Nastolatek woli kolegów od rodziców, ale to nie znaczy, że ich nie potrzebuje
Autorka: Monika Grzegorowska
W okresie dorastania rodzice często doświadczają odrzucenia - nastolatki niekoniecznie chcą już być z nami bardzo blisko, a jednocześnie bardzo potrzebują naszej obecności – mówi prof. Marek Kaczmarzyk, neurobiolog.
„Okres dorastania to budowanie swojej odrębności i niezależności – niejako wstęp do wejścia w samodzielne, dorosłe życie. Duński pedagog Jesper Juul podkreśla, że młodzi ludzie w okresie dorastania wręcz potrzebują przeciwstawiać się dorosłym, bo dzięki temu budują swoją odrębność, wzmacniają poczucie własnej wartości oraz kształtują własną godność. Jednak, aby optymalnie się rozwinąć potrzebują wsparcia i bezwarunkowej akceptacji ze strony dorosłych” – pisze pedagożka Magdalena Boćko-Mysiorska na stronie dziecisawazne.pl.
Jednocześnie, choć rodzice pozostają kluczowym źródłem wskazówek, nastolatki zaczynają w coraz większym stopniu polegać na rówieśnikach.
Psycholog z Harvardu Howard Gardner w swojej książce „ Changing Minds” stwierdza, że około 10. roku życia to rówieśnicy, a nie rodzice, zaczynają odgrywać pierwszoplanową rolę w decyzjach dziecka dotyczących jego dalszego postępowania.
Dlaczego tak się dzieje?
Mózg nastolatka, aby móc się prawidłowo rozwijać musi mieć możliwość poznawania siebie i świata. A do tego młody człowiek potrzebuje przestrzeni dla samodzielnego zbierania doświadczeń, rozwiązywania problemów i stawiania czoła różnym wyzwaniom.
To nie zawsze podoba się rodzicom.
- Okres adolescencji, szczególnie ten między 12 a 17 rokiem życia to czas, w którym w mózgu nastolatka zachodzą bardzo intensywne zmiany strukturalne. A jeżeli mózg to my, to sposób, w jaki widzimy świat, zależy od tego, jaki jest nasz mózg. To oznacza, że nastolatek, który jest w okresie zmian będzie niekonsekwentny w działaniu, będzie często zmieniał zdanie itd. I warto to wiedzieć - nie można go z tego wyleczyć. To jest etap rozwojowy, przez który przechodzimy wszyscy i musimy przez to przejść – mówi prof. Marek Kaczmarzyk, neurobiolog.
„To efekt tego, że różne części mózgu i samej kory mózgowej dojrzewają w różnym czasie i w różnym tempie, a to oznacza, że ich współpraca nie przebiega najlepiej. To oczywiście znacząco oddziałuje na młodych ludzi, a ich zachowania i reakcje są odpowiedzią na poczucie wewnętrznej niestabilności. Nastolatkowie bywają nieprzewidywalni, często swoimi słowami i postawami ranią innych ludzi. Według badaczy do świadomości młodych ludzi nie dochodzi zbyt szybko informacja o tym, że naruszają czyjeś granice, albo że ktoś mógł poczuć się głęboko urażony ich postępowaniem. Brak dobrej łączności między różnymi częściami mózgu wpływa więc na to, że młodzież nie zawsze liczy się z uczuciami innych” – czytamy na stronie dziecisawazne.pl.
Nam, dorosłym, trudno wyobrazić sobie stan, w jakim jest nastolatek – swoim stabilnym mózgiem „nie ogarniamy” przez co przychodzą nastolatki, nie jesteśmy w stanie wejść w świat nastolatka, jeśli nie przechodzimy właśnie takich zmian neurorozwojowych – wyjaśnia neurobiolog.
Jego zdaniem to coś, co trzeba sobie odpuścić, bo inaczej uznamy, że jesteśmy niewydolni wychowawczo. Trzeba towarzyszyć nastolatkowi pamiętając, że te zmiany nie są zależne od nas. Z jednym „ale”.
„Towarzyszyć z odległości rzutu kamieniem. Ludzie, którzy mają nastolatków obok siebie, wiedzą, co to znaczy. Oni niekoniecznie chcą nas mieć zbyt blisko, a jednocześnie bardzo potrzebują naszej obecności. Tylko takiej wyrozumiałej, świadomej tego, co się dzieje, troszkę oddalonej, a jednocześnie takiej, która może być punktem odniesienia, jeżeli tego potrzebują - mówi prof. Kaczmarzyk.
Dlaczego grupa rówieśnicza jest ważniejsza niż rodzic?
Jesteśmy gatunkiem społecznym, czujemy się dobrze wśród ludzi, takich którzy widzą świat tak jak my, myślą w podobny sposób.
- Wyobraźcie sobie, że jesteście w świecie, w którym wszyscy obok widzą świat inaczej niż wy. Szukając kogoś, z kim poczujemy się względnie bezpiecznie wybieramy tych, którzy odbierają świat tak jak my. Podobnie nastolatek - dlatego woli towarzystwo rówieśników – tłumaczy specjalista.
W okresie dojrzewania charakter relacji rodzic-dziecko często ulega zmianie. Choć młodzi ludzie mogą sprawiać wrażenie, że odpychają rodziców, zwłaszcza w chwilach buntu lub nieporozumień, nadal są silnie uzależnieni od nich w kwestii wsparcia, miłości i wskazówek. I nawet, gdy nastolatki stają się coraz bardziej samodzielne, rola rodziców pozostaje kluczowa. To oni są pierwszymi nauczycielami i wzorcami do naśladowania dla swoich dzieci, przekazując im wartości, przekonania i oczekiwania dotyczące zachowania.
Często zastanawiamy się gdzie popełniliśmy błąd, co zrobiliśmy źle, że nasz nastolatek przestał nas akceptować. Kiedyś chciał spędzać czas tylko z nami, teraz w każdej wolnej chwili ucieka do swojej grupy rówieśniczej.
- Ale to nie jest ucieczka od, to jest bieg do. To dążenie do miejsca, gdzie ludzie będą mówili jego językiem, opisywali świat w sposób, który zna. To prawdziwy powód, dla którego grupa rówieśnicza jest dla nastolatka tak ważna. Ale to nie unieważnia naszego znaczenia w ich życiu. Musimy tylko na jakiś czas przyjąć inną perspektywę – doradza neurobiolog.
Wypowiedzi prof. Marka Kaczmarzyka pochodzą z webinaru „Jak tworzyć wspierające relacje?”, 3 listopada 2025r.