Edukacja niezbędna także w życiu intymnym

Brak edukacji seksualnej w dorosłym życiu może skutkować nie tylko niechcianą ciążą czy infekcjami, ale także zaburzeniami w życiu intymnym. Dlaczego nie należy jej zaniedbywać wyjaśnia seksuolog, prof.  Michał Lew-Starowicz, kierownik Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego.

rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Czy edukacja seksualna naprawdę jest taka ważna? 

Niestety dorosłość nie przekłada się na odpowiedzialność w życiu seksualnym - z niewyedukowanej młodzieży wyrastają niewyedukowani dorośli. To nie przychodzi samo. Edukacja seksualna jest tak naprawdę profilaktyką dla zdrowia i zagrożeń w życiu seksualnym oraz pomocą w osiągnięciu przyjemnej, satysfakcjonującej aktywności seksualnej i budowaniu relacji uczuciowo-erotycznych.

W jakim sensie?

Jeśli w odpowiednim momencie młodzi ludzie zdobędą wiedzę seksualną będą potrafili przewidywać konsekwencje podejmowanych w tej sferze życia decyzji, a tym samym zachowywać się bardziej odpowiedzialnie.

Brak edukacji seksualnej ma dalekosiężne konsekwencje i to na kilku polach.  Po pierwsze brak przygotowania do wejścia w sferę życia seksualnego powoduje dezinformację, umacnia różnego rodzaju mity i stereotypy związane z aktywnością seksualną (np. że prawdziwy mężczyzna zawsze ma erekcję, albo, że dobra kochanka ma wiele orgazmów podczas stosunku itp.)

Są też konsekwencje na poziomie zdrowia - choroby przenoszone drogą płciową to nic innego jak brak wiedzy. Osoby, które nie doświadczyły właściwej edukacji seksualnej nie potrafią się właściwie zabezpieczyć, często nie mają pojęcia, że mogą zarazić się niebezpieczną lub uciążliwą chorobą. 

Fot. PAP

Zaburzenia erekcji? To może być cukrzyca

Problemy z erekcją są objawem łatwym do zauważenia - nie tylko przez mężczyznę. Takie zaburzenie to bardzo niepokojący sygnał nie tylko ze względu na jakość pożycia w sypialni. Zamiast łykania suplementów czy zamartwiania się trzeba o nim powiedzieć lekarzowi.

Do tego należy też dodać występowanie różnych zaburzeń sfery seksualnej, np. zaburzeń pożądania, podniecenia, orgazmu, bólu związanego z aktywnością seksualną. Coraz więcej osób potrzebuje pomocy specjalistów, w dużej mierze z powodu wystarczającej wiedzy na temat seksualności.

I wreszcie - brak edukacji powoduje różnego rodzaju nadużycia. Edukując uczymy umiejętnego przestrzegania swoich granic, szanowania wolności drugiej osoby, a także odpowiedzialnych kontaktów seksualnych, a tym samym unikania wczesnej ciąży, zwłaszcza wśród nastolatek.  

Rzetelna edukacja powinna nie tylko przestrzegać przed zagrożeniami, ale również mówić o poszukiwaniu spełnienia w sferze seksualnej. Z pewnością powinna o krok wyprzedzać zdarzenia – czekające młodzież wyzwania związane ze sferą seksualności, a nie następować po fakcie. Ma kształtować nawyki, aby kontakty seksualne były bezpieczne i przyjemne, nie zagrażały zdrowiu i nie komplikowały życia młodym ludziom. 

Zauważyła to również Światowa Organizacja Zdrowia, która uaktualniła o ten aspekt klasyfikację chorób. 

Dokładnie. Najnowsza edycja Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD) po raz pierwszy zawiera osobny rozdział dotyczący zdrowia seksualnego. W rozdziale 17, w którym jest mowa o zdrowiu seksualnym jest podrozdział dotyczący etiologicznych czynników dysfunkcji seksualnej i zaburzeń związanych z bólem podczas aktywności seksualnej. Oprócz różnych chorób czy urazów, jako przyczynę zaburzenia można wskazać „brak wiedzy lub doświadczenia danej osoby w odniesieniu do własnego ciała, funkcjonowania seksualnego oraz reakcji seksualnych.”. W ten sposób wskazujemy, że deficyt edukacji seksualnej może być związany z problemami w życiu seksualnym. Inny dokument rekomendowany przez WHO, Deklaracja Praw Seksualnych utworzona przez panel ekspertów Światowego Towarzystwa Zdrowia Seksualnego wskazuje, że aktywność seksualna jest nieodłącznym elementem zdrowego życia i intymnych relacji, nie służy wyłącznie w celu reprodukcji oraz że dla zdrowia seksualnego niezbędna jest rzetelna edukacja seksualna.

Fot. PAP/P.Werewka

Udany seks: pewne, że pomaga w relacji, niepewne – jak go mieć

Udane życie intymne to jedna z podstaw satysfakcjonującego związku dla większości par. Jednak nie ma jednej recepty na to, jak takie udane pożycie stworzyć. Każdy człowiek ma indywidualne potrzeby w tym względzie.

Co zmieniło się w gabinecie seksuologa względem lat ubiegłych? Powszechny dostęp do Internetu ułatwił wiedzę także w tej sferze życia – zauważa to pan przyjmując pacjentów?  

Podobnie jak bywało i wcześniej pacjenci przychodzą przede wszystkim z powodu różnego rodzaju dysfunkcji seksualnych - to się specjalnie nie zmieniło.  Ale brak edukacji seksualnej sprawia, że wiele osób szuka pomocy seksuologa z powodu trudności, u podłoża których leżą różne mity i przekonania dotyczące sfery seksualnej, zawierające dużo lęku oraz trudności z nawiązywaniem relacji.

Częstą przyczyną są też problemy dotyczące kontrolowania swoich zachowań seksualnych, np. z kompulsywną masturbacją czy używaniem pornografii. One są ściśle związane z trudnościami w nawiązywaniu relacji seksualnych, ale w dużej mierze negatywny sposób korzystania z pornografii mają osoby, które nie odebrały właściwej edukacji seksualnej, czyli weszły w ten świat stymulacji przez pornografię bez żadnej nakładki wiedzy, która równoważyłaby wyobrażenie jak zdrowe relacje seksualne wyglądają.

Kiedy więc powinna rozpocząć się edukacja seksualna? 

Nie ma na to niewłaściwego momentu, bardziej chodzi o jej formę. Edukacja seksualna powinna być dostosowana do wieku i poziomu wiedzy na temat seksualności człowieka. Patrząc na standardy wypracowane przez WHO, które w tym pojęciu zawarły także dbałość o higienę poszczególnych części ciała, odrębności innych osób, wiedzy jak funkcjonuje ciało, jak powstaje człowiek - to są to rzeczy, które powinny wiedzieć już dzieci. Potem stopniowo tę wiedzę rozszerza się o zagadnienia związane z dojrzewaniem, informowanie o tym co dzieje się wtedy z ciałem, zmian jakie zachodzą, na czym polegają, z czym to się  wiąże aż do seksualności dorosłego fizycznie człowieka.

Fot. PAP/ P.Werewka

Przemoc seksualna: jak poradzić sobie z bolesną przeszłością

Jeszcze raz powtórzę - ważne jest, aby wiedza wyprzedzała zachowania charakterystyczne dla poszczególnych etapów rozwoju, tak aby dziecko nie było zaskakiwanie np. pojawieniem się miesiączki czy nocnymi polucjami, żeby rozumiało co się z nim dzieje. To także prewencja niektórych zdarzeń, jak choćby przedwczesnej ciąży. Edukacja ma polegać na kształtowaniu umiejętności rozwijania relacji seksualnych także po to, by życie seksualne stało się satysfakcjonującą sferą życia każdego człowieka, przebiegało w niezakłócony, bezpieczny sposób, bez względu na to jakie preferencje ma dana osoba: czy należy do grupy większościowej czy mniejszości seksualnej. A często te osoby potrzebują wsparcia do prawidłowego rozwoju seksualnego.

A co z argumentem, że zbyt wczesna edukacja seksualna ją rozbudza i prowokuje do niewłaściwych zachowań?

To jedno z najbardziej idiotycznych i powtarzalnych od dawna stanowisk przeciwników edukacji seksualnej. Stwierdzenie, że wiedza będzie prowokowała do podejmowania przedwczesnych aktywności seksualnych jest nieporozumieniem, jest wręcz odwrotnie: wcześnie rozpoczęta edukacja seksualna chroni przed tym!

Myślenie, że brak dostępu do tematyki seksualności spowoduje, że młodzi ludzie nie będą się interesowali seksem i „uchroni ich” przed podejmowaniem kontaktów seksualnych aż do wieku dorosłego, jest błędne. Niewyedukowani nastolatkowie i tak podejmują zachowania seksualne, tyle że, z braku wiedzy,  mogą to być zachowania nieodpowiedzialne, skutkujące niechcianymi ciążami i/lub infekcjami i chorobami przenoszonymi drogą płciową, również takimi, które zagrażają życiu (np. HPV, HBV, HCV, HIV).

Fot. Jacek Turczyk/PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Dbajmy o bezpieczny seks i wierność - kiła i rzeżączka nie zniknęły

Wbrew powszechnym opiniom choroby weneryczne nie zniknęły; nie dajmy się również zwieść oficjalnym statystykom – eksperci twierdzą, że są zaniżone. Chroni przed nimi obustronna wierność i bezpieczny seks.


Wystarczy spojrzeć na statystyki dotyczące korzystania z pornografii. Aż 1/4 dzieci do 12 roku życia ma już za sobą pierwsze kontakty z pornografią, a mówimy tu o osobach które rozpoczynają 6 klasę szkoły podstawowej! Jak więc możemy mówić, że jest za wcześnie na edukację w szkole podstawowej? Mamy zacząć o tym mówić, kiedy dzieci będą miały już ukształtowane wyobrażenia na temat relacji seksualnych tak, jak przedstawia to pornografia? Z tym przekazem trzeba dotrzeć zdecydowanie wcześniej. 

Czy w dobie dostępu niemal do każdej informacji jest zapotrzebowanie na prowadzenie edukacji seksualnej? Na wizyty u seksuologa?

Internet to miecz obosieczny: z jednej strony można tam znaleźć niemal wszystko, z drugiej wiele z tych informacji jest nieprawdziwych, niewyważonych, czy skomercjalizowanych. Edukacja seksualna ma za zadanie także  korygowanie błędnych informacji i wyobrażeń przekazywanych przez media. Człowiek wyedukowany jest bardziej krytyczny względem informacji na które napotyka w sieci, potrafi się nimi lepiej posłużyć. 

Do  seksuologa ludzie trafiają z reguły wtedy, gdy doświadczają już jakichś problemów w życiu seksualnym, a zadaniem specjalisty jest zarówno leczenie zaburzeń jak i edukowanie i wspomaganie zdrowego rozwoju psychoseksualnego. 

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Ekspert

archiwum prof. M.Lew-Starowicz

Prof. Michał Lew-Starowicz, seksuolog - W latach 2002 i 2003 odbywał staże kliniczne w Klinice Psychiatrii Uniwersytetu w Heidelbergu. W latach 2006 – 2010 pracował w Ogólnopolskiej Lekarskiej Przychodni Specjalistycznej Towarzystwa Rozwoju Rodziny w Warszawie. W latach 2014-2019 kierował Oddziałem Leczenia Pierwszych Objawów Psychozy i Zapobiegania Nawrotom w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Ponadto, w latach 2017-2019 pełnił funkcję Zastępcy Dyrektora Instytutu Psychiatrii i Neurologii ds. Naukowych. Obecnie, pracuje w „Centrum Terapii” a także pełni funkcję Kierownika Kliniki Psychiatrii CMKP w Warszawie. Nadal pozostaje związany naukowo z Instytutem Psychiatrii i Neurologii. Jako pierwszy w Polsce uzyskał certyfikat specjalisty medycyny seksualnej (FECSM) afiliowany przez European Union of Medical Specialists. W praktyce klinicznej zajmuje się problemami zdrowia psychicznego i seksualnego kierując się zasadą holistycznego podejścia do terapii. Prowadzi psychoterapię indywidualną i partnerską (małżeńską). Prowadzi opiekę medyczną nad osobami w trakcie korekty płci. Zajmuje się leczeniem dysfunkcji seksualnych.

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock

    Szybki test diagnozujący endometriozę

    Endometrioza, która dotyka nawet 10 proc. kobiet w wieku rozrodczym, to wyzwanie diagnostyczne. Od pierwszych objawów do jej rozpoznania upływa średnio nawet 6 lat. Niedawno pojawiała się szansa na przyspieszenie diagnozy – szybki test EndoRNA. W pięciu ośrodkach w Polsce ruszyło badanie Agencji Badań Medycznych weryfikujące tę metodę. Gdyby wypadło pomyślnie, jest szansa na to, że test trafi do gabinetów nawet z końcem 2026 roku.

  • zdj. AdobeStock

    Złe nawyki w toalecie prowadzą do dysfunkcji

    Stres i pośpiech jaki towarzyszy nam we współczesnym życiu źle wpływają na dno miednicy. Dodatkowo znaczna część społeczeństwa praktykuje złe nawyki w toalecie. Te oraz inne czynniki powodują, że mięśnie dna miednicy pracują na zwiększonych obrotach. Są permanentnie przeciążone. Nauczyliśmy się funkcjonować w biegu i ta nasza ciągła gotowość do działania stopniowo nas oddala od pełnego odczuwania naszych ciał, zaburza jego świadomość i powoduje chroniczne napięcie mięśni. Często dzieje się to do tego stopnia, że w końcu „zapominamy”, jak to jest umieć się rozluźniać – mówi fizjoterapeutka uroginekologiczna Barbara Forczek-Iwon.

  • AdobeStock

    Endometrioza nietypowa

    Choć endometrioza kojarzy nam się z kobiecymi dolegliwościami narządów rozrodczych, to zdarza się też w jelicie grubym czy na otrzewnej, a niekiedy nawet w tak oddalonych od macicy organach, jak płuca, oko czy mózg.

  • Adobe

    Hipoteza babci, czyli po co ludzkości menopauza

    Człowiek jest jednym z nielicznych gatunków, u których występuje zjawisko menopauzy. Jak podejrzewają naukowcy, kobiety w połowie życia tracą zdolności rozrodcze po to, by opiekować się swoimi wnukami. Zwiększa to szanse, że także one będą mogły przekazać swoje geny kolejnym pokoleniom. 

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Czego nie wiecie o wit. B

    Dlaczego witamin B jest kilka, a A i C tylko jedna? I czy potrzebujemy ich wszystkich, czy niektóre są ważniejsze? Może najlepiej suplementować „B-kompleks”? – to tylko niektóre z pytań, jakie przewijają się w internetowych dyskusjach. Warto poszerzyć wiedzę o wit. B, bo bywają one… niebezpieczne.

  • Sylkistyna i rezylastyna – nowe białka z polskiego laboratorium

  • Niebieskie Igrzyska przekraczają Atlantyk

  • Wstęp do diagnozy autyzmu w bilansie dwulatka

  • Brak apetytu może być winą nowotworu

  • Adobe Stock

    Rozmawiajmy szczerze z dzieckiem o śmierci

    Warto dziecku wyjaśniać od samego początku, czym jest śmierć, nazywając rzeczy wprost. Dziecko może nie zrozumieć, co znaczy „odeszła”, „jest w niebie” – mówi Serwisowi Zdrowie Milena Pacuda, psycholożka i psychoterapeutka zajmująca się m.in. traumą i żałobą.

  • Szybki test diagnozujący endometriozę

  • 8 powodów, by porządnie się wyspać