Czy rodzice mają ulubione dziecko? Oto, co mówią nowe badania.

Rodzice mają tendencję do faworyzowania młodszego rodzeństwa, córek i osób bardziej uległych, nawet nie nie zdając sobie z tego sprawy – wynika z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Brighama Younga.

AdobeStock/Rajtar photography
AdobeStock/Rajtar photography

Niemal w każdej rodzinie, gdzie jest więcej niż jedno dziecko prędzej czy później pojawia się temat faworyzowania któregoś z dzieci. Postanowił to zbadać prof. Alex Jensen z Uniwersytetu Brighama Younga.

Badanie przeprowadzono na dużej grupie 19 tys. osób, a artykuł na ten temat ukazał się na łamach „Psychological Bulletin”. 

Naukowiec wykazał, że młodsze rodzeństwo jest zazwyczaj traktowane bardziej przychylnie przez rodziców niż starsze. Rodzice mają też tendencję do faworyzowania córek oraz bardziej ugodowych dzieci. Starsze rodzeństwo ma za to często większą autonomię, a rodzice są  wobec nich mniej kontrolujący, gdy dorastają.

Takie zachowania mogą mieć wpływ na relacje rodzinne. Dlatego – zdaniem naukowca - „przydatne jest wzięcie pod uwagę ustaleń z tego badania i uświadomienie sobie wzorców, które mogą występować w rodzinie”.

„Kiedy rodzice są świadomi, mogą dokonać małych zmian, które przyniosą korzyści wszystkim” – uważa Jensen.

Dużą rolę w kwestii podejścia do dzieci odgrywa również ich osobowość. Dzieci, które są zgodne i odpowiedzialne, niezależnie od kolejności urodzenia lub płci, zazwyczaj otrzymują również bardziej przychylne traktowanie.

Jensen podkreśla, że ważne jest zrozumienie, że ta dynamika nie dotyczy tylko rywalizacji między rodzeństwem lecz także przyszłego dobrostanu dzieci. Jego inne badania pokazują, że te, które czują się mniej faworyzowane przez rodziców, częściej doświadczają kłopotów psychicznych i angażują się w problematyczne zachowania w domu lub szkole.

zdj. AdobeStock, Piotr Szpakowski

Jedynacy kontra rodzeństwo – kto ma lepiej?

Czy większa rodzina daje więcej zdrowia? Czy to prawda, że jedynacy są narcystyczni i trudniej jest ich lubić? A może są sprawniejsi intelektualnie lub przeciwnie – mniej lotni? Na te pytania odpowiedzi udzielają naukowcy.

„Czasami rodzice tak bardzo przejmują się traktowaniem swoich dzieci w ten sam sposób, że mogą przeoczyć indywidualne potrzeby. Nie sugerujemy, aby rodzice czuli się winni; zamiast tego rodzice mogą przyjrzeć się tym badaniom i wykorzystać je jako zachętę do poszukiwania obszarów, w których mogą się poprawić, bez popadania w skrajności” – tłumaczy Jensen.

Naukowiec wyraził nadzieję, że badanie rzuci światło na dynamikę rodziny, która jest często odczuwana, ale rzadko omawiana. 
Faworyzowanie, czy to celowe, czy nie, może kształtować relacje między rodzeństwem i indywidualne samopoczucie. Warto pamiętać, że może to wpływać na dzieci przez całe ich życie. Obserwując swoje zachowanie rodzice mogą lepiej zadbać o więzi rodzinne.

„Proste odpowiedzi są chyba najlepsze. Bądź cierpliwy wobec siebie i swoich dzieci. Spędzajcie razem czas. Róbcie razem rzeczy, które lubicie robić. Róbcie razem rzeczy, które lubią robić wasze dzieci. Relacje wymagają czasu i czasu spędzanego razem, robienie różnych rzeczy przyniesie wiele pozytywnych korzyści” – doradza Jensen.

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • AdobeStock

    Marzenie o lataniu

    Dziś, aby zostać pilotem nie trzeba już spełniać tak rygorystycznych wymagań zdrowotnych, jak kiedyś. Można np. nosić okulary, co jeszcze kilka lat temu już na wstępie dyskwalifikowało kandydata. Chyba, że chce się zostać pilotem odrzutowca, wtedy w grę nie wchodzą żadne zdrowotne kompromisy.

  • Adobe Stock

    Czatboty mogą zaszkodzić – szczególnie młodym

    Czaty oparte na sztucznej inteligencji nierzadko zastępują kontakty z ludźmi – są stworzone tak, że naśladują empatię, człowieczeństwo i silnie angażują w rozmowę. Ta iluzja bywa jednak niebezpieczną pułapką.

  • AdobeStock

    Bunt nastolatka może przykrywać jego problemy

    Bunt to proces w okresie adolescencji, podczas którego nastolatek dokonuje reorganizacji w swojej głowie, w wyglądzie, w emocjach. Pokrywa się to z przebudową jego układu nerwowego, co bywa trudne i dla niego samego, i dla otoczenia. Jednak często nadużywamy tego określenia, a to utrudnia dostrzeżenie ewentualnych problemów – mówi psycholożka dziecięca Ewa Bensz-Smagała z Katedry Psychologii Akademii Górnośląskiej im. W. Korfantego w Katowicach, założycielka Gabinetu Lucky Mind.

  • AdobeStock

    Od czego zależy, kto doznaje stresu pourazowego?

    Traumatyczne zdarzenia są częstsze, niż nam się wydaje. Wywołać je może silny uraz psychiczny spowodowany przykrym i stresującym doświadczeniem, które jest na tyle przytłaczające, że prowadzi do trwałych zmian w psychice, mózgu i ciele. Większość z nas jakoś sobie z tym radzi, jednak 10–20 proc. osób rozwinie objawy zespołu stresu pourazowego (PTSD). Od czego to zależy?

NAJNOWSZE

  • AdobeStock

    Marzenie o lataniu

    Dziś, aby zostać pilotem nie trzeba już spełniać tak rygorystycznych wymagań zdrowotnych, jak kiedyś. Można np. nosić okulary, co jeszcze kilka lat temu już na wstępie dyskwalifikowało kandydata. Chyba, że chce się zostać pilotem odrzutowca, wtedy w grę nie wchodzą żadne zdrowotne kompromisy.

  • NFZ: gdzie się leczyć podczas świąt

  • Ryby – ile i które jeść?

  • Dieta dziecka z chorobą onkologiczną

  • Od opiatów do makowca

  • Adobe Stock

    Cud narodzin

    Rozmnażanie człowieka często bywa przedstawiane jako naturalny, oczywisty element biologii. Naukowcy od dawna jednak podkreślają, że to narracja uproszczona. W rzeczywistości jest to proces niepewny, obarczony ogromnym ryzykiem błędu i porażki na każdym etapie. Jak mówią embriolodzy, biologia ludzkiej płodności jest taka, że zamiast gwarantować sukces – raczej balansuje na granicy prawdopodobieństwa. I każde narodziny – z tego punktu widzenia – to cud.

  • Czatboty mogą zaszkodzić – szczególnie młodym

  • Fizjoterapeuci – niewykorzystany potencjał

Serwisy ogólnodostępne PAP