Co dalej z finansami w opiece zdrowotnej?
Przed nami nowe otwarcie w ochronie zdrowia. Czy stać nas na nowe rozwiązania i ile będą kosztować? Już teraz musimy wydawać coraz więcej, by zachować dotychczasowy poziom opieki zdrowotnej, a wcale nie jest kolorowo. Przed nami coraz większe wyzwania, m.in. bo jako społeczeństwo starzejemy się.
To ogromne obciążenie, bo na sześćdziesięciolatka wydaje się trzy razy więcej niż na czterdziestolatka. Skąd wziąć pieniądze? Eksperci szukają złotego środka, a część radzi, by nowy minister zdrowia wziął przykład z Czechów.
Finansowaniu opieki zdrowotnej poświęcona była jedna z sesji XIX Forum Rynku Zdrowia. Zwrócono podczas niej uwagę, że w 2024 roku można się spodziewać realnego spadku nakładów na opiekę zdrowotną liczonych w stosunku do PKB z tego samego roku (a nie tak jak zakłada ustawa w relacji do PKB sprzed dwóch lat) - do 5,07 proc. z 5,36 proc. w 2023 roku. Pomimo tego, że nominalne nakłady wzrosną w stosunku do bieżącego roku o blisko 6 mld zł i wyniosą łącznie ponad 190 mld zł. Chodzi jednak m.in. o inflację.
Kadry i restrukturyzacja – co dalej?
Uczestnicy sesji poruszyli kwestię braku kadr w ochronie zdrowia, jak również restrukturyzacji szpitali - to palące tematy.
Odnosząc się do planów restrukturyzacyjnych szpitali eksperci mówili o tym, że może pięknie wyglądają na papierze, ale nie są one często skuteczne. Zwrócili też uwagę na sytuację szpitali powiatowych. Otrzymały one co prawda dodatkowe środki, ale głównie przeznaczono je na podwyżki wynagrodzeń pracowników.
- Realny wzrost wynagrodzeń wynosi 12-13 proc. w 2023 roku – zauważyła Bernadeta Skóbel, radca prawny, kierownik Działu Monitoringu Prawnego i Ekspertyz ze Związku Powiatów Polskich.
Dodała, że w związku z tym koszty placówek rosną i muszą one realizować tzw. nadwykonania, choć nie wszystkim pozwala na to liczba mieszkańców. „Nadwykonania” to świadczenia opieki zdrowotnej, takie jak operacje czy badania diagnostyczne, które szpital czy przychodnia oferuje ponad limit zawarty w kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia. NFZ, w miarę możliwości, próbuje rekompensować takie świadczenia, ale zależy to od różnych czynników.
Jak mówiła Bernadetta Skóbel, to wszystko odbywa się zgodnie z pewną logiką: „damy środki, ale w zamian musicie robić jeszcze więcej i więcej”, a sytuacja powiatowych szpitali nie jest wcale dobra.
Tylko 10 proc z nich odnotowuje zysk na działalności podstawowej.
Jej zdaniem trzeba coś zmienić. I nie chodzi tutaj o burzenie tego systemu, ale o zastanowienie się, co należy poprawić. Bo jeśli nawet w systemie ochrony zdrowia pojawiają się nowe środki, to zazwyczaj nie są one efektywnie wydawane. Wiele wizyt u lekarzy okazuje się niepotrzebnych, bo pacjent trafia nie do tego specjalisty, co powinien albo przychodzi bez badań.
- Lepiej zorganizowana opieka medyczna to oszczędności, które można zainwestować np. w nowocześniejszy sprzęt – podkreślił Artur Białkowski.
Profilaktyka - to się opłaca
Jednocześnie eksperci zwrócili uwagę na znacznie profilaktyki, która jest najtańszym sposobem zapewnienia zdrowia, w przeciwieństwie do leczenia szpitalnego, które pochłania najwięcej pieniędzy.
Ich zdaniem przeszkodą w jej promowaniu jest sposób finansowania podstawowej opieki zdrowotnej – czyli płacenie za zapisanego pacjenta do lekarza (stawka kapitacyjna) oraz ograniczony zestaw badań w rękach lekarza. Dlatego też, jak zaznaczył Jarosław Wyligała, prezes Medtech Polska, pacjent często pierwszą diagnostykę ma wykonywaną dopiero w szpitalu.
- Powinniśmy tutaj brać dobry przykład z naszych sąsiadów – Czechów. Tam zlecane pacjentom badania nie są ograniczone kwotą, ale pewnymi standardami i procedurą. Dzięki temu lekarz ma w rękach testy, które najtrafniej zdiagnozują pacjenta – zaznaczył.
W Unii Europejskiej – jak wskazał – na jednego pacjenta na badania laboratoryjne przeznacza się średnio 40 euro, w Polsce - 13 euro.
Eksperci nawiązali też do pewnych rozwiązań, które już wcześniej funkcjonowały w systemie, ale do których, być może, warto by było powrócić, chociażby do zlikwidowanej w 2000 roku ulgi na wydatki zdrowotne czy odpisywania od podatku składki zdrowotnej.
Klaudia Torchała, zdrowie.pap.pl