Polskie dzieci z szansą na refundację ultranowoczesnego leczenia białaczki
W leczeniu białaczek limfoblastycznych immunoterapia zwiększa szanse na wyzdrowienie także dzieciom z grupy wysokiego ryzyka nawrotu choroby. Daje też mniej toksycznych skutków ubocznych i nie wymaga hospitalizacji. Staramy się, aby była dostępna w ramach programu lekowego – mówi prof. dr hab. n. med. Wojciech Młynarski, kierownik Kliniki Pediatrii, Onkologii i Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Białaczka wśród dzieci to wciąż duży problem?
Ostra białaczka limfoblastyczna jest najczęstszym nowotworem złośliwym u dzieci. Rocznie w Polsce zapada na nią ok. 200–250 dzieci. Wyleczalność tego typu nowotworu na szczęście jest wysoka, bo przekracza 90 proc. – to znacząco więcej niż u dorosłych. Jednak wciąż jednego dziecka na dziesięcioro nie jesteśmy w stanie wyleczyć.
Chcielibyśmy, aby udawało się wszystkim dzieciom…
Dokładnie. Dlatego w 2022 roku rozpoczęliśmy badanie kliniczne, które jest prowadzone we wszystkich ośrodkach onkologii dziecięcej w kraju, w ramach tak zwanego konsorcjum cALL-POL od angielskiego Childhood Acute Lymphoblastic Leukemia in Poland. Poza chemioterapią, która jest najczęściej stosowaną opcją terapeutyczną u dzieci z białaczkami, dołączamy immunoterapię. I wydaje się, że leczeniem z zastosowaniem blinatumomabu jako immunoterapii jest tą lepszą opcją leczenia, między innymi została ona zarejestrowana do terapii dzieci przez Amerykańską Agencję Leków i Żywności (FDA) w USA.
Na czym polega jego działanie?
Blinatumomab zawiera przeciwciała, których zadaniem jest kierowanie niszczących nowotwór limfocytów typu T we właściwe miejsce w organizmie, czyli w pobliże komórek posiadających białko CD19 – znajdujące się na powierzchni komórek białaczki wywodzących się z linii B.
To przykład terapii celowanej, która działa na konkretny cel molekularny, dzięki czemu jest bardziej ukierunkowana na niszczenie nowotworu niż chemioterapia. Takie działanie sprawia, że choroba resztkowa (MRD) – czyli obecność niewielkiej liczby komórek nowotworowych w organizmie, niewykrywalnych standardowymi metodami diagnostycznymi, takimi jak morfologia krwi czy badanie szpiku – jest niższa lub wręcz zerowa w porównaniu do chemioterapii. A to ważne, bo obecność choroby resztkowej stanowi potencjalne zagrożenie nawrotem choroby, ponieważ te komórki mogą w przyszłości się namnażać.
Co więcej – chemioterapia, którą stosujemy w przypadku białaczek, jest dla dzieci bardzo toksyczna. Wiąże się z długotrwałym pobytem na oddziale i uciążliwymi zagrażającymi zdrowiu skutkami ubocznymi m.in. niedokrwistość i małopłytkowość wymagające przetoczenia krwi, ciężkie zaburzenia odporności, uszkodzenie i zapalenia przewodu pokarmowego wymagające podaży narkotycznych leków przeciwbólowych i wiele innych. Zastosowanie immunoterapii z blinatumomabem powoduje, że te dzieci nie muszą być hospitalizowane – leki mogą przyjmować w domu – i przeważnie nie mają ciężkich powikłań.
Większa skuteczność, mniej skutków ubocznych – na czym więc polega problem?
Nasze badanie rozpoczęliśmy w 2022 roku, a w czerwcu 2024 r. – na podstawie badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych Amerykańska Agencja Leków i Żywności zarejestrowała blinatumomab w pierwszej linii leczenia białaczek u dzieci. Niestety Europejska Agencja Leków (EMA) jeszcze tego nie zrobiła, ze względu na to, że europejskie i amerykańskie protokoły leczenia biłaczki u dzieci są różne. Musimy więc poczekać na zakończenie europejskich badań, czyli prawdopodobnie ok. 2–3 lata.
Ale dzieci w Polsce już są leczone tym lekiem. Jak to możliwe bez rejestracji?
Zgodnie z ustawą o refundacji leków, u pacjentów, którzy wymagają takiej terapii ze względu na wybitne toksyczności po chemioterapii, jesteśmy w stanie skorzystać z tego leku w ramach RDTL-u, czyli ratunkowego dostępu do terapii lekowej. Ale taka terapia jest droższa niż lek dostępny w ramach programu lekowego. Dodam, że immunoterapia dotyczy rocznie 30-40 pacjentów w skali kraju. Zastosowanie u nich blinatumomabu powoduje, że nie mają większych toksyczności, no i w ogóle mamy im coś do zaproponowana. Pamiętajmy, że u dzieci leczonych tylko chemioterapią może dojść częściej do nawrotu białaczki. Nawrót białaczki, trzeba leczyć za pomocą transplantacji szpiku kostnego lub terapią CAR-T. Obie te procedury są niezwykle kosztowne, ale przy braku innych możliwości są dla nich jedyną szansą. Koszt immunoterapii blinatumomabem jest niższy.
Rozumiem, że podjęliście starania o to, aby przyspieszyć refundację leku w Polsce?
Wyniki zebrane z naszego niezakończonego jeszcze badania klinicznego wysłaliśmy do Agencji Badań Medycznych i do Ministerstwa Zdrowia. Z tych danych ewidentnie wynika, że to terapia skuteczna i bezpieczna. Gdyby udało się na tej podstawie Ministerstwo podjęło decyzję pozytywną, dzieci byłyby leczone ultranowocześnie, a Polska byłaby pierwszym krajem w Europie, który miałby refundację takiej opcji terapeutycznej poza Stanami Zjednoczonym w pierwszej linii leczenia białaczki.
Skoro to tak skuteczna i bezpieczna terapia, dlaczego nie może skorzystać z niej więcej dzieci?
Pierwsze badania dotyczą dzieci z grupy wysokiego ryzyka nawrotu białaczki – te są w największej potrzebie, bo inne terapie są u nich mniej skuteczne. W grupie tzw. standardowego ryzyka wyleczalność za pomocą chemioterapii, która nie jest tak agresywna jak ta stosowana w grupie wysokiego ryzyka, wynosi ok. 98 proc. Czyli prawie każde dziecko jesteśmy w stanie wyleczyć. Niestety w grupie wysokiego ryzyka prawdopodobieństwo nawrotu białaczki może wynosić nawet 40 proc.
Jest szansa, aby w przyszłości immunoterapia zastąpiła chemioterapię w białaczkach limfoblastycznych u dzieci?
Może nie całkowicie, ale częściowo tak. Myślę, że moglibyśmy zredukować o połowę konieczność zastosowania chemioterapii także w grupie standardowego i pośredniego ryzyka, ale musimy być cierpliwi i ostrożni, musimy poczekać na więcej danych z badań klinicznych prowadzonych w kraju i na świecie.
Czy Łódź jest jedynym ośrodkiem w Polsce, w którym proponuje się tym pacjentom immunoterapię?
Nie, Łódź jest ośrodkiem koordynującym całe konsorcjum cALL-POL, ale wszystkie ośrodki onkologii dziecięcej biorą udział w tym badaniu i leczą w ten sam kontrolowany sposób. To dość unikalne, że badanie kliniczne, które zaproponowaliśmy w Agencji Badań Medycznych, nie dotyczy tylko wybranej populacji, ale wszystkich dzieci chorych na białaczkę limfoblastyczną w Polsce. Odbywa się to w oparciu o standardy wprowadzone przez Polskie Towarzystwo Onkologii i Hematologii Dziecięcej. Bazują one na różnego rodzaju badaniach. Zależało nam na tym, aby w konsorcjum cALL-POL nie było różnych standardów, co sprawiałoby, że część dzieci będzie leczona według starych procedur, a część nowocześnie. Dlatego zaproponowaliśmy współpracę wszystkim ośrodkom onkologii dziecięcej i wszystkie z radością przyjęły tę propozycję. Dzięki temu wszystkie dzieci w Polsce od 2022 roku mogą korzystać ze wszystkich najnowocześniejszych opcji diagnostycznych i terapeutycznych finansowanych przez Agencję Badań Medycznych.