Z podwójną dawką magnezu – czy słusznie?

Reklama potrafi uśpić zdrowy rozsądek i pod jej wpływem możemy uznać, że coś jest nam niezbędne. Jeśli dotyczy tzw. produktów prozdrowotnych, możemy mieć problem.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Zwykle nie posiadamy bowiem wystarczającej wiedzy, która pozwalałaby na ocenę ich skuteczności i bezpieczeństwa. A to istotne kwestie dla zdrowia.

Wystarczy już kilkanaście minut w najbliższej aptece, by od stojącej przy okienku osoby usłyszeć prośbę o preparat, który był poprzedniego dnia pokazywany w telewizji. Nic dziwnego, bo…

…reklama dźwignią handlu, niekoniecznie zdrowia

W telewizji, radio, internecie promowane są:

  • leki dostępne bez recepty,
  • wyroby medyczne,
  • kosmetyki,
  • suplementy diety,
  • dietetyczne środki spożywcze.

Niestety, coraz trudniej je od siebie odróżnić, bo niekiedy zawierają te same substancje, a zdarza się, że występują w tej samej postaci. Dla przykładu: bywają reklamy szamponu czy lakieru do paznokci,  które w istocie prezentują nie kosmetyk, a dostępny bez recepty lek o działaniu przeciwgrzybiczym.

Można się pogubić: w zależności od zawartych składników lizak czy tabletka do ssania mogą być lekiem, wyrobem medycznym albo suplementem diety. Te ostatnie często mają postać kapsułek, tabletek, drażetek, saszetek z proszkiem czy ampułek z płynem i wyglądają tak samo jak leki.

W rezultacie zwykle nie wiemy, czy reklamowany preparat to lek posiadający udowodnione działanie lecznicze i znany profil bezpieczeństwa, czy też mieszanina substancji, które bez trudu dostarczymy sobie (zapewne taniej) w zrównoważonej diecie.  

Tymczasem jest niebagatelna różnica między lekiem a suplementem diety, zwłaszcza jeśli chodzi o wiedzę dotyczącą ich bezpieczeństwa – m.in. skutków ubocznych.

Suplementy diety nie leczą

W potocznym odbiorze często postrzegane są jako leki pozbawione działań niepożądanych. Niesłusznie.

Są to produkty w formie umożliwiającej dawkowanie, np. w postaci kapsułek, tabletek, drażetek, saszetek z proszkiem, ampułek z płynem, butelek z kroplomierzem, które posiadają status żywności, mającej uzupełniać dietę.

Fot. PAP/ Wiktor Szczepaniak

Dietetyczny zawrót głowy: modne diety kontra nauka

Co jeść żeby uniknąć chorób i zapewnić sobie długie życie? Jak skutecznie walczyć z nadwagą i otyłością? Teraz każdy może się tego dowiedzieć – w bezpłatnej poradni dietetycznej online.

Suplementy mogą zawierać w swoim składzie witaminy, minerały, aminokwasy, enzymy, prebiotyki i probiotyki, nienasycone kwasy tłuszczowe i inne substancje znajdujące się w pożywieniu, które mają powodować działanie odżywcze. Zgodnie z przepisami nie mogą leczyć chorób lub im zapobiegać, gdyż wtedy powinny być traktowane jako leki i spełniać wszystkie stawiane lekom wymagania.

Nie można jednocześnie wykluczyć, że suplement diety, likwidując w naszym organizmie niedobory witamin czy mikroelementów, przyczyni się do poprawy zdrowia. Tak działa np. witamina C, której niedobór wiąże się z obniżeniem odporności i częstszymi zakażeniami wirusowymi czy bakteryjnymi.

Jednocześnie nigdy nie udowodniono, że jej suplementacja u osób, które nie mają niedoboru, w jakikolwiek sposób przyczynia się do poprawy odporności. Co więcej, nie można sobie z niej zrobić w organizmie zapasu na czas ewentualnego niedoboru: fizjologicznie nie mamy możliwości magazynowania witaminy C - jej nadmiar jest szybko usuwamy z organizmu z moczem.

O co chodzi z tym magnezem?

Zarówno niedobór, jak i nadmiar magnezu mogą prowadzić do szeregu zaburzeń. Ale w większości przypadków wystarczająca ilość tego mikroelementu znajduje się w diecie.  Mało tego:  organizm sam reguluje podaż tego pierwiastka i w przypadku diety ubogiej w magnez, z przewodu pokarmowego wchłania się ponad 90 proc. tego mikroelementu; jednak większość dawki zawarta w suplemencie nie wchłania się i trafia do toalety. 

Preparaty z „podwójną dawką magnezu” działają zatem głównie na wyobraźnię i nie mają uzasadnienia medycznego.

Wydaje się, że poza nielicznymi przypadkami wyrównywania niedoborów, działanie suplementów diety można porównać do efektu placebo. Ponieważ wierzymy, że zakupiony preparat działa, to jesteśmy skłonni widzieć jego efekt nawet wtedy, kiedy jest trudny do zmierzenia.

Można się nabrać

W opisie działania suplementu diety często znajdziemy mało precyzyjne określenia jak: „wspomaga procesy”, ”przyczynia się do poprawy”, „jest uważany za”. Za to reklamy suplementów diety bez umiaru przedstawiają je jako środki na wszelkie dolegliwości. Kreują rzeczywistość, w której każda osoba pijąca kawę ma niedobór magnezu i powinna łyknąć kapsułkę, zamiast unikać przejadania się, wystarczy przyjąć inną, wspomagającą wątrobę, aby nie utyć - trzecią.

Niekiedy są to zupełnie błędne zalecenia, bo np. preparat mający likwidować tzw. kaszel palacza w rzeczywistości hamuje fizjologiczny odruch usuwania z dróg oddechowych zanieczyszczeń dostających się tam wraz z dymem tytoniowym. Zahamowanie odruchu odksztuszania powoduje, że zostają one w drogach oddechowych.

Często niesłusznie pomija się kwestie bezpieczeństwa uznając, że przecież nie sposób przedawkować np. kiszonej kapusty, która jest naturalnym źródłem witaminy C. Zjedzenie beczki kapusty rzeczywiście jest mało prawdopodobne, ale przyjęcie kilku tabletek zawierających w swym składzie po gramie tej witaminy może spowodować np. kamicę nerkową.

Jak wprowadza się suplement diety

Wprowadzenie suplementu diety do sprzedaży wymaga powiadomienia Głównego Inspektora Sanitarnego.

Brak jest formalnego wymogu prowadzenia jakichkolwiek badań potwierdzających jego skuteczność czy bezpieczeństwo. Jeśli takie badania już są prowadzone, to zwykle są to testy konsumenckie, odnoszące się do zadowolenia z zakupu lub ze stosowania preparatu bez porównywania go z żadnym innym produktem. 

Brak jest również zasadniczych ograniczeń dotyczących reklamy. Choć na opakowaniu produktu musi pojawić się określenie, że jest to suplement diety, to nie ma obowiązku przedstawiania tej informacji w reklamie.

Leki

Zanim leki trafią do sprzedaży, przechodzą natomiast trwający średnio 10-12 lat  skomplikowany proces badań i rozwoju obejmujący testy laboratoryjne, prowadzone na zwierzętach badania przedkliniczne, a następnie dzielące się na 3 fazy badania kliniczne z udziałem ludzi. Przed wprowadzeniem do sprzedaży leki testowane są na grupie od kilkuset do kilku tysięcy osób (w fazie I - zdrowych ochotników, w fazie II i III - pacjentów cierpiących na dolegliwość będącą celem działania leku).

Fot. PAP/P. Werewka

Leki wchodzą w interakcje. 10 wskazówek, jak ich uniknąć

Bierzesz leki na nadciśnienie i jednocześnie suplementy z potasem? Uważaj, bo może to być ryzykowne dla zdrowia! Podobnych pułapek związanych z przyjmowaniem leków jest wiele, a ryzyko interakcji z innymi farmaceutykami, ziołami czy suplementami diety jest tym większe, im więcej ich stosujemy. Warto więc radzić się fachowców. W marcu swoją apteczkę możesz skontrolować w oddziałach NFZ na specjalnych dyżurach farmaceutów. 

Przed rozpoczęciem każdego badania producenci muszą się zmierzyć z koniecznością uzyskania pozwolenia odpowiednich władz oraz pozytywnej opinii komisji bioetycznej. W czasie trwania prób klinicznych prowadzone są kontrole przez inspektorów z rodzimego Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, a nierzadko również z amerykańskiej Agencji do spraw Żywności i Leków (Food and Drug Administration) oraz Europejskiej Agencji Leków (European Medicines Agency).

Przed dopuszczeniem do sprzedaży leki przechodzą zatem skrupulatną ocenę bezpieczeństwa i skuteczności, a rejestrowane są wyłącznie we wskazaniach, dla których udowodniono pozytywny stosunek korzyści do ryzyka. Ponadto wszystkie leki, także te stosowane w badaniach klinicznych, muszą być wytwarzane zgodnie z restrykcyjnymi wymaganiami Dobrej Praktyki Wytwarzania.

Gdzie zgłosić skutki uboczne

Nawet wtedy, kiedy lek jest już na rynku, zbiera się informacje o jego działaniu, m.in. o działaniach niepożądanych. Pacjent może zgłosić działanie niepożądane na formularzu dostępnym na stronie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Środków Biobójczych lub zgłosić je lekarzowi czy farmaceucie.

Ograniczenia reklamy leków

Reklama leków można obejmować jedynie produkty dostępne bez recepty. Leki na receptę mogą być wyłącznie źródłem informacji kierowanej do fachowych pracowników ochrony zdrowia.

Jak odróżnić reklamę leku od innych? Musi ona mieć dołączony tekst: „Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu”.

Choć samodzielnie ordynowane leki też nie zawsze nas wyleczą, istnieje większe prawdopodobieństwo, że będą wykazywały skuteczność, czego nie zawsze można powiedzieć o suplementach diety.

(Tytuł i śródtytuły od redakcji)

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku