Żałoba po psie to nie wymysł

Żal po śmierci psa, kota czy innego zwierzęcia jest prawdziwy, zwykle głęboki i niestety, często niedoceniany przez społeczeństwo. A to może być żałoba taka jak po utracie bliskiego człowieka. Niekiedy wskazana jest nawet pomoc psychologa, choć pomocne mogą być już proste wskazówki.

Fot. PAP
Fot. PAP

Pod koniec roku naukowcy z Rhode Island College opublikowali oparte na licznych badaniach opracowanie, które ma pomóc terapeutom w lepszej opiece nad osobami, które utraciły domowe zwierzę. Niektórzy powiedzą: „Fanaberie!”.

Nic bardziej mylnego! Między innymi na tym właśnie polega kłopot, że intensywne i głębokie cierpienie, jakie pojawia się po śmierci zwierzęcia-towarzysza nierzadko jest bagatelizowane zarówno przez samego właściciela pupila, jak i przez otoczenie. A zwierzę często daje to, co trudno jest uzyskać od człowieka - miłość bezwarunkową. Przy tym zapełnia życiową przestrzeń na różne sposoby - człowiek się z nim bawi, „rozmawia”, zabiera na wakacje, nawet wpuszcza do łóżka.

Eksperci wyraźnie stwierdzili, że stygmatyzowanie żalu po stracie może komplikować powrót do równowagi.

Fot. PAP

Pies jako wsparcie dla zdrowia. Pod pewnymi warunkami

Prof. Zbigniew Religa radził niektórym swoim pacjentom, by sprawili sobie psa. Wiedział, że posiadacze psów chodzą na spacery, a to już wpisuje się w tzw. umiarkowaną aktywność fizyczną. Kolejne badania naukowe wskazują, że towarzystwo psa to nie tylko zdrowszy układ krążenia, ale i łagodniejsze reakcje na stres oraz lepszy sen. Co więcej, czworonożny przyjaciel koi nerwy i wspiera tworzenie więzi.

- Kiedy jakiś rodzaj relacji nie jest dostatecznie doceniany przez społeczeństwo, poszczególne osoby mogą doświadczać żalu, który jest nieuprawomocniony. Trudniej jest sobie, wtedy z nim poradzić, co może zrodzić problemy” - wyjaśnia Colleen Rolland współautorka publikacji, prezes Association for Pet Loss and Bereavement. - Kiedy ktoś traci swoje zwierzę, może to być traumatyczne przeżycie, szczególnie przy silnej więzi, ze względu na ważną rolę jaką ono odgrywało w życiu człowieka, a także na okoliczności śmierci - podkreśla prof. Michelle Crossley, jedna z autorek.

Dzieci mogą rozpaczać po utracie zwierzęcia

Szczególnie mogą cierpieć osoby młode. Grupa naukowców z Massachusetts General Hospital (MGH) odkryła, że śmierć zwierzęcia może u dzieci spowodować nawet problemy ze zdrowiem psychicznym. Jak stwierdzili badacze, taka strata często powiem wywołuje w młodych ludziach „potężny i długo utrzymujący się żal”. Objawy depresyjne mogą utrzymywać się nawet przez trzy lata od odejścia psa, kota czy innego towarzysza.

- Jedną z pierwszych znaczących strat, jakiej dziecko może doświadczyć, jest śmierć zwierzęcia, a jej wpływ może być traumatyczny, szczególnie, jeśli zwierzę traktowane było jak członek rodziny - podkreśla Katherine Crawford, autorka publikacji, która ukazała się w periodyku „European Child & Adolescent Psychiatry”. - Odkryliśmy, że doświadczenie śmierci zwierzęcia często wiąże się z pojawieniem się niepokojących objawów natury psychologicznej. Rodzice i lekarze powinni mieć to na uwadze i traktować takie symptomy poważnie, zamiast udawać, że ich nie ma - mówi specjalistka.

Jej zespół zauważył nawet, że relacja, jaką dziecko ma z pupilem, przypomina pod wieloma względami te, które tworzy z ludźmi, jeśli chodzi o zaangażowanie uczuć i poczucie bezpieczeństwa. Już wcześniejsze badania wskazywały, że dzieci często zwracają się do swoich zwierząt, aby uzyskać pocieszenie w trudnych chwilach, czy wyrazić swoje emocje. Często pomaga to młodym ludziom wykształcić empatię, społeczne kompetencje, a także podnieść poczucie własnej wartości.

Jednak, według danych zgromadzonych przez ekspertów z MGH, aż 60 proc. dzieci doświadcza śmierci zwierzęcia do 7. roku życia. Co naukowców zaskoczyło, śmierć takiego przyjaciela okazała się silniej oddziaływać na chłopców.

„Dorośli powinni zwracać uwagę na to, czy wywołane śmiercią zwierzęcia emocje są u dziecka głębsze i silniejsze oraz czy trwają dłużej, niż można by się spodziewać. Taki stan może bowiem oznaczać komplikacje przy przeżywaniu żalu. W takim wypadku obecność współczującej osoby czy terapeuty, z którym można porozmawiać, może być dla dziecka wyjątkowo pomocne” - podkreśla Katherine Crawford.

Jak sobie pomóc po stracie zwierzęcia

Zdaniem specjalistów zajmujących się tematyką żalu po stracie zwierzęcia, niezależnie od wieku właściciela, wyjątkowo dotkliwy ból może spowodować pewna, szczególna sytuacja. Chodzi o eutanazję, którą trzeba przeprowadzić na przykład ze względu na chorobę pupila.

Fot. PAP

Zwierzak to świetny terapeuta

Naukowcy znajdują kolejne korzyści, jakie przynieść może wykorzystanie zwierząt w leczeniu ludzi. Badania sugerują, że mogą one pomagać w schorzeniach różnego typu - łagodzą stres, podnoszą nastrój, pomagają nabrać siły, poprawić zmysł równowagi, zwiększyć motywację czy zaangażowanie w społeczne relacje. Specjaliści wykorzystują różne gatunki - psy, koty, konie, osły, a także delfiny czy alpaki.

Właściciela może wtedy dręczyć poczucie winy i wątpliwości - czy dobrze zrobił, czy to było na pewno jedyne wyjście itp. Czasami ludzie decydują się na taki krok, ponieważ zwyczajnie nie stać ich na drogie leczenie. To może być szczególnie trudne. Specjaliści sugerują, aby przed podjęciem decyzji o eutanazji dokładnie rozważyć jakość życia zwierzęcia - czasami, po fakcie, ludzie dochodzą do wniosku, że czekali zbyt długo. Dobrze też jest zastanowić się nad własnymi możliwościami - czy jesteśmy w stanie zapewnić zwierzęciu odpowiednią opiekę.

Osobom, których pies, kot czy inny towarzysz odejdzie, specjaliści doradzają przede wszystkim, aby nie ignorować tego, co czują. Jak twierdzą  - trzeba pozwolić sobie poczuć własne emocje i przeżyć żal. Warto też pamiętać, że każdy człowiek przeżywa stratę na swój sposób. Może pomóc wracanie do pozytywnych wspomnień związanych ze zwierzęciem, a tych na pewno jest niemało. Dobrym pomysłem może być też upamiętnienie pupila - specjaliści podsuwają takie sposoby jak zamieszczenie odpowiedniego postu w mediach społecznościowych, zasadzenie drzewa, stworzenie fotoalbumu czy przekazanie datku na cele charytatywne „w imieniu” Burka czy Mruczka. Trudno też przecenić kontakt z innymi ludźmi, którzy rozumieją tego typu przeżycie, a także ewentualną pomoc psychologa.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl


Źródła:
Doniesienie na temat zaleceń dla terapeutów pomagających po stracie zwierzęcia

Doniesienie o wpływie straty zwierzęcia na dzieci

Opracowanie z poradami, co robić po stracie zwierzęcia
(Joelle Nielsen, Ohio State University)

Opracowanie z poradami, co robić po stracie zwierzęcia
(Cleveland Clinic)

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

    Kiedy w domu jest za zimno… czyli zdrowie a niska temperatura

    Zbyt niska temperatura w domu na różne sposoby może sprzyjać kłopotom ze zdrowiem - przestrzegają eksperci. Dla niektórych już niewielka różnica utraty ciepła może mieć niebagatelne znaczenie. Nie warto też jednak przesadzać z ogrzewaniem. Dowiedz się więcej.

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • P. Werewka

    Aromaterapia na pewno przyjemna

    Inhalacje z olejków eterycznych znane są od wieków, a i we współczesnych czasach mają wielu zwolenników. Na temat aromaterapii prowadzi się badania naukowe, ale często są one bardzo słabej jakości metodologicznej, a zatem nie można z nich wyciągać kategorycznego wniosku, że „działa” lub „nie działa”. Pewne jest zaś to, że o ile nie mamy alergii na jakiś olejek, aromaterapia nam nie zaszkodzi, a mamy duże szanse, że poprawi nam samopoczucie. To już coś.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Poezja ma większą moc niż myślisz

    Platon nie widział miejsca dla poetów i poezji w idealnym państwie, ale jego postulat tylko przyczynia się do tym większego uznania jej siły oddziaływania na jednostki i społeczeństwo. We współczesności poezja wciąż jest czytana i tworzona, choć tomiki raczej nie są często kupowane w księgarniach - wiersze przeniosły się do internetu. Poezja może wpływać na zdrowie - koi samotność, może wspierać w trudnym leczeniu. Jej czytanie, zwłaszcza głośne, reguluje oddech i synchronizuje pracę serca. Jesienne ponure wieczory to doskonały moment na wiersze.

NAJNOWSZE

  • zdj. AdobeStock/GordonGrand

    Sztuczna inteligencja pomaga w operacjach oczu

    31-letnia pacjentka niekwalifikująca się wcześniej do zabiegu odzyskała doskonały wzrok dzięki wspartej przez sztuczną inteligencję operacji LASIK. Jednak technologia SI ma dużo większy potencjał we wspieraniu diagnostyki i chirurgii oka.

  • Jak mówić o uzależnieniach?

  • Mięśnie, ścięgna i więzadła w sporcie

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Farmakoterapia pomoże osobom ze spektrum autyzmu?

  • Szykują się zmiany w szczepieniach dla dorosłych

  • PAP

    Enzybiotyki – następcy antybiotyków?

    Enzybiotyki to alternatywa dla coraz mniej skutecznych antybiotyków. Te białka pochodzące od bakteriofagów niszczą ściany komórkowe chorobotwórczych bakterii, co w efekcie prowadzi do ich rozpadu. Działają przy tym wyłącznie na patogeny, nie niszcząc korzystnej mikroflory organizmu.

  • Kongo zmaga się z nową epidemią, ale służby uspokają

  • Malaria – wcale nie tak odległa choroba