Zanieczyszczone powietrze a zdrowie płodu

Każde dodatkowe 10 µg/m3 cząstek stałych PM 2,5 w powietrzu może zwiększać ryzyko urodzenia martwego dziecka o ponad 10 proc. - wskazuje nowe badanie. Zanieczyszczone powietrze może szkodzić niemal od momentu poczęcia. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Autorzy opracowania opublikowanego niedawno w piśmie „Nature Communications” przeanalizowali medyczne i demograficzne bazy danych ze 137 krajów, aby sprawdzić, jak zanieczyszczenie powietrza wpływa na ryzyko urodzenia martwego dziecka. Informacje na temat 32,5 tys. zdrowych porodów i prawie 14 tys. urodzonych martwych dzieci pokazały kolosalny wpływ jakości powietrza na to zagrożenie. Wzrost stężenia PM 2,5 (cząstek stałych o średnicy do 2,5 mikrona) o 10 µg/m3 ma powodować przeciętne zwiększenie ryzyka o 11 proc. Według tych wyników, na ok. 2 mln martwych porodów, 0,8 mln (prawie 40 proc.) było spowodowane zanieczyszczeniem powietrza cząstkami PM 2,5 na poziomie przekraczającym 10µg/m3.

Oczywiście musi się pojawić splot wielu czynników, by doszło do dramatycznego końca. Na przykład duże znaczenie ma wiek matki - im starsza, tym wyższe ryzyko. Badacze przypominają przy tym, że aż 98 proc. takich porodów ma miejsce w krajach nisko- oraz średnio-rozwiniętych.

Jak podaje Inspekcja Ochrony Środowiska, w Polsce średni wskaźnik narażenia na uwzględnione w badaniu pyły w latach 2019-2021 wyniósł 17 µg/m3. Dobra wiadomość jest taka, że sytuacja w kraju się poprawia. Dla roku 2010 średnia wyniosła aż 28 µg/m3.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Randomizowane i podwójnie zaślepione… o co chodzi?

Jednak warto mieć na uwadze, że według wprowadzonych przed dwoma laty nowych, bardziej restrykcyjnych rekomendacji WHO, roczna średnia stężenia tego typu cząstek, docelowo nie powinna przekraczać 5 µg/m3.

Wolniejszy rozwój

Skutki działania zanieczyszczeń atmosfery mogą być różne. Na przykład badanie sprzed końca ubiegłego roku, autorstwa ekspertów z Tajwańskiego Narodowego Szpitala Uniwersyteckiego w Tajpej wskazało, że kontakt matki w czasie ciąży z cząstkami stałymi w powietrzu może opóźniać rozwój zdolności ruchowych dzieci oraz ich rozwój osobowościowo-społeczny.

Badanie uwzględniło ponad 17,5 tys. dzieci urodzonych o właściwym czasie i bez żadnych wad wrodzonych. Każdy dodatkowy wzrost stężenia cząstek stałych w powietrzu działających w czasie drugiego trymestru o 10 μg/m3 wiązał się m.in. z 9 proc. wzrostem ryzyka opóźnień w rozwoju tzw. dużej motoryki obejmującej obszerne ruchy angażujące całe ciało czyli np. chodzenie czy skakanie.

- Ochrona dzieci przed zanieczyszczeniami powietrza powinna rozpoczynać się w okresie ciąży - stwierdza dr Yue Leon Guo, współautor badania.

Mniejszy wzrost i otyłość

Przykładów można podawać więcej. Choć, jak wskazują badania, masa urodzeniowa dziecka może być z powodu zanieczyszczeń obniżona, to później problemem może stać się zbyt duża waga. Informują o tym naukowcy z University of Colorado, Boulder. Zauważyli oni, że w pierwszych miesiącach życia, dzieci urodzone przez matki oddychające niskiej jakości powietrzem, nienaturalnie szybko przybierają na masie, co wynika głównie z gromadzenia tkanki tłuszczowej.

Badacze podkreślają, że przyspieszony wzrost masy w tym okresie powiązano już z podwyższonym ryzykiem cukrzycy, chorób serca i problemów z wagą w późniejszym dzieciństwie i wieku nastoletnim.

„Okres rozwoju płodowego i krótko po porodzie to krytyczne okno rozwojowe i szkodliwe czynniki mogą w tym czasie zaprogramować niemowlę na rozwój różnorodnych problemów w późniejszym życiu” - przestrzega William Patterson, główny autor opracowania opublikowanego w piśmie „Environmental Health”.

Fot. Jacek Turczyk/PAP

Zwierzę w domu - zdrowsze dziecko?

Zwierzak w domu w okresie prenatalnym i tuż po urodzeniu chroni dziecko przed alergią i otyłością – entuzjazmowały się brytyjskie media. Naukowcy strony „NHS Choices” studzą ten zapał: są tylko ograniczone przesłanki, że zwierzęta w domu wpływają na bogactwo mikrobioty niemowląt.

Na to, do jakich szkód przyczynia się zanieczyszczone powietrze, wpływ może mieć płeć. Na przykład naukowcy zauważyli ryzyko szybszego przyrostu obwodu talii u dziewczynek wskutek wspólnego działania ozonu i dwutlenku azotu, zaś u chłopców wspomniane „combo” miało wpływ raczej na spowolniony wzrost ciała, przy jednoczesnym nasilonym gromadzeniem się tłuszczu w okolicach pasa. Naukowcy sądzą, że z powodu zanieczyszczeń może dochodzić do stanów zapalnych w różnych narządach, co w konsekwencji zmienia metabolizm, w tym wrażliwość na insulinę. Wspominają jednocześnie inne badania, według których szkodliwe substancje mogą zmieniać aktywność genów, potencjalnie wpływając na organizm na resztę życia, a nawet na kolejne pokolenia.

Nadciśnienie - pierwsze symptomy już w przedszkolu

Z kolei grupa z Barcelona Institute for Global Health (ISGlobal) zauważyła, że narażenie na zanieczyszczenie powietrza (a także hałas i życie w gęstej zabudowie) podnosi później u dzieci ciśnienie krwi. Badacze przeanalizowali dane a temat ponad 4 tys. dzieci mieszkających w sześciu miastach Europy - brytyjskim Bradford, francuskich Poitiers i Nancy, hiszpańskich Sabadell i Walencji oraz greckim Heraklionie. Jeżeli chodzi o toksyczne substancje zawarte w powietrzu, to stężenie dwutlenku azotu, wdychanego w czasie dwóch pierwszych trymestrów wyższe o 9,1 μg/m3 powodowało wzrost ciśnienia rozkurczowego krwi, w wieku 4-5 lat, o 0,9 mm Hg.

Roczny średni wspomnianych substancji limit zalecany obecnie przez WHO to 10 μg/m3. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Kot- domownik: za i przeciw

Kot w domu? To bardzo dobry pomysł, choć nie dla wszystkich. A i kot, zwierzę znane ze swojego indywidualizmu, nie z każdym człowiekiem się porozumie. Naukowcy sprawdzili, na ile mruczący towarzysze wielu z nas przyczyniają się do poprawy czy też pogorszenia zdrowia. Poznaj ich zdanie.

- Wiele badań pokazało, że dzieci z wyższym ciśnieniem są bardziej podatne na rozwój nadciśnienia w późniejszym życiu - podkreśla prof. Martine Vrijheid, autorka analizy. - Wyniki tego badania pokazują, jak istotna jest identyfikacja środowiskowych czynników, które przyczyniają się do rozwoju ciśnienia na początkowym etapie życia, nawet od poczęcia - dodaje.

I znowu – wspomniana analiza nie pokazuje działania skutkowo-przyczynowego jednego czynnika –określonej szkoda (tu nadciśnienie) rozwija się wskutek splotu szeregu czynników środowiskowych oraz wrodzonych. 

Sadza przechodzi przez łożysko

Naukowcy z University of Aberdeen zauważyli, że unoszące się w powietrzu cząstki sadzy (znaczący składnik cząstek PM 2,5) przedostają się przez łożysko do różnych organów płodu, w tym do wątroby, płuc i mózgu (https://www.youtube.com/watch?v=ZLEFG1CzzCk).
Sadzę można znaleźć w tych narządach już na początkowym etapie ich rozwoju.

„Wiemy, że ekspozycja na zanieczyszczenie powietrza w czasie ciąży i w okresie niemowlęcym można powiązać z narodzinami martwego dziecka, przedwczesnym porodem, niską masą urodzeniową oraz zaburzonym rozwojem mózgu, co ma konsekwencje dla całego życia” - zwraca uwagę prof. Tim Nawrot, jeden z autorów odkrycia. - „W tym badaniu pokazujemy, że liczba cząstek sadzy, które wchłania organizm matki, jest proporcjonalna do liczby cząstek przedostających się do łożyska oraz do dziecka. Regulacje odnośnie jakości powietrza powinny to uwzględniać i chronić najbardziej wrażliwe etapy rozwoju człowieka” - mówi. Trudno się z tym nie zgodzić.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Źródła:

Praca naukowa na temat martwych urodzeń
https://www.nature.com/articles/s41467-022-34250-4

Doniesienie na temat opóźnienia rozwoju neurologicznego
https://www.eurekalert.org/news-releases/970369

Doniesienie na temat zanieczyszczeń i otyłości
https://www.colorado.edu/today/2021/06/10/air-pollution-exposure-during-pregnancy-may-boost-babies-obesity-risk

Doniesienie na temat ciśnienia krwi
https://www.isglobal.org/documents/10179/8542558/PR+Air+pollution+and+blood+pressure+early+life_eng/48bbceec-cd48-4434-9edf-d45e2f4ee2a1

Doniesienie na temat cząstek sadzy w ciałach płodów
https://www.abdn.ac.uk/news/16424/

Witryna Głównego Inspektora Ochrony Środowiska 
https://powietrze.gios.gov.pl/pjp/content/exposure_dust_pm

Witryna WHO poświęcona jakości powietrza
https://www.who.int/publications-detail-redirect/9789240034228

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Rys. PAP/j. Turczyk

    Jak się lepiej uczyć? Jest kilka trików

    Ręka do góry - kto lubił, albo lubi chodzić do szkoły! Kto lubi spędzać całe godziny w ławkach, wkuwać nazwy rzek, daty bitew albo zapamiętywać, co ma płucotchawki, a co nibynóżki? Czy pojawi się las rąk, czy może niezręczna cisza? Można chyba postawić orzechy przeciwko kamykom, że przynajmniej wiele osób będzie trzymało ręce w dole. Tylko dlaczego?

  • Piotr, AdobeStock

    Trudna droga do zabezpieczenia macierzyństwa

    Obowiązująca w Polsce Ustawa o leczeniu niepłodności z 2015 roku dopuszcza możliwość pobrania i zamrożenia komórek jajowych tylko przy odpowiednich wskazaniach medycznych. Nie ma w Polsce żadnej legalnej możliwości mrożenia oocytów, jeśli kobieta jest zdrowa, ale chce zabezpieczyć swoją płodność. O drodze do tego opowiedziała Serwisowi Zdrowie Magdalena Fidor.

  • Fot. PAP/ Książka z wierszami Juliana Tuwima wyd. przez Wydawnictwo Wilga, 2004

    Warto czytać dzieciom, nawet niemowlętom

    Kiedyś była to intuicja, ale aktualnie dysponujemy badaniami, pokazującymi korzystny wpływ głośnego czytania książek dzieciom i wpływ bogactwa słownego na rozwój ich mózgu – mówi prof.  Teresa Jackowska, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Małym dzieciom warto czytać codziennie. Korzyści jest mnóstwo, oprócz oczywistej przyjemności ze spędzania z dzieckiem czasu.

  • P. Werewka/PAP

    Wilczy apetyt, a dziecko chudnie: to może być "jedynka"

    Pomimo tego, że dziecko je jak wilk, to - nie wiedzieć czemu - niknie w oczach. Pije wodę nie szklankami, ale butelkami. Ciągle biega do toalety, moczy się w nocy. Jest apatyczne i nie ma na nic siły. To może to być bardzo groźna autoimmunologiczna choroba z mylącą nieco nazwą - cukrzyca typu 1. Niewykryta w porę zagraża nawet życiu dziecka.

NAJNOWSZE

  • Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

    Jak skutecznie poradzić sobie z bezsennością

    Po 40-tce zaczynamy spać coraz krócej i coraz płycej, przez co sen nie jest już tak regenerujący i nie zawsze daje odświeżenie intelektualne. To efekt  starzenia się ośrodkowego układu nerwowego i procesów, które zachodzą w mózgu wraz z wiekiem. Dowiedz się, kiedy wybrać się do specjalisty i jakie proste triki można zastosować, by poprawić jakość snu.

  • Suplementy białkowe nie dla nastolatków

  • Nie tylko szczepienia przeciw HPV ważne w prewencji raka szyjki macicy

  • Jelita – czynna kolonia, kanalizacja i centrum dowodzenia

  • Dbamy o życia, które pozostają

  • Adobe Stock

    Zaburzenia snu sprzyjają samobójstwom

    Badania wskazują, że kłopoty ze snem nasilają ryzyko myśli i tendencji samobójczych. Szczególnie narażone są przy tym osoby, u których występują zaburzenia psychiczne i ogólnorozwojowe, jednak problem może dotyczyć także dzieci.

  • Kiedy w domu jest za zimno… czyli zdrowie a niska temperatura

  • Dyniowy zawrót głowy - na zdrowie!