Czytaj etykiety – mądrze kupuj
Aż kilkuset procent mogą sięgać różnice w zawartości soli, cukru i tłuszczu w danych grupach produktów spożywczych. W diecie Polaków tych składników jest za dużo. Wystarczy porównywać etykiety i wybrać ten produkt, który w porównaniu z innymi zawiera mniej soli, cukru, tłuszczu, by zdrowiej się odżywiać.
Skończyły się czasy, kiedy w sklepie można było znaleźć wyłącznie jeden gatunek wędliny, sera czy jogurtu. Teraz mamy kłopot z wyborem spośród zbyt wielu oferowanych towarów. Na szczęście, każdy jest opatrzony etykietą z cennymi informacjami.
Grażyna Skarżyńska z Instytutu Żywności i Żywienia, który właśnie zainaugurował kampanię „Mniej cukru, soli, tłuszczu? Kupuję to!... bo porównuję etykiety” podkreśla, że Polacy rzadko czytają etykiety.
A warto to robić.
- Od grudnia ubiegłego roku istnieje obowiązek umieszczania na produktach spożywczych informacji na temat zawartości tłuszczu, w tym nienasyconych kwasów tłuszczowych, węglowodanów, w tym cukrów, białka i soli oraz o wartości kalorycznej 100 g danego produktu – mówi dr Beata Przygoda z IŻŻ.
Jak korzystać z tych informacji?
- Mamy praktyczną wskazówkę dla konsumentów: produkt lepszy dla ciebie to ten, który ma mniej soli, tłuszczu i cukru – mówi Skarżyńska.
Na podstawie przeprowadzonych wśród konsumentów badań, naukowcy z IŻŻ zauważają, że wiedza o szkodliwości nadmiaru soli, cukru i tłuszczu, stała się już powszechna. Problem w tym, że trzeba ją teraz przełożyć na kształtowanie lepszych nawyków żywieniowych.
Wciąż bowiem Polacy zjadają za dużo soli (dzienna dawka to płaska łyżeczka, a przeciętnie zjadamy jej co najmniej dwa razy więcej), cukru (średnio 2 łyżeczki dziennie, podczas gdy cukru lepiej nie jeść w ogóle) i tłuszczu (średnio Polak w ciągu roku zjada 23 kg tłuszczu roślinnego i prawie 13 kg tłuszczu pochodzenia zwierzęcego – w sumie prawie 36 kg, podczas gdy zalecana ilość to ok. 25 kg na rok).
Decyzję o tym, co będziemy jeść, podejmuje się przy półce sklepowej; tam też można dokonać zmiany swojej diety.
– Chcemy pokazać, że zmiana wcale nie musi być trudna – podkreśla dr Agnieszka Jarosz z IŻŻ.
Przykład? Sery mogą zawierać od 1,5 do niemal 5 g soli w 100 g, polędwica sopocka – 1,87 g, a polędwica luksusowa – niemal 4 g soli w 100 g produktu, różne gatunki pieczywa od 0,3 g soli do 1,8 g w 100 g produktu.
Podobne różnice występują pod względem zawartości cukrów i tłuszczu w obrębie tych samych grup produktów.
Dlaczego czytanie etykiet jest ważne?
Znaczną część niezdrowych składników zjadamy nieświadomie. Mało kto zdaje sobie sprawę, że sól, i to czasem niemałe jej ilości, znajduje się np. w produktach cukierniczych. Zwykle lody, kojarzące się z cukrem to prawdziwa bomba tłuszczowa, a niektóre gatunki jogurtu zawierają bardzo duże ilości cukru. To właśnie tzw. ukryty tłuszcz, ukryta sól i ukryty cukier są głównymi winowajcami przekraczania zdrowych norm spożycia tych składników.
Zmniejszenie spożycia soli już o 1 g daje spektakularne efekty zdrowotne – podkreśla szef Instytutu prof. Mirosław Jarosz. – W Wielkiej Brytanii wyliczono, że takie ograniczenie spożycia soli to o 18 proc. mniej zawałów i 24 proc. mniej udarów.
Informacje na temat tego, jak czytać etykiety oraz wiele innych przydatnych wiadomości można znaleźć na stronie zachowajrownowage.pl
Justyna Wojteczek