Tłuszcze trans - a może eliminacja sposobem amerykańskim?

Amerykanie pokazali, że presja społeczna, lobbing i działania administracyjne na rzecz ograniczenia stosowania tłuszczów trans w gastronomii mogą przynieść wspaniałe efekty zdrowotne.

Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Przybywa dowodów na to, że wielu zawałów serca i udarów mózgu można by uniknąć, gdyby tylko z naszych talerzy zniknęła żywność zawierająca tzw. tłuszcze trans (izomery trans kwasów tłuszczowych).

Źródłem tych związków w naszej diecie są m.in. wytwarzane przemysłowo częściowo utwardzone (uwodornione) oleje roślinne, używane do produkcji żywności, w tym przede wszystkim:

  • produktów cukierniczych (ciastka, wyroby czekoladowe),
  • margaryn twardych,
  • chipsów
  • tłuszczów smażalniczych.

Za sprawą tych ostatnich istotnym źródłem tłuszczów trans mogą być więc także dania typu fast food, zwłaszcza te smażone na głębokim tłuszczu, z frytkami ziemniaczanymi na czele.

Restauratorzy na cenzurowanym

Czasopismo naukowe JAMA Cardiology opublikowało wyniki badań na temat efektów zdrowotnych wprowadzenia zakazu stosowania wytwarzanych przemysłowo tłuszczów trans w gastronomii i żywieniu zbiorowym w 11 miejskich okręgach administracyjnych (hrabstwach) w stanie Nowy Jork w USA.

Z badania wynika, że po trzech latach od „usunięcia” tłuszczów trans z menu placówek gastronomicznych liczba przyjęć do szpitali z powodu zawałów serca i udarów mózgu w tych okręgach była niższa średnio o 6,2 proc. w porównaniu z hrabstwami, które nie wprowadziły takich restrykcji. W przypadku samych tylko zawałów serca różnica ta była jeszcze większa i wyniosła 7,8 proc.

Wspomniana praca opiera się na analizie oficjalnych statystyk medycznych dotyczących przyjęć szpitalnych dla stanu Nowy Jork.

Prof. Walter Willet z Harvard T.H.Chan School of Public Health, renomowanej amerykańskiej uczelni zajmującej się zdrowiem publicznym, był jednym z tych, którzy namawiali samorządy do wprowadzania tego rodzaju restrykcji. Jego zdaniem tłuszcze trans masowo stosowane na globalnym rynku doprowadziły do milionów przedwczesnych zgonów i wielu nieopisanych cierpień ludzi.

Czytajmy etykiety

Również polscy eksperci ds. żywienia ostrzegają przed zgubnymi skutkami spożywania tłuszczów trans.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Czytaj etykiety – mądrze kupuj

Aż kilkuset procent mogą sięgać różnice w zawartości soli, cukru i tłuszczu w danych grupach produktów spożywczych. W diecie Polaków tych składników jest za dużo. Wystarczy porównywać etykiety i wybrać ten produkt, który w porównaniu z innymi zawiera mniej soli, cukru, tłuszczu, by zdrowiej się odżywiać.

– Izomery trans kwasów tłuszczowych wykazują bardzo niekorzystne działanie na organizm człowieka. Są uznanym czynnikiem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Spożywanie znacznych ilości izomerów trans kwasów tłuszczowych podwyższa poziom tzw. złego cholesterolu (LDL) i obniża poziom „dobrego” cholesterolu (HDL) w surowicy krwi, a także podnosi poziom lipoproteiny (a) uznawanej za niezależny czynnik ryzyka choroby niedokrwiennej serca – informuje dr hab. Hanna Mojska, kierownik Zakładu Metabolomiki z Instytutu Żywności i Żywienia (IŻŻ).

Świadomi konsumenci zwracają uwagę na etykiety i unikają produktów spożywczych, które w składzie mają tłuszcz częściowo uwodorniony / utwardzony - taka informacja powinna znaleźć się też na etykiecie. Nie jest też w tym kontekście rekomendowane zbyt częste korzystanie z barów typu fast food.

Wiktor Szczepaniak

Źródła:

Removing Trans Fats from Restaurant Menus Associated with Drop in Heart Attacks and Strokes, artykuł ze strony Harvard T.H.Chan School of Public Health

Hospital Admissions for Myocardial Infarction and Stroke Before and After the Trans-Fatty Acid Restrictions in New York, JAMA Cardiology

Pozakardiologiczne działanie izomerów trans, artykuł ze strony Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej

ZOBACZ PODOBNE

  • Czy ludzkość pokona próchnicę?

    Próchnica zębów – choroba, która towarzyszy nam od zarania dziejów – wciąż pozostaje najbardziej rozpowszechnionym niezakaźnym schorzeniem na świecie. Czy możliwy jest świat, w którym dziury w zębach należą do przeszłości? Naukowcy nie przestają szukać uniwersalnego „lekarstwa na próchnice”.

  • AdobeStock

    Kwasy omega pomagają zadbać o kondycję naszego organizmu

    Badania wykazują, że kwasy omega-3 pomagają zachować sprawność pracy mózgu i funkcji poznawczych w ciągu całego życia, utrzymać prawidłowe ciśnienie krwi oraz zdrowy poziom trójglicerydów, wspierają prawidłowe widzenie, a także wykazują działanie przeciwzapalne - wymienia dr inż. Katarzyna Wolnicka, specjalistka dietetyki i wykładowczyni akademicka z Instytutu Zrównoważonego Żywienia.

  • Adobe

    Dieta na depresję

    Istnieje coraz więcej dowodów na to, że sposób odżywiania ma znaczenie dla funkcjonowania mózgu i może wspierać proces terapeutyczny w depresji czy nerwicy. Zmiana diety potrafi łagodzić objawy obniżonego nastroju, lęku czy napięcia, oddziałując na neuroprzekaźniki. Zdrowe odżywianie nie zastąpi leczenia farmakologicznego ani psychoterapii, lecz może być ich ważnym uzupełnieniem. 

  • AdobeStock/konik60

    Do czego potrzebne są nam kwasy omega 3

    Korzystny wpływ kwasów omega 3 na organizm jest potwierdzony klinicznie. Ponieważ obecne są w każdej komórce organizmu są istotne dla osób w każdym wieku – począwszy od okresu prenatalnego do późnej starości.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock/ Przemysław Głowik

    Przesilenie wiosenne to żadna choroba, ale…

    Gdy natura budzi się ze snu zimowego, organizm potrzebuje nieraz czasu na odzyskanie równowagi po zimie. Osłabienie, które wtedy odczuwamy, zwane przesileniem wiosennym, nie jest żadną chorobą, ale zespołem objawów. Może też być pewną wymówką. Warto pamiętać, że jeśli gorsze samopoczucie utrzymuje się dłużej, trzeba zdiagnozować problem. Może okazać się, że to wcale nie wiosna jest jego przyczyną.

  • Statyny – leki niedoceniane, a jednak ratujące życie

  • Zroluj zdrowie – siła wyborów

  • Waga małżeństwa i inne miary

  • Plan finansowy NFZ pisany na serwetce

  • zdj. AdobeStock

    Złe nawyki w toalecie prowadzą do dysfunkcji

    Stres i pośpiech jaki towarzyszy nam we współczesnym życiu źle wpływają na dno miednicy. Dodatkowo znaczna część społeczeństwa praktykuje złe nawyki w toalecie. Te oraz inne czynniki powodują, że mięśnie dna miednicy pracują na zwiększonych obrotach. Są permanentnie przeciążone. Nauczyliśmy się funkcjonować w biegu i ta nasza ciągła gotowość do działania stopniowo nas oddala od pełnego odczuwania naszych ciał, zaburza jego świadomość i powoduje chroniczne napięcie mięśni. Często dzieje się to do tego stopnia, że w końcu „zapominamy”, jak to jest umieć się rozluźniać – mówi fizjoterapeutka uroginekologiczna Barbara Forczek-Iwon.

  • Nie musisz biegać

  • Opryszczka może być groźna dla mózgu