Jak żyć z zaburzeniem psychicznym: historia młodego człowieka

Osoba z diagnozą psychiatryczną to normalny człowiek, który zachorował, tak jak można zachorować na każdą inną chorobę. I jak w każdej innej chorobie trzeba się jej nauczyć, m.in. po to, by wychwycić objawy zbliżającego się pogorszenia. Wiedzą o tym edukatorzy Fundacji eFkropka; poznaj historię jednego z nich.

Fot. PAP/P. Werewka
Fot. PAP/P. Werewka

Nazwa Fundacji nawiązuje do międzynarodowej klasyfikacji chorób (ICD). W każdej z jej edycji zaburzenia psychiczne są sklasyfikowane pod literą "F". Znajdują się tam takie problemy zdrowotne, jak schizofrenia, depresja, zaburzenia adaptacyjne, uzależnienia itp.

Maciej jest edukatorem Fundacji. Zachorował, gdy miał 16 lat. To był początek II klasy liceum. Zaczęły się kłopoty z koncentracją i z pamięcią, nie był w stanie uczyć się do klasówki z historii. Zawalił ją. Potem była nieprzespana noc i zaczął się psychotyczny stan chorobowy. Jakieś 2 tygodnie przed feriami zaczęły się urojenia, pewnego dnia chodził po w szkole i wykrzykiwał różne dziwne rzeczy.

- Na szczęście do tej samej klasy chodził kuzyn, który zadzwonił wtedy do mojego ojca i powiedział, że dziwnie się zachowuję. Ten przyjechał szybko i zabrał mnie ze szkoły, od razu pojechaliśmy do lekarza, przyjaciela rodziny. Stwierdził, że muszę iść do psychiatry. Tam okazało się, że muszę brać leki. To było traumatyczne przeżycie. Trudno jest myśleć, że jest się “wariatem”. Dlatego na początku nie chciałem współpracować – wspomina dziś Maciej Olbrysz.

Rys.Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Schizofrenia u dzieci i młodzieży: leki bezwzględnie konieczne

Nie ma mowy o skutecznym leczeniu schizofrenii bez przyjmowania leków. Diagnoza tej choroby zwykle stawiana jest w 3. i 4. dekadzie życia, ale u 4 proc. pacjentów objawy pojawiają się przed 15. rokiem życia. Dla rodziców leki dla ich dziecka to dodatkowy powód niepokoju - chodzi tu o wieloletnią farmakoterapię substancjami powszechnie budzącymi wiele obaw.

W końcu jednak zaczął brać leki i udało się opanować sytuację. Po feriach chłopak wrócił do szkoły i zachowywał się jak gdyby nic się nie wydarzyło. Koleżanki i koledzy byli zdziwieni, pytali czy wszystko ok. Prawdopodobnie wychowawczyni rozmawiała o tym incydencie z klasą. 

Niby wszystko było dobrze, ale choroba dawała o sobie znać - zaczęły się problemy z pamięcią, Maciek stracił pewność siebie, do tego doszedł skutek uboczny przepisanych leków: ogromna senność. Rano ciężko mu było normalnie funkcjonować, co irytowało nauczycieli. Jakoś jednak udawało mu się uczyć i przechodzić z klasy do klasy. 

Epizod drugi

W klasie maturalnej przyszedł drugi epizod - zaczęły się kłopoty z nauką, urojenia, myśli prześladowcze, omamy słuchowe. Maciek przeszedł na leczenie domowe, ale ponieważ nie przynosiło efektów, po dwóch miesiącach lekarze zdecydowali o umieszczeniu chłopaka w szpitalu.

- To była dla mnie trauma. Nie sam fakt tego, co tam się działo, ale tego, że ja tam jestem. Nic mi się nie chciało, cały czas leżałem w łóżku, interesowało mnie tylko, kiedy stamtąd wyjdę i ciągle o to pytałem lekarzy, ale nikt mi nie potrafił dać mi odpowiedzi, bo nikt nie wiedział. Nie chciało mi się żyć. W końcu pod opiekę wziął mnie ordynator. Choć wciąż miałem urojenia, to nie leżałem już w łóżku. W końcu poczułem się lepiej, zaczęto mnie wypuszczać na przepustki, a po trzech miesiącach udało im się podleczyć mnie na tyle, że wyszedłem – opowiada. 

Przerwa w nauce i stan zdrowia chłopaka sprawił, że nie był  wstanie zdać matury w terminie, ale obiecał sobie, że zrobi to za rok. I to się udało, a także dostać się na Politechnikę Warszawską. Niestety, leki znowu utrudniały naukę, dlatego kiedy w pierwszym semestrze zabrakło punktu, aby przejść na drugi, Maciek napisał do dziekana i ujawnił swoją chorobę. Pozwolono mu dalej studiować. 

Epizod trzeci

- Wpadłem w bardzo ostrą psychozę, trafiłem do szpitala, ale z pierwszych dwóch tygodni właściwie nic nie pamiętam. A jednak mimo wszystko znosiłem to lepiej, nie byłem tym faktem załamany, jak za pierwszym razem. Już wiedziałem „z czym to się je” i wyszedłem stamtąd szybciej niż w klasie maturalnej, bo po dwóch miesiącach, co przy tak dużej psychozie jest sukcesem – mówi pacjent.

Wrócił na studia z dużym poślizgiem, ale w końcu udało mu się je ukończyć. Zaczął pracować, przez 10 lat zdobywał doświadczenie w korporacjach, ale tam nie ujawnił swojej choroby. Nie odważył się, choć nie było łatwo. Na wyjazdach integracyjnych, gdy odmawiał alkoholu podejrzewano, że jest alkoholikiem. Taka ocena boli. 

Fot. PAP/P. Werewka

Jak zrozumieć psychozę

Przypomnij sobie najstraszniejszy koszmar, jaki Ci się przyśnił. Przypomnij sobie też ulgę, kiedy okazało się, że to tylko sen. Wyobraź sobie, że osoba, która doświadcza psychozy, z tego koszmaru nie jest w stanie się obudzić. Ten koszmar to jej rzeczywistość. Namacalna.

- Niedawno jechałem pociągiem obok mnie siedział pan. Wszystko było ok do momentu, w którym zadzwonił do mnie klient i w rozmowie padły słowa o zdrowiu psychicznym. Pan się przesiadł. Dziś takimi rzeczami się nie przejmuję, bo już się nie autostygmatyzuję, znam swoją wartość. Ale wiem, że są osoby, szczególnie które zachorowały pierwszy raz, które mogą mieć z tym duży problem. Ja też miałem z tym problem i żałuję, że kiedy to wszystko się zaczęło, nie kontaktowałem się z osobami po kryzysie, bo to mogłoby mi pomóc. Doświadczam za to stygmatyzacji pośredniej - mam mamę chorą na schizofrenię, która zachorowała, gdy byłem mały i obserwuję takie zjawisko, że nie jesteśmy uwzględniani w poważniejszych rolach rodzinnych. Może inni uważają, że sobie nie poradzimy? Nie wiem – zastanawia się.

Trudniej, ale da się żyć

Maciej przyznaje, że z tą chorobą żyje się trudniej, bo trzeba uważać i obserwować się, być czujnym, by wyłapać zbliżający się kryzys, który co jakiś czas będzie się zdarzał i trzeba umieć na niego zareagować. Ale są na to sposoby - czasem wystarczy na jakiś czas podnieść dawkę leku i kryzys przemija. Ważna jest jednak świadomość, że ze schizofrenią można normalnie żyć, bo wtedy jest się otwartym na wiedzę o chorobie i wiedzę o własnych objawach, a to naprawdę pomaga. Bo to nie jest tak, że kryzys przychodzi nagle i spada jak grom z jasnego nieba. Można rozpoznać, kiedy zbliża się kolejny epizod, on tli się pomału, to daje szansę, by jakoś zareagować. 

- Warto korzystać z doświadczenia innych, szczególnie gdy pojawiają się objawy, których wcześniej nie było - u mnie to były kłopoty z pamięcią, które przeszkadzały mi w naucce. Może gdyby ktoś wtedy podpowiedział, jak temu zaradzić, byłoby łatwiej – ocenia dziś.

W zdrowieniu pomagają też dobrze dobrane leki i dobry lekarz. Maciej chodzi też na psychoterapię. 

- Staram się nad tym pracować, żeby w moim życiu było mniej cierpienia. Zdaję sobie sprawę, że w 100 proc. się nie pozbędę się tego zaburzenia, ale staram się robić wszystko, aby żyło mi się jak najlepiej. Pomagają mi w tym moi przyjaciele, z których wszyscy są po kryzysie, ale to mi nie przeszkadza. Wcześniej miałem zdrowych znajomych, którym powiedziałem o chorobie mniej więcej po dwóch latach znajomości. Nie odrzucili mnie, ale z innych powodów niż choroba te znajomości się skończyły. Choć obecnie nie mam partnerki, to byłem w trzech związkach, z czego jeden trwał ponad siedem lat. Żyję więc normalnie, jak wielu innych – opowiada Maciej.

Znajdź swoją drogę

Schizofrenia to choroba, która ma okresy remisji i zaostrzeń. Jest przewlekła, co oznacza konieczność regularnego przyjmowania leków. W razie nasilenia objawów może wystąpić konieczność hospitalizacji, ale leki i terapia dają choremu szansę na normalne życie, realizację celów i zaangażowanie społeczne.

- Pracujemy, zakładamy rodziny, związki, mamy przyjaciół, mamy swoje pasje. Ja interesuję się technologią i IT. Przez wiele lat byłem nieszczęśliwy z powodu swojej choroby, ukrywałem ją. Aż w końcu stwierdziłem, że zacznę dzielić się nią z innymi. Działam w teatrze Kryzys, w którym aktorami amatorami są osoby po kryzysie psychicznym, a od 2019 roku zacząłem pracę jako edukator w Fundacji eFkropka – mówi Maciej. 

Epizody psychotyczne mogą wystąpić nie tylko w przebiegu schizofrenii, ale też innych zaburzeń.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Mocne kannabinoidy zwiększają ryzyko psychozy

Im mocniejsza „trawka”, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia psychozy. W Amsterdamie połowa nowych przypadków epizodu psychotycznego daje się powiązać z narkotykiem o dużej mocy. Zanim zapalisz rekreacyjnie skręta, zapoznaj się z wynikami najnowszych badań dotyczących tej używki.

eFkropka powstała z inicjatywy osób zawodowo zajmujących się leczeniem i pracą terapeutyczną na rzecz ludzi z doświadczeniem choroby psychicznej. Edukatorzy Fundacji są ekspertami przez doświadczenie, czyli osobami, które doświadczyły kryzysu i mówią o nim otwarcie, aby przeciwdziałać dyskryminacji wobec osób chorujących psychicznie. Zostali przygotowani do dzielenia się własnym doświadczeniem chorowania i zdrowienia przy udziale profesjonalistów. Otwarcie mówią o swojej chorobie psychicznej, jako ambasadorzy idei, że nie powinna ona wykluczać ze społeczeństwa.  Występują na konferencjach naukowych, w mediach, w ośrodkach.

Od kilku lat w ramach Fundacji edukatorzy prowadzą szkolenia „Razem wbrew stereotypom” dla różnych grup zawodowych, a także spotkania otwarte, na które może przyjść każdy. Od 2019r. prowadzą również warsztaty antyautostygmatyzacyjne dla osób po kryzysach psychicznych. Potrzeba takich warsztatów bierze się stąd, że cierpiących na zaburzenia psychiczne doskwiera zarówno stygmatyzacja w otoczeniu, jak i wewnętrzna autostygmatyzacja.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Tekst powstał na podstawie spotkania z dziennikarzami zorganizowanego przez Fundację eFkropka nt. przeciwdziałania stygmatyzacji, które odbyło się w dniu 24 listopada 2022 r.

Całodobowe bezpłatne numery pomocowe

  • Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym  800 702 222
  • Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży  116 111
  • Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych  116 123
  • Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka  800 121 212

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • PAP – Kadr z filmu

    Fundacja LPP: działamy na rzecz poprawy życia dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi

    Materiał promocyjny

    W Polsce młodzi ludzie borykają się z depresją, nie mają motywacji do działania, myślą o próbach samobójczych. Dlatego trzeba podejmować działania, żeby im pomóc – podkreślała Patrycja Zbytniewska, prezeska zarządu Fundacji LPP, podczas panelu na temat zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Zentiva

    Polacy i stres: czy umiemy sobie z nim radzić?

    Materiał promocyjny

    Firma Zentiva, właściciel marki Persen, we wrześniu br. zleciła przeprowadzenie badań poziomu stresu wśród społeczeństwa. Wynika z nich, że w ciągu ostatnich dwóch lat prawie 70% Polaków zauważyło wzrost poziomu stresu w swoim życiu. Co trzecia osoba odczuwa go codziennie, a ponad połowa respondentów przyznaje, że ich metody na stres nie do końca działają. Tymczasem przewlekły stres może mieć poważne negatywne skutki zdrowotne i dlatego warto mu poświęcić szczególną uwagę w naszym życiu. Podejmując odpowiednie działania, możemy zredukować ryzyko wiążące się z ekspozycją na długotrwały stres.

  • Adobe Stock

    Zespół Münchhausena – chorzy na pokaz

    Dla atencji i współczucia niektórzy ludzie latami udają choroby, w tym poważne. Fałszują badania, okłamują lekarzy, sami różnymi metodami sobie szkodzą. Bywa, że zamiast siebie krzywdzą innych, na przykład swoje dzieci.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku