Hałas szkodzi sercu?
To FAKT! Zwłaszcza ten w nocy, który powoduje rozdrażnienie. Dowiódł tego zespół naukowców Uniwersytetu Johanna Gutenberga w Moguncji, badając dane 15 tys. osób w wieku od 35 do 74 lat.
Wywołane hałasem zdenerwowanie może powodować migotanie przedsionków, a przez to zwiększać nawet ryzyko udarów. Na szczycie listy irytującego hałasu znalazły się fale emitowane przez nisko latające nocą samoloty.
Badanie, którego wyniki opublikowano na łamach International Journal of Cardiology wprawdzie nie sprawdzało natężenia samego hałasu, ale poziom rozdrażnienia, jakie powodował. Zależność między rozdrażnieniem wywołanym hałasem a zaburzeniami rytmu serca istnieje i okazała się znacząca. Aż u 23 proc. osób doświadczających ekstremalnie wysokiego rozdrażnienia hałasem pojawiło się to zaburzenie, podczas gdy cierpiało z jego powodu tylko 15 proc. uczestników projektu, którzy byli wolni od wpływu hałasu.
Hałas powoduje wiele szkód zdrowotnych. Nadmiar decybeli powoduje obniżenie poziomu uwagi, bezsenność, zmęczenie, nerwowość, irytację.
Dyrektor Centrum Słuchu w Kajetanach prof. Henryk Skarżyński zwraca uwagę, że do uszkodzenia słuchu może doprowadzić dźwięk o natężeniu 85 dB, taki jak na przykład warkot samochodu ciężarowego. Gdy taki „smog akustyczny” działa na człowieka przez 8 godzin dziennie, na przestrzeni lat doprowadza do uszkodzenia komórek słuchowych. Przy poziomie 100 dB wystarczy zaledwie 15 minut, żeby stworzyć zagrożenie nieodwracalnego uszkodzenia słuchu. Za próg szkodliwości uznaje się 65 dB, czyli natężenie dźwięków, jakie generuje zwykły hałas uliczny. Jeśli zostanie on przekroczony, mogą pojawić się zaburzenia – sygnałami alarmującymi, które powinny zwrócić naszą uwagę na pojawiający się problem ze słuchem, są szumy w uszach, uczucie „dzwonienia” czy chwilowa utrata słuchu.
jw