Używanie nawigacji ogłupia

Używanie nawigacji satelitarnej może wyłączać te partie mózgu, które w normalnych warunkach odpowiadają za wymyślanie alternatywnych tras dotarcia do celu.  

Fot. PAP
Fot. PAP

Wynalazek nawigacji satelitarnej niewątpliwie pomaga w przebijaniu się przez nieznane miasto lub dotarciu do celu na nieznanym terenie. Zdarza się jednak, że zbyt ufne przestrzeganie zaleceń słodkiego głosu z urządzenia GPS kończy się wydłużeniem drogi dojazdu, a czasami dotarciem wręcz daleko od celu, jeśli na przykład urządzenie ma w pamięci dwie miejscowości o tej samej nazwie.  

Wynalazek nawigacji satelitarnej jest wciąż stosunkowo nowy (system GPS osiągnął pełną operacyjność w 1995 roku, w 2004 wystrzelono na orbitę 50. satelitę GPS) i wciąż nie wiadomo, w jaki sposób wpłynie na rozwój społeczeństwa i zdolności poznawcze człowieka. Nic dziwnego, że naukowcy starają się poznać wpływ nowego urządzenia na człowieka, a zwłaszcza jego funkcje poznawcze.

Uczeni z University College London (UCL) postanowili sprawdzić, w jaki sposób działa mózg osoby używającej nawigacji satelitarnej. W ich eksperymencie wzięły udział 24 osoby, które w ramach symulacji komputerowej „jeździły” po centralnym Londynie: raz z nawigacją, a raz bez. Naukowcy stworzyli elektroniczną mapę miasta, w której odwzorowano wszystkie, najmniejsze nawet zaułki. W trakcie tej „przejażdżki” badacze rejestrowali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego pracę mózgu badanych, a ściślej rzecz ujmując - ich hipokampu, który odpowiada za pamięć i wyobraźnię przestrzenną, oraz kory przedczołowej związanej z planowaniem i podejmowaniem decyzji.

PAP

Wiesz, ile przejedziesz, zanim wciśniesz hamulec?

1 sekunda to średni czas reakcji kierowcy - po 1 sekundzie wciska hamulec, reagując na przeszkodę. Jadąc z prędkością 75 km na godzinę, zanim wciśnie hamulec, jego auto przejedzie 21 metrów, a zatrzyma się dopiero po ponad 32 metrach – to długość około pięciu sedanów.

Kiedy ochotnicy nawigowali po mieście bez elektronicznego wspomagania, w obydwu tych rejonach mózgu naukowcy odnotowali wzmożoną aktywność, w momencie, gdy badani „skręcali” w nową ulicę. Aktywność ta była tym większa, im więcej było możliwości wyboru. Tego zjawiska nie dało się natomiast zaobserwować, kiedy uczestnicy używali nawigacji.

- Wjazd na skrzyżowanie, gdzie zbiega się siedem ulic, doprowadziłby do wzmożonej aktywności w hipokampie, podczas gdy ślepa uliczka spowodowałaby spadek tej aktywności. Jeśli masz kłopoty podczas nawigowania w mnogości ulic w mieście, twój hipokamp i kora przedczołowa są wystawiane na duże wyzwania – komentuje dr Hugo Spiers z Wydziału Psychologii Eksperymentalnej UCL.

Wyniki badań jego zespołu pasują do założeń, według których w hipokampie rozpatrywane są wszystkie możliwości potencjalnych działań, podczas gdy kora przedczołowa pomaga zaplanować drogę, która doprowadzi nas do celu.

– Kiedy mamy urządzenie mówiące nam, jak jechać, te części mózgu po prostu nie reagują na sieć ulic. W tym sensie mózg wyłącza swoje zainteresowanie tym, co się dzieje dookoła – dodaje dr Spiers. Mówiąc inaczej, nawigacja sprawia, że nasz mózg przestaje zajmować się tym, co istotne za oknem. 

Utrata zainteresowania otoczeniem podczas używania nawigacji może tłumaczyć wszystkie anegdotyczne sytuacje związane z wykorzystywaniem tego urządzenia.

Poprzednie badania naukowców z University College London wykazały, że hipokamp londyńskich taksówkarzy rozrasta się, kiedy zapamiętują dokładnie plan centrum miasta. Te najnowsze sugerują, iż kierowcy, którzy podążają za wskazówkami nawigacji i nie angażują swojego hipokampu w myślenie, w ogóle nie uczą się rozkładu miasta.

Badanie było przeprowadzone na małej grupie uczestników, dlatego potrzebne są jednak dalsze studia nad wpływem urządzeń satelitarnych na pracę mózgu człowieka.

Anna Piotrowska

ZOBACZ PODOBNE

  • Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

    Kiedy w domu jest za zimno… czyli zdrowie a niska temperatura

    Zbyt niska temperatura w domu na różne sposoby może sprzyjać kłopotom ze zdrowiem - przestrzegają eksperci. Dla niektórych już niewielka różnica utraty ciepła może mieć niebagatelne znaczenie. Nie warto też jednak przesadzać z ogrzewaniem. Dowiedz się więcej.

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • P. Werewka

    Aromaterapia na pewno przyjemna

    Inhalacje z olejków eterycznych znane są od wieków, a i we współczesnych czasach mają wielu zwolenników. Na temat aromaterapii prowadzi się badania naukowe, ale często są one bardzo słabej jakości metodologicznej, a zatem nie można z nich wyciągać kategorycznego wniosku, że „działa” lub „nie działa”. Pewne jest zaś to, że o ile nie mamy alergii na jakiś olejek, aromaterapia nam nie zaszkodzi, a mamy duże szanse, że poprawi nam samopoczucie. To już coś.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Poezja ma większą moc niż myślisz

    Platon nie widział miejsca dla poetów i poezji w idealnym państwie, ale jego postulat tylko przyczynia się do tym większego uznania jej siły oddziaływania na jednostki i społeczeństwo. We współczesności poezja wciąż jest czytana i tworzona, choć tomiki raczej nie są często kupowane w księgarniach - wiersze przeniosły się do internetu. Poezja może wpływać na zdrowie - koi samotność, może wspierać w trudnym leczeniu. Jej czytanie, zwłaszcza głośne, reguluje oddech i synchronizuje pracę serca. Jesienne ponure wieczory to doskonały moment na wiersze.

NAJNOWSZE

  • AdobeStock/ JFontan

    Limit na żywienie

    Żywienie medyczne wspiera chorego w trakcie leczenia, ale ma zastosowanie także przed rozpoczęciem terapii oraz podczas rekonwalescencji, a w niektórych chorobach istnieje konieczność stałego wspierania chorego. Jak więc to możliwe, że to procedura limitowana?

  • Żelazo – toksyczne, ale niezbędne

  • Wyzwania medycyny: choroby neuronu ruchowego

  • Czy da się uchronić dziecko przed uzależnieniem?

  • Schizofrenia - odczarować mit zastrzyku

  • Adobe

    Medycyna uczy się na swoich błędach

    Współczesna medycyna wyrosła na historii wielu spektakularnych pomyłek. Do dziś są one analizowane przez naukowców i podawane studentom ku przestrodze. Niestety dawne teorie mogą też inspirować szarlatanów doby internetu, którzy wciąż próbują „leczyć” lewatywami, oczyszczającymi miksturami, pestkami moreli czy nawet ropuszym jadem.

  • Nauka kontra łysienie – mecz wciąż trwa

  • Późniejsze przejście menopauzy wiąże się ze zdrowszymi naczyniami krwionośnymi