Skąd się biorą niejadki
Wieczorne fochy przy kolacji? Twój maluch znowu nie chce spróbować nowej zupy? To nie dlatego, że wam chce sprawić przykrość, lecz kwestia wrodzonego temperamentu. Na szczęście można go nauczyć jeść nowe rzeczy.
Wielu rodziców to kiedyś przerabiało: wprowadzenie do jadłospisu niemowlaka nowej potrawy kończy się pluciem i płaczem. Najnowsze badania zespołu z University of Colorado w Denver dowodzą, że tego typu zachowanie nie wynika z humorów czy złośliwości, lecz temperamentu dziecka. O czym donosi czasopismo „Child Development”.
- Temperament jest jak okulary, które każdy z nas nosi. To wyjątkowy sposób postrzegania świata – mówi prof. Cynthia Stifter, szefowa zespołu prowadzącego badania. Według niej, każdy z nas rodzi się z określonymi, wynikającymi z biologii cechami, które sprawiają, że mamy różne temperamenty.
Temperament, to - jak podaje Encyklopedia PWN - względnie stałe cechy osobowości występujące u człowieka od wczesnego dzieciństwa.
Biologicznie zdeterminowany temperament może się powoli zmieniać wraz z upływem czasu, np. w pod wpływem dojrzewania. W zależności od przyjętej teorii temperamentu do jego struktury zalicza się różne cechy, takie jak: ekstrawersja, towarzyskość, impulsywność, neurotyczność, emocjonalność, reaktywność emocjonalna, aktywność, wytrwałość, ruchliwość, poszukiwanie doznań, potrzeba stymulacji itp.
W ramach swojego eksperymentu badacze chcieli sprawdzić, w jaki sposób maluchy reagują na nowe zabawki i nieznane jedzenie. Zainteresowanie nowymi rzeczami lub ich unikanie jest jednych z aspektów temperamentu.
Do badań naukowcy zrekrutowali 136 par matka – dziecko, które trzykrotnie odwiedziły laboratorium. Pierwszy raz maluchy miały 6 miesięcy, drugi - 12, a trzeci 18. Za pierwszym i drugim razem dzieci dostawały nowe przedmioty do zabawy oraz nieznane wcześniej jedzenie.
Badacze zauważyli, że kiedy roczne dzieci były zainteresowane nowymi zabawkami, były również otwarte na nieznane wcześniej pożywienie. Te zaś, które reagowały negatywnie na nowe przedmioty, nie chciały również próbować nieznanych potraw.
Kiedy półtoraroczne dzieci po raz ostatni odwiedziły laboratorium, naukowcy dali im szansę na zbadanie nieznanego wcześniej pomieszczenia wypełnionego rozmaitymi przedmiotami, m.in. umieszczono w nim zabawkowy tunel, pudełka, maski przedstawiające zwierzęta. Oczywiście reakcje maluchów na nieznane wcześniej zabawki były skrzętnie notowane przez badaczy.
Analiza danych zebranych podczas wszystkich wizyt dzieci w laboratorium przyniosła ciekawe wyniki. Okazało się, że sposób w jaki roczne niemowlęta podchodzą do nieznanych wcześniej potraw, jest dobrym wskaźnikiem sposobu, w który będą w przyszłości reagowały na wszystkie nowe rzeczy w swoim otoczeniu.
- Uderzające było jak konsekwentnie reakcje na nowe pożywienie są powiązane z reakcjami na nowe zabawki. Zależności te dały się wyłowić nie tylko wtedy, gdy dzieci miały rok, ale i pozwalały przewidzieć sposób reakcji maluchów na nowe przedmioty pół roku później – mówi jedna z autorek badań dr Kameron Moding. Czyli, jeśli dziecko jest otwarte na nowe rzeczy w swoim życiu w wieku 12 miesięcy, będzie otwarte na nowe jedzenie i zabawy, także i pół roku później.
Eksperyment naukowców z Denver dowodzi więc, że już od wczesnego dzieciństwa niektórzy ludzie są otwarci na nowe rzeczy, podczas gdy inni bardziej zachowawczy w stosunku do tego samego obiektu stymulacji.
Maluch wie, kto rządzi
Już niespełna półtoraroczne dzieciaki dobrze wiedzą, że osoba, która rządzi dostaje więcej. Zrozumienie podstawowych zasad społecznych pomaga maluchowi w adaptacji i przetrwaniu w trudnym świecie dorosłych.
Jak podkreśla prof. Stifter, choć temperament jest cechą, z którą się rodzimy, nasze zachowania mogą ulec modyfikacji. Osoba nieśmiała, może się nauczyć otwartości na nowych ludzi, a wybredny niemowlak da się zachęcić do spróbowania nieznanej wcześniej potrawy.
Z opinią tą zgadza się dr Moding. – Próbujmy! Różne badania konsekwentnie pokazują, że niemowlęta i dzieci mogą nauczyć się jeść nowe rzeczy, jeśli tylko ich opiekunowie są konsekwentni. Być może potrzebnych będzie 10 prób, ale w końcu maluchy zjedzą i zaakceptują nielubiane wcześniej jedzenie.
Anna Piotrowska (zdrowie.pap.pl )