Probiotyki na skórę? Może już niedługo

Skórę zasiedlają liczne mikroby, a coraz więcej badań wskazuje, że są one jednym z elementów stanowiących o jej zdrowiu. Naukowcy sprawdzają, czy niektóre szczepy bakterii można stosować w leczeniu chorób skóry. Dostępne są też kosmetyki, w których – zdaniem producentów – zawarta jest mikrobiota, ale niezależni naukowcy zalecają na razie ostrożność w wierze w zapewnienia o ich skuteczności.

Fot. PAP/Jacek Turczyk/Zdjęcie ilustracyjne
Fot. PAP/Jacek Turczyk/Zdjęcie ilustracyjne

Mikroby, głównie bakterie, upodobały sobie różne, korzystne dla nich miejsca na skórze i w skórze. Te jednokomórkowe organizmy w większości są dla człowieka korzystne lub obojętne. Pomagają utrzymać skórę – nasz największy organ - w równowadze, w tym, m.in. chronią ją przed zasiedleniem przez inne, chorobotwórcze gatunki, np. przez gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus). Oczywistym jest, że zaburzenie równowagi może prowadzić do problemów i może mieć związek z chorobami skóry.

Badania nie wykluczają, że dbanie o skórny mikrobiom i jego odbudowa z pomocą odpowiednich probiotycznych preparatów może pomóc w zachowaniu zdrowia i lepszej kondycji skóry. Choć można już kupić nawet kosmetyki tego rodzaju, warto pamiętać jednak, że badania skórnego mikrobiomu znajdują się dopiero na wstępnym etapie, a jak niektórzy specjaliści podkreślają, biologiczną równowagę skóry nie jest trudno zaburzyć niewłaściwie dobranym działaniem na nią – także kosmetyku.

Bakteriami w atopowe zapalenie skóry?

Jeden z obszarów, w którym wpływ mikrobów na skórę jest relatywnie intensywnie badany, to pomoc w leczeniu atopowego zapalenia skóry. W schorzeniu tym nierzadko dochodzi do nasilonego namnażania się wspomnianego już gronkowca złocistego. Ubiegłoroczne badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Kopenhadze wskazało na niekorzystne zmiany w składzie skórnej mikroflory pojawiające się przede wszystkim w miejscach zgięć i na skórze szyi.

„Nasze dane wskazują na ogólną oraz na specyficzną dla poszczególnych miejsc dysbiozę towarzyszącą atopowemu zapaleniu skóry. Obejmuje ona bakterie, grzyby i wirusy. Przy określaniu odpowiednio wycelowanej terapii, klinicyści powinni wziąć pod uwagę zarówno konkretnego pacjenta, jak i poszczególne miejsca na skórze. Przyszłe badania sprawdzające oddziaływania mikrobioty mogą mieć duży potencjał” - piszą autorzy pracy opublikowanej na łamach periodyku  „BMC Microbiology”.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

9 faktów o atopowym zapaleniu skóry

Sprawdź, co robić, żeby dobrze żyć pomimo atopowego zapalenia skóry (AZS), które ułatwia wnikanie do organizmu bakterii i alergenów.

Interwencje takie są już testowane. Przed dwoma laty polski zespół z Uniwersytetu Warszawskiego opublikował analizę sześciu badań tego typu. Ochotnicy przyjmowali na skórę preparaty z różnymi gatunkami korzystnych bakterii. Objawy choroby zwykle malały. Co równie ważne, nie pojawiały się żadne, istotne skutki uboczne.

„Przeprowadzony przez nas przegląd badań wskazuje, że prowadzone są próby wprowadzania tej nowej terapii u osób z atopowym zapaleniem skóry. Pilotażowe testy wykazały, że nałożenie na skórę odpowiednich bakterii może zmienić jej mikrobiotę i pomóc w ustabilizowaniu zaburzonej u chorych mikrobiotycznej równowagi” - piszą w swojej publikacji warszawscy naukowcy.

„Jednak potrzebna jest ostrożność. Potrzebne są bowiem randomizowane badania z udziałem dużych grup ochotników, przy mniejszych różnicach w metodologii. Dopiero to może pozwolić na określenie właściwych gatunków bakterii, ich dawki i czasu leczenia, tak aby podawanie na skórę probiotyków stało się skuteczną terapią” - podkreślają specjaliści.

Na razie zatem lecznicze probiotyki na skórę to pieśń przyszłości.

Mikroby mogą pomagać w oparzeniach

Mikroby testuje się także w leczeniu trudno gojących się ran. Rzecz w tym, że rozrost szkodliwych bakterii to częsta przyczyna problemów z powrotem do zdrowia na przykład po oparzeniach.

Naukowcy sformułowali hipotezę, że można wprowadzić takie bakterie, które przyniosą pomoc poprzez konkurencję z chorobotwórczymi i utrudnianie im zadania. Przebadali ją naukowcy z argentyńskiego Uniwersytetu w Tucumán, którzy osiemdziesięciu poparzonym pacjentom zaaplikowali na rany bakterie Lactobacillus plantarum. W grupie ochotników znajdowały się osoby z zakażonymi oparzeniami 2. i 3. stopnia oraz z wczesnymi, wolnymi od infekcji oparzeniami 3. stopnia. Uzyskane wyniki, choć – należy to podkreślić - bez dużej mocy statystycznej wskazują, że aplikacja bakterii może stanowić alternatywną metodę wspomagania gojenia się ran po poparzeniach. W przypadku zakażonych ran oparzeniowych 2. stopnia i niezakażonych 3. stopnia efekty leczenia były podobne, jak przy stosowaniu typowej terapii z użyciem powodującej skutki uboczne sulfadiazyny srebra, a w przypadku zainfekowanych ran 3. stopnia bakterie działały lepiej. Co więcej, można je łatwo hodować, a leczenie z ich pomocą nie wymaga skomplikowanego sprzętu.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Choroby wątroby wypisane na skórze

Wątroba, nawet jeśli chora, długi czas nie boli. Ale o tym, że coś niedobrego dzieje się w tym narządzie, świadczyć mogą wygląd skóry oraz jej swędzenie. Sprawdź, jakie mogą być skórne objawy chorób wątroby.

Jak to zwykle bywa w początkowej fazie poszukiwania nowej terapii, nadal potrzebne są badania.

Mikrobiotyczne kosmetyki

Jak można się było spodziewać, potencjał skórnej flory zauważyli producenci kosmetyków. Jak podają autorzy opracowania opublikowanego w ubiegłym roku na łamach pisma „Molecules” rynek związanych z probiotykami preparatów do pielęgnacji ciała cały czas rośnie.

Autorzy analizy przyznają, że faktycznie, takie produkty mają szansę działać. „Istnieją liczne dowody na korzyści wynikające ze stosowania specyficznych probiotyków na skórę. Dodatkowo, analizując mechanizmy opóźniające starzenie, można wskazać na niektóre szczepy pomagające regulować pH, zmniejszać stres oksydacyjny, chronić przed fotostarzeniem i poprawiać działanie ochronnej warstwy skóry” - piszą.

Jednocześnie jednak zalecają ostrożność i wyliczają szereg wyzwań, przed którymi jeszcze stoją producenci kosmetyków, a także urzędy dopuszczające kosmetyki na rynek.

Na przykład niemało produktów nazywanych probiotycznymi nie zasługuje, zdaniem naukowców, na tę nazwę. Mogą na przykład zwierać preparaty z bakterii, ale nie żywe bakterie i choć takie substancje też mogą poprawiać wygląd skóry, nie można takiego kremu czy innego kosmetyku nazwać probiotycznym.

Często producenci nie podają dokładnych informacji na temat użytych mikroorganizmów. Część produktów zawiera konserwanty, które nie tylko oddziałują na bakterie w nim zawarte, ale również mogą wpływać na naturalną florę skóry. Nie do końca też wiadomo, czy nawet żywe bakterie będą działać w zamierzony przez producentów sposób przez odpowiedni czas po zakupie kosmetyku. I należy pamiętać, że nie wszystkie zapewnienia o działaniu tego typu produktów są poparte odpowiednio rozległymi badaniami.

Problem mogą stanowić także niedoskonałe jeszcze regulacje wytwarzania czy sprzedaży tego typu produktów. „Nie ulega wątpliwości, że oddziaływanie na mikroby może oznaczać nowe sposoby poprawiania wyglądu i samopoczucia. Stwarza to wyzwania regulacyjne, ponieważ wprowadza kosmetyki w sferę zdrowia. Zwracamy uwagę na potrzebę uaktualnienia często archaicznych systemów i kategorii produktów stosowanych przez regulacyjne agencje”  - piszą autorzy publikacji.

Fot. PAP/Jacek Turczyk

Kosmetyki. Możesz sprawdzić, co wklepujesz w skórę

Chcesz wiedzieć jakie właściwości mają składniki twojego kremu? A może chcesz sprawdzić, co zawiera płyn do kąpieli dla dziecka? Można zajrzeć do udostępnionej przez Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego (PSKD) bazy składników kosmetycznych, w której opisanych jest około 30 tysięcy substancji. Warto też zaglądać na strony unijne, które dostarczają szeregu istotnych informacji o składnikach kosmetyków.

„Musimy zwracać szczególną uwagę na potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa, klinicznej oceny i dowodów na stosowanie wysokich standardów przechowywania, stosowania i obchodzenia się z produktami zawierającymi mikroorganizmy, ich metabolity czy ściany komórkowe. Nieudowodnione twierdzenia nikomu nie pomagają, podczas gdy dobrej jakości badania naukowe mogą zaowocować produktami o dużej wartości dla ludzkiego zdrowia i samopoczucia” - dodają.

Tymczasem nie zapominajmy o tym, że na stan naszej skóry w bardzo dużym stopniu wpływa odpowiedni wypoczynek, dieta, ekspozycja na słońce i to, ile i co pijemy.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Źródła:
Praca naukowa na temat skórnego mikrobiomu

Praca naukowa na temat mikrobiomu osób z atopowym zapaleniem skóry

Analiza badań testujących bakteryjnej terapii w atopowym zapaleniu skóry

Publikacja opisująca eksperymentalną terapię ran oparzeniowych

Naukowa analiza sytuacji probiotycznych kosmetyków
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7956298/

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku