Nowe argumenty za dobrą jakością dziecięcego snu
Dziewczynki, które za mało śpią, mają podwyższony poziom „złego” i obniżony poziom „dobrego” cholesterolu. U chłopców zła jakość snu przekłada się na niegrzeczne zachowanie.
O tym, jak ważny jest sen w życiu każdego człowieka, nie trzeba nikogo przekonywać. Zbyt krótki przekłada się między innymi na podwyższone ryzyko wystąpienia różnego typu nowotworów. Nocny wypoczynek szczególnie jest ważny w okresie dzieciństwa i dorastania, kiedy rozwijają się wszystkie kluczowe dla organizmu organy, w tym także mózg. Powiązania między długością i jakością snu, a wynikami rozmaitych testów psychologicznych oraz poziomem cholesterolu u osób młodych znalazły się na celowniku doktorantki Liisy Kuula-Paavola z uniwersytetu w Helsinkach.
W ramach swoich badań Kuula-Paavola posłużyła się danymi zebranymi w trakcie wieloletnich badań dzieci w różnych wieku. Pierwszy raz były badane w wieku ośmiu lat, potem - dwunastu i prawie siedemnastu lat. Była również dodatkowa grupa młodych dorosłych, w której uczestnicy mieli 25 lat.
Wszystkie wspomniane powyżej osoby nie tylko prowadziły „dzienniczki snu” ale i nosiły tzw. actiwatche – specjalne urządzenia rejestrujące długość dziennej aktywności oraz nocnego wypoczynku.
Poza tym młodzi ludzie wypełniali ankiety pozwalające ocenić, czy są „sowami”, czy „skowronkami” oraz poddawano ich testom psychologicznym. W części badań przeprowadzano również analizy zawartości poziomu lipidów we krwi.
Analizy uzyskanych w ten sposób danych przeprowadzone przez Kuula-Paavola przyniosły zaskakujące wyniki.
Niczym niezakłócony sen na wagę złota
Długość snu potrzebnego do tego, by czuć się wypoczętym, zmienia się z wiekiem. Z badań Ivo Iglowsteina z uniwersytetu w Zurichu wynika, że roczne dziecko śpi przeciętnie prawie 14 godzin na dobę, ośmioletnie - 10 godzin, dwunastolatek prawie godzinę mniej, zaś 16 latek - osiem godzin.
Fińskie badania przyniosły nieco inne rezultaty. Fińskie ośmiolatki, które uczestniczyły w badaniu, spały ok. 8,2 godzin na dobę ( chłopcy) i 8,5 (dziewczynki) niezależnie od dnia tygodnia. Natomiast niezależnie od płci 12-latki spały 7,8 godziny w ciągu tygodnia, a w weekendy: 8,5 godziny - dziewczynki oraz 8,2 - godziny chłopcy. To oczywiście uśrednione wartości, ponieważ pomiędzy badanymi dziećmi i młodymi dorosłymi występowały duże różnice.
Generalnie jednak fińskie dziewczynki spały lepiej i dłużej niż chłopcy. Te, które się lepiej wysypiały, osiągały lepsze wyniki w testach psychologicznych (co raczej nikogo nie dziwi).
Z kolei chłopcy, którzy spali krócej i gorzej, nie tylko kiepsko wypadali w takich testach, ale mieli również problemy z kontrolą swojego zachowania, co oznacza, że oceniano ich jako niegrzecznych. Kuula-Paavola sugeruje w swojej pracy, że może to być wynikiem działania testosteronu, którego chłopięce ciało produkuje znacznie więcej niż dziewczęce. Wyraźnie pokazuje to również, że w przypadku chłopców zdrowy, dający wypoczynek sen pomoże opiekunom w utrzymaniu małego urwisa w ryzach.
Nie zaskakiwał rezultat, że młodzi dorośli tym gorzej funkcjonowali w ciągu dnia, im większe było zróżnicowanie w długości ich snu (w krótszej i dłuższej perspektywie czasu), .
Sen przekłada się na cholesterol, zwłaszcza u dziewczynek
Badania poziomu lipidów we krwi przeprowadzone u 8-latków i później, kiedy dzieci miały 12 lat, ujawniły, że im dziecko krócej śpi i im jego sen jest bardziej nieregularny, tym poziom „złego” cholesterolu i trójglicerydów jest wyższy. Na dodatek w takiej sytuacji spada również poziom „dobrego” cholesterolu. Zależności te szczególnie są widoczne wśród dziewczynek i to nawet wtedy, gdy uwzględni się takie czynniki jak wskaźnik BMI i aktywność fizyczną.
"Dobry" cholesterol i „zły" cholesterol” to potoczne nazwy dwóch lipoprotein: frakcja HDL zwana jest "dobrym" cholesterolem; LDL – "złym". Nieprawidłowości w proporcjach między tymi lipoproteinami mogą prowadzić do dyslipidemii i rozwoju szeregu chorób cywilizacyjnych (m.in. otyłość, cukrzyca, miażdżyca). Często za zaburzenia lipidowe odpowiada nieprawidłowa dieta i brak ruchu. Fińskie badania wskazują, że zwłaszcza u dziewczynek odpowiedzialną jest zła jakość snu.
"Skowronki" i "sowy" to nie mit
Przy okazji wyszło również na jaw, że kwestia bycia „sową” lub „skowronkiem”, kształtuje się bardzo wcześnie, bo już u ośmiolatków, a wzorzec ten utrzymuje się również później.
Podsumowując wyniki swych badań Kuula-Paavola stwierdziła, że sen, dobrostan i samoregulacja zachowań są wyraźnie ze sobą powiązane. Te zależności wymagają jednak dalszych analiz. Wydaje się również, że i kwestia zaburzeń gospodarki lipidowej (niewłaściwy poziom cholesterolu, zwłaszcza u dziewczynek) wymaga dalszego naukowego śledztwa. Potrzebne jest bowiem poznanie mechanizmów biologicznych, które za tym stoją.
Jedno jest pewne. Niczym nie zakłócony sen, mniej więcej równej długości każdej nocy, jest kluczowy dla zachowania zdrowia każdego człowieka. Nie zapominajmy też, że jakość snu przekłada się na to, czy mamy skłonność do otyłości. Wykazano, że wysypiający się częściej mają szczupłe sylwetki niż ci, którzy zarywają noce.
Anna Piotrowska, zdrowie.pap.pl
Liisa Kuula-Paavola, “Sleep and its timing – longitudinal and cross-sectional associations with cognitive performance and health in youth”