Tag:
  • Adobe Stock

    Śledź to zdrowie, ale...

    Śledzie mają w sobie dużo zdrowotnych wartości. Nie powinno ich zabraknąć na świątecznym stole, tym bardziej, że nadal spożycie ryb w Polsce jest niewystarczające. Wybierając je, warto jednak zwrócić uwagę, by pochodziły z różnych akwenów, aby uniknąć nadmiernego narażenia na zanieczyszczenia - przypomina dr n. o żywieniu Katarzyna Wolnicka, specjalistka w dziedzinie dietetyki i edukacji żywieniowej.

  • Fot. PAP/T. Waszczuk

    Ryby zdrowe, ale... z niektórymi nie przesadzaj. Winne skażenie środowiska

    Generalnie, owoce morza i ryby są zgodnie zalecane przez lekarzy i dietetyków jako ważny element zdrowej diety, głównie ze względu na zawartość kwasów tłuszczowych omega-3. Jednocześnie, w związku z coraz większym skażeniem środowiska, eksperci ostrzegają przed nadmiernym spożyciem niektórych gatunków. Dowiedz się, których konkretnie. 

  • Fot. PAP/T. Waszczuk

    Ryby i owoce morza to naprawdę afrodyzjaki

    Częste spożywanie ryb i owoców morza sprawia, że ludzie się częściej kochają, a kobiety szybciej zachodzą w ciążę. To prawdziwe afrodyzjaki, ale natura zna ich więcej.  

NAJNOWSZE

  • zdj. Campaign for TobaccoFree Kids

    Młodzi nie chcą być pionkami w rękach przemysłu tytoniowego

    Narastająca fala uzależnienia od nikotyny, szczególnie wśród młodych ludzi, nielegalny handel oraz nowe zasady dotyczące produktów nikotynowych - to wiodące tematy obrad, które odbędą się w ciągu najbliższych dni w Genewie podczas trwającej właśnie 11. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji WHO o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (COP11). Pokolenie młodych reprezentuje Julia Nowicka-Janik z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

  • W onkologii integracyjnej leczymy też psychikę

  • Coraz więcej dzieci ma cukrzycę typu 2

  • Jak neurobiologia tłumaczy kłamanie przez dzieci

  • Obraz ludzkiego ciała w nowoczesnej ramie, czyli o roli radiologów

  • Adobe Stock

    Ekspert: publiczna stomatologia na równi pochyłej

    Stomatologia w Polsce jest w kryzysie. Dostęp do leczenia na NFZ jest mocno ograniczony, a będzie jeszcze gorzej, bo publiczne leczenie przestaje w ogóle się opłacać. Lekarz otrzymuje średnio 50 zł za leczenie zęba u pacjenta. To nie pokrywa kosztów materiału i sprzętu. Więcej z funduszu otrzyma higienistka stomatologiczna za usuwanie kamienia nazębnego – podkreśla wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej ds. stomatologii Paweł Barucha. Dodaje, że środowisko nie czuje się od lat wysłuchane, a stomatologia publiczna znajduje się na równi pochyłej.

  • Potrzeby polskich seniorów

  • Niedowaga u dzieci też jest groźna

Serwisy ogólnodostępne PAP