Jak dużo widzą dzieci?

„A moja mama na mojego tatę powiedziała wczoraj…” i tutaj zszokowana i czerwona ze wstydu mama próbuje się tłumaczyć sąsiadce czy przedszkolance. Któż nie słyszał/doświadczył takich sytuacji? Okazuje się, że dzieci wyjątkowo dużo rejestrują, a jednocześnie... zaskakująco wielu bodźców mogą nie zauważyć. To wcale nie paradoks.

Fot. PAP/P. Werewka/Zdjęcie ilustracyjne
Fot. PAP/P. Werewka/Zdjęcie ilustracyjne

Percepcją najmłodszych zajmują się m.in. eksperci z Ohio State University. W jednym z eksperymentów z udziałem dzieci w wieku 4-5 lat pokazali, że maluchy, w przeciwieństwie do dorosłych, przy doświadczeniu czegoś nowego starają się ze wszystkich kierunków chłonąć całe spektrum informacji, a nie tylko te dotyczące najważniejszych elementów.

Na czym polegał eksperyment? Naukowcy prezentowali dzieciom i dorosłym ochotnikom obrazki z wymyślonymi stworzeniami, które miały różne, łatwe do określenia cechy, takie jak głowa, ogon, czułki. Uczestnikom powiedziano, że stworzenia należą do dwóch kategorii – Flurpów i Dżaletów. Różniły się one zawsze przynajmniej jednym elementem budowy – np. Dżalety miały niebieski ogon, a Flurpy – pomarańczowy.

Dodatkowo ochotnicy usłyszeli, że większość, choć nie wszystkie Flurpy, miały cechę szczególną - np. różowe czułki. Co jednak najważniejsze dla eksperymentu, na jeszcze jedną z cech stworków naukowcy nie zwrócili uwagi uczestników i nie różniła się ona między grupami. To była tzw. nieistotna cecha.

Po treningu uczestnicy mieli za zadanie przypisać stworzenia z różnych obrazków do właściwej grupy. W połowie zadania badacze ogłosili zmianę – nieistotna wcześniej cecha nagle stała się ważna. Teraz stworzenia się różniły tą właśnie cechą. Po tej podmianie zasad dorośli się często gubili, tymczasem dzieci poradziły sobie doskonale – szybko wychwyciły, że teraz liczy się nowa, wcześniej nieogłoszona przez naukowców zasada, na której wcześniej się nie skupiały.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Najgorsza współczesna zabawka

Coraz częściej spotykany obrazek to dziecko w wózku, które zamiast przyglądać się światu rzeczywistemu, skupia się na tym wirtualnym.  Lekarze wielu specjalności ostrzegają, że to pułapka, która może mieć konsekwencję na resztę życia dziecka. Dowiedz się, jakie.

Zdaniem badaczy, takie reakcje dzieci pomagają im zdobywać wiedzę w młodym wieku.

- Dla małych dzieci rozproszenie uwagi może stanowić mechanizm adaptacyjny. Poprzez przyglądanie się wszystkiemu naraz zbierają więcej informacji, co pomaga im sprawniej się uczyć – mówi autor badania dr Nathaniel Blanco. 

Dziecku nic nie umknie

Zdaniem naukowców oznacza to również, że lepiej przy dzieciach być ostrożnym i nie liczyć na to, że umknie im jakiś szczegół z naszego zachowania, rozmowy czy wyglądu – niewłaściwa uwaga, przykry grymas czy plama na koszuli.

- Dorośli mieli trudności z dostosowaniem się, ponieważ nie przyswoili informacji, które uważali za nieistotne. Dzieci natomiast szybko dostosowały się do nowych okoliczności, ponieważ nie ignorowały niczego. Jestem pewien, że wielu rodziców rozpozna tę tendencję dzieci do zauważania wszystkiego, nawet gdyby się tego nie chciało – mówi jeden z autorów doświadczenia, prof. Vladimir Sloutsky.

To nie pierwszy opisany przez ten zespół eksperyment wskazujący na tę szczególną cechę dziecięcej percepcji.

- Często uważamy, że dzieciom brakuje wielu umiejętności w porównaniu z dorosłymi. Ale czasami to, co wydaje się niedoskonałością, może właściwie być zaletą – zwraca uwagę prof. Sloutsky. - Takie właśnie wnioski wyciągnęliśmy z naszego badania. Dzieci są niezwykle ciekawskie i mają tendencję do eksplorowania wszystkiego. Oznacza to, że ich uwaga jest rozproszona, nawet gdy są proszone o skupienie. To czasami może być pomocne – podkreśla. 

Dlaczego dziecko trudno odciągnąć od komputera?

Każdy rodzic ma też doświadczenie bezskutecznej próby zawołania dziecka, kiedy się ono bawi. Niewykluczone, że ono wtedy naprawdę nie słyszy.

Eksperci z University College London pokazali, jak dzieci w wieku 7 – 13 lat reagują na otoczenie, gdy skupiają się na czymś, co je silnie angażuje. Według brytyjskiego eksperymentu, młody człowiek, jeśli np. gra nawet w prostą grę, czy ogląda telewizję, postrzega niewiele ze swojego otoczenia. Może to mieć niebagatelne konsekwencje.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Maluch wie, kto rządzi

Już niespełna półtoraroczne dzieciaki dobrze wiedzą, że osoba, która rządzi dostaje więcej. Zrozumienie podstawowych zasad społecznych pomaga maluchowi w adaptacji i przetrwaniu w trudnym świecie dorosłych.

- Dzieci mają silnie ograniczone postrzeganie peryferyjne, w większym stopniu niż dorośli, co ma ważne implikacje dla bezpieczeństwa – podkreśla kierująca badaniem prof. Nilli Lavie. - Rodzice i opiekunowie powinni wiedzieć, że nawet skupienie się na czymś prostym sprawi, że dzieci będą mniej świadome otoczenia w porównaniu z dorosłymi. Na przykład dziecko próbujące zapiąć swój płaszcz podczas przechodzenia przez ulicę może nie zauważyć nadjeżdżającego samochodu, podczas gdy dojrzały już umysł dorosłego nie miałby z tym problemu. Zdolność do postrzegania otoczenia poza obszarem skupienia uwagi rozwija się wraz z wiekiem, dlatego młodsze dzieci są bardziej narażone na „ślepotę nieuważności” – wyjaśnia.

Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że wyniki te stoją w sprzeczności z rezultatami uzyskanymi przez zespół z Ohio State University. Przecież w tamtym badaniu dzieci zapamiętywały więcej szczegółów, a nie mniej. Sprzeczność może być jednak tylko pozorna. W opisanym wcześniej doświadczeniu dzieci wychwytywały umykające dorosłym szczegóły w grze, na której właśnie się skupiały. Mogły więc także ignorować otoczenie.

Co więcej, mogło im to nawet pomagać w zapamiętywaniu większej liczby szczegółów. Może to oznaczać, że zajęte zabawą dziecko nie usłyszy rozmowy rodziców czy nie odpowie nawet, gdy to je zawołają, ale gdy będzie się im przy intencjonalnie przysłuchiwało czy przyglądało, to mało co przeoczy.

Rasistowskie czy po prostu uważne trzylatki?

Postrzeganie świata przez dzieci może zaskakiwać na różne sposoby. Jak np. donieśli specjaliści ze Skidmore College, według przeprowadzonej przez nich ankiety, w multikulturowych Stanach Zjednoczonych większość dorosłych deklaruje, że o rasach ludzi należy z dziećmi rozmawiać od wieku pięciu lat.

Fot. PAP/ Jakub Kamiński

Idzie maluch do przedszkola – czego się boi trzylatek?

Jednocześnie naukowcy powołują się na badania, które wskazują coś zupełnie innego. Według tych opracowań już trzymiesięczne maluchy preferują twarze wybranej rasy, 9-miesięczne z pomocą ras potrafią kategoryzować twarze, a już trzylatki mogą nabrać negatywnych, wręcz rasistowskich przekonań. W wieku czterech lat niektóre dzieci w USA kojarzą już białe osoby z bogactwem i wysokim statusem.

Zapewne częściowo to pokłosie ewolucyjnych mechanizmów adaptacyjnych, pozwalających niedojrzałym osobnikom przetrwanie – inny/różny pod jakimkolwiek względem może być zagrożeniem, a własne „plemię” daje ochronę. Niemniej jednak warto być ich świadomych, bo – jak wiadomo – nie tylko biologia, ale i kultura w znaczący sposób kształtuje to, kim się stajemy (nawet pod względem biologicznym!).

- Dzieci są zdolne do myślenia o różnorodnych, skomplikowanych tematach już w bardzo młodym wieku. Nawet jeśli dorośli nie rozmawiają z nimi na temat ras, same starają się one zrozumieć świat i tworzą własne pomysły, które mogą być nieprecyzyjne lub wręcz szkodliwe – podkreśla prof. Jessica Sullivan, autorka ankiety.

Podobnie jest zapewne też z wieloma innymi tematami. Potrzebna jest więc ostrożność, a także wyczucie i wyrozumiałość.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Źródła:

Doniesienia na temat wychwytywania przez dzieci szczegółów umykających dorosłym
https://news.osu.edu/warning-to-adults-children-notice-everything/
https://news.osu.edu/children-notice-what-adults-miss-study-finds/

Doniesienie na temat ignorowania otoczenia przez skupione dzieci
https://www.ucl.ac.uk/news/2014/may/watch-out-children-more-prone-looking-not-seeing

Doniesienie na temat postrzegania ras przez dzieci
https://www.ucl.ac.uk/news/2014/may/watch-out-children-more-prone-looking-not-seeing

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Adobe Stock

    Dziecko ze spektrum autyzmu ma inaczej, rodzice jego też

    Dziecko rozwijające się w spektrum autyzmu to wyzwanie dla rodzica. Życie z nim ma wiele odcieni. Zdarzają się wzloty i upadki, jak w życiu każdego, tylko trochę inaczej. Czym jest spektrum autyzmu w czterech ścianach, 24 godziny na dobę?  - Przyciągał uwagę jak magnes metal, pochłaniał mój czas – opisuje jedna z mam już prawie dorosłego syna z zespołem Aspergera.

  • Adobe Stock

    Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

    O higienę jamy ustnej dziecka należy dbać jeszcze przed wyrznięciem się pierwszego zęba, a ze szczoteczką do zębów i pastą zaznajamiać, zanim wyrośnie ono z pieluch. Samodzielność w myciu zębów owszem, ale pod czujnym okiem dorosłego i to dość długo.

  • Adobe Stock

    Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

    Rzadko się nad tym zastanawiamy, ale posiłek to nie tylko smak, ale cała gama doznań sensorycznych wynikających z kolorów, zapachów, konsystencji, kompozycji na talerzu. Dzieci z nadwrażliwością zmysłów mogą czuć się przytłoczone tą kakofonią i w rezultacie jeść bardzo mało i bez urozmaicenia.

NAJNOWSZE

  • AdobeStock/ JFontan

    Limit na żywienie

    Żywienie medyczne wspiera chorego w trakcie leczenia, ale ma zastosowanie także przed rozpoczęciem terapii oraz podczas rekonwalescencji, a w niektórych chorobach istnieje konieczność stałego wspierania chorego. Jak więc to możliwe, że to procedura limitowana?

  • Żelazo – toksyczne, ale niezbędne

  • Wyzwania medycyny: choroby neuronu ruchowego

  • Czy da się uchronić dziecko przed uzależnieniem?

  • Schizofrenia - odczarować mit zastrzyku

  • Adobe

    Medycyna uczy się na swoich błędach

    Współczesna medycyna wyrosła na historii wielu spektakularnych pomyłek. Do dziś są one analizowane przez naukowców i podawane studentom ku przestrodze. Niestety dawne teorie mogą też inspirować szarlatanów doby internetu, którzy wciąż próbują „leczyć” lewatywami, oczyszczającymi miksturami, pestkami moreli czy nawet ropuszym jadem.

  • Nauka kontra łysienie – mecz wciąż trwa

  • Późniejsze przejście menopauzy wiąże się ze zdrowszymi naczyniami krwionośnymi