Męska tarczyca - zjada mięśnie, niszczy płodność

Choroby tarczycy w powszechnej świadomości pozostają przypadłością kobiecą. Tymczasem mężczyźni również chorują – tylko gorzej, później i często z poważniejszymi konsekwencjami. Zaburzenia hormonalne u panów potrafią długo przebiegać bezobjawowo, a gdy wreszcie dają o sobie znać, uderzają w libido, serce, metabolizm i płodność. 

Adobe
Adobe

Choć choroby tarczycy od lat kojarzą się głównie z kobietami, mężczyźni wcale nie są od nich wolni. Problem w tym, że trafiają do lekarzy później, z bardziej zaawansowanymi zaburzeniami, a ich objawy częściej mylone są z przemęczeniem, stresem albo „spadkiem formy”. Ostatnie lata przyniosły jednak wysyp badań, które pokazują, że męska tarczyca zasługuje na znacznie więcej uwagi, niż otrzymuje. Lekarze mówią o „cichych chorobach”, które długo mogą być niewidoczne – aż nagle uderzają w serce, metabolizm, funkcje seksualne lub płodność.
Niedoczynność tarczycy u mężczyzn rzadziej ujawnia się poprzez typowe objawy, takie jak przyrost masy ciała czy uczucie zimna. Zamiast tego dominuje przewlekłe osłabienie, trudności z koncentracją, spadek wydolności fizycznej i pogorszenie nastroju. Wielu pacjentów bagatelizuje te symptomy, tłumacząc je pracą, przemęczeniem albo wiekiem.


Nie pomaga fakt, że diagnostyka u mężczyzn jest zwykle opóźniona. Jak pisze endokrynolog dr John Carlé w „European Thyroid Journal”: „Choć niedoczynność tarczycy występuje u mężczyzn rzadziej, jej przebieg kliniczny ma zwykle bardziej nasilony charakter, a diagnoza bywa stawiana z opóźnieniem.”

To opóźnienie ma swoją cenę — niedoczynność, zwłaszcza długo nierozpoznawana, zwiększa ryzyko zaburzeń lipidowych, nadciśnienia i insulinooporności. U mężczyzn, którzy częściej niż kobiety odkładają badania, prowadzi to do kumulacji powikłań metabolicznych.


Nadczynność tarczycy zjada mięśnie

Nadczynność tarczycy stereotypowo kojarzy się z chudnięciem, drżeniem rąk i nerwowością. W przypadku mężczyzn bywa jednak mniej oczywista: częściej powoduje utratę masy mięśniowej, zaburzenia rytmu serca, nagłe spadki wydolności i poczucie wewnętrznego niepokoju. Niektórzy opisują to jako „nagłe wyczerpanie”, choć np. ich wyniki sportowe przez lata były stabilne.

Nadczynność jest również jednym z najmocniejszych czynników wpływających na męską płodność. Jak przypomina badacz endokrynologii reprodukcyjnej dr Paolo Benvenga w „Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism”: „Zaburzenia funkcji tarczycy upośledzają produkcję hormonów w jądrach i jakość nasienia; zmiany te częściowo cofają się po przywróceniu prawidłowego stężenia hormonów tarczycy”.

To oznacza, że tarczyca jest jednym z nielicznych elementów męskiej płodności, które można stosunkowo łatwo i szybko „odwrócić” – o ile choroba zostanie rozpoznana.
Niestety, wielu mężczyzn trafia do lekarza dopiero wtedy, gdy zaczynają się problemy z seksualnością: obniżone libido, zaburzenia erekcji, szybkie zmęczenie podczas stosunku czy pogorszenie jakości nasienia. Zwykle podejrzewa się testosteron, stres albo dietę. Tymczasem coraz więcej dowodów wskazuje na jedno: hormony tarczycy odgrywają kluczową rolę w regulacji funkcji seksualnych.

„Zarówno jawne, jak i subkliniczne zaburzenia czynności tarczycy pozostają istotnie związane z zaburzeniami seksualnymi u mężczyzn, w tym z zaburzeniami erekcji i obniżonym libido” – podkreślają autorzy przeglądu badań opublikowanego w „Human Reproduction Update”.
W praktyce oznacza to, że u mężczyzn z problemami seksualnymi badanie TSH i poziomów hormonów tarczycy powinno być standardem, a nie rzadkością.


Hashimoto i Graves u mężczyzn – rzadziej, ale mocniej 

U kobiet autoimmunologiczne choroby tarczycy są kilkukrotnie częstsze. U mężczyzn jednak ich przebieg bywa bardziej agresywny, a spadek hormonów szybszy. Zwraca na to uwagę dr Maria Antonelli w „Reviews in Endocrine and Metabolic Disorders”: „Mężczyźni z autoimmunologicznymi chorobami tarczycy zazwyczaj zgłaszają się z bardziej zaawansowanymi zaburzeniami biochemicznymi oraz szybszym pogorszeniem funkcji gruczołu w porównaniu z kobietami.”

Przegląd „Lancet Diabetes & Endocrinology” tłumaczy dlaczego: „objawy u mężczyzn częściej mają niespecyficzny charakter, co przyczynia się do niedorozpoznawania chorób tarczycy.”
W skrócie — mężczyznom trudniej zauważyć, że „coś jest nie tak”. Objawy są bardziej rozmyte, mniej spektakularne i łatwiej zrzucić je na tryb życia.

Rak tarczycy u mężczyzn: mniej przypadków, gorsze rokowania

Choć kobiety chorują na raka tarczycy nawet pięciokrotnie częściej, to mężczyźni mają mniej korzystne rokowania. Nowotwory są u nich zwykle większe, częściej naciekają okoliczne tkanki, a przerzuty pojawiają się szybciej.

„Płeć męska jest konsekwentnie powiązana z gorszymi rokowaniami i wyższą śmiertelnością specyficzną dla choroby – nawet po uwzględnieniu wieku i typu histologicznego guza” – napisała na łamach „Thyroid” jedna z czołowych ekspertek w tej dziedzinie, prof. Laura Fugazzola.

Podobnie brzmi stanowisko American Thyroid Association. Jej przewodniczący, prof. Bryan Haugen, zwraca uwagę, że „u mężczyzn z rakiem tarczycy częściej stwierdza się większe guzy w momencie rozpoznania, częstsze szerzenie się zmiany poza tarczycę oraz większe prawdopodobieństwo przerzutów odległych”. To z kolei prowadzi – jego zdaniem – do prostego wniosku: USG tarczycy u mężczyzn powinno być znacznie częstsze, zwłaszcza u osób z rodziną obciążoną nowotworami lub chorobami autoimmunologicznymi.

Kiedy mężczyzna powinien zbadać tarczycę? Lista sygnałów ostrzegawczych jest dłuższa, niż zwykło się sądzić:
- uporczywe zmęczenie i spadek koncentracji;
- zaburzenia erekcji lub obniżenie libido;
- niewyjaśnione zmiany masy ciała;
- kołatania serca i niepokój;
- pogorszenie wydolności fizycznej;
- problemy z płodnością;
- uczucie ucisku w szyi lub powiększenie obwodu szyi.
W takim wypadu powinno się wykonać podstawowe badania: TSH, FT4, FT3, anty-TPO oraz USG tarczycy.

Przez lata męska tarczyca była traktowana jak ciekawostka. Dziś wiemy, że to poważny problem medycyczny – ściśle powiązany z metabolizmem, płodnością, zdrowiem seksualnym i ryzykiem onkologicznym. Jeśli coś powinno się zmienić, to jedno: świadomość. Bo choroby tarczycy u mężczyzn są nie tylko realne, ale i potencjalnie groźne – choć często w pełni odwracalne, o ile zostaną wykryte na czas.
 

Autorka

PAP

Luiza Łuniewska - Dziennikarka, reportażystka, redaktorka. Pisuje o wielkich triumfach medycyny i jej wstydliwych sekretach. Lubi nowinki z dziedziny genetyki. Była dziennikarką Życia Warszawy i Newsweeka, pracowała też w TVN i Superstacji. Jest absolwentką Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Wielbicielka kotów dachowych i psów ras północnych.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • zdj. Campaign for TobaccoFree Kids

    Młodzi nie chcą być pionkami w rękach przemysłu tytoniowego

    Narastająca fala uzależnienia od nikotyny, szczególnie wśród młodych ludzi, nielegalny handel oraz nowe zasady dotyczące produktów nikotynowych - to wiodące tematy obrad, które odbędą się w ciągu najbliższych dni w Genewie podczas trwającej właśnie 11. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji WHO o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (COP11). Pokolenie młodych reprezentuje Julia Nowicka-Janik z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

  • Adobe Stock

    Obraz ludzkiego ciała w nowoczesnej ramie, czyli o roli radiologów

    Często radiolog jest tym pierwszym lekarzem rozpoznającym zmiany w tkankach, ale jego rola wcale się na tym nie kończy. Diagnostyka obrazowa to dziedzina prężnie rozwijająca się i zyskująca na znaczeniu – zaznaczyła prof. Katarzyna Karmelita-Katulska, prezeska Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego przy okazji obchodów jubileuszu stulecia jego istnienia.

  • Adobe

    Światło w nocy szkodzi sercu

    Ekspozycja na światło w ciągu nocy zwiększa ryzyko różnych problemów z sercem i układem krążenia – w tym zawałów czy niewydolności – wskazują badania. Niekorzystnie działa również brak światła w ciągu dnia.

  • Adobe Stock

    Morze hartuje ciało i psychikę

    Uprawianie ekstremalnego żeglarstwa pozwoliło podejść do raka piersi zadaniowo. Po roku od wycięcia guza Hanna Leniec-Koper opłynęła Antarktydę; w następnych latach przerwała, za zgodą onkologów, hormonoterapię, by urodzić dziecko. Teoretycznie nie miała też szansy przeżyć wypadnięcia w nocy za burtę na Atlantyku. Morze ocaliło ją i wciąż daje siłę – opowiada żeglarka, która wraz z załogą Katharsis II zapisała się w Księdze Rekordów Guinnessa.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Ekspert: publiczna stomatologia na równi pochyłej

    Stomatologia w Polsce jest w kryzysie. Dostęp do leczenia na NFZ jest mocno ograniczony, a będzie jeszcze gorzej, bo publiczne leczenie przestaje w ogóle się opłacać. Lekarz otrzymuje średnio 50 zł za leczenie zęba u pacjenta. To nie pokrywa kosztów materiału i sprzętu. Więcej z funduszu otrzyma higienistka stomatologiczna za usuwanie kamienia nazębnego – podkreśla wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej ds. stomatologii Paweł Barucha. Dodaje, że środowisko nie czuje się od lat wysłuchane, a stomatologia publiczna znajduje się na równi pochyłej.

  • Młodzi nie chcą być pionkami w rękach przemysłu tytoniowego

  • Chirurdzy bez skalpela

  • Coraz więcej dzieci ma cukrzycę typu 2

  • Żałoba to kryzys, po którym może nastąpić odrodzenie

  • AdobeStock

    W onkologii integracyjnej leczymy też psychikę

    Onkologia integracyjna to praca nad psychiką pacjenta, która pomaga wyeliminować lęk i stres u osób w trakcie leczenia. Drugim ważnym elementem jest zdrowe odżywianie i aktywność fizyczna. W oparciu o sprawdzone naukowo metody ma poprawiać jakość życia pacjenta w trakcie i po leczeniu onkologicznym – tłumaczy dr hab. n. med. Bogdan Michalski, ginekolog onkolog, przewodniczący Rady Fundacji i Przewodniczący Rady Programowej Fundacji Onkologicznej Różowa Konwalia.

  • Potrzeby polskich seniorów

Serwisy ogólnodostępne PAP