Zakrzepica to bardzo częsty problem. Lepiej sporo o niej wiedzieć

Rocznie rozpoznaje się w Polsce kilkadziesiąt tysięcy nowych przypadków zakrzepicy, zatem wśród nas są miliony ludzi z tą chorobą. Prof. Jerzy Windyga z Instytutu Hematologii i Transfuzjologii podkreśla, że zakrzepica to problem społeczny. Im więcej wiemy na temat tego, jak się objawia i co może do niej doprowadzić, tym lepiej. Przegapienie pierwszych sygnałów sugerujących powstanie zakrzepu może kosztować życie lub niepełnosprawność, szybka reakcja to olbrzymia szansa na normalne życie.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Zakrzepy mogą powstać zarówno w żyłach, jak i w tętnicach, ale to różne problemy medyczne. Jak wskazywał internista i hematolog prof. Jerzy Windyga, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Chorób Metabolicznych w IHiT podczas webcastu zorganizowanego przez Serwis Zdrowie, różne jest zarówno środowisko powstawania zakrzepów w tych dwóch typach naczyń krwionośnych, jak i mechanizm powstawania.

W żyłach krew płynie wolno, w tętnicach – szybko. Prawidłowe ciśnienie tętnicze to ok. 120/88 mm słupa rtęci, w żyłach wynosi zaledwie kilka-kilkanaście mm. W tętnicach do zakrzepów najczęściej dochodzi w związku z miażdżycą, kiedy pękają blaszki miażdżycowe. W żyłach do zakrzepów najczęściej dochodzi wskutek zastoju krwi.

Wspólne jest jednak to, że obydwa te stany bezpośrednio zagrażają życiu. Jeśli zakrzep powstanie w tętnicy wieńcowej, często dochodzi do zawału serca. Jeśli w żyłach głębokich – skrzeplina może przenieść się do płuc i spowodować zator płucny. Na szczęście medycyna dysponuje bardzo skutecznymi lekami – kluczowe jest jednak dostrzeżenie niepokojących objawów i znajomość czynników ryzyka.

Zakrzepica żył głębokich – kiedy do niej dochodzi

Najważniejsze czynniki ryzyka to wiek (im człowiek starszy, tym bardziej jest narażony na powstawanie zakrzepów) oraz spowolnienie przepływu krwi. Kiedy do tego dochodzi? Prof. Windyga podkreśla: kiedy człowiek się nie rusza, np. leży w łóżku z nogą w gipsie albo siedzi kilka godzin w samochodzie czy samolocie w jednej pozycji.

- Wtedy nie ma pracy pompy mięśniowej, przede wszystkim mięśni łydek, które mają kapitalne znaczenie jeśli chodzi o przepompowywanie krwi z dolnych partii nóg do górnych - wyjaśniał lekarz.

Podkreślał jednak, że czynników ryzyka zakrzepicy są dziesiątki (m.in. niektóre leki, choroby współistniejące, stany fizjologiczne, np. ciąża i połóg).

Są też czynniki genetyczne. Kiedy możemy je podejrzewać? 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Z chorym sercem w podróży

Chore serce nie oznacza, że trzeba zrezygnować z wyjazdów; mało tego: odpoczynek sercu zawsze pomaga. Jeśli jest chore, trzeba się do wyjazdu po prostu staranniej przygotowywać. Sprawdź,  o czym pacjent z problemami kardiologicznymi powinien pamiętać i w jakich rzadkich sytuacjach podróż lepiej jest przełożyć na później.

- Jeśli w rodzinie jedna czy kilka osób miało zakrzepicę żył głębokich, zator płucny, zwłaszcza w młodym wieku, a zwłaszcza, jeśli doszło do takich problemów bez uchwytnych czynników ryzyka, powinno to budzić naszą czujność. Chodzi bowiem o to, że jeśli doszło do rozwoju zakrzepicy w trakcie leczenia onkologicznego po dużej operacji, nawet jeśli się pojawiła pomimo profilaktyki przeciwzakrzepowej, to specjalnie to nie dziwi, bo w takiej sytuacji mamy kumulację różnych czynników ryzyka. Jednak jeśli człowiek mający 20 czy 40 lat doznaje samoistnego incydentu zakrzepowego, zwłaszcza dużych żył głębokich - bez uchwytnej przyczyny, a więc nie był unieruchomiony, nie był obłożnie chory, to wówczas powinno to skłonić do zadania pytania, czy nie występuje tu silny czynnik genetyczny – tłumaczył profesor.

Jeśli zatem wiemy o tego rodzaju przypadkach w rodzinie, warto wybrać się do hematologa. 

- Hematolog może zlecić testy laboratoryjne, które ułatwią odpowiedź na pytanie, czy w rodzinie jest skłonność genetyczna do występowania zakrzepicy – dodał.

Jest to informacja o tyle ważna, że tego rodzaju wiedza pozwala na wdrożenie odpowiedniej profilaktyki, która daje duże szanse na uniknięcie nieszczęścia.

Prof. Windyga wspomniał też o silnych, ale na szczęście nie występujących często czynnikach ryzyka zakrzepicy, czyli rzadkich chorobach, np. wrodzonej trombofilii, anemii hemolitycznej czy nocnej napadowej hemoglobinurii.

Czynnikiem ryzyka zakrzepicy jest też wiele chorób zakaźnych, a ich lista ostatnio poszerzyła się o COVID-19. 

- Nie wiemy, na ile sam wirus SARS-CoV-2 zwiększa ryzyko zakrzepicy – zastrzegł profesor.

Ale wiemy na pewno, że nawet połowa pacjentów z COVID-19, którzy musieli być leczeni z użyciem respiratora, ma powikłania zakrzepowe, najczęściej w żyłach, ale też i tętnicach. Stąd takim pacjentom podawano leki przeciwkrzepliwe.

Co z tymi, którzy COVID przechodzili łagodnie lub wiedzą, że przeszli zakażenie SARS-CoV-2? 

Profesor wyjaśniał, że każdorazowo decyzję podejmuje lekarz na podstawie wielu danych. I tak, co do zasady, jeśli pacjent z COVID-19 ma niewielkie ograniczenie ruchomości, trochę gorzej się czuje, nie przebył w przeszłości zakrzepicy, nie jest otyły, nie ma innych chorób współistniejących, należy sytuację po prostu monitorować, ale prawdopodobnie nie ma potrzeby podawania leków przeciwkrzepliwych. Inaczej może być jednak, kiedy chodzi o łagodnie przechodzącego COVID-19 pacjenta, który w przeszłości miał incydent zakrzepowy, jest otyły itp. Tu lekarz musi wyważyć, co będzie bardziej korzystne dla pacjenta – podanie profilaktyki przeciwzakrzepowej czy nie. 

- Każde leki mają skutki uboczne, dlatego zawsze trzeba wyważać bilans korzyści i strat – podkreślał profesor.

Zakrzepica: kiedy objawy wskazują, by udać się niezwłocznie po pomoc

Ponieważ incydent zakrzepowy to bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia, w razie jego podejrzenia lepiej udać się do szpitalnego oddziału ratunkowego, a przynajmniej do lekarza. O zakrzepicy może świadczyć ból w jednej nodze, opuchlizna jednej nogi czy duszność.

Jak chronić się przed zakrzepicą

Podstawowe zasady zdrowego stylu życia, czyli odpowiednia dieta (bogata w warzywa i owoce, uboga w mięso, zwłaszcza to przetworzone, unikanie alkoholu), abstynencja tytoniowa i ruch w dużym stopniu chronią przed zakrzepicą.

Fot. PAP/P. Werewka

Uwaga! W czasie wakacji rośnie ryzyko zawału serca

Do Europy wróciły rekordowe upały. Kardiolodzy przypominają, że wysokie temperatury zwiększają ryzyko zawału serca lub innych incydentów sercowo-naczyniowych. Dowiedz się, co jeszcze w czasie letnich wakacji może sprzyjać wystąpieniu ataku serca.

Bywają jednak sytuacje, w których ryzyko zakrzepicy rośnie, co oznacza, że lepiej odpowiednio się w nich zachowywać, czyli na przykład długotrwałe unieruchomienie wskutek obłożnej choroby. Wtedy – jak mówi profesor – lekarze, o ile nie ma przeciwskazań, stosują leki przeciwkrzepliwe. Pacjent jednak także może wspomóc tego rodzaju profilaktykę, albo poprzez zakładanie odpowiednich pończoch uciskowych, albo – o ile dokona tego fachowiec – odpowiednie bandażowanie nóg. Istnieją ponadto urządzenia, które można zastosować w takiej sytuacji, które, poprzez różnego rodzaju naciski, imitują naturalny ruch łydek, przez co minimalizuje się ryzyko zastoju krwi.

W podróży (autokarowej, samochodowej, samolotowej) warto z kolei wykonywać proste, a skuteczne ćwiczenia: ruch stopą do siebie i od siebie. Generalnie w czasie podróży zdrowo jest się wiercić na swoim siedzeniu. Ponadto mniej więcej co godzinę warto się przejść (nawet po korytarzu samolotu.

Prof. Windyga zwrócił uwagę, że zakrzepica to problem społeczny, ale nie jesteśmy tu bezradni.

- Na szczęście mamy dobre leki, dzięki którym możemy odpowiednio zadziałać, zanim dojdzie do poważniejszych problemów – podkreślił. 

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Źródło: Webcast poświęcony zagadnieniom związanym z zakrzepicą, który odbył się, w ramach cyklu „Eksperckie rozmowy PAP” 9 sierpnia 2021 roku. Partnerem merytorycznym cyklu jest firma Pfizer. 
 

Autorka

Justyna Wojteczek

Justyna Wojteczek - Pracę dziennikarską rozpoczęła w Polskiej Agencji Prasowej w latach 90-tych. Związana z redakcją społeczną i zagraniczną. Zajmowała się szeroko rozumianą tematyką społeczną m.in. zdrowiem, a także polityką międzynarodową, również w Brukseli. Była też m.in. redaktor naczelną Medical Tribune, a później także redaktor prowadzącą Serwis Zdrowie. Obecnie pełni funkcję zastępczyni redaktora naczelnego PAP. Jest autorką książki o znanym hematologu prof. Wiesławie Jędrzejczaku.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku