Zachowaj chłodną głowę

O tym, jak przeżyć lato i się nie rozchorować rozmawiamy z dr Pawłem Abramczykiem, internistą z Centrum Medyczynego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Adobe Stock
Adobe Stock

Mamy już za sobą pierwszą falę upałów, WHO w kampanii #keepcool ostrzega przed ich skutkami. Zacznijmy od podstaw: co dokładnie dzieje się z naszym organizmem, gdy temperatura otoczenia gwałtownie rośnie?

Wysoka temperatura to czysta fizyka – nadmiar ciepła dociera do ciała szybciej, niż możemy je oddać. Gdy przestajemy utrzymywać homeostazę, dochodzi do przegrzania i odwodnienia. Z początku pacjent czuje tylko osłabienie, ale w skrajnym scenariuszu rozwija się udar cieplny, który bez natychmiastowego chłodzenia może zakończyć się poważnymi zaburzeniami funkcjonowania organizmu, a w skrajnych sytuacjach – nawet śmiercią.


Kto jest najbardziej narażony?

Najszybciej dekompensują się dwie grupy – seniorzy z wielochorobowością oraz małe dzieci. Ale o zagrożeniu mówię też nastolatkom i sportowcom: dwudziestoletni, świetnie wytrenowany rowerzysta odwodniony podczas jazdy może mieć ograniczoną zdolność rozpoznawania sytuacji i jej oceny, w wyniku czego po prostu popełnia błąd i dochodzi do wypadku.

Pada tu słowo „odwodnienie”. Jakie szkody wyrządza samo wysuszenie organizmu?

To cichy zabójca. Odwodniony organizm to także  - mówiąc najogólniej -  mniejsze napięcie gałek ocznych. Gałki oczne osób odwodnionych mają zmniejszone możliwości akomodacji, mówiąc obrazowo, oczy takiej osoby mogą wolniej wyostrzać przy zmianach patrzenia w dal i w pobliże, obraz się rozmywa,  a kierowca traci ułamek sekundy reakcji. 

Odwodnienie prowadzi – mówiąc potocznym językiem – do zagęszczenia krwi, a taki stan ułatwia powstawanie zakrzepów – co może skutkować szybko rozwijającym się udarem lub zawałem. 

Utrata wody oznacza też utratę elektrolitów: spada stężenie sodu, potasu, magnezu i wapnia, pojawia się migotanie przedsionków, omdlenia, a potem cała kaskada zdarzeń – utrata przytomności w zamkniętym mieszkaniu, nieprzyjęcie na czas leków w chorobach przewlekłych, z wszystkimi dalszymi poważnymi konsekwencjami, aż do zatrzymanie krążenia. 

Taka kaskada wydarzeń doprowadziła w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych do śmierci tysięcy starszych osób we Francji podczas słynnej fali upałów. Do tych osób  po prostu nikt nie zapukał, nie upewnił się, jak te osoby się czują, czy są w stanie przyjąć swoje codzienne leki. 

Jak upał wpływa na choroby przewlekłe?

Astma nasila skurcz dróg oddechowych, niewydolność serca szybciej się zaostrza, nerki tracą zdolność filtracji, a każdy z tych problemów pogłębia się, gdy pacjent pije za mało. 
Bardzo wrażliwe na odwodnienie są osoby przyjmujące leki neurologiczne, w tym przeciwpadaczkowe.  W wyniku odwodnienia objętość krwi maleje, dochodzi do względnego wzrostu stężenia leku, przekraczając poziom terapeutyczny, a to wywołuje toksyczne skutki uboczne. 

Z kolei u osób chorych na cukrzycę, szczególnie niedostatecznie regulowaną, dochodzi do zwiększonego wydalania moczu, który zawiera duże ilości glukozy; to z kolei zwiększa utratę płynów i ich niedobór w organizmie i jest prostą drogą do takich groźnych stanów, jak: poważne niedociśnienie, obniżenia lub wręcz zatrzymanie czynności filtracyjnej nerek, niewydolność krążenia czy też śpiączki hiperglikemicznej; dodać należy, że stany te mogą występować pojedynczo lub – częściej – w połączeniu, i wzajemnie się nasilać.

Dużo mówimy o piciu, lecz nie każdy płyn, który spożywamy, jest w takich sytuacjach odpowiedni. Jakie napoje faktycznie ratują, a które szkodzą?

Zwykła niegazowana woda mineralna to podstawa, ale najlepiej dodać szczyptę soli i pół łyżeczki cukru albo trochę soku – powstaje prosty napój izotoniczny. Kawa podnosi ciśnienie i dodatkowo odwadnia, cola to cukrowa bomba, mleko obciąża układ pokarmowy, a piwo – nawet bezalkoholowe – powoduje skok glikemii; Spożywany podczas upałów alkohol rozszerza naczynia krwionośne. Alkohol w koktajlu przy 35 st. C? Najpewniejsza recepta na omdlenie z hipotonią.

A ile powinniśmy pić?

Zdrowa osoba o umiarkowanej aktywności potrzebuje około dwa i pól  - do trzech litrów płynów dziennie. Chorzy z niewydolnością serca czy nerek powinni przyjmować do dwóch - dwóch i pół litra płynów, ale małymi łykami, kontrolując masę ciała i obrzęki. 

Można też wypić za dużo. Kiedy grozi nam „przewodnienie”?

U skrajnie odwodnionego człowieka, któryby utracił wiele soli mineralnych, nagłe wypicie dużych ilości bardzo miękkiej, demineralizowanej wody, zaburza równowagę osmotyczną. Woda przechodzi do tkanek bogatych w elektrolity, czyli właśnie do mózgu i płuc, i w efekcie może dojść do obrzęku mózgu lub obrzęku płuc. Dotyczy to osób, które podczas uprawianego sportu skrajnie się odwodniły, a następnie zaczęły spożywać w krótkim czasie duże ilości wody o znikomej zawartości soli mineralnych; W skrajnych przypadkach może się to zakończyć tzw. zatruciem wodnym, które jest naprawdę poważnym zagrożeniem życia. Woda „z górskiego źródełka”, pozbawiona minerałów, wypita w dużej ilości przez osobę bardzo poważnie odwodnioną, może wywołać obrzęk mózgu i płuc.

WHO radzi chronić przed upałem mieszkanie. Jak zrobić to praktycznie, nie mając klimatyzacji?

Zamykamy okna, zasłaniamy rolety, robimy wszystko, aby opóźnić nagrzanie się mieszkania; wpuszczamy powietrze z zewnątrz tylko wtedy, gdy ochłodzi ono mieszkanie, a nie dodatkowo nagrzeje. Prąd powietrza można wymusić wentylatorem, a w otwartym oknie powiesić lekki tiul i spryskać go wodą – parując, odbiera część ciepła. W odczuwaniu gorąca może przynieść ulgę miska z chłodną wodą, w której moczymy stopy. To łatwo dostępny „fragment własnego zbiornika wodnego” w pokoju.

W jakich godzinach bezwzględnie lepiej zostać w domu?

W dniach wielkich upałów – między godzinami 10:00 a 15:00. Hiszpańska siesta nie wzięła się z lenistwa, tylko z biologii. Seniorom – jeżeli to jest tylko możliwe -  doradzam wtedy teleporadę zamiast marszu do przychodni.

Jak powinniśmy się ubierać, gdy jednak wychodzimy?

Luźne, przewiewne ubranie zasłaniające skórę, jasne barwy, szeroki kapelusz. Jeśli ktoś nie znosi nakrycia głowy – niech weźmie parasolkę. To nie konkurs elegancji, lecz profilaktyka udaru i fotouczuleń, które mogą wystąpić także w przypadku przyjmowania niektórych leków, choćby po popularnej doksycyklinie. Przebywając na zewnątrz – szukajmy zacienionych miejsc.

Padł w naszej rozmowie przykład Francji i tysięcy zgonów, bo nikt „nie zajrzał”. Czy wciąż mamy ten sam problem?

Niestety tak. Upalne dni pokazują, że ludzie starsi zamykają się w nagrzanych mieszkaniach i odcinają od świata. Wystarczy dwuminutowa wizyta sąsiada: „Masz wodę? Wzięłaś leki?”. Taka drobna uważność to najlepsze ubezpieczenie zdrowotne.

Co z osobami, które muszą przyjmować wiele leków i gubią się w dawkowaniu?

Upał sprzyja rozkojarzeniu. Pacjent bierze tabletkę, dzwoni telefon, zapomina że lek już przyjął i po godzinie łyka następną. Efekt: przedawkowanie leków, co bywa szczególnie niebezpieczne przy lekach obniżających ciśnienie czy lekach przeciwkrzepliwych, często wtedy pacjent trafia na SOR. Dlatego polecam prosty tygodniowy organizer na leki i alarm w telefonie.

Wspominał pan o nietypowych skutkach upału, na przykład zaburzeniach neurologicznych.

Mózg w 75 – 80 proc. składa się z wody. Kiedy jej brakuje, kurczy się minimalnie, ale wystarczająco, by nasilić bóle głowy czy objawy chorób neurodegeneracyjnych. Dodatkowo zagęszczona krew trudniej dociera naczyniami włosowatymi do tkanek i komórek. To jeszcze jeden powód, dlaczego starsi pacjenci w gorące dni bywają w gorszej formie fizycznej i intelektualnej.

Istnieją też leki fototoksyczne. Czy pacjenci pamiętają o tej pułapce?

Rzadko. Doksacyklina używana w leczeniu boreliozy, niektóre diuretyki, a także powszechna w dermatologii izotretynoina potrafią dać ciężkie odczyny skórne po kwadransie na słońcu. Pacjent powinien wiedzieć, żeby zakrywać skórę i używać filtrów, a lekarz powinien o tym przypominać przy wypisywaniu recepty.

Na koniec: trzy rzeczy, które każdy z nas powinien zrobić, zanim fala upałów uderzy po raz kolejny.

Po pierwsze, przygotować zapas wody i domowy izotonik. Po drugie, sprawdzić, czy mamy pod ręką lekkie, zakrywające ubrania i nakrycie głowy. Po trzecie, umówić się z rodziną lub sąsiadem na codzienny kontakt – telefon, wiadomość, krótka wizyta. WHO z kampanią „Zachowaj chłodną głowę” przypomina, że w walce z upałem wygrywają najprostsze gesty: łyk wody, cień, troska o drugiego człowieka.
 

Autorka

PAP

Luiza Łuniewska - Dziennikarka, reportażystka, redaktorka. Pisuje o wielkich triumfach medycyny i jej wstydliwych sekretach. Lubi nowinki z dziedziny genetyki. Była dziennikarką Życia Warszawy i Newsweeka, pracowała też w TVN i Superstacji. Jest absolwentką Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Wielbicielka kotów dachowych i psów ras północnych.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock

    Zakiszone zdrowie

    Kisić, czyli fermentować można kapustę, ogórki, ale też marchewkę, czosnek, mleko, oliwki, a odleglej kulturowo – soję, uzyskując jeden z najzdrowszych produktów na świecie: natto. Fermentacja to proces wykorzystujący bakterie mlekowe do rozkładu cukrów. Proces ten podbija wartości zdrowotne, wspomaga przemianę materii.

  • Adobe

    Grelina to nie tylko hormon głodu

    Jeszcze niedawno żołądek kojarzył się wyłącznie z trawieniem i wydzielaniem kwasu. Dziś wiemy, że to organ o znacznie szerszych kompetencjach. Wydziela hormony, komunikuje się z mózgiem i resztą ciała, a jeden z jego peptydów – grelina – wręcz zrewolucjonizował postrzeganie przewodu pokarmowego.

  • Adobe

    Naturalne środki na odporność – kiedy mogą zaszkodzić?

    Czosnek, imbir, kurkuma i miód od lat uchodzą za sprzymierzeńców odporności. W sezonie przeziębień dodajemy je do herbaty lub mleka bądź zażywamy w formie syropów i suplementów, których producenci chętnie podkreślają ich działanie przeciwzapalne czy przeciwwirusowe. Jednak – jak pokazują badania – nie zawsze są one bezpieczne, a w pewnych sytuacjach mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

  • Muchomor sromotnikowy - najbardziej trujący grzyb w Polsce

    Jest śmiertelnie trujący, a że często bywa mylony z innymi grzybami, w tym smakowitą czubajką kanią, notuje się wiele ciężkich zatruć. Wystarczy jeden owocnik, by pozbawić życia całą rodzinę.  Prawdopodobnie po spożyciu muchomora sromotnikowego zmarła w szpitalu 88-letnia kobieta z warmińsko-mazurskiego, a jej mąż walczy o życie.

NAJNOWSZE

  • AdobeStock

    Immunoterapia w raku jelita grubego?

    Immunoterapia jest metodą leczenia aktywującą układ odpornościowy pacjenta do walki z komórkami nowotworowymi. Niestety u większości chorych na raka jelita grubego nie działa. Ostatnie badania wykazały jednak, że przynosi ona spektakularne efekty w wyselekcjonowanej podgrupie chorych z tzw. niestabilnością mikrosatelitarną.

  • Czy zmiana czasu szkodzi?

  • Zdrowie psychiczne lekarzy i pielęgniarek w kryzysie

  • Zmieńmy podejście do chorób reumatycznych

    Materiał partnerski
  • Kiedy do psychiatry, a kiedy do psychologa

  • Adobe Stock

    Kobiety powinny odwiedzać ginekologa regularnie. Bez wyjątku

    Wiele Polek wciąż ma z problem z badaniami kontrolnymi u ginekologa. Szczególnie dla kobiet neuroatypowych, wrażliwych sensorycznie lub mających trudności emocjonalne tak intymna wizyta może być wyzwaniem. Co zrobić, by wszystkie kobiety regularnie i bez obaw przystępowały do badań? Ekspertki podpowiadają, a w Polskę wyruszył mobilny gabinet ginekologiczny.

  • Psychoneuroimmunologia, czyli jak stres i emocje kształtują nasze zdrowie

  • Córeczka tatusia – cienka granica między miłością a uwikłaniem

Serwisy ogólnodostępne PAP