Jak ograniczyć spożycie tłuszczów trans
Nie można o nich powiedzieć nic dobrego. Dlatego ich konsumpcja powinna być tak niska jak to tylko możliwe. Eksperci podpowiadają jak je rozpoznać i w których produktach jest ich najwięcej.
Instytut Żywności i Żywienia (IŻŻ) oraz Zakład Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM) zbadały 44 najpopularniejsze produkty tłuszczowe do smarowania pieczywa oraz do pieczenia pod kątem zawartości tzw. tłuszczów trans czyli izomerów trans nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Wyniki badania dla wielu konsumentów mogą być zaskakujące.
Masło kontra margaryna
- Przeanalizowaliśmy próbki 23 marek margaryn (miękkich i twardych), 16 marek miksów tłuszczowych (mieszanina tłuszczów mlecznych i roślinnych) oraz 5 marek masła. Okazało się, że zawartość tłuszczów trans w masłach wynosi 2-3 proc. ogólnego składu kwasów tłuszczowych, podczas gdy w miękkich margarynach kubkowych 0,1-1,1 proc., w miksach tłuszczowych od 0,2-5 proc., a w margarynach twardych (kostki do pieczenia) od 0,2 do 22 proc., w zależności od próbki – informuje inż. Katarzyna Okręglicka z Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego WUM.
Według niej, spośród przebadanych produktów margaryny miękkie miały najkorzystniejszy profil tłuszczowy (zawierały najwięcej nienasyconych kwasów tłuszczowych, a najmniej tłuszczów nasyconych i izomerów trans).
- Masło nie jest niezbędne w naszej diecie. Warto pamiętać, że dobrym źródłem zdrowych tłuszczów są także nasiona, orzechy i oleje roślinne – dodaje Katarzyna Okręglicka.
Uwaga na słodycze i frytki
Oczywiście masło, margaryny i miksy tłusczowe to nie jedyne i nie największe źródła tłuszczów trans w naszej diecie. Okazuje się, że znacznie więcej tych niebezpiecznych związków znajduje się w innych popularnych produktach spożywczych.
- Aby ograniczyć spożycie tłuszczów trans najlepiej unikać konsumpcji gotowych, wytwarzanych przemysłowo wypieków cukierniczych (ciasta, ciastka), dań typu instant (zupy i sosy w proszku), słodyczy czekoladowych, a także niektórych dań typu fast food, zwłaszcza smażonych na głębokim tłuszczu – radzi dr Agnieszka Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia.
Według niej, bardzo potrzebna jest też edukacja konsumentów w kierunku umiejętności rozpoznawania produktów, w których występują tłuszcze trans. Nie jest to wcale takie oczywiste, bo na etykietach produktów spożywczych nie ma obowiązku umieszczania informacji o ich zawartości - przynajmniej w sposób bezpośredni. Pośrednio można się jednak o tym dowiedzieć.
- Trzeba uważnie czytać etykiety. Jeśli w składzie produktu jest wykazany częściowo utwardzony lub uwodorniony olej lub tłuszcz roślinny oznacza to, że produkt ten zawiera tłuszcze trans. Podobnie jest z produktami, które zawierają tłuszcz mleczny. Nie wszyscy wiedzą, że w tłuszczu mlecznym w sposób naturalny występują niewielkie ilości tłuszczów trans. Oczywiście spożywania mleka i jego przetworów z tego powodu nie odradzamy, z uwagi na to, że są one cennym źródłem wapnia – dodaje dr Agnieszka Jarosz.
Co ciekawe, eksperci podkreślają, że tłuszcze całkowicie utwardzone nie zawierają tłuszczów trans.
Dlaczego to takie ważne?
- O tłuszczach trans nie można powiedzieć nic dobrego. Przyczyniają się one m.in. do powstawania w organizmie człowieka stanu zapalnego, który sprzyja rozwojowi wielu groźnych chorób, w tym m.in. chorób sercowo-naczyniowych (zawały, udary), nowotworów, cukrzycy czy zaburzeń płodności. W związku z negatywnym wpływem tłuszczów trans na zdrowie zaleca się, aby ich spożycie było tak niskie jak to tylko możliwe. Maksymalna zawartość tłuszczów trans w dziennej racji pokarmowej powinna ograniczać się do 1 proc. dostarczanej z pożywieniem energii – mówi prof. Mirosław Jarosz, dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia.
Dr hab. Hanna Mojska, specjalistka od tłuszczów i metabolomiki z Instytutu Żywności i Żywienia podkreśla, że spożywanie znaczących ilości tłuszczów trans przyczynia się m.in. do podwyższenia poziomu tzw. złego cholesterolu LDL i obniżenia poziomu dobrego cholesterolu HDL w surowicy krwi.
Według niej, z uwagi na liczne szkodliwe oddziaływania tłuszczów trans na organizm człowieka, można się w najbliższych latach spodziewać wprowadzenia na terenie Unii Europejskiej prawnych regulacji, które nałożą na producentów żywności limity określające maksymalną dozwoloną zawartość tłuszczów trans w produktach.
Informacje i wypowiedzi zawarte w powyższym artykule pochodzą z konferencji prasowej, która odbyła się 11 lipca w Instytucie Żywności i Żywienia – zrealizowanej w ramach kampanii edukacyjnej „Poznaj się na tłuszczach”.
Wiktor Szczepaniak (www.zdrowie.pap.pl)