Jelitowa mikrobiota a nasza psychika

Naukowcy coraz częściej biorą pod lupę ludzką mikrobiotę jelitową. Przybywa dowodów, że mikroorganizmy zamieszkujące nasze jelita  mogą wpływać na ryzyko depresji, choroby Alzheimera czy lęki i rozwój psychiki u dzieci. Oto garść najnowszych doniesień - na razie cząstkowych, ale poszerzających znacznie naszą wiedzę i wskazujących obszary dalszych badań.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

„W czasach, gdy Ludwik Pasteur badał zjawisko fermentacji, a Robert Koch obserwował prątki gruźlicy pod mikroskopem, zapewne nikt nie podejrzewał, że małe drobnoustroje zamieszkujące ciało człowieka mogą wpływać na sposób, w jaki myślimy, czujemy i postrzegamy. Widziano w nich bardziej wroga niż sprzymierzeńca oraz poszukiwano skutecznych metod ich eliminacji” – piszą naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie w pracy poglądowej „Flora jelitowa a patomechanizm powstawania zaburzeń afektywnych i lękowych — aktualny stan wiedzy i dalsze perspektywy” opublikowanej w 2018 roku na łamach „Psychiatrii”.

Co to jest mikrobiota? To bakterie, ale też wirusy i grzyby. Mikrobiom zaś oznacza zbiór genomów mikrobioty. Jeśli dochodzi do zaburzeń w ilości, rodzaju oraz funkcjach mikrobioty,  mówimy o dysbiozie. Odkryto, że dysbioza towarzyszy rozmaitym zaburzeniom zdrowia – chorobom autoimmunologicznym, alergiom, otyłości, a także problemom z psychiką. Co jest przyczyną, a co skutkiem, na razie jednak nie wiadomo.

Flora jelit na depresję

Według opublikowanego właśnie badania przeprowadzonego przez zespół z Uniwersytetu w Bazylei bakterie mogłyby pomóc w terapii depresji. Chodzi o odpowiednie mikroby, które żyją w jelicie człowieka. Może się to wydawać zaskakujące, skoro leczenie tej choroby wymaga zaawansowanych metod psychologicznych i farmakologicznych i nawet przy ich zastosowaniu nie zawsze daje pożądane rezultaty.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Probiotyki: im dalej w las, tym ciemniej…

Sterują nie tylko przewodem pokarmowym, ale w pewnym stopniu i mózgiem, są niezbędne dla zachowania zdrowia oraz rekonwalescencji po kuracji antybiotykowej. Mowa o mikroorganizmach zasiedlających nasze jelita. Czy można to samo powiedzieć także o probiotykach, czyli sprzedawanych w aptekach bez recepty suplementach diety lub lekach zawierających określone bakterie?

Naturalnie, trudno oczekiwać, aby bakterie stały się panaceum na depresję czy inne choroby, ale okazuje się, że mają niebagatelny wpływ na stan psyche. Szwajcarscy badacze mówią o coraz lepiej poznawanej, tzw. osi mikrobiom-jelito-mózg. Otóż żyjące w układzie pokarmowym mikroorganizmy oddziałują na układ nerwowy m.in. poprzez wydzielanie różnorodnych substancji. Naukowcy zwracają też uwagę, że np. osoby z depresją nierzadko cierpią właśnie na zaburzenia ze strony układu pokarmowego.

Eksperymenty na myszach pokazywały już, że jeśli sterylnym (pozbawionym bakterii) gryzoniom przeszczepi się florę jelitową osób z depresją, zwierzęta zaczynają mieć objawy przypominające tę chorobę. 

W nowym doświadczeniu, już z udziałem ludzi naukowcy z Bazylei sprawdzili wpływ probiotyków na pacjentów z depresją. Ochotnicy przyjmowali takie preparaty oprócz leków. W porównaniu do osób, które otrzymywały tylko leki, po 31 dniach, w grupie leczonej dodatkowo probiotykami naukowcy zanotowali silniejszą poprawę, przynajmniej tymczasową. Analiza zawartości jelit wskazała natomiast na większą ilość bakterii produkujących kwas mlekowy. Niestety, po zakończeniu podawania probiotyków ilość tych bakterii wróciła do stanu pierwotnego po czterech tygodniach.

- Być może czterotygodniowe leczenie nie wystarczy i potrzeba dłuższego czasu, aby ustabilizować mikrobiom - mówi kierująca badaniem Anna-Chiara Schaub.

Naukowcy przyjrzeli się też działaniu mózgów pacjentów i zauważyli wyraźną korelację. Tylko w grupie leczonej dodatkowo probiotykami, w czasie testów z użyciem obrazów z twarzami (wystraszonymi i neutralnymi) reakcje odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji obszarów mózgu były prawidłowe. Choć naukowcy nie wiedzą dokładnie, w jaki sposób bakterie mogły zadziałać, uważają, że najprawdopodobniej można wykorzystać je jako wsparcie terapii. 

- Przy dodatkowej wiedzy na temat specyficznego wpływu poszczególnych bakterii, możliwe się może stać dobranie odpowiednich bakterii i użycie najlepszej mieszanki, tak aby wspierać leczenie depresji - twierdzi badaczka.

Fot. PAP

Czy probiotyki pomagają w walce z otyłością?

Coraz częściej mówi się o probiotykach i prebiotykach w kontekście zapobiegania nadwadze i otyłości. Choć wiele wskazuje, że faktycznie mogą one być skuteczne, to wyniki badań wciąż nie są w tej kwestii jednoznaczne. Zatem, gdy chcemy zrzucić parę kilo - zażywać je, czy nie?

Do tego jednak jeszcze droga daleka. Szwajcarskie badanie obejmowało bardzo małą liczbę uczestników, należy je zatem traktować raczej jako wskazujące kierunek dalszych prac eksperymentalnych. Warto jednak zaznaczyć, że nie jest ono pierwszym tego typu. We wspomnianej pracy poglądowej wspomniane jest inne, przeprowadzone przez zespół irańskich badaczy pod kierunkiem G. Akkasheh, a opublikowane w czasopiśmie „Nutrition” w 2016 roku, w którym porównano w ramach randomizowanego, z podwójnie ślepą próbą eksperymentu (badanie zatem odznaczało się wysoką jakością metodologiczną) działanie probiotyków i placebo u osób z tzw. dużą depresją. Wykazało ono poprawę stanu psychicznego (i nie tylko) w grupie przyjmującej probiotyki w porównaniu z grupą przyjmującą placebo.

„W dostępnej literaturze brakuje jakichkolwiek dowodów przemawiających za pełną skutecznością i bezpieczeństwem tego typu terapii. Aktualny stan wiedzy skłania do wniosków, że terapia probiotykami miałaby uzasadnienie, jeśli byłaby prowadzona równolegle z przyjmowaniem leku przeciwdepresyjnego” – konkludują jednak autorzy publikacji zamieszczonej w „Psychiatrii”.

Stawiają też szereg pytań. „Nowe koncepcje rodzą wiele pytań. Czy oby na pewno prowadząc terapię depresji i zaburzeń lękowych lekami przeciwdepresyjnymi działamy jedynie objawowo? A może przede wszystkim przyczynowo przez modulowanie składu i funkcji mikrobiomu, wpływając na przepuszczalność, funkcję jelit, układ immunologiczny, a co za tym idzie procesy zapalne, które są aktualnie głównym podejrzanym w patogenezie zaburzeń depresyjnych i lękowych? Może dotychczas poznane mechanizmy działania leków przeciwdepresyjnych stanowią zaledwie przysłowiowy wierzchołek góry lodowej? Z reguły nowatorskie idee, pomysły rodzą wielkie oczekiwania. Zastanawiające jest, czy nie będziemy zbyt wiele „wymagać” od bakterii, których do tej pory należycie nie docenialiśmy” – czytamy.

Mikrobiota a choroba Alzheimera

Naukowcy z Oregon Health & Science University zauważyli z kolei, że kiedy sterylnym (pozbawionym bakterii myszom) przeszczepi się kał osobników genetycznie predysponowanych do mysiego odpowiednika choroby Alzheimera, wcześniej zdrowe gryzonie też zaczynają wykazywać niektóre objawy schorzenia.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

„Dobre” bakterie (chyba) chronią nas przed rakiem

Po kuracji antybiotykowej warto zadbać o rozwój właściwych bakterii w jelitach. Określona mikroflora ma korzystne działanie na zdrowie, a wiele wskazuje na to, że może chronić człowieka przed rakiem jelita grubego.

- Odkryliśmy, że zmieniając mikrobiom jelitowy za pomocą przeszczepów kału podawanym wyjałowionym z bakterii myszom powoduje behawioralne i kognitywne zmiany w mysim modelu choroby. Według mojej najlepszej wiedzy, nikt nie pokazał tego w odniesieniu do modelu choroby Alzheimera - mówi autor odkrycia, prof. Jacob Raber.

Badanie było kontynuacją wcześniejszych eksperymentów, które pokazały korelację między składem jelitowego mikrobiomu oraz behawioralnych i kognitywnych możliwości myszy z mutacją zwiększającą ryzyko zachorowania. Według naukowców, odkrycia te wskazują na potencjalne metody opóźniania rozwoju zaburzenia. Do tego potrzebne będą jednak dalsze badania. 

- Ludzie mogą kupić probiotyki bez recepty, ale chcemy się upewnić, że odpowiednia terapia jest stosowana u każdego pacjenta i że mu pomaga - mówi prof. Raber. - Jelitowy mikrobiom to złożone środowisko. Jeśli zmieni się jeden element, wpłynie się także na inne, więc chcemy być pewni, że dla każdego pacjenta wybierzemy probiotyk, który wspiera zdrowie mózgu i jego funkcje, przy ograniczeniu jakichkolwiek skutków ubocznych - podkreśla specjalista.

Groźne zaburzenie snu - winne bakterie?

Podobne nadzieje mają badacze z University of Missouri-Columbia, którzy odkryli wpływ mikrobiomu jelit na sen, a konkretnie na zespół bezdechu sennego (OSA). W eksperymentach na myszach cierpiących na tę przypadłość odkryli właściwie dwie zależności. Po pierwsze, choroba powodowała zaburzenia jelitowej flory zwierząt. Po drugie, przeszczepienie bakterii chorych osobników do jelit zdrowych powodowało zmiany w jakości ich snu.

Badacze również mówią o możliwych, bakteryjnych terapiach. 

- Poprzez manipulacje mikrobiomem lub produktami przemiany materii jelitowych mikroorganizmów moglibyśmy zapobiegać skutkom bezdechu sennego lub je ograniczać - twierdzi dr David Gozal, główny autor odkrycia. 

- Na przykład, jeśli połączylibyśmy stosowanie stałego dodatniego ciśnienia (metoda stosowana w leczeniu tej choroby - przyp. red.) w drogach oddechowych z odpowiednio dobranymi probiotykami, moglibyśmy ograniczyć zmęczenie i zagrożenie dodatkowymi chorobami związanymi z OSA dotykającymi zdolności poznawcze, pamięć, układ krążenia i metabolizm. Jeśli udałoby nam się osiągnąć tylko jeden z tych celów, byłby to duży krok naprzód w leczeniu OSA - mówi specjalista.

Mikroflora może kształtować psychikę dzieci?

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Parkinsonizm może zaczynać się w jelicie

Choroba Parkinsona związana z bakteriami zamieszkującymi jelito? Niewykluczone. Jeśli potwierdziłyby to kolejne badania, być może leki na parkinsonizm byłyby wymierzone w bakterie jelitowe. Możliwe byłoby też poznanie czynników dietetycznych chroniących przed tą chorobą.

A gdyby ktoś powiedział, że od bakterii może zależeć ludzka osobowość? Na pewno nie całkowicie, bo kształtuje się ona do wczesnej dorosłości pod wpływem predyspozycji genetycznych oraz czynników środowiskowych, ale jak pokazuje niedawny projekt badawczy naukowców z Michigan State University, mikroby mogą niebagatelnie oddziaływać na ludzką psyche już od samego początku jej rozwoju.

Otóż badacze odkryli, że m.in. bakterie jelitowe wpływają na to, jak silnie małe dzieci reagują na poczucie zagrożenia, innymi słowy, jak bardzo się boją. Tymczasem poziom lęku we wczesnym dzieciństwie - mówią badacze - może wskazywać na stan przyszłego zdrowia psychicznego. 

- Reakcje związane ze strachem to normalna część rozwoju dzieci. Powinny one być świadome zagrożeń w ich środowisku i gotowe, aby na nie odpowiedzieć. Jednak, kiedy nie mogą stłumić tych reakcji w sytuacji, kiedy są bezpieczne, w późniejszym życiu mogą być bardziej zagrożone rozwojem zaburzeń lękowych i depresji - tłumaczy kierująca badaniem Rebecca Knickmeyer.

Z drugiej strony, naukowcy wyjaśniają, że zbyt słabe odczuwanie strachu u dzieci może spowodować, że w przyszłości staną się bezwzględne, bezemocjonalne i będą się angażować w aktywności antyspołeczne.

- Ten wczesny okres rozwojowy to czas niesamowitych możliwości promowania zdrowego rozwoju mózgu. Mikrobiom to ekscytujący, nowy cel, który można do tego wykorzystać - podkreśla ekspertka.

O zdrową jelitową florę warto dbać przez całe życie, od samego startu. Przyszli i bardzo młodzi rodzice powinni wiedzieć, że zasadniczo rodzimy się z „czystymi” jelitami, a kolonizacja mikroorganizmami rozpoczyna się od porodu (i korzystniejszy jest ten drogami rodnymi) oraz pierwszych posiłków (tu najlepiej sprawdza się pokarm matki). W późniejszym czasie najlepszą mikrobiotę zapewniamy sobie urozmaiconą, prawidłowo zbilansowaną dietą z odpowiednimi proporcjami błonnika, białka, tłuszczu i węglowodanów, ale też unikanie cukru i żywności wysoko przetworzonej. W codziennej diecie warto zadbać o produkty fermentowane, takie jak jogurt czy kefir, oraz kiszonki, a także ograniczać mięso na rzecz posiłków roślinnych.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl, Justyna Wojteczek

Więcej informacji:

P. Liśkiewicz i wsp.: Flora jelitowa a patomechanizm powstawania zaburzeń afektywnych i lękowych — aktualny stan wiedzy i dalsze perspektywy, Psychiatry 2018; 15, 2: 70–76

Doniesienie prasowe na temat znaczenia bakterii dla przebiegu depresji

Doniesienie prasowe na temat wpływu bakterii na rozwój choroby Alzheimera

Doniesienie o znaczeniu flory jelitowej dla groźnych zaburzeń snu

Doniesienie na temat potencjalnego wpływu bakterii na rozwój psychiki

Autor

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Depresja może się przenosić z pokolenia na pokolenie. Można to przerwać

    Wydawałoby się, że depresja to choroba, która pojawia się w reakcji na trudne doświadczenia życiowe. Ale w jej rozwoju silny jest czynnik genetyczny, choć nie oznacza to, że na pewno dziecko chorego na depresję rodzica także zachoruje. Lepiej jednak mieć świadomość rodzinnej skłonności do tej choroby, bo wczesna reakcja pozwoli na uchronienie dziecka przed poważnymi problemami. Dowiedz się, co można zrobić.

  • P. Werewka

    Cukrzyca typu 1: niechciany członek rodziny

    Cukrzyca typu 1 to nieuleczalna choroba. Procesu niszczenia komórek trzustki, które odpowiadają za produkcję niezbędnego do życia hormonu – insuliny, na razie nie da się powstrzymać. Diagnoza to szok, bywa, że rodzice wypierają ją, ale też mają poczucie winy. Jak nauczyć się żyć z cukrzycą, by nie stała się głównym zarzewiem konfliktów? Podpowiedzi daje dr n. o zdrowiu Beata Stepanow, edukatorka diabetologiczna.

  • zdj. AdobeStock/Drobot Dean

    Niewesołe skutki gazu rozweselającego – nadużywany może być niebezpieczny

    Ta substancja używana jest w anestezjologii, ale występuje też np. w nabojach do bitej śmietany czy do napełniania balonów. Chodzi o tzw. gaz rozweselający. „Kreatywne” nastolatki wykorzystują go do odurzania się. Eksperci ostrzegają – może to być groźne dla zdrowia, a nawet życia.

  • zdj. P.Werewka

    Pomóż dziecku uporać się ze stresem

    Eksperci UNICEF-u podpowiadają jak wspierać dziecko w czasie sytuacji kryzysowej.

NAJNOWSZE

  • mjowra/Adobe Stock

    Muzykoterapia – od ciszy do dźwięku

    Muzykoterapia ma spory potencjał terapeutyczny i nie jest – jak się potocznie zwykło myśleć – umuzykalnianiem pacjentów. Może być wsparciem rehabilitacji słuchu lub rozwoju mowy. To także realna pomoc w przepracowaniu traumy związanej z krzywdzącymi relacjami. Muzyka otwiera, ale po drugiej stronie musi być wykwalifikowany specjalista, który ma określone cele terapeutyczne.

  • 16.10 o g. 9.30 zapraszamy na konferencję „Jak widzą Polacy"

  • Insulinooporność i stan przedcukrzycowy: co robić, by się ratować

  • Dobrostan nauczyciela przekłada się na uczniów

  • Seks nie ma terminu przydatności

  • Piotr Szpakowski/Adobe Stock

    Nawyki w dzieciństwie decydują o zdrowiu w dorosłości

    Sposób, w jaki traktowany jest organizm w pierwszych latach życia, silnie rzutuje na zdrowie nawet dużo później. Dotyczy to zarówno ciała, jak i psychiki – wskazują badania.

  • Jesteś w ciąży? Zaszczep się przeciw krztuścowi

  • Młodzi ludzie coraz częściej mają problemy z sercem