Nastolatek woli kolegów od rodziców, ale to nie znaczy, że ich nie potrzebuje

W okresie dorastania rodzice często doświadczają odrzucenia - nastolatki niekoniecznie chcą już być z nami bardzo blisko, a jednocześnie bardzo potrzebują naszej obecności – mówi prof. Marek Kaczmarzyk, neurobiolog.

AdobeStock
AdobeStock

„Okres dorastania to budowanie swojej odrębności i niezależności – niejako wstęp do wejścia w samodzielne, dorosłe życie. Duński pedagog Jesper Juul podkreśla, że młodzi ludzie w okresie dorastania wręcz potrzebują przeciwstawiać się dorosłym, bo dzięki temu budują swoją odrębność, wzmacniają poczucie własnej wartości oraz kształtują własną godność. Jednak, aby optymalnie się rozwinąć potrzebują wsparcia i bezwarunkowej akceptacji ze strony dorosłych” – pisze pedagożka Magdalena Boćko-Mysiorska na stronie dziecisawazne.pl.

Jednocześnie, choć rodzice pozostają kluczowym źródłem wskazówek, nastolatki zaczynają w coraz większym stopniu polegać na rówieśnikach. 

Psycholog z Harvardu Howard Gardner w swojej książce „ Changing Minds” stwierdza, że około 10. roku życia to rówieśnicy, a nie rodzice, zaczynają odgrywać pierwszoplanową rolę w decyzjach dziecka dotyczących jego dalszego postępowania. 

Dlaczego tak się dzieje?

Mózg nastolatka, aby móc się prawidłowo rozwijać musi mieć możliwość poznawania siebie i świata. A do tego młody człowiek potrzebuje przestrzeni dla samodzielnego zbierania doświadczeń, rozwiązywania problemów i stawiania czoła różnym wyzwaniom.

Adobe Stock

Co dzieje się w głowie nastolatka?

Dorastanie kojarzy się z rozchwianiem emocjonalnym, oderwaniem od realiów, ograniczoną kontrolą emocji, buntem i kryzysami. Co na to psychologia rozwojowa? Co może czuć, przeżywać, myśleć młody człowiek, jakie pytania sobie stawia i jakie zachowanie jest normą, a jakie nie.

To nie zawsze podoba się rodzicom.

- Okres adolescencji, szczególnie ten między 12 a 17 rokiem życia to czas, w którym w mózgu nastolatka zachodzą bardzo intensywne zmiany strukturalne. A jeżeli mózg to my, to sposób, w jaki widzimy świat, zależy od tego, jaki jest nasz mózg. To oznacza, że nastolatek, który jest w okresie zmian będzie niekonsekwentny w działaniu, będzie często zmieniał zdanie itd. I warto to wiedzieć - nie można go z tego wyleczyć. To jest etap rozwojowy, przez który przechodzimy wszyscy i musimy przez to przejść – mówi prof. Marek Kaczmarzyk, neurobiolog.

„To efekt tego, że różne części mózgu i samej kory mózgowej dojrzewają w różnym czasie i w różnym tempie, a to oznacza, że ich współpraca nie przebiega najlepiej. To oczywiście znacząco oddziałuje na młodych ludzi, a ich zachowania i reakcje są odpowiedzią na poczucie wewnętrznej niestabilności. Nastolatkowie bywają nieprzewidywalni, często swoimi słowami i postawami ranią innych ludzi. Według badaczy do świadomości młodych ludzi nie dochodzi zbyt szybko informacja o tym, że naruszają czyjeś granice, albo że ktoś mógł poczuć się głęboko urażony ich postępowaniem. Brak dobrej łączności między różnymi częściami mózgu wpływa więc na to, że młodzież nie zawsze liczy się z uczuciami innych” – czytamy na stronie dziecisawazne.pl.

Nam, dorosłym, trudno wyobrazić sobie stan, w jakim jest nastolatek – swoim stabilnym mózgiem „nie ogarniamy” przez co przychodzą nastolatki, nie jesteśmy w stanie wejść w świat nastolatka, jeśli nie przechodzimy właśnie takich zmian neurorozwojowych – wyjaśnia neurobiolog.

AdobeStock

Mózg w przebudowie, czyli dlaczego trudno zrozumieć nastolatka

Jego zdaniem to coś, co trzeba sobie odpuścić, bo inaczej uznamy, że jesteśmy niewydolni wychowawczo. Trzeba towarzyszyć nastolatkowi pamiętając, że te zmiany nie są zależne od nas. Z jednym „ale”.

„Towarzyszyć z odległości rzutu kamieniem. Ludzie, którzy mają nastolatków obok siebie, wiedzą, co to znaczy. Oni niekoniecznie chcą nas mieć zbyt blisko, a jednocześnie bardzo potrzebują naszej obecności. Tylko takiej wyrozumiałej, świadomej tego, co się dzieje, troszkę oddalonej, a jednocześnie takiej, która może być punktem odniesienia, jeżeli tego potrzebują - mówi prof. Kaczmarzyk.

Dlaczego grupa rówieśnicza jest ważniejsza niż rodzic?

Jesteśmy gatunkiem społecznym, czujemy się dobrze wśród ludzi, takich którzy widzą świat tak jak my, myślą w podobny sposób.

- Wyobraźcie sobie, że jesteście w świecie, w którym wszyscy obok widzą świat inaczej niż wy. Szukając kogoś, z kim poczujemy się względnie bezpiecznie wybieramy tych, którzy odbierają świat tak jak my. Podobnie nastolatek - dlatego woli towarzystwo rówieśników – tłumaczy specjalista.

W okresie dojrzewania charakter relacji rodzic-dziecko często ulega zmianie. Choć młodzi ludzie mogą sprawiać wrażenie, że odpychają rodziców, zwłaszcza w chwilach buntu lub nieporozumień, nadal są silnie uzależnieni od nich w kwestii wsparcia, miłości i wskazówek. I nawet, gdy nastolatki stają się coraz bardziej samodzielne, rola rodziców pozostaje kluczowa. To oni są pierwszymi nauczycielami i wzorcami do naśladowania dla swoich dzieci, przekazując im wartości, przekonania i oczekiwania dotyczące zachowania. 

Często zastanawiamy się gdzie popełniliśmy błąd, co zrobiliśmy źle, że nasz nastolatek przestał nas akceptować. Kiedyś chciał spędzać czas tylko z nami, teraz w każdej wolnej chwili ucieka do swojej grupy rówieśniczej.

- Ale to nie jest ucieczka od, to jest bieg do. To dążenie do miejsca, gdzie ludzie będą mówili jego językiem, opisywali świat w sposób, który zna. To prawdziwy powód, dla którego grupa rówieśnicza jest dla nastolatka tak ważna. Ale to nie unieważnia naszego znaczenia w ich życiu. Musimy tylko na jakiś czas przyjąć inną perspektywę – doradza neurobiolog.

Wypowiedzi prof. Marka Kaczmarzyka pochodzą z webinaru „Jak tworzyć wspierające relacje?”,  zorganizowanego przez Wydawnictwo Element 3 listopada 2025r.
 

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Od opiatów do makowca

    Wigilijny makowiec to symbol świąt i nieodłączny element rodzinnych spotkań, ale makowa masa skrywa tajemnicę, która może zaskoczyć – spożycie większej porcji nasion maku bywa przyczyną fałszywie dodatnich wyników testów na opioidy. Mak jest bowiem niezwykłą rośliną. To z jego soku wyizolowano jedne z najważniejszych leków przeciwbólowych, a jednocześnie to on odpowiada za jeden z najpoważniejszych problemów zdrowia publicznego - epidemię uzależnień.

  • AdobeStock

    Bunt nastolatka może przykrywać jego problemy

    Bunt to proces w okresie adolescencji, podczas którego nastolatek dokonuje reorganizacji w swojej głowie, w wyglądzie, w emocjach. Pokrywa się to z przebudową jego układu nerwowego, co bywa trudne i dla niego samego, i dla otoczenia. Jednak często nadużywamy tego określenia, a to utrudnia dostrzeżenie ewentualnych problemów – mówi psycholożka dziecięca Ewa Bensz-Smagała z Katedry Psychologii Akademii Górnośląskiej im. W. Korfantego w Katowicach, założycielka Gabinetu Lucky Mind.

  • Adobe

    Liszaje – wspólna nazwa, odmienne mechanizmy

    Liszaj nie jest jedną chorobą. Pod tą nazwą kryją się różne schorzenia skóry i błon śluzowych, od autoimmunologicznych po wynikające z przewlekłego świądu. Nauka coraz lepiej rozumie ich mechanizmy. 

  • Adobe

    Nosiciele Li-Fraumeni: skazani na nowotwór

    Zespół Li‑Fraumeni to predyspozycja genetyczna, która sprawia, że u dzieci mogą rozwijać się rzadkie i agresywne nowotwory, często we wczesnym wieku, a standardowe leczenie wymaga szczególnej ostrożności. Prawdopodobieństwo zachorowania na raka szacuje się na 80 proc. 

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Fizjoterapeuci – niewykorzystany potencjał

    Już w pierwszych tygodniach życia dziecka w ciele pojawia się fizjologiczna asymetria, która niekontrolowana może się utrwalić, a niewychwycona prowadzić do powstania wad postawy, zmiany wzorców ruchowych, a nawet wpływać na jakość wymowy. Dlatego profilaktyka powinna zaczynać się od narodzin. Fizjoterapeuci posiadają unikalną wiedzę w zakresie profilaktyki, ale wciąż czują się pomijani. Można zacząć od włączenia ich w wizyty domowe u kobiety po porodzie, w bilans zdrowotny lub coroczną ocenę postawy ciała w szkołach – przekonuje dr hab. Agnieszka Stępień, prezeska Krajowej Rady Fizjoterapeutów.

  • Antybiotyk to nie lek na przeziębienie

  • Bunt nastolatka może przykrywać jego problemy

  • Liszaje – wspólna nazwa, odmienne mechanizmy

  • Tej zimy grypa ma być groźniejsza niż w poprzednich sezonach

  • Od opiatów do makowca

    Wigilijny makowiec to symbol świąt i nieodłączny element rodzinnych spotkań, ale makowa masa skrywa tajemnicę, która może zaskoczyć – spożycie większej porcji nasion maku bywa przyczyną fałszywie dodatnich wyników testów na opioidy. Mak jest bowiem niezwykłą rośliną. To z jego soku wyizolowano jedne z najważniejszych leków przeciwbólowych, a jednocześnie to on odpowiada za jeden z najpoważniejszych problemów zdrowia publicznego - epidemię uzależnień.

  • Od czego zależy, kto doznaje stresu pourazowego?

  • Odżywianie a indeks studencki

Serwisy ogólnodostępne PAP