliwia zasypianie. Niewykluczone więc, że reagują na takie światło zarówno nasze oczy, jak i komórki tłuszczowe znajdujące się tuż pod skórą. W zależności od sezonu mogłyby one gromadzić i uwalniać tłuszcz w odpowiedzi na światło.

Tłuszcz zgromadzony pod skórą tworzy warstwę izolującą nas od zimna. Jest więc on nam potrzebny w trakcie zimowych miesięcy, kiedy temperatura spada grubo poniżej zera. Mechanizm zaobserwowany przez Kanadyjczyków dobrze więc tłumaczy nasze sezonowe wahania wagi, jak i fakt, że w trakcie wakacji zazwyczaj chudniemy. Oczywiście, część z tego to niewątpliwie zaleta większej ilości ruchu, ale i słońce ma zapewne w tym swój udział.

Anna Piotrowska, zdrowie.pap.pl

Źródło: https://www.nature.com/articles/s41598-017-16689-4

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock/Photographee.eu

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Opieka długoterminowa pod jednym parasolem

    Opiekę długoterminową powinno się przeorganizować, by zmieściła się pod jednym parasolem. Pacjent nie może czekać. By tak się stało, potrzebny jest dialog, również między resortami rządowymi. Standardy właśnie powstają w oparciu o sprawdzone rozwiązania i rozmowy z kadrą zarządzającą zakładami opieki długoterminowej. To oddolna inicjatywa – opowiada o niej prof. dr hab. n.med. Agnieszka Neumann-Podczaska, dyrektor Instytutu Senioralnego Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie.

  • Trzeba śledziony, by wyleczyć serce

  • Badanie: większość Polaków za zakazem reklam alkoholu

  • Badania kliniczne szansą chorych na raka dzieci

  • Czerniak – 5 liter, które ratują życie

  • Adobe Stock

    Życie duchowe sprzyja zdrowiu

    Pozytywne podejście do duchowości wspiera zdrowie fizyczne i psychiczne. Jednak przy nieodpowiednim nastawieniu może zaszkodzić – sugerują wyniki badań.

  • Ćwicz dla siebie i dziecka

  • VR - nowe narzędzie do leczenia fobii

Serwisy ogólnodostępne PAP