Wakacje od zdrowej diety

Wakacje to czas wytchnienia. Dla niektórych nie tylko od codziennych obowiązków, ale też od zdrowych nawyków żywieniowych. Dlaczego tak się dzieje? Czy warto z tym walczyć? I jak powrócić do starych, dobrych przyzwyczajeń wyjaśnia dr Marzena Sekuła, psycholożka z Poradni Zdrowia Psychicznego Harmonia Grupy LUX MED.

Fot.P.Werewka/PAP
Fot.P.Werewka/PAP

„Na wakacjach często pozwalamy sobie na więcej – więcej jedzenia, więcej alkoholu, więcej niezdrowych przekąsek. Można tu zauważyć pewien społeczny mechanizm nieprawidłowego kojarzenia, np. wakacje = luz, a zdrowe odżywianie = wysiłek. Tak więc pierwszego dnia urlopu przełączamy się z trybu on na tryb off. Dlatego wielu osobom wakacje automatycznie kojarzą się z poluzowaniem nie tylko od pracy i obowiązków ale także w jedzeniu i piciu” -  wyjaśnia dr Marzena Sekuła, specjalizująca się w terapii osób z chorobą otyłościową.

„Druga kwestia, to wybicie z rutyny: jeśli każdy dzień mamy poukładany, zaplanowany, to trzymamy się naszych nawyków. Jeśli jesteśmy w innym miejscu, w innych okolicznościach, to możemy działać miej racjonalnie” – dodaje ekspertka.

Poza tym wiele pokus jest w zasięgu ręki. Ulegają nim nie tylko dzieci. Nawet, gdy nie czujemy głodu, słodki zapach gofrów przyciąga nasze zmysły. I choć na co dzień pijamy czarną kawę bez cukru, w czasie urlopu decydujemy się na mrożoną z bitą śmietaną, Widzimy też kolorowe gałki lodów, spacerując deptakiem. Trudno sobie ich odmówić.

„Włącza się wtedy tzw. faza głowowa jedzenia, aktywuje się nerw błędny, czyli najdłuższy nerw w naszym organizmie, który przenosi bodźce wizualne, smakowe i węchowe do gruczołów wydzielniczych żołądka. Nerw błędny powoduje wydzielanie śliny, kwasu w żołądku, przygotowuje organizm do trawienia oraz zwiększa pragnienie spożycia pokarmu. Ale jak sama nazwa wskazuje – jest to głód z głowy, a nie z żołądka. Będąc w otoczeniu jedzenia, możemy odczuć silną potrzebę zjedzenia, bez fizycznego poczucia głodu. Warto mieć świadomość tego mechanizmu” – wyjaśnia Marzena Sekuła.

Fot.P.Werewka/PAP

Węglowodany – cała prawda o nich

Radzi, by wsłuchać się w siebie i zdawać sobie sprawę z mechanizmu, który aktywuje się w mózgu w sytuacji, gdy sięgamy po przetworzone produkty bogate w cukry i tłuszcze tzw. comfort food. Wydziela się wtedy serotonina i dopamina, które dają uczucie przyjemności i zadowolenia. To szybka gratyfikacja. Jedna z metod na zmęczenie, które czujemy po pracy.

„Uważność i czytanie swojego ciała, bardzo wpływa na nasze zwyczaje i nawyki żywieniowe” – podkreśla i jednocześnie ostrzega, że „nieprawidłowe kojarzenie potrzeb organizmu i mieszanie fizjologii z psychiką może prowadzić do jedzenia emocjonalnego i zaburzeń odżywiania”.

Jest jednak sposób, by lepiej kontrolować to, co jemy w czasie urlopu. To regularne posiłki.
„Wiem, że właśnie na wakacjach jest to najtrudniejsze. Ale też nie jest niemożliwe. Na wycieczkę możemy wziąć zdrowsze przekąski i gdy najdzie nas ochota na tego pachnącego gofra (mimo, że nie będzie to łatwe), sięgnijmy po zdrowszą alternatywę” – radzi psycholożka.

Jak nie ulec w takim razie niezdrowym nawykom żywieniowym w czasie wakacji?

Ekspertka zamyka to w trzech zasadach:


•    zidentyfikowanie wyzwalaczy – warto mieć świadomość, co jest naszą słabością. Jeśli są to gofry, to wiemy, że ich bliskość i zapach będzie wyjątkowo kuszący. Możemy w takiej sytuacji poprosić bliskich o wsparcie: „pamiętaj, gdy najdzie mnie ochota na gofra, przypomnij mi, że to nie będzie dla mnie dobre”.

•    zasada bilansowania – jeśli pizza, to też sałata. Nie narzucajmy sobie bardzo silnych zakazów, jedzmy z umiarem i rozsądkiem. Jeśli mamy ochotę na pizzę, zamówmy ją na pół z drugą osobą i domówmy sałatkę. Jeśli marzymy o gofrze, weźmy go ze świeżymi owocami, bez bitej śmietany i polewy.

•    zdrowe granice – jeśli zdarzy się, że ulegniemy pokusie, to zostańmy przy tym „gofrze” – zjedzenie jednego, nie skreśla prawidłowych nawyków. Jest to zdrowsze i bezpieczniejsze niż całkowite wysyłanie samokontroli na wakacje.

A po wakacjach nie popadajmy w skrajność i nie przechodźmy na restrykcyjną dietę, tylko dlatego, że pozwoliliśmy sobie na chwilę „szaleństwa żywieniowego”.

„Absolutnie nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Warto też nie myśleć: „oho, wakacje się skończyły, znów ta sałata”. Należy podejść do tematu ze spokojem i w zrównoważony sposób wrócić do zdrowych nawyków. I co bardzo ważne: nie karać się, nie mieć wyrzutów sumienia, podejść do siebie z empatią i wsparciem” – podsumowuje Marzena Sekuła.

Oprac. Klaudia Torchała, zdrowie.pap.pl

Źródło:

Komunikat prasowy Grupy Lux Med pt. „Wakacje od… dobrych nawyków? Czemu na urlopie pozwalamy sobie na więcej?”

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock

    Zakiszone zdrowie

    Kisić, czyli fermentować można kapustę, ogórki, ale też marchewkę, czosnek, mleko, oliwki, a odleglej kulturowo – soję, uzyskując jeden z najzdrowszych produktów na świecie: natto. Fermentacja to proces wykorzystujący bakterie mlekowe do rozkładu cukrów. Proces ten podbija wartości zdrowotne, wspomaga przemianę materii.

  • Adobe

    Grelina to nie tylko hormon głodu

    Jeszcze niedawno żołądek kojarzył się wyłącznie z trawieniem i wydzielaniem kwasu. Dziś wiemy, że to organ o znacznie szerszych kompetencjach. Wydziela hormony, komunikuje się z mózgiem i resztą ciała, a jeden z jego peptydów – grelina – wręcz zrewolucjonizował postrzeganie przewodu pokarmowego.

  • Adobe

    Naturalne środki na odporność – kiedy mogą zaszkodzić?

    Czosnek, imbir, kurkuma i miód od lat uchodzą za sprzymierzeńców odporności. W sezonie przeziębień dodajemy je do herbaty lub mleka bądź zażywamy w formie syropów i suplementów, których producenci chętnie podkreślają ich działanie przeciwzapalne czy przeciwwirusowe. Jednak – jak pokazują badania – nie zawsze są one bezpieczne, a w pewnych sytuacjach mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

  • Muchomor sromotnikowy - najbardziej trujący grzyb w Polsce

    Jest śmiertelnie trujący, a że często bywa mylony z innymi grzybami, w tym smakowitą czubajką kanią, notuje się wiele ciężkich zatruć. Wystarczy jeden owocnik, by pozbawić życia całą rodzinę.  Prawdopodobnie po spożyciu muchomora sromotnikowego zmarła w szpitalu 88-letnia kobieta z warmińsko-mazurskiego, a jej mąż walczy o życie.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Czy antykoncepcja szkodzi?

    Na całym świecie prawie 900 mln kobiet stosuje antykoncepcję, z czego znaczna część używa środków hormonalnych – podaje Światowa Organizacja Zdrowia. Wpływ tych leków na inne aspekty zdrowia jest przedmiotem intensywnych badań. Jak wskazują wyniki, niekoniecznie środków tych należy się bać, ale też nie są one bez wpływu na organizm.

  • Z wiekiem ciało się zużywa, ale to nie musi boleć

  • Polki potrzebują screeningu HPV. Nowoczesna diagnostyka może uratować tysiące kobiet

  • Immunoterapia w raku jelita grubego?

  • Czy zmiana czasu szkodzi?

  • Adobe Stock

    Antarktyda i rak piersi

    Wyprawa jachtem dookoła Antarktydy w ekstremalnych warunkach, dla niejednej osoby potencjalnie zgubna, paradoksalnie Hannę ocaliła. Rak piersi, wykryty tuż przed startem, odłożył próbę pobicia rekordu Guinnessa o rok. A niemal 103 dni na 13 morzach Oceanu Południowego pokazało, co w życiu najważniejsze.

  • Kobiety powinny odwiedzać ginekologa regularnie. Bez wyjątku

  • Psychoneuroimmunologia, czyli jak stres i emocje kształtują nasze zdrowie

Serwisy ogólnodostępne PAP