Wcześniak: niemowlę specjalnej troski
Pojawienie się w domu wcześniaka stawia rodziców przed wieloma dylematami w codziennym życiu: nawet najprostsze rzeczy jak ubieranie czy wychodzenie na spacer nie jest bowiem oczywiste. Pewne jest, że wcześniak potrzebuje więcej troski.
Długość pobytu w szpitalu dziecka przedwcześnie urodzonego zależy od wielu czynników – przede wszystkim od tygodnia zakończenia ciąży, wagi urodzeniowej, stopnia wykształcenia i pracy poszczególnych narządów wewnętrznych. Warunkiem wypisu jest umiejętność samodzielnego oddychania i jedzenia. Maluch musi ważyć powyżej dwóch kilogramów. Zazwyczaj po kilku tygodniach trafia ze szpitala do domu.
Już w szpitalu rodzice zajmują się swoim malutkim dzieckiem i jest to dla niego nieoceniona pomoc.
- Karmienie mlekiem mamy, przytulanie, kangurowanie – to najważniejsze rzeczy jakie można zrobić dla swojego dziecka po urodzeniu – mówi prof. Maria Kornacka wieloletnia kierowniczka Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka WUM w Szpitalu Klinicznym im. ks. Anny Mazowieckiej i prezesem Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego.
Podkreśla, że to nie jest tylko zadanie dla mamy, ale i dla ojca.
- Opieka i stymulacja wszystkich zmysłów, a więc czytanie, śpiewanie, opowiadanie o otaczającym świecie jeszcze siedząc przy inkubatorze jest niezwykle istotne. I koniecznie trzeba tym rodzicom uświadomić, że oni mogą w ten sposób zrobić dla swojego dziecka ogromnie dużo i że powinni włączyć się w ten proces - mówi.
Jak długo wcześniak pozostaje wcześniakiem
Niektórzy mówią, że wcześniakiem jest się na całe życie.
- Według definicji WHO "wcześniak" to dziecko urodzone między 22. a 37. tygodniem ciąży.
- Co roku 28 tys. dzieci w Polsce rodzi się przed terminem, co stanowi 6% wszystkich urodzeń.
- Wcześniaki rodzą się z masą urodzeniową nawet poniżej 1000 gramów i mieszczą się na jednej dłoni.
- Co 10. dziecko na świecie jest wcześniakiem.
- Mówiąc poważnie: technicznie trudno jest to określić i powiedzieć kiedy to się kończy. Jeśli nie ma żadnych następstw przedwczesnego przyjścia na świat, ubocznych skutków tego zdarzenia to w wieku 5-6 lat można zapomnieć o tym, że dziecko było wcześniakiem. Oczywiście są i takie dzieci, które przechodzą przez ten problem niemal niezauważalnie i właściwie już po kilku miesiącach można je traktować zupełnie normalnie. Niestety często jest to problem na wiele lat, a czasem i na całe życie – wyjaśnia prof. Kornacka.
Jednak przyznaje, że bardzo rzadko dzieci przechodzą przez wcześniactwo zupełnie bez żadnych problemów.
- Wcześniactwo, szczególnie wczesne wcześniactwo wiąże się z ryzykiem wielu wad. Są trzy podstawowe ciężkie uszkodzenia związane z przedwczesnym przyjściem na świat: zmiany w mózgu, ciężka przewlekła choroba płuc i zmiany na dnie oka, czyli retinopatia. I te trzy czynniki wpływają niestety na zaburzony rozwój dzieci w przyszłości, musimy sobie z tego zdawać sprawę - wyjaśnia.
Zaznacza, że jeżeli jednak tych ciężkich uszkodzeń nie ma w okresie noworodkowym, jeżeli dziecko przeszło przez pierwsze miesiące życia bez tych problemów lub były one minimalne, to są ogromne szanse na to, aby wcześniactwo było niezauważalne w późniejszym życiu dziecka.
Po szpitalu specjalna opieka
Przed wyjściem ze szpitala rodzice otrzymują listę zaleceń dotyczących samodzielnej opieki: karmienia, podawania odpowiednich leków i codziennej pielęgnacji, a także informację o konsultacjach ze specjalistami: okulistą oraz neurologiem. Jednak często na wiele pytań nie dostają odpowiedzi.
- Robimy wszystko, abyśmy mogli powiedzieć rodzicom: proszę swoje dziecko, które przy urodzeniu ważyło 700 gramów, po wypisie do domu traktować zupełnie normalnie. Ale trzeba pamiętać, że to dziecko wymaga większej stymulacji niż każde inne dziecko. Jak każde oczywiście potrzebuje miłości, dotyku, przytulania, uwagi, pokazywania świata. Ale jako wcześniak wymaga tego więcej. Trzeba go częściej przytulać, więcej mu czytać, więcej pokazywać świat, częściej śpiewać, czasem stymulować ruchowo pod okiem fizjoterapeuty i niestety czasem częściej jeździć z nim do specjalistów – mówi prof. Kornacka.
Monika Wysocka (zdrowie.pap.pl)
Źródła:
Fundacja Bank Mleka Kobiecego
Koalicja dla Wcześniaka