Rak płuca od podejrzenia do leczenia – pacjent jak listonosz

W przypadku raka płuca najważniejsze jest wczesne wykrycie oraz skrócenie ścieżki diagnostycznej. Wciąż bywa tak, że pacjent z podejrzeniem choroby zostaje ze skierowaniem i nie wie, gdzie pójść. Konieczna jest zatem ścisła współpraca między lekarzami POZ, pulmonologami, onkologami, radiologami, chirurgami, radioterapeutami i patomorfologami.

Adobe Stock
Adobe Stock

Rak płuca jest główną przyczyną zgonów związanych z nowotworami w Polsce. W 2022 roku zmarło z tego powodu blisko 21 tys. osób, a zdiagnozowanych zostało prawie 20,8 tys. nowych przypadków, w tym 12,3 tys. stanowili mężczyźni. Niestety na wczesnym etapie choroby wykrywanych jest zaledwie 15–20 proc. przypadków. 90–95 proc. chorych to osoby, które paliły lub palą nałogowo tytoń. 

W leczeniu nowotworu liczy się czas, ale brakuje koordynacji

Eksperci podkreślają, że w tej chwili gra toczy się o to, by czas od podejrzenia do leczenia choroby nowotworowej był jak najkrótszy. To zwiększa szanse na sukces.

– Powinniśmy zmierzać do poprawy wykrywania wczesnych stadiów zaawansowania procesu nowotworowego, aby dać możliwość torakochirurgom (chirurgom klatki piersiowej – red.) działań o charakterze radykalnym – podkreślił prof. dr hab. n. med. Rodryg Ramlau, onkolog kliniczny, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca podczas Forum Pacjenta z Rakiem Płuca 2024.

Eksperci nakreślili optymalną ścieżkę diagnostyczną. Pacjent, u którego zachodzi podejrzenie raka płuca, powinien trafić jak najszybciej do specjalistycznego ośrodka, gdzie otrzyma kompleksową i szybką diagnostykę. Bez jasno ustalonej ścieżki, pacjent często błądzi w systemie i nawet karta diagnostyki i leczenia onkologicznego (potocznie: DiLO), na co wskazali eksperci, nie zawsze gwarantuje pacjentowi z podejrzeniem nowotworu, że będzie przyjęty szybciej niż bez niej.  

– Pacjent jest bardzo często listonoszem, bo lekarz rodzinny daje mu skierowanie i mówi: proszę iść do pulmonologa albo do onkologa. Pacjent pyta: Ale dokąd? Można znaleźć w internecie. I pacjent jedzie. Ma tomografię komputerową i znowu jedzie do następnego specjalisty. Nie ma przepływu informacji i koordynacji leczenia – zwraca uwagę na ten problem prof. Tadeusz Orłowski, pulmonolog, chirurg, kierownik Kliniki Chirurgii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie. 

Nawet dwa miesiące oczekiwania na opis tomogramu

Pacjent od lekarza POZ trafić powinien jak najszybciej do pulmonologa. Niekoniecznie musi mieć wykonaną tomografię komputerową klatki piersiowej, którą w tej chwili może zlecić lekarz rodzinny. Dlaczego? Czekanie na opis tomogramu może paradoksalnie wydłużyć czas rozpoznania. Realia są takie, że pacjenci czasem muszą czekać nawet dwa miesiące, bo brakuje radiologów. 

Adobe Stock

Wapowanie - „sport” nastolatków

Co czwarty nastolatek pali tradycyjne papierosy, większość sięga jednak po e-papierosy - kolorowe, smakowe i nieprzebadane. Największe urządzenie potrafi pomieścić w sobie tyle nikotyny co 30 paczek papierosów. Są i takie, które jej nie zawierają, ale – jak pokazują badania – zawierają analogi nikotyny, które trzy razy mocniej uzależniają – ostrzega prof. Marcin Wojnar, kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

– Radiolodzy, mówiąc kolokwialnie, są zawaleni robotą. Jest ich też mało, więc tego nie da się specjalnie przyspieszyć. Pacjent niepotrzebnie traci czas. Pulmonolog z samym badaniem tomografii bez opisu też powinien sobie poradzić – zapewnia prof. dr hab. n. med. Damian Tworek z Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Dodaje, że to najczęściej właśnie pulmonolog diagnozuje większość przypadków raka płuca, odgrywa też ważną rolę w procesie leczenia pacjenta.

Prof. Tworek zaznaczył, że w ośrodku, w którym pracuje, można wykonywać już bronchonawigację. 

Jest to mniej inwazyjne niż biopsja przezklatkowa badanie. Pozwala nie tylko dotrzeć do zmian chorobowych w trudno dostępnych miejscach w płucach i pobrać próbkę do dalszych badań, ale także zabarwić zmianę, by łatwiej ją było zlokalizować i usunąć w czasie operacji. Bronchonawigacja pozwala również wprowadzić znacznik w okolice guza, co sprawia, że późniejsza radioterapia jest bardziej precyzyjna. 

Dzięki tej metodzie – jak zaznaczył ekspert  –  zmniejszono liczbę chorych kierowanych na diagnostykę torakochirurgiczną. 

Opóźnienia w diagnostyce raka sięgają nawet pół roku

Kolejnym punktem w diagnostyce są badania patomorfologiczne, ale tutaj pojawia się kolejne wyzwanie. Jeśli pacjent z wynikiem nie zostanie pokierowany do dalszego leczenia, to zostanie jedynie z diagnozą: „nowotwór, proszę sobie poszukać placówki, żeby się leczyć”.

– Wynik patomorfologiczny powinien skutkować od razu zleceniem badań genetycznych przez lekarza z poradni. Jeśli pacjent zostanie z tym sam, to jest dla niego dramat i wielkie opóźnienie w leczeniu podkreśla prof. dr hab. n. med. Paweł Krawczyk z Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii UM w Lublinie. 
Na podstawie badania patomorfologicznego zleca się badanie genetyczne. Materiał powinien trafić do laboratorium genetycznego jak najszybciej, i to nie pacjent powinien o to zabiegać. To wszystko musi być skoordynowane. I znowu chodzi tutaj o czas. 

– Ten materiał nie może krążyć po całej Polsce, bo to opóźnia diagnostykę. Rekordziści mają nawet półroczne opóźnienie w diagnostyce – zwraca uwagę na ten problem prof. Krawczyk. Jednocześnie zauważa, że standardem diagnostyki laboratoryjnej powinno być badanie sekwencjonowania nowej generacji, minimum kilkanaście do kilkudziesięciu genów.

– To powinien być standard dla chorych na raka innego niż płaskonabłonkowy – podsumowuje genetyk. 

Leczenie raka płuca – pod jednym dachem?

Na podstawie wszystkich wykonanych badań powinno się podjąć leczenie. Decyduje o nim onkolog wraz z pacjentem. 

– To zupełnie inna przestrzeń niż prawie 30 lat temu, gdy zaczynałem pracę. Więcej niż połowie naszych chorych możemy teraz zlecać leki innowacyjne, czyli ukierunkowane molekularnie. I jeśli nie są refundowane, to pacjent może je otrzymać w ramach procedury RDTL lub badań klinicznych – zauważył prof. dr hab. n.med. Dariusz M. Kowalski, onkolog kliniczny, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej, Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

Eksperci podkreślali, że powodzenie leczenia zależy od szybkiej i sprawnej diagnostyki. Umożliwiłyby ją ośrodki tzw. Lung Cancer Units, choć i one – jak zaznaczyli – nie będą w stanie leczyć wszystkich pacjentów chorych na raka płuca. 

– To mają być centra, które zajmą się szczególnymi przypadkami, trudnymi przypadkami i szybką, zaawansowaną technologicznie diagnostyką – podsumował prof. Kowalski.

Prof. Orłowski podkreślił, że nie chodzi nawet o to, by zgromadzić wszystkich specjalistów „pod jednym dachem”, ale by skoordynować ich pracę.

– Lung Cancer Units powinny być rodzajem piramidy, gdzie na dole będą lekarze rodzinni, potem oddziały diagnozujące, na końcu leczące, które porozumieją się w formie konsorcjów. Lekarz rodzinny będzie wiedział, gdzie ma skierować pacjentów, a diagnostyka będzie miała otwarty kalendarz, by zapisać od razu pacjenta. W przeciwnym wypadku to będzie w dalszym ciągu droga przez mękę dla pacjenta. Tak być nie powinno – podsumowuje prof. Orłowski.
 

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

Załączniki

  • Dokument Misja Rak Płuca 2024-2034
    7.1 MB

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock

    Pacjent, lekarz i nauka – razem czy obok siebie?

    Patronat Serwisu Zdrowie

    Nauka i technologia w medycynie dynamicznie się rozwijają, stawiając przed lekarzami nowe wyzwania. Jak przełożyć wiedzę teoretyczną na praktykę i dotrzeć z rzetelnymi informacjami na temat zdrowia do odbiorców wystawionych na powszechną dezinformację? Centralnymi zagadnieniami VI Kongresu „Zdrowie Polaków” byli pacjent, lekarz i nauka.

  • AdobeStock, Seventyfour

    Wysokie dawki witaminy D3 nie poprawiają wyników leczenia raka jelita grubego

    Od wielu lat toczą się dyskusje nad wpływem witaminy D3 na wyniki leczenia raka jelita grubego. Ostatnie ustalenia naukowe gaszą entuzjazm wywołany wcześniejszymi doniesieniami. Wyniki badania SOLARIS wskazują, że dużej dawki witaminy D3 nie można zalecać jako leczenia pacjentów z nieleczonym przerzutowym rakiem jelita grubego.

  • Teva Pharmaceuticals

    5 organizacji non-profit nagrodzonych w konkursie „Leczmy z troską!”

    Materiał promocyjny

    „Leczmy z troską!” – to tytuł konkursu, który docenia inicjatywy organizacji non-profit przywracające medycynie ludzki wymiar. W czwartek, 21 listopada 2024 r. poznaliśmy jego laureatów, którzy otrzymają od organizatora projektu - Teva Pharmaceuticals Polska granty w łącznej kwocie 100 tys. zł. W gronie 5 nagrodzonych znalazły się: Fundacja „Na Ratunek Dzieciom Z Chorobą Nowotworową”, Fundacja Rodzina Kangura, Stowarzyszenie Młodzieży i Osób z Problemami Psychicznymi, Ich Rodzin i Przyjaciół „Pomost” - Centerko, Fundacja „Gdy Liczy się Czas” oraz Fundacja Rak'n'Roll. Wygraj Życie!

  • PAP/P. Werewka

    Robot Rosa pomógł naprawić kolano 75-latka

    Po zabiegu wspomaganym przez robota medycznego Rosa, 75-letni mężczyzna otrzymał implant prawego stawu kolanowego. Do domu wyszedł w pierwszej dobie po operacji. Jeszcze niedawno, kiedy nie było takich robotów, musiałby spędzić w szpitalu około tygodnia.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Szkorbut – czy na pewno choroba przeszłości? Pamiętajmy o witaminach

    Szkorbut wywoływał dawniej potworne cierpienia, a wystarczyłby choćby sok z cytryn, aby się przed nim uchronić. Dzięki postępowi nauki i większej dostępności świeżych warzyw i owoców dzisiaj choroba jest już bardzo rzadka, chociaż nadal zdarzają się jej przypadki. Szczególnie wyczuleni na to ryzyko powinni być pacjenci dializowani oraz po operacji bariatrycznej.

  • Robot Rosa pomógł naprawić kolano 75-latka

  • Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

  • Apiterapia: pszczoły i leczenie nowotworów

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Przezroczyste nakładki zamiast aparatu

  • AdobeStock, Seventyfour

    Wysokie dawki witaminy D3 nie poprawiają wyników leczenia raka jelita grubego

    Od wielu lat toczą się dyskusje nad wpływem witaminy D3 na wyniki leczenia raka jelita grubego. Ostatnie ustalenia naukowe gaszą entuzjazm wywołany wcześniejszymi doniesieniami. Wyniki badania SOLARIS wskazują, że dużej dawki witaminy D3 nie można zalecać jako leczenia pacjentów z nieleczonym przerzutowym rakiem jelita grubego.

  • Pacjent, lekarz i nauka – razem czy obok siebie?

    Patronat Serwisu Zdrowie