Alkohol wcale nie rozgrzewa na chłodzie
Dzisiejszej nocy wiele osób sięgnie nie tylko po przysłowiową lampkę szampana. I choć siarczystych mrozów raczej nie należy się spodziewać, to silnego chłodu już tak. A połączenie alkoholu i zimna bywa zdradliwe.
Wiele osób wierzy, że wypicie alkoholu na mrozie spowoduje, że zrobi się nam cieplej. Niestety to tylko złudne wrażenie.
„Alkohol bowiem rozszerza położone pod skórą naczynia krwionośne, przez które zaczynamy tracić ciepło i może dojść do poważnego wychłodzenia organizmu. Już 50 gramów wypitego alkoholu może obniżyć temperaturę ciała nawet o pół stopnia! Jeśli wypijemy niewielką ilość alkoholu, wtedy nie zwracając na to uwagi, zaczynamy się szybciej poruszać i to właśnie zwiększona aktywność fizyczna nas rozgrzewa. Jeśli natomiast ilość wypitego alkoholu jest duża, wtedy po prostu zimno nie jest w ogóle odczuwane, a jednocześnie jest przez organizm tracone w dużej ilości” – tłumaczy lek. med. Anna Posmykiewicz.
Należy pamiętać, że spożywanie alkoholu na mrozie prowadzi do błędnej oceny sytuacji, złudne uczucie ciepła sprawia, że ściągamy czapkę, szalik, bądź rękawiczki, które normalnie chronią nas przed wychłodzeniem. Ponadto, spożycie alkoholu powoduje zanik drżenia mięśni, które mogą ogrzać nasz organizm.
Alkohol wypity na mrozie jest bardzo często zgubny dla osób bezdomnych, które chcąc się rozgrzać, wypijają jego dużą ilość, następnie usypiają i często dochodzi do śmiertelnego wychłodzenia organizmu.
Pamiętaj, alkohol na mrozie rozgrzewa tylko pozornie!